Popularyzator wiedzy, dziennikarz, współprowadzący podcast Podsiadło Kotarski Podcast, twórca programu Polimaty na YouTubie oraz telewizyjnych Podróży z historią. Autor bestsellerowych książek: Nic bardziej mylnego, w której obala najbardziej rozpowszechnione mity naukowe, Włam się do mózgu, opisującej nowoczesne metody uczenia się oraz Inaczej, dotyczącej najskuteczniejszych sposobów na organizację własnego środowiska pracy. Jego książki kupiło ponad ćwierć miliona czytelników. Zbiór opowiadań Mężczyzna, który uderzy dziecko jest jego fabularnym debiutem.http://polimaty.pl
Rozpoczynając przygodę z "Inaczej", byłam nieco zdołowana, bo każda strona wołała do mnie "Basiek, zmień robotę". To mi zrobił wstęp i pierwszy rozdział. Później było nieco lepiej, bardziej w stronę "OK, może jednak nie będzie trzeba i wystarczą tylko pewne zmiany".
Jakie jest nasze środowisko pracy? Czy pozwala nam się rozwijać? Co nas motywuje do pracy? Jakie są nasze cele? Co nas rozprasza? Czy oddajemy się prokrastynacji? Czy wyznaczamy sobie czas na odpoczynek? Ta książka stawia przed nami takie oraz inne pytania, podsumowanie każdego rozdziału jest ich pełne. Nie jest to więc taki zwykły poradnik, pozwala on na zastanowienie się nad samym sobą i tym, co robimy w życiu.
Jeśli chodzi o samą treść, to gawędziarski styl Radka albo się kocha, albo nienawidzi. Ja osobiście go uwielbiam i podczas lektury mogłam sobie wyobrazić, że autor siedzi obok i opowiada mi te wszystkie rzeczy.
Bardzo podoba mi się wydanie - twarda oprawa, ilustracje i zdjęcia, rozmieszczenie tekstu. Jako wzrokowiec doceniam to, że nie muszę latać wzrokiem przez całą stronę, by przeczytać przypis, tylko mam go na bocznym marginesie.
Od razu zacznę, że będę stronniczy. Nigdy nie byłem fanem Radosława Kotarskiego, bardzo mnie razi jego wyidealizowany, uderzający sztucznością image i do dziś nie wiem, czy za tą irytującą, wycyzelowaną (wręcz gogusiowatą) stylówą kryje się naprawdę inteligentny człowiek, który ma nam coś wartego do powiedzenia, czy też może ktoś, dla kogo taka właśnie wykalkulowana autoprezentacja jest jedyną szansą zaistnienia. Wykładamy więc karty na stół, mówimy "sprawdzam" i otwieramy książkę.
Pierwsze wrażenie: wydanie samo w sobie wręcz perfekcyjne, graficznie mistrzostwo, szczególnie urzekł mnie sposób prezentacji przypisów, ale obok różnego rodzaju "ozdobników" czy bardzo intrygującego sposób nazywania rozdziałów czy innych kreatywnych pomysłów nie sposób przejść obojętnie. No, ale nadal to tylko prezentacja, co z treścią?
Jeżeli chodzi o treść… no cóż. Przede wszystkim proponuję zacząć od strony 74, bo przedtem nie ma nic, absolutnie nic, co byłoby warte uwagi. Potem zaczyna się prezentacja wspomnianych metod. I muszę powiedzieć, tu nie jest aż tak źle.
Szczerze mówiąc dla siebie niewiele znalazłem tutaj nowego, ponieważ większość tych "metod" (napisałem w cudzysłowie, bo to bardziej sugestie zmiany naszego podejścia do tematu niż metody jako takie) znałem, jednak dla wielu będzie to novum i bardzo otwierająca oczy lektura.
Z jednym jednak zastrzeżeniem: wiele cennych rzeczy tylko liźnięte powierzchownie i książka bardziej może służyć jako wstęp do głębszej eksploracji tematu - sama jej lektura to niestety za mało!
A kogo boli cena czy (ogólniej) polityka wydawnicza Altenberga, która zdecydowanie przyjazna czytaczowi nie jest, polecam swoją metodę - kupić używkę, przeczytać, zrobić notatki i sprzedać dalej (po drodze jeszcze można pożyczyć komu się da). W ten sposób legalnie, za darmo i bez przepłacania, bo książka jakkolwiek dobra, to jednak na pewno nie należy do ligi, za którą trzeba płacić taką kasę (szczególnie boli tu sztywna i bardzo wysoka cena ebooka, ale "papier" do tanich też nie należy).