-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-04-05
2018-01-12
2018-01-23
2018-01-23
2018-02-12
2018-05-19
Książka wydana została w oryginale w roku 1934, jest to więc historiografia już starsza, ale wedle informacji zamieszczonej przez polskiego wydawcę najlepsza biografia Elżbiety I.
Zacznijmy od tego, że książka powinna nosić nazwę "Życie dworskie w czasach Elżbiety I" - wówczas byłoby zdecydowanie bardziej adekwatnie. Neale poświęca bardzo wiele miejsca dworskim intrygom i zawiłymi relacjami między Elżbietą a jej poddanymi. Dla czytelnika, który chce poczytać o angielskich skandalach i ploteczkach XVI stulecia powieść jak najbardziej dobra.
Moim zdaniem jednak biografia powinna zawierać przynajmniej nakreśloną działalność Elżbiety I we wszystkich aspektach. Nie mamy nawet akapitu o "Modlitewniku", o 39. artykułach, nic o działalności jako głowa Kościoła Anglikańskiego. Polityka zagraniczna opisywana jest jakby z pozycji dworu: nic konkretnego o wojnie w Irlandii, akapit poświęcony zwycięstwu nad Wielką Armadą, dwa akapity o wyprawie dookoła świata Francisa Drake'a.
Wszystko pozostałe ujęte zresztą niezwykle chaotycznie, a każda decyzja Elżbiety uznawana była za dobrą. Mało obiektywizmu, dużo lania wody i sprzecznych informacji. Dla kogoś kto się chce czegoś nauczyć, pozycja zupełnie niewystarczająca i rozczarowująca.
Książka wydana została w oryginale w roku 1934, jest to więc historiografia już starsza, ale wedle informacji zamieszczonej przez polskiego wydawcę najlepsza biografia Elżbiety I.
Zacznijmy od tego, że książka powinna nosić nazwę "Życie dworskie w czasach Elżbiety I" - wówczas byłoby zdecydowanie bardziej adekwatnie. Neale poświęca bardzo wiele miejsca dworskim intrygom i...
2018-02-13
"Chmury" Arystofanesa to dramat ciekawy, przede wszystkim uwypuklający problemy społeczne sprzed 2500 lat, które w zasadzie nadal nie tracą na aktualności. Żarty Arystofanesa mogą rozbawić, chociaż osobiście zdania komika nie podzielam w zupełności. Arystofanes rysuje się bowiem jako konserwatysta, wrogi wszelki zmianom, niezdolny do zrozumienia odmiennego punktu widzenia.
Muszę jednak skomentować lekko wydanie polskie. Sama przedmowa - świetna. Idealnie wprowadziła mnie w ducha epoki, a także zwyczajnie nauczyła czegoś nowego. Wiadomo, o Sokratesie się słyszało, o tym, że był kontrowersyjny i wypił truciznę również... Ale coś dokładniej? No nie. Wstęp natomiast w przystępny sposób wyjaśnia konflikt pokoleń: starej generacji bogobojnych tradycjonalistów i nowej nowoczesnych zwolenników Sokratesa. Problem jednak pojawił się w samym tłumaczeniu utworu na język polski. Rozumiem, że powstało ono już jakiś czas temu, jestem w stanie przetrwać język staropolski, aczkolwiek co w dramacie antycznym robią słowa, tu cytuje: "wojewoda, kontusz, sejm, grodzki". Słowa te są tak obce opisywanym czasom, że nie powinny się tam po prostu znaleźć i tyle. Niemniej jednak cieszy to, że ktokolwiek spośród naszych rodaków przetłumaczył ów dramat ze starożytnej greki.
"Chmury" Arystofanesa to dramat ciekawy, przede wszystkim uwypuklający problemy społeczne sprzed 2500 lat, które w zasadzie nadal nie tracą na aktualności. Żarty Arystofanesa mogą rozbawić, chociaż osobiście zdania komika nie podzielam w zupełności. Arystofanes rysuje się bowiem jako konserwatysta, wrogi wszelki zmianom, niezdolny do zrozumienia odmiennego punktu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-23
Szwecja jest krajem, o którym milczą nasze polskie podręczniki. Kojarzymy więc Karola X Gustawa, tego co potop spuścił, ewentualnie bohatera wojny trzydziestoletniej, Gustawa Adolfa. "Wazowie" pozwolą poznać szerzej dzieje tej szwedzkiej dynastii, poznać wiele ciekawych faktów, o których wcześniej nie miało się pojęcia, spojrzeć na historię XVI i XVII wieku od tej północnej, skandynawskiej perspektywy. "Wazowie" nie wyczerpują oczywiście tematu, to pozycja raczej przekrojowa, aczkolwiek niezwykle ciekawie napisana - rzadko czyta się historyczną książkę napisaną przez autora z takim literackim zacięciem.
Szwecja jest krajem, o którym milczą nasze polskie podręczniki. Kojarzymy więc Karola X Gustawa, tego co potop spuścił, ewentualnie bohatera wojny trzydziestoletniej, Gustawa Adolfa. "Wazowie" pozwolą poznać szerzej dzieje tej szwedzkiej dynastii, poznać wiele ciekawych faktów, o których wcześniej nie miało się pojęcia, spojrzeć na historię XVI i XVII wieku od tej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-17
2018-09-09
"Bracia Karamazow" to książka zdecydowanie niezwykła. Należy do tych, które zdolni napisać są tylko najwięksi literaci, do których bezsprzecznie należy Fiodor Dostojewski. Jego dzieło naładowane jest wręcz rozmaitymi prądami, które popularne były w XIX-wiecznej Rosji. Wielokrotnie zdarzyło mi się zamknąć na chwilę książkę i pogrążyć się w zadumie analizując w myślach to, co właśnie przeczytałem. Właśnie dlatego nie jest to książka łatwo, nie jest to luźne czytadło do poduszki - to pozycja, której trzeba poświęcić mnóstwo uwagi i skoncentrować się na niej w pełni, stymuluje bowiem szare komórki i skłania do filozoficznych rozważań niezwykle mocno.
Drugą rzeczą, na którą konieczne jest zwrócić uwagę to sam styl, bohaterowie i interakcje między nimi. Pełne namiętności rozmowy, czy często monologi malują nam niejako prawdziwych ludzi zamkniętych na kartach książki. Wszędobylski patos sprawia, że widzimy bohaterów w istocie czujących i przeżywających. Jest w tym coś niezwykłego, co powoduje, że trudno porównać mi "Braci Karamazow" do książek, które zazwyczaj widzimy w dziale nowości na półkach w księgarniach. Dostojewski zdaje sobie sprawę z tego, że psychologia człowieka to rzecz niezwykle skomplikowana i nie można włożyć jej w żaden istniejący schemat - ta zasada wyrysowana jest w jego dziele. Na pierwszy rzut oka widać również, że Autor poświęcił mnóstwo lat na studiowanie ludzkich umysłów, że jest prawdziwym znawcą człowieczych sumień.
Krótko podsumowując, "Bracia Karamazow" to prawdziwa literacko-duchowa przygoda.
"Bracia Karamazow" to książka zdecydowanie niezwykła. Należy do tych, które zdolni napisać są tylko najwięksi literaci, do których bezsprzecznie należy Fiodor Dostojewski. Jego dzieło naładowane jest wręcz rozmaitymi prądami, które popularne były w XIX-wiecznej Rosji. Wielokrotnie zdarzyło mi się zamknąć na chwilę książkę i pogrążyć się w zadumie analizując w myślach to, co...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-09-16
Wiadomym jest, że każdy obcujący z literaturą człowiek słyszał o Orwellu i jego "Roku 1984". Należałem do tych osób i ja, a jakoś tak nagle zaświtała mi myśl, żeby wreszcie tą książkę przeczytać.
Przede wszystkim, muszę jasno sklasyfikować powieść jako science-fiction, coś co nie ma odbicia w rzeczywiście i nie będzie nigdy takowego miało. Trochę oburza mnie zrównywanie świata z Roku 1984 do prawdziwych historycznych systemów, bo wydaje mi się to daleko posuniętą przesadą. Książka jest dobra, nawet wyśmienita, jako antyutopia, ale nie widzę w niej jakiegokolwiek ostrzeżenia. Możliwe, że to tylko optymizm, ale według mnie nie ma szans na to, aby faktycznie system wzorowany na Oceanii zaistniał na wielką skalę kiedykolwiek. Wierzę w człowieczeństwo i istnienie pewnych wartości.
Książka natomiast porusza parę ważnych społecznych wątków - chociażby kwestię tego jak bardzo władze ułatwia głupie społeczeństwo. Ważne były też inne tezy, ale z troski o ewentualnych czytelników tej opinii nie będę produkować spoilerów. Są jednak momenty, w których książkę warto odłożyć i po prostu zwyczajnie się zastanowić.
Wiadomym jest, że każdy obcujący z literaturą człowiek słyszał o Orwellu i jego "Roku 1984". Należałem do tych osób i ja, a jakoś tak nagle zaświtała mi myśl, żeby wreszcie tą książkę przeczytać.
Przede wszystkim, muszę jasno sklasyfikować powieść jako science-fiction, coś co nie ma odbicia w rzeczywiście i nie będzie nigdy takowego miało. Trochę oburza mnie zrównywanie...
2018-10-20
Książka bardzo gorzka, piętnująca wiele wad naszych rodaków żyjących na przełomie XVI i XVII wieku. Pan Jasienica krytycznie wypowiada się o kontrreformacji, negatywnie ocenia także Zygmunta III Wazę. Wskazuje, że jest to forma eseju, a jak wiadomo daje ona możliwość sporządzania własnej opinii. Inna sprawa, że owe sądy są bardzo trafne, inteligentne i rozsądne. Widać, że opisywana historia była dla autora bardzo ważna i głęboko się nad nią zastanawiał - w wielu miejscach snu przypuszczenia, co by było gdyby stało się inaczej lub podpowiada alternatywę drogę, którą powinni pójść XVII-wieczni szlachcice.
Pan Jasienica w bardzo dobrym stylu i niezwykle szeroko opisuje sprawę wschodniej Rzeczpospolitej z wyraźnym wskazaniem na narodziny narodu ukraińskiego, zresztą nazwa "Ukraina" jest powszechnie stosowana. Wydaje mi się więc, że owa powieść byłaby dobrą pozycją dla wszystkich historycznych ignorantów, którzy bez zapamiętania krzyczą, że "Ukraina to kraj bez historii". Dzieło daje bowiem możliwość zrozumienia fenomenu i całego arcyciekawego zjawiska przesuwania się centrum polskości na wschód.
Książka bardzo gorzka, piętnująca wiele wad naszych rodaków żyjących na przełomie XVI i XVII wieku. Pan Jasienica krytycznie wypowiada się o kontrreformacji, negatywnie ocenia także Zygmunta III Wazę. Wskazuje, że jest to forma eseju, a jak wiadomo daje ona możliwość sporządzania własnej opinii. Inna sprawa, że owe sądy są bardzo trafne, inteligentne i rozsądne. Widać, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-11-12
2018-11-26
2018-08-31
Ciężko czasami ocenić książkę popularnonaukową - wiadomym jest, że sięgnąłem po pozycje zgodną z moimi zainteresowaniami. Książka poszerzyła moje horyzonty, zwróciła uwagę na pewne problemy. Szczególnie mocną stroną pozycji określiłbym to, co Kościelny napisał o polskich biskupach w XVI wieku i ich unikalnej roli w budowaniu kultury humanistycznej.
Wysokiej oceny nie mogę jednak dać, bo zauważyłem cały szereg nieprawidłowości. Po pierwsze i najważniejsze: trzykrotnie wszedłem sobie na Wikipedię podczas czytania książki, żeby zdobyć dodatkowe informacje o Grzegorzu z Sanoka, braciach czeskich oraz polskich tłumaczeniach Biblii. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że słowo w słowo to samo jest na Wikipedii oraz w pracy pana Kościelnego. Pozycja została wydana w 2017 roku, więc to autor książki posługiwał się Wikipedią - artykuły były starsze. Inna sprawa, że pozycja pana Kościelnego nie była w żadnym artykule na Wikipedii w sekcji bibliografii. Wikipedia jest projektem opartym na zasadzie uznania autorstwa, to znaczy można się powoływać na artykuły na niej zawarte, ale należy to w swojej pracy zaznaczyć. Pan Kościelny dokonał plagiatu i dlatego ocena jest książki, choćby była najbardziej merytoryczna, nie może być wysoka.
Drugą sprawą jest chaos w przedstawieniu informacji. To samo było napisane w książce czasami nawet pięć razy (!). Wydarzenia nie były ułożone w sposób chronologiczny, a raczej geograficzny, dlatego bardzo często się ze sobą zlewały. Sens takiego postępowania widzę tylko wtedy, kiedy ktoś korzystałby z tej książki szukając konkretnej informacji. Jeśli przeczytał ją, tak jak ja, "na raz" może czasami czuć się zirytowany.
No i może warto powiedzieć o tym, że rzekomo książka miała być pozbawiona zabarwienia ideologicznego. Niestety już we wstępie autor zamieszcza tezy, które klasyfikują go do grupy konserwatywnej, katolickiej prawicy (chociażby "teza" o teorii spiskowej dziury ozonowej albo stwierdzenie, że problemy na tle religijnym istnieją nadal, bo przecież uchodźcy z Syrii). Katolicyzm jest cały czas wybielany, usprawiedliwiany, więc trzeba czytać książkę z dystansem i wkładać obiektywizm tam, gdzie go nie ma. Tak samo, protestantyzm przedstawiany jest cały czas w złym świetle, nadużywane jest słowo "heretyk".
Dochodząc do konkluzji, jestem jednak daleko od potępienia tej pozycji, bo tak jak już wyżej pisałem sprawiła, że jestem mądrzejszy i skłoniła do pewnych refleksji i zwrócenia uwagi na procesy, o których wcześniej nie miałem pojęcia. Cedząc hasełka ideologiczne od rzetelnych informacji, jesteśmy w stanie z "Dziejów reformacji w Polsce" sporo wyciągnąć.
Ciężko czasami ocenić książkę popularnonaukową - wiadomym jest, że sięgnąłem po pozycje zgodną z moimi zainteresowaniami. Książka poszerzyła moje horyzonty, zwróciła uwagę na pewne problemy. Szczególnie mocną stroną pozycji określiłbym to, co Kościelny napisał o polskich biskupach w XVI wieku i ich unikalnej roli w budowaniu kultury humanistycznej.
Wysokiej oceny nie mogę...
2018-08-27
Sebastian Duda w swojej książce w ciekawy sposób podejmuje temat reformacji. Bardzo dokładnie wprowadza czytelnika w genezę zjawiska i pomaga zrozumieć mentalność XVI-wiecznych Europejczyków. Przedstawia spójnie zarówno doczesną, jak i teologiczną motywację każdego luterańskiego postulatu. W niezwykle barwny sposób odmalowany zostaje klimat reformacji, jej wpływy na Europę i ludzi. Ukazane są zarówno argumenty "za", jak i "przeciwko", nie jest to pozycja w jakikolwiek sposób stronnicza. Bije obiektywizm, a przede wszystkim pomysł na publikacje - jak w 2017 roku opublikować coś o reformacji, co będzie świeże i dobre? Właśnie w ten sposób. Polecam książkę z czystym sumieniem.
Sebastian Duda w swojej książce w ciekawy sposób podejmuje temat reformacji. Bardzo dokładnie wprowadza czytelnika w genezę zjawiska i pomaga zrozumieć mentalność XVI-wiecznych Europejczyków. Przedstawia spójnie zarówno doczesną, jak i teologiczną motywację każdego luterańskiego postulatu. W niezwykle barwny sposób odmalowany zostaje klimat reformacji, jej wpływy na Europę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-15
2018-07-27
2018-07-08
"Polska Jagiellonów" to niesamowity przekrój historii naszego kraju od 1370 roku, śmierci Kazimierza Wielkiego do 1572 roku, czyli śmierci Zygmunta Augusta. Oczywiście nie jest to dzieło specjalistyczne, ale z założenia nie ma takie być - sam autor pisze, że jest to esej, a zamieszczone w nim tezy to tylko nieśmiałe próby poddania swoich opinii pod dyskusje. Mnie osobiście najbardziej zainteresowały ciekawe sądy o Jagielle o jego litewskim postępowaniu - wydaje mi się, że pan Jasienica doskonale obala powszechną idealizację "wielkiego zwycięzcy spod Grunwaldu". "Polska Jagiellonów" daje czytelnikowi podstawową wiedzę o omawianej epoce, a z pewnością zachęca do dalszego poszerzania tematu. Aż nie sposób czasami podczas czytania książki nie zerknąć do innego źródła i zgłębić dany temat bardziej... Oczywiście u pana Jasienicy można dostrzec pewne wypaczenia np. aż nazbyt widoczna niechęć do Niemców. Książka została napisana zaledwie 15 lat po wojnie, więc wydaje mi się jednak, że jest to dosyć naturalne, że Polacy patrzyli na sąsiadów zza Odry przez pryzmat niedawnych wydarzeń, nawet jeśli pisali o wieku XV i XVI. Pan Jasienica ma też według mnie tendencje do idealizowania narodu polskiego, ale może to tylko moja opinia. Zresztą, jak już pisałem, "Polska Jagiellonów" to esej, więc autor jak najbardziej swoje sądy może na jego łamach zamieszczać. Podsumowując, o niektórych sprawach czytałem po raz pierwszy, inne były dla mnie rzetelnym powtórzeniem wiadomości, ale po tej lekturze czuje się człowiekiem o wiele mądrzejszym. Dodatkowo warsztat pisarski pana Jasienicy stoi na wysokim poziomie - chciałoby się zawsze czytać tak pięknie literacko oprawioną historię.
"Polska Jagiellonów" to niesamowity przekrój historii naszego kraju od 1370 roku, śmierci Kazimierza Wielkiego do 1572 roku, czyli śmierci Zygmunta Augusta. Oczywiście nie jest to dzieło specjalistyczne, ale z założenia nie ma takie być - sam autor pisze, że jest to esej, a zamieszczone w nim tezy to tylko nieśmiałe próby poddania swoich opinii pod dyskusje. Mnie osobiście...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-06-04
Książka zdecydowanie nieprzeciętny i arcyciekawa, ale również niezwykle tajemnicza. "Proces" można interpretować różnie, ale dla mnie jest to przede wszystkim opowieść o niszczącym człowieka aparacie biurokracji państwowej. Niemal z każdej strony zionie groteska i absurd, ale w ten sposób tajemniczy pan Kafka ukazał swój wielki kunszt literacki.
Książka zdecydowanie nieprzeciętny i arcyciekawa, ale również niezwykle tajemnicza. "Proces" można interpretować różnie, ale dla mnie jest to przede wszystkim opowieść o niszczącym człowieka aparacie biurokracji państwowej. Niemal z każdej strony zionie groteska i absurd, ale w ten sposób tajemniczy pan Kafka ukazał swój wielki kunszt literacki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to