Opinie użytkownika
O tym, jak pożegnać się z nadmiarem rzeczy i osiągnąć życiową równowagę. Książka jest bardzo interesująca w tych rozdziałach, które dotyczą doświadczeń autora i innych japońskich minimalistów, trochę mniej ciekawa, gdy próbuje zdiagnozować przyczyny nadmiernego otaczania się przedmiotami. Autor raczej nie jest socjologiem, nie przytacza żadnych badań, po prostu stawia mniej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka Gabi trafiła w moje ręce w momencie, gdy miałam już dużo przemyślane i najwyraźniej byłam gotowa na zmianę. Zagadnienie szafy kapsułowej i ubraniowego minimalizmu miałam przewałkowane w tę i z powrotem (do tego stopnia, że nie byłam pewna, czy mogę się dowiedzieć jeszcze czegoś nowego w temacie), ale każdy zryw kończył się co najwyżej zestawianiem ze sobą ubrań i...
więcej Pokaż mimo toBardzo mądry przekaz (nie tylko dla dzieci) połączony z fajnym lekkim piórem i fantazyjną modernistyczną kreską (ładne te ilustracje i pobudzają wyobraźnię).
Pokaż mimo toJeśli czytanie książek "modowych" minimalistek czegoś mnie nauczyło, to przede wszystkim tego, że warto kupować książki tylko tych osób, które lubi się czytać i/lub których styl się ceni (niekoniecznie musi to być nasz styl, ale musi się podobać). Jeśli o mnie chodzi, Kasia Tusk wyjątkowo spełnia oba te kryteria. "Elementarz stylu" to jedna z nielicznych książek spośród...
więcej Pokaż mimo toZapewne nie tylko ja założyłam, że będą jedynie 2 tomy "Bram Światłości", i pewnie nie tylko ja żałuję teraz, że zainwestowałam w papier. Nie są to może szczególnie złe książki, ale stanowczo nie jest to poziom literatury, który chciałabym przechowywać na fizycznej półce czy do niego wracać. Tym bardziej do tego tomu. Nie wnoszącego prawie nic do opowieści (poza głębią...
więcej Pokaż mimo to"I w tym zmęczeniu, w tym zbiciu mięśniowo-myślowym, kiedy, zdaje się, nie ma czasu na nic, nie ma myśli, właśnie wtedy mi się ciocia Stefania zwidywała. Taka, jaką ją znałem w osiemdziesiątych i później, ale też taka, o jakiej mi opowiadano, jaką siebie sama opowiadała, sześcioletnia, czołgająca się przez niemiecko-rosyjską granicę, bo znowu nie ma tego kraju – Polski –...
więcej Pokaż mimo toPowieść napisana w formie luźnych wspomnień (bardzo wnikliwych zawodowych i skrzętnie tłumionych prywatnych) angielskiego kamerdynera starej szkoły, z typowymi dla takiej osoby dobrymi manierami, rezerwą i humorem, a więc przeważnie brakiem humoru (choć antyhumor ten potrafi być zabawny sam w sobie:). W tle zakulisowa polityka brytyjsko-niemiecka okresu międzywojnia...
więcej Pokaż mimo toGdyby John Steinbeck pisywał historyczne romanse, byłabym ich największą fanką. I tak też mi się czytało "Przeminęło z wiatrem". Jak powieści Steinbecka (a nie ma pisarza, którego pióro ceniłabym bardziej). Literatura z takim flowem (językowym i fabularnym) może sobie pozwolić na wszystko. Na wyczerpujące kreślenie tła historycznego (od którego to rytuału - ku mojemu...
więcej Pokaż mimo toWbrew moim przewidywaniom jednak ani Bunsch, ani Gołubiew (język nie jest tak anachroniczny). I trochę tylko "Przeminęło z wiatrem" (panny z Południa również chowano według surowych zasad, też mogły się wyżywać głównie w modlitwie, haftowaniu, tańcu i rodzeniu dzieci. choć głównym podobieństwem jest oczywiście konsekwentne kreślenie rysu historycznego), choć byłby to dobry...
więcej Pokaż mimo toPisał Kazuo Ishiguro powieści obyczajowe, potem pokusił się o dystopię, aż w końcu zafundował nam baśń. I to baśń pełną gębą. Baśniową treściowo i językowo. Podejrzewam, że był to lekki zaskocz nie tylko dla mnie. Ciut głębiej w las okazało się, że oprócz nostalgicznej post-arturiańskiej baśni "Pogrzebany olbrzym" jest też alegorią i powiastką filozoficzną, w której nic nie...
więcej Pokaż mimo toJeżeli miłość. Tego się nie czyta, to się połyka. Chcąc tylko więcej. I choć wolę film Guadagnino - pozbawiony książkowych retrospekcji - skupiony na chwili, z trochę inaczej rozłożonymi akcentami, mniej elokwentny i poetycki (a raczej poetycki mniej dosłownie i przy pomocy innych środków), mniej doświadczony i dosadny, bardziej niewinny i nieuchwytny, to jednak książka...
więcej Pokaż mimo to
"W Sajgonie siedziało się jak w stulonych płatkach zatrutego kwiatu, gdzie toksyczna historia upierdoliła wszystko u samych korzeni".
"Mijał rok, potem następny, pora deszczowa, pora sucha, a nam się pomysły zużywały szybciej niż amunicja w M16, ciągle było o tym, że to słuszna i sprawiedliwa wojna, że da się ją wygrać, że właściwie to już prawie ją wygraliśmy - a ona...
"Matka pisała długopisem. Ojciec wiecznym piórem. Absurdalne nazwy - myślę, porządkując papiery. Nic nie trwa wiecznie. Ani nawet długo".
Chwilami magazyn Książki. Choć przede wszystkim pamiętnik. Epitafium matki autora, starannie ułożone z przedmiotów, które były dla niej ważne i zwyczajów, które kultywowała. Każdy chciałby mieć taką pamiątkę po najbliższych. Wielu nie...
I tak nie przestanę hołubić ciem i nie opamiętam się w spaniu! ;)
"Więzienie ma niewiele zalet, ale takiej dziewczynie jak Ree może bezpieczniej się żyje za kratami. Tam, w świecie zewnętrznym, pewnie weszłaby pod koła samochodu. Albo sprzedałaby dragi tajniakowi, który pod każdym względem wygląda jak tajniak. Co też zrobiła".
Już na etapie tego cytatu (jednego z...
Shit, sex & stand-up! Serio, głównie o tym jest ta książka. Plus jeszcze o alkoholu (jego wielu wariantach i dużych ilościach), feminizmie i maskowaniu brawurą słabości i niepewności. Ale wracając do trzech "S". Stand-upu oczekiwałam, seksu w takiej czy innej formie spodziewałam się też, opowieści o ekskrementach i nie tylko, jednak mnie zaskoczyły. Może dlatego, że nigdy...
więcej Pokaż mimo toWbrew pozorom nie jest to kolejna książka o minimalizmie (choć jako jeden z lifestyle'owych trendów został on uwzględniony). To rzecz o genezie rzeczozmęczenia (świetny termin!) i, wyznawanym przez Jamesa Wallmana, konkurencyjnym dla minimalizmu, eksperymentalizmie. A wszystko podparte wynikami badań (książka ma aż 43 strony przypisów powołujących się na poważne źródła. nie...
więcej Pokaż mimo toJako urodzona katastrofistka uwielbiam czytać o wypadkach (każdy jest lekcją, nawet jeśli nie każdy da się przewidzieć). O górach (o wszystkich, ale o żadnych tak jak o Tatrach) - to już w ogóle. Trzeba czymś żyć przez tę większą część roku, gdy człowieka tam nie ma. A tą publikacją - bardzo przestrzenną, obrazową, pełną dynamicznych relacji i trafnych refleksji - da się...
więcej Pokaż mimo to„The Mortal Instruments” ain’t it, ale to wciąż dobre lekkie fantasy osadzone w dopracowanym i barwnym uniwersum (trochę mi to przypomina „Sagę o Ludziach Lodu”, na której się wychowałam;). A przy tym bezcenna lekcja akceptacji. Plus za pogłębienie tematyki faerie (świetnie jest to odmalowane i pięknie się łączy). To największy atut tej książki (i całej serii). Konsekwentne...
więcej Pokaż mimo toPowiedziałabym, że to bardziej instrukcja obsługi kobiety niż faceta, ale niech autorkom będzie. :) Za to określenie "instrukcja" pasuje idealnie. Książka składa się z 61 krótkich rozdziałów (każdy z nich to inny case) przypominających sesję Q&A - z psychologiem i copywriterką;) Żadnego dreptania koło tematu, wszystko podane zwięźle, niemalże w punktach więc ja też się w...
więcej Pokaż mimo to"Mieszkanie dzielone z mężem przed okresem rozpłodu to miniaturowe dwa pokoje na poddaszu w samym centrum miasta: skrzyżowanie skłotu, gołębnika i nory pisarza alkoholika z iście nowojorskim widokiem na pociętą śmiałymi pionami budynków linię nieba". Oczami wyobraźni widzę PKiN w roli Empire State Building i natychmiast się do tego zdania uśmiecham. Cała książka jest...
więcej Pokaż mimo to