Jesteśmy społecznością, która kocha książki

takie sobie czytadło - powiedzmy na 5/10, do momentu gdy przeczytałem o Amerykanach wyzwalających Auschwitz.

takie sobie czytadło - powiedzmy na 5/10, do momentu gdy przeczytałem o Amerykanach wyzwalających Auschwitz.

rany jakie nudy. na razie 3. jak dojdę do końca to może poprawię, ale na razie nie sapowiada się.

rany jakie nudy. na razie 3. jak dojdę do końca to może poprawię, ale na razie nie sapowiada się.

Niby wiadomo jak się skończy, niespodzianek nie może być, a fajnie się czytało. Z drugiej strony dla czytelnika który niespecjalnie lubi historię, będzie nieciekawa. Takiemu zdecydowanie polecam trylogię arturiańską tego autora.

Niby wiadomo jak się skończy, niespodzianek nie może być, a fajnie się czytało. Z drugiej strony dla czytelnika który niespecjalnie lubi historię, będzie nieciekawa. Takiemu zdecydowanie polecam trylogię arturiańską tego autora.

Najlepsza książka jaką czytałem w 2019. Nic nie napiszę o fabule, to trzeba przeczytać. Jednocześnie wzrusza, bawi i daje do myślenia. Coś z tej książki na pewno we mnie zostanie.

Najlepsza książka jaką czytałem w 2019. Nic nie napiszę o fabule, to trzeba przeczytać. Jednocześnie wzrusza, bawi i daje do myślenia. Coś z tej książki na pewno we mnie zostanie.

Super się czytało, no może poza lekko żenującymi "momentami" (jakieś takie Harlequionowe).

Super się czytało, no może poza lekko żenującymi "momentami" (jakieś takie Harlequionowe).

Po rewelacyjnym "Królestwie" i bardzo dobrym "Królu" byłem ciekawy wcześniejszej twórczości pana Twardocha i sięgnąłem po tę pozycję. Błąd. Nie polecam. Dużo przemocy, staropolszczyzny, ale wszystko zmaglowane, przemieszane, kupy się nie trzyma i żałuję czasu poświęconego na nią.

Po rewelacyjnym "Królestwie" i bardzo dobrym "Królu" byłem ciekawy wcześniejszej twórczości pana Twardocha i sięgnąłem po tę pozycję. Błąd. Nie polecam. Dużo przemocy, staropolszczyzny, ale wszystko zmaglowane, przemieszane, kupy się nie trzyma i żałuję czasu poświęconego na nią.

Inna niż "Król". Poruszająca, naprawdę warto przeczytać.

Inna niż "Król". Poruszająca, naprawdę warto przeczytać.

Jedna z najlepszych polskich książek jakie ostatnio czytałem. A właściwie nie tylko polskich.

Jedna z najlepszych polskich książek jakie ostatnio czytałem. A właściwie nie tylko polskich.

Dobrze się czytało. Mi o tyle lepiej, że zaczynając czytać byłem świeżym Wrocławianinem i każdą informację o moim nowym mieście i jego przeszłości chłonąłem jak gąbka.

Dobrze się czytało. Mi o tyle lepiej, że zaczynając czytać byłem świeżym Wrocławianinem i każdą informację o moim nowym mieście i jego przeszłości chłonąłem jak gąbka.

Tak jak lubię "pełne" książki o Jacku Reacherze, tak ten zbiór opowiadań słabo wypadł.

Tak jak lubię "pełne" książki o Jacku Reacherze, tak ten zbiór opowiadań słabo wypadł.

BARDZO DOBRA :-) Aż dziwne że po tylu książkach z Harym Hole cały czas czytało mi się świetnie.

BARDZO DOBRA :-) Aż dziwne że po tylu książkach z Harym Hole cały czas czytało mi się świetnie.

Paulo Coelho finansów - ale skoro jednego i drugiego ludzie chcą czytać i kupują - spoko.

Paulo Coelho finansów - ale skoro jednego i drugiego ludzie chcą czytać i kupują - spoko.

Świetna. W cyklu robi się coraz mroczniej.

Świetna. W cyklu robi się coraz mroczniej.

Do połowy wyśmienita, potem raczej dobra.

Do połowy wyśmienita, potem raczej dobra.

Kolejna świetna książka Nesbo. To niesamowite, bo z książki na książkę poziom nie dość że nie spada, to rośnie. Idę po więcej! :-)

Kolejna świetna książka Nesbo. To niesamowite, bo z książki na książkę poziom nie dość że nie spada, to rośnie. Idę po więcej! :-)

Wiadomo - czytadło które praktycznie samo się przeczytało. Na więcej gwiazdek nie zasługuje, bo plot mnie zupełnie nie przekonał. Główną intrygę, winowajcę itd od razu rozgryzłem, słabo, tego typu książki powinny zaskakiwać. Było też sporo naiwnych rzeczy np.
- ściśle tajny ośrodek kryptograficzny, a panuje "dżentelmeńska umowa" żeby nie blokować terminali przy odchodzeniu od nich tylko "ściemnianie ekranu"? naprawdę?
- szef Krypto, facet z wielkim mózgiem i sam obchodzi zabezpieczenia żeby załadować wirusa, bo chce przetestować algorytm?
- pani Susan Fletcher mądra j/w - łamie szyfry jak słomki, a nie ogarnia co się wokół niej dzieje przez większość książki
- japoński geniusz wpada na nielogiczny pomysł że w razie swojej śmierci wypuści algorytm w świat za darmo dla wszystkich. I to ma mu gwarantować bezpieczeństwo? Być może przed najbogatszymi, ale tych odrobinę biedniejszych których taki algorytm w posiadaniu konkurencji wykopałby z rynku - wręcz motywuje żeby go ubić.
- bardzo "filmowe" padanie kolejnych zabezpieczeń
- naczelny TechOps Jabba - wiecznie siedzący przy kompach i lutujący "kości" to jakiś stereotyp sprzed 20 lat
- główna bohaterka (zresztą to samo jej narzeczony) - niewierzący, ale jak trzeba to się gorąco modlą.

Więcej było takich słabszych momentów - nie pamiętam już wszystkich, ogólnie książka bardzo przeciętna. W ogóle mam wrażenie że wystarczy przeczytać jedną książkę Browna - reszta pisana na to samo kopyto, tylko scenografia się zmienia.

Wiadomo - czytadło które praktycznie samo się przeczytało. Na więcej gwiazdek nie zasługuje, bo plot mnie zupełnie nie przekonał. Główną intrygę, winowajcę itd od razu rozgryzłem, słabo, tego typu książki powinny zaskakiwać. Było też sporo naiwnych rzeczy np.
- ściśle tajny ośrodek kryptograficzny, a panuje "dżentelmeńska umowa" żeby nie blokować terminali przy odchodzeniu...

Bardzo dobrze się czytało, nie przewidziałem zakończenia. Im więcej czytam Nesbo, tym bardziej smakuje :-)

Bardzo dobrze się czytało, nie przewidziałem zakończenia. Im więcej czytam Nesbo, tym bardziej smakuje :-)

Poprzednie tomy moim zdaniem lepsze - co nie znaczy że "Młody" był zły.

Poprzednie tomy moim zdaniem lepsze - co nie znaczy że "Młody" był zły.

Normalnie książkowa incepcja momentami - panowie przy alkoholu słuchają opowieści jak to jeden z nich siedząc przy alkoholu słuchał opowieści o tym co się śniło jeszcze innemu. Żeby było śmieszniej, na obu poziomach co chwilę ktoś przerywa i wtrąca swoje mądrości więc cała historia rwana strasznie. Oczywiście koniec tomu nie oznacza końca historii - ani pewnie nawet jej środka. Jeżeli ktoś jest fanem epoki to przełknie, inni mogą mieć problem, szczególnie że znowu pojawiają się, zupełnie niepotrzebnie, nieśmiesznie i irytująco - nawiązania do żyjących polityków tu "Szechter", w cyklu o inkwizytorze był "palikot".

nie polecam

Normalnie książkowa incepcja momentami - panowie przy alkoholu słuchają opowieści jak to jeden z nich siedząc przy alkoholu słuchał opowieści o tym co się śniło jeszcze innemu. Żeby było śmieszniej, na obu poziomach co chwilę ktoś przerywa i wtrąca swoje mądrości więc cała historia rwana strasznie. Oczywiście koniec tomu nie oznacza końca historii - ani pewnie nawet jej...

Dałem radę do końca tylko dlatego że to audiobuk którego słuchałem biegając. Wolałbym żeby pani autor się zdecydowała na jakąś koncepcję czy to co tworzy to Harlequin, książka do historii czy piastowskie fantasy, bo tak to wyszło nie wiadomo co.

Do zakupu skłoniło mnie wiele pozytywnych ocen, wprawdzie czerwona lampka mi się zapaliła jak zobaczyłem w materiałach promocyjnych "polska gra o tron", niestety zlekceważyłem.

Jeżeli zobaczycie gdzieś w bibliotece albo u znajomych, spróbować można, ale kupować nie polecam.

Dałem radę do końca tylko dlatego że to audiobuk którego słuchałem biegając. Wolałbym żeby pani autor się zdecydowała na jakąś koncepcję czy to co tworzy to Harlequin, książka do historii czy piastowskie fantasy, bo tak to wyszło nie wiadomo co.

Do zakupu skłoniło mnie wiele pozytywnych ocen, wprawdzie czerwona lampka mi się zapaliła jak zobaczyłem w materiałach...