-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2018
2018
2018
Janusz Andrzej Zajdel to niepodważalny ojciec polskiej fantastyki naukowej. To moje pierwsze zetknięcie z jego (krótką) powieścią. Nie zagłębiając się w szczegóły zarysuję nieco tematykę.
Narracja prowadzona jest przez dwóch mężczyzn. Jeden z nich znajduje tajemniczy dziennik i przytaczając jego treść, wprowadza drugiego narratora, którym jest nasz bohater.
Kosmonauta dostaję propozycje eksploracji nowych planet, w poszukiwaniu na nich życia. Podróż trwająca kilkadziesiąt lat sprawi, że po jego powrocie jego ukochana będzie albo bardzo stara, albo nie dożyje tej wielkiej chwili. Jego profesor i przyjaciel o pseudonimie Meffi znajduje sposób aby zachować młodość Yetty, do czasu jego powrotu. Podczas ekspedycji występuje kilka znacząco opóźniających powrót problemów (ekspedycja wydłuża się o jakieś 100 lat). Bohater wraz załogą nie mogąc lądować na ojczystej planecie - lądują na Księżycu, gdzie poznają prawdę o konającej Ziemi i jej ostatnich mieszkańcach. Cel i założenia wyprawy są jednak dla podróżników priorytetem. Wysyłają zatem na misję zwiadowczą głównego bohatera powieści. Odtąd poznajemy świat po roku 2050... ( albo i dalej...).
Miasto przyszłości to zautomatyzowany, warstwowy twór, który spiętrza się wraz z czasem poprzez nadbudowywanie poszczególnych poziomów. Ludzie zatracili swoją empatię, umiejętności i chęci do życia. Bohater poszukuje w nim swej ukochanej, która rzekomo miała czekać na jego powrót w tajemniczym miejscu, w którym czas płynie dużo wolniej. Wraz z kosmonautą poznajemy ówczesny świat i rządzące nimi prawa. Rzeczywistość, w której porusza się podróżnik jest przytłaczająco szara, nudna, zła...
Klamrą spinającą jest zakończenie, które powraca do przemyśleń narratora numer jeden, który to znalazł ten dziennik. W zakończeniu kryje się także pewna tajemnica, której, jak i tytułu powieści nie zdradzę. Proszę przeczytać:)
Z ciekawostek Janusz A. Zajdel wspomina o panelach solarnych położonych na całej planecie, które pojawiły się jako główne zaopatrzenie energetyczne dopiero po powrocie bohatera na Ziemię (2050???). Pokazuje to ciekawy aspekt myślenia o technologi w latach '70 dwudziestego wieku:)
"Tworzenie jest formą obrony własnego istnienia przed całkowitym kresem bytu jednostki. Populacja ludzka w każdej chwili swego trwania odkrywa, tworzy, buduje - by zapisać się we wdzięcznej pamięci pokoleń, które nastąpią."
Filozoficzne przesłanie co do życia istnieje. Niemniej jednak nie przebija pomysłowości Stanisława Lema. Zabrakło mi głębszych rozważań bohatera nad napotkaną rzeczywistości, w zamian dostajemy jego cierpienie i tęsknotę za ukochaną, co w niektórych fragmentach dłużyło się niezmiernie. Za dużo miłości za mało refleksji nad światem. No ale tak to już sobie autor wymyślił:)
Książkę polecam fanom kosmicznych podróży i... "Cierpień Młodego Wertera" :)
P.s.
Książkę dostałam na święta. Zażyczyłam sobie egzemplarz z 1980 roku z bardzo ciekawą okładką (zdjęcie w poście). Koszta to około 6zł - niewiele. Kupujmy stare książki!
Janusz Andrzej Zajdel to niepodważalny ojciec polskiej fantastyki naukowej. To moje pierwsze zetknięcie z jego (krótką) powieścią. Nie zagłębiając się w szczegóły zarysuję nieco tematykę.
Narracja prowadzona jest przez dwóch mężczyzn. Jeden z nich znajduje tajemniczy dziennik i przytaczając jego treść, wprowadza drugiego narratora, którym jest nasz bohater.
Kosmonauta...
2017
Wojciech Orliński dzieli się z czytelnikami swoją pasją do twórczości Stanisława Lema. Widoczne jest to w tej biografii, ponieważ opisuje życie pisarza ze swojego punktu poznania. Wraz z dziennikarzem podążamy jego szlakiem poszukiwań korzeni i osobowości fantasty. Życie twórcy przedstawione jest chronologicznie a nazwy rozdziałów stanowią tytuły dzieł Stanisława Lema (poza dwoma wyjątkami prologiem i epilogiem, które są łacińskimi sentencjami nawiązującymi do osoby pisarza).
Życie Stanisława Lema było niezwykle trudne już od czasów dzieciństwa. Pisarz pochodził z Lwowa i doznał niejednego dramatu przed wojną, podczas niej a także zaraz po jej zakończeniu. Orliński opisuje te realia przedstawiając żydowskie korzenie pisarza. Zważając na okrutne czasy i wydarzenia, które osobiście dotknęły rodzinę Lema nietrudno o stwierdzenie, że Stanisław miał szczęście przeżyć. W. Orliński przybliża nam także edukacyjne perypetie pisarza, które również wiązały się z jego pochodzeniem.
Szkieletem prowadzenia narracji biograficznej tej książki są wydawane po kolei powieści Stanisława Lema. Dziennikarz posługuję się listami, wywiadami oraz informacjami od rodziny i przyjaciół by przybliżyć nam relacje twórcy z ludźmi. Objawia nam także charakter pisarza a także jego pasje i zamiłowania takie jak motoryzacja. Uwagi Stanisława Lema bywają niezwykle żartobliwe i można je odczytać jako próbę odepchnięcia od siebie całego zła, którego doznaje na przestrzeni lat. Wojciech Orliński niezwykle celnie dobrał korespondencje Lema, przedstawiając zróżnicowaną osobowość pisarza.
Kraków, 20 Maya 64
Leszku, Dawno Niewidziany!
[...]
Wyszła moja Summa technologiae. I w związku z tym, zwracam się do Ciebie, w ramach prastarej naszej przyjaźni, abyś od serca i z głębi ducha mnie uczciwie odpowiedział, chcesz-li tę książkę, czy Ci ona na nic. Bo to takie cybernetyczne i teoretyczne i wymądrzone, więc, gdybyś nie miał zamiaru czytać i przegryzać się przez ów tekst okropny, a tylko jako cygłę na półce postawić kupamięci, to poco Ci to[...]
Największym plusem tej biografii jest to, że jest w niej także widoczny Wojciech Orliński- jako pasjonat i medium przez które śledzimy historie i dziedzictwo pisarza. Wszystkim miłośnikom Stanisława Lema mogę spokojnie polecić tę pozycję. Jestem nawet skłonna zarekomendować tę książkę tym, którzy fanami biografii nie są. Osobiście niewiele biografii dane mi było przeczytać, a to dlatego, że zazwyczaj kojarzyło mi się to z przypisami z podręcznika do języka polskiego. Przed oczyma mam zdjęcie Fryderyka Chopina a pod nim notkę biograficzną tak nudną jak filmy na Polsacie w święta. Przełamałam się jednak jakiś czas temu i nie żałuję.
Podsumowując: to co najbardziej zaskoczyło / uderzyło mnie w tej biografii to jaki los spotkał jednego z moich ulubionych pisarzy (dom Lemów znajdował się na linii frontu, wielokrotnie udało się pisarzowi uniknąć obozu i egzekucji) i nie mogę wyjść z zachwytu jak odpornym musiał być człowiekiem. Z drugiej strony bardzo skromnie o sobie, a z największym uwielbieniem Stanisława Lema wyłania się Wojciech Orliński, którego wkładu i skrupulatnej pracy nie sposób nie docenić.
Wojciech Orliński dzieli się z czytelnikami swoją pasją do twórczości Stanisława Lema. Widoczne jest to w tej biografii, ponieważ opisuje życie pisarza ze swojego punktu poznania. Wraz z dziennikarzem podążamy jego szlakiem poszukiwań korzeni i osobowości fantasty. Życie twórcy przedstawione jest chronologicznie a nazwy rozdziałów stanowią tytuły dzieł Stanisława Lema (poza...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Ani ty , ani ja nie zmiażdżymy nikomu czaszki ani nie poderżniemy gardła, również w sferze ekonomicznej. Pragniemy oddać się modlitwie za wszystkie cierpiące istoty, a kiedy będziemy już wystarczająco silni duchowo, będziemy to robić skutecznie, tak jak dawni święci. Kto wie, czy świat nie przebudzi się i rozwinie wkrótce w piękny kwiat Dharmy", rzekł Japhy w rozmowie z Ray'em.
Powieść Jacka Kerouaca jest autobiografią. Opowiada o niezwykłym życiu grupy ludzi, których styl życia odbiega od konsumpcyjnego wówczas społeczeństwa Amerykanów. Nazywani są beat generation - pokoleniem buntowników. W historii widzimy przeważnie świat bohaterów powieści, rzadko pojawiają się nawiązania do tego, od czego uciekają. Zainspirowani buddyzmem, czerpią z niego tyle, ile potrzebują, aranżując swoje spotkania w duchowe misteria. Dużo podróżują, poszukując w ten sposób duchowej relacji z samym sobą oraz otoczeniem. Nie odmawiają sobie przyjemności. Korzystają z przywilejów wolnego seksu, alkoholu, nie widząc w tym przeszkód w realizacji swojej ideologii. Wymieniają się poglądami, nierzadko sprzeczają ale nigdy nie są wobec siebie wrodzy. Każdy z bohaterów ma nieco inną drogę odkrywania siebie, jednakże ich guru jest Japhy Ryder.
O wszystkim dowiadujemy się z relacji Raya Smitha. W swojej narracji bohater opisuje relacje z przyjaciółmi, swoje podróże, nie szczędząc przy tym opisów miejsc, które nie są przesadzone i świetnie komponują się w historię. Jego sposób postrzegania świata jest prosty, ale niezwykły. W przyrodzie widzi swojego sojusznika, w ludziach dostrzega dobro.
Autor zawarł w powieści wiele zwrotów pochodzących z kultury buddyjskiej. W mojej wersji książki znajduje się słowniczek, który umożliwia zrozumienie wypowiedzi bohaterów. "Włóczędzy Dharmy" to jedna z książek, której lektura daję poczucie radości lub spokoju. Skłania do przemyśleń nad naturą człowieka, niezależnie od jej religijnych treści. Traktuje o drodze, beztrosce i szczęściu. O tym, że proste niezależne życie daje radość.
"Ani ty , ani ja nie zmiażdżymy nikomu czaszki ani nie poderżniemy gardła, również w sferze ekonomicznej. Pragniemy oddać się modlitwie za wszystkie cierpiące istoty, a kiedy będziemy już wystarczająco silni duchowo, będziemy to robić skutecznie, tak jak dawni święci. Kto wie, czy świat nie przebudzi się i rozwinie wkrótce w piękny kwiat Dharmy", rzekł Japhy w rozmowie z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017
Przyznaję, że dawno tak szybko nie przeczytałam żadnej książki. Pochłonięcie dzieła Pana Sumlińskiego zajęło mi raptem kilka godzin.
Dziennikarz śledczy, który opisał niewygodne fakty, takie jak tajemnicza śmierć księdza Popiełuszki chyba nigdy się nie poddaje. Potężne pieniężne malwersacje, oszustwa, współpraca z mafią to niewielki skrót obrazujący treść książki. W mojej głowie istnieje takie pojęcie jak pozbyć się kogoś po rosyjsku. Mam na myśli, tajemnicze zaginięcia obywateli, tak zwana likwidacja groźnego dla Związku Radzieckiego elementu. Po przeczytaniu tego tytułu ale także obejrzeniu wywiadu z Panem Wojciechem Sumlińskim doszłam do konkluzji, że może należało by to pojęcie przeanalizować i przemianować na "po polsku". Szokująca literatura, która prowadzi czytelnika przez ponure zakamarki drugiego oblicza polityków. W tym wypadku dostajemy na talerzu paskudne danie składające się z plugawych czynów byłego prezydenta. Fabuła, którą zbudowało życie niepokojąco wciąga i zaskakuje. Początkowo trudno uwierzyć w to, co się czyta. Wystarczy jednak wyciągnąć wnioski z dziwnych politycznych polskich afer, a dopuszczenie do myśli opisanych w książce zdarzeń stanie się prostsze. Wiele osób zarzuca dziennikarzowi kłamstwo. Jeżeli nawet by przyjąć taką teorię, to myślę, że nawet w tym musi istnieć ziarno prawdy. W takim wypadku chociażby drobina okazała się faktem, jest to ogromnie szokujące.
Językowo niestety książka wypada słabo i jest to główny powód obniżenia oceny pozycji. Autor wielokrotnie powtarza się. "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" bardziej przypomina (być może takie było założenie) raport lub sprawozdanie. Nie można natomiast zarzucić nic akcji, dzięki której czyta się niemalże z zapartym tchem od deski do deski.
Przyznaję, że dawno tak szybko nie przeczytałam żadnej książki. Pochłonięcie dzieła Pana Sumlińskiego zajęło mi raptem kilka godzin.
Dziennikarz śledczy, który opisał niewygodne fakty, takie jak tajemnicza śmierć księdza Popiełuszki chyba nigdy się nie poddaje. Potężne pieniężne malwersacje, oszustwa, współpraca z mafią to niewielki skrót obrazujący treść książki. W mojej...
Odtworzenie studium psychopaty to nie łatwe zadanie dla autora. B. E. Ellis wprowadza czytelnika w luksusowy, płytki świat bogaczy, gdzie prawidłowo skrojone marynarki pasują do eleganckich smukłych kobiet, których zadaniem jest dobrze wyglądać przy swoim mężczyźnie. Główny bohater to wrażliwy na sztukę krawiectwa młody człowiek, pracujący w korporacji finansowej. Elokwencja w modzie częstwo pozwala mu wybić się w rozmowach z przyjaciółmi. Otaczają go kobiety, ale on zamknięty jest na wyższe uczucia dla nich. Wyrafinowany i elegancki pozornie, potrafi z podnieceniem i w ekstazie odciąć partnercę głowę i odbyć z nią stosunek.
Książkę miałam przyjemność czytać w języku angielskim. Być może ten fakt ważny jest w przypadku tłumaczenia, gdyż rzadko zdarza mi się czytając, poczuć obrzydzenie. Nie wiem czy ten efekt występuję również w polskiej wersji. Mój krótki wstęp powinien wystarczyć do wyobrażenia sobie treści książki, nie mniej jednak chciałabym dodać iż wielkie wrażenie sprawia na mnie fakt, że książka została bestsellerem. Niezwykle kontrowersyjna ale i zarazem bardzo brutalna, dostępna jest w Anglii jako poczytalna pozycja godna polecenia. No właśnie, czy warto ją polecać? Moim zdaniem tak, ale nie wszystkim. Ci, którzy poradzą sobie z wymyślną przemocą wobec kobiet- zapraszam do zapoznania się, bo z postaci głównego bohatera wyłania się ciekawy profil osoby chorej. Polecam zwłaszcza studentom psychologii, socjologii, kryminalistyki i zainteresowanych seryjnymi morderstwami.
Ps. W filmowej adaptacji nie znajdziesz szczegółowych scen tortur i pełnego obrazu charkteru bohatera, tak jak jest to opisane w książce.
Odtworzenie studium psychopaty to nie łatwe zadanie dla autora. B. E. Ellis wprowadza czytelnika w luksusowy, płytki świat bogaczy, gdzie prawidłowo skrojone marynarki pasują do eleganckich smukłych kobiet, których zadaniem jest dobrze wyglądać przy swoim mężczyźnie. Główny bohater to wrażliwy na sztukę krawiectwa młody człowiek, pracujący w korporacji finansowej....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to