-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2016-12-08
Czemu ta książka jest tak popularna? Bo ludzie utożsamiają się z jej autorem. To książka dla ludzi, którzy przegrali swoje życie. Czytając takie GÓWNO współczesny człowiek może się dowartościować. Można sobie uzmysłowić, że nie jest się jedynym na świecie, można wytłumaczyć swoje zachowania. Ludzie lubią się utożsamiać z innymi, którzy mają podobne problemy i życiowe doświadczenia. Szukanie taniej sensacji i nic więcej - ta książka jest tak samo przekoloryzowana, jak film o "Galeriankach". Nie neguję, że tak ekstremalne przypadki, jak te opisane w książce nie mają miejsca, tak samo jak zgadzam się z autorem że w obecnym społeczeństwie mamy tzw. "słoików", czy "miękkie flety". ale czytając od pierwszego rozdziału dialogi, formę wypowiedzi - dosłownie wszystko, mam wrażenie, że autor zwyczajnie ubarwił i nagiął rzeczywistość dla własnych potrzeb. Książka jest po prostu sztuczna i napisana w taki sposób, by wzbudzać sensację, czym ma przyciągnąć uwagę czytelnika. Seks zawsze się sprzeda, język prosto z rynsztoka, umiejętne wtrącenia i porównania do zjawisk popkultury, postaci historycznych, wydarzeń - to wszystko się czyta lekko i przyjemnie. Autor wiedział, jak się sprzedać i w jaką niszę uderzyć. Rzeczywistość nie jest na pewno taka zła, jaką wykreował w swojej książce. Jest cała masa ludzi żyjących wg swoich zasad, którzy nie traktują innych jak obiekty, które można w różnoraki sposób wykorzystać. O takich ludziach się nie pisze i nie słyszy, bo oni nie sprzedają swoich historii na kartach powieści, nie chwalą się swoimi osiągnięciami przed całym światem. Podsumowując - najgorsza proza jaką kiedykolwiek czytałem. Na koniec pozostaje pytanie dlaczego autor nie podpisał się z imienia i nazwiska? W tak odważny i bezpruderyjny sposób potrafił wymyślić dialogi i scenariusz, a zabrakło siły woli żeby się podpisać? Następnych części nawet nie ruszę, bo szkoda czasu na tak tandetną literaturę.
Czemu ta książka jest tak popularna? Bo ludzie utożsamiają się z jej autorem. To książka dla ludzi, którzy przegrali swoje życie. Czytając takie GÓWNO współczesny człowiek może się dowartościować. Można sobie uzmysłowić, że nie jest się jedynym na świecie, można wytłumaczyć swoje zachowania. Ludzie lubią się utożsamiać z innymi, którzy mają podobne problemy i życiowe...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jestem świeżo po zakupie i mogę stwierdzić z całą stanowczością - ta książka to jest po prostu ŻART Z CZYTELNIKÓW... Najdłuższy tekst w publikacji to jest wstęp, w którym przez pół tekstu autor tłumaczy się z formatu i odnosi się do swojej innej książki, jakby posiadanie obu publikacji było wymogiem do pełnego zgłębienia przez czytelnika tematów poruszanych przez autora. No cóż, Panie Marcinie, pamiętam Pana teksty z magazynu Komputer Świat Gry i tam wykazywał się Pan większym zapałem i wiedzą merytoryczną. W tym przypadku chyba nie starczyło sił i chęci do zapełnienia tekstem tego leksykonu z obrazkami, jak dla małych dzieci - inaczej tego nazwać nie potrafię. Muszę przyznać, że czytałem opinie poprzedników z tego serwisu przed zakupem, ale nie sądziłem że opisy poszczególnych gier i ogólna treść merytoryczna tego tworu jest tak PORAŻAJĄCO UBOGA! Naprawdę, chwalenie się we wstępie, że screeny opublikowane w książce nie są publicznie dostępne jest po prostu słabe i jednocześnie żałosne. To wygląda tak, jakby już na wstępie nie miał Pan nic bogatego do zaoferowania. Poważni ludzie, którzy kupują tomiszcze o objętości ponad 450 stron liczą zdecydowanie na więcej treści merytorycznej, być może jakichś ciekawych przemyśleń autora, a nie praktycznie same obrazki z żałośnie krótkim opisem danej pozycji zajmującym jakieś 5% dostępnej objętości. Plus za liczbę opisanych gier i zdjęcia, ale opisywane treści to jedna wielka porażka...
Jestem świeżo po zakupie i mogę stwierdzić z całą stanowczością - ta książka to jest po prostu ŻART Z CZYTELNIKÓW... Najdłuższy tekst w publikacji to jest wstęp, w którym przez pół tekstu autor tłumaczy się z formatu i odnosi się do swojej innej książki, jakby posiadanie obu publikacji było wymogiem do pełnego zgłębienia przez czytelnika tematów poruszanych przez autora. No...
więcej Pokaż mimo to