Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Można powiedzieć, że trylogia z komisarzem Forstem skończyła się adekwatnie. Wiktor, pomimo zwycięstwa, został pokonany. Przygnieciony bagażem doświadczeń wsiada w pociąg i odjeżdża. Zakończenie rozdzierające, ale dobre. Mimo całej sympatii, jaką darzę komisarza, wiem że tak musiało być. Happy end w przypadku tego faceta nie znajduje zastosowania.
Podsumowałam trylogię w sercu jako piękną i brutalną.

Pewnego dnia przypadkowo wpadłam na Deniwelację. Byłam sceptyczna. Pomyślałam: czy do tej historii można dopisać jakiś rozdział bez naciągania?
Chciałam się przekonać, dlatego musiałam przeczytać. A teraz sama nie wiem, jak brzmi odpowiedź.

Jak to z panem Mrozem miewamy w zwyczaju spędziliśmy ze sobą jakieś trzy dni. Czytało się bardzo dobrze do samego końca. Mistrzowska fabuła, świetna narracja. Z pozornego haosu wątków z czasem wyłania się pewien logiczny ciąg zdarzeń. Lista wrogów Forsta zdaje się być nieogarniona, zresztą chyba nawet on sam stał się swoim wrogiem. Komisarz potrafi przypuścić atak na najniebezpieczniejsze organizacje, ale nie jest w stanie umknąć demonom z przeszłości. Wadryś-Hansen i Osica jak zwykle są gotowi udzielać mu wsparcia, chociaż i im zdarza się zwątpić. Trudno się dziwić: każde z nich ma własny bagaż doświadczeń, cięższy o całą sprawę Bestii z Giewontu. Tymczasem Tatry i Zakopane znów spowija aura śmierci. Forst czuje się odpowiedzialny za ofiary, lecz wyjątkowo w tym przypadku nie musi rzucać się w pogoń za mordercą. Z pewnych względów nawet chce go chronić.

Warto przeczytać, na pewno warto spróbować. 100% Mroza w Mrozie.
Zakończenie każe spodziewać się, że dalszy ciąg nastąpi. Zastanawiam się, czy autor udźwignie takie wyzwanie? Czy będzie potrafił napisać kolejny tom nie przekraczając cienkiej granicy, za którą zostanie uznany za naciągacza?

Można powiedzieć, że trylogia z komisarzem Forstem skończyła się adekwatnie. Wiktor, pomimo zwycięstwa, został pokonany. Przygnieciony bagażem doświadczeń wsiada w pociąg i odjeżdża. Zakończenie rozdzierające, ale dobre. Mimo całej sympatii, jaką darzę komisarza, wiem że tak musiało być. Happy end w przypadku tego faceta nie znajduje zastosowania.
Podsumowałam trylogię w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę się już Mroza naczytałam. Bardziej lub mniej, ale generalnie lubię jego książki. Kiedy trafiłam na przedsprzedaż Behawiorysty w Empiku niewiele myśląc postanowiłam sobie zrobić prezent. W tamtym czasie, jeżeli chodzi o książki, miałam klęskę urodzaju - na przeczytanie czekało kilka innych powieści. Myślę sobie: najpierw przeczytam to, co już mam, potem biorę się za Mroza, bo pewnie będzie to najprzyjemniejsza i najbardziej angażująca pozycja. Opis książki nie pozostawiał złudzeń - szykuje się Kasacja II, czyli trudna, zagwozdkogenna i chora książka. Tymczasem kiedy pierwsze strony Behawiorysty już były za mną w myślach kłębiło mi się mnóstwo skojarzeń z innymi pozycjami pisarza - znowu prokuratura, pyskaci policjanci, dwoje szczególnie zaangażowanych ludzi (mężczyzna i kobieta), z których jedno jest czarną owcą w swojej branży. Jakkolwiek fabuła książki jest bardzo interesująca, tak jednak psuje się pod wpływem - nieco już wyświechtanych - motywów. W całej książce najbardziej interesowały mnie kolejne odsłony Koncertu Krwi oraz sam Kompozytor, który miał bardzo złożoną osobowość. Sceny w których uczestniczyła Drejer czy Edling nie porywaly mnie aż tak bardzo, a może nawet nudziły. Sam Edling wydawał się trochę aż nadto wykreowany na odmieńca. Po lekturze wiem, co Remigiusz chciał osiągnąć - to miała być książka, która pozwoli czytelnikowi zobaczyć dno wlasnej duszy. Szkoda, że nie wyszło. Niemniej czas spędzony nad książką nie był zmarnowany - książka jest dobra! Tylko może już troche za dużo naczytałam się Mroza.

Trochę się już Mroza naczytałam. Bardziej lub mniej, ale generalnie lubię jego książki. Kiedy trafiłam na przedsprzedaż Behawiorysty w Empiku niewiele myśląc postanowiłam sobie zrobić prezent. W tamtym czasie, jeżeli chodzi o książki, miałam klęskę urodzaju - na przeczytanie czekało kilka innych powieści. Myślę sobie: najpierw przeczytam to, co już mam, potem biorę się za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przykro mi z powodu Forsta. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie mogło być inaczej. Było by to zbyt godne i sprawiedliwe, gdyby wszystkie odniesione rany i każdy z szalejących pożarów ostatecznie doprowadziły do sukcesu. Oczywiście sukcesu nie sposób odmówić... Mimo to Bestia śmieje się wprost z otchłani piekielnych. Zwycięstwo okazało się pyrrusowe. Dziękuję Mrozowi za tą trylogię, którą chłonęłam jak szalona. Dziękuję za wykreowanie tak doskonałych postaci, chociaż niejednokrotnie niemal nierealnych. Dziękuję za smutny finał. I za prawdę, co nie w oczy kole. Oto prawdziwy, dobry, Polski kryminał. P.S. Tylko po co ten wątek uchodźców? Trochę zbyt jednostronna projekcja, panie Remigiuszu.

Przykro mi z powodu Forsta. Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że nie mogło być inaczej. Było by to zbyt godne i sprawiedliwe, gdyby wszystkie odniesione rany i każdy z szalejących pożarów ostatecznie doprowadziły do sukcesu. Oczywiście sukcesu nie sposób odmówić... Mimo to Bestia śmieje się wprost z otchłani piekielnych. Zwycięstwo okazało się pyrrusowe. Dziękuję...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Spotlight. Zdrada Matt Carrol, Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes, Walter Robinson
Ocena 7,2
Spotlight. Zdrada Matt Carrol, Sacha ...

Na półkach: ,

Przekonywano mnie, że to film jest szokujący.

W porównaniu do książki film to mały pikuś.

Przekonywano mnie, że to film jest szokujący.

W porównaniu do książki film to mały pikuś.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z uwagi na remont pobliskiej biblioteki na Ekspozycję czekałam dosyć długo. Po kilku miesiącach wreszcie wpadła w moje ręce.
Do lektury zabierałam się raczej niechętnie, ponieważ w międzyczasie w księgarni przeczytałam ostatnią stronę Immunitetu. Wówczas ogólne wrażenie mnie trochę odrzuciło od twórczości Mroza.

Tymczasem po przeczytaniu Ekspozycji zmuszona jestem postawić ją na jednej półce z „Kasacją”.

Książka absolutnie doskonała! Gwiazdkę „Arcydzieło” oraz „Wybitna” rezerwuję na wyjątkowe pozycje. Chociaż - czy to akurat nie jest taka pozycja? Pewności nie mam.
Natomiast jestem pewna, że przeczytać warto!

Przy tej książce można się spocić i zestresować. Fikcja przeplata się z faktami, co dodatkowo wzmacnia fabułę. Opisana została naprawdę mroczna i nieprawdopodobna historia. W realnym świecie raczej trudna do odtworzenia, ale od czego są książki? ;)

Słabe strony?
No cóż, mam wrażenie, że ogólna charakterystyka bohaterów jest podobna do tej znanej nam z serii o Chyłce. Podobnie jak tam, bohaterami są kobieta i mężczyzna - jedno z nich jest nadzwyczaj skuteczne, przy czym równocześnie okropnie pyskate i wulgarne, a drugie - bystre i pomocne. Oboje wpadają w potężne tarapaty z zasady, bo o zdrowym rozsądku nie ma mowy. Na tym podobieństwa się nie kończą, ale wymienianie ich wydaje się bezcelowe, jeżeli książka jest niezła.


O winach z przeszłości nie wolno nam zapominać.

Z uwagi na remont pobliskiej biblioteki na Ekspozycję czekałam dosyć długo. Po kilku miesiącach wreszcie wpadła w moje ręce.
Do lektury zabierałam się raczej niechętnie, ponieważ w międzyczasie w księgarni przeczytałam ostatnią stronę Immunitetu. Wówczas ogólne wrażenie mnie trochę odrzuciło od twórczości Mroza.

Tymczasem po przeczytaniu Ekspozycji zmuszona jestem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przejmujący obraz walki o przetrwanie w ogarniętej okrutną wojną Europie. Takie wątki zawsze mnie przyciągają i zachwycają, toteż pierwsza część książki w mojej ocenie była fantastyczna. Co więcej - podobnie jak bohaterka - uwielbiam fotografię. Opisy ujęć, które robiła, bardzo działały na moją wyobraźnię. Naprawdę byłam zauroczona tą częścią książki, której akcja toczyła się w Europie - częścią pełną smutku, niepokoju i bezradności.
Potem fabuła nagle zaczyna tracić rozmach, moje zaangażowanie spada niemal do zera. Mimo to czytam i cierpliwie oczekuję - może coś wreszcie zacznie się dziać? Niestety. Przeczytanie ostatnich dwóch kartek zajęło mi kilka miesięcy. Po prostu odłożyłam książkę na półkę z przekonaniem, że już nie ma w niej niczego, na co czekam. Zupełnie jakby i autorowi odechciało się pisać, jakby czegoś brakowało. Wielka szkoda!
A może po prostu nie zrozumiałam książki...?
Chylę czoła Januszowi L. Wiśniewskiemu za fenomenalnie napisaną pierwszą część!

Przejmujący obraz walki o przetrwanie w ogarniętej okrutną wojną Europie. Takie wątki zawsze mnie przyciągają i zachwycają, toteż pierwsza część książki w mojej ocenie była fantastyczna. Co więcej - podobnie jak bohaterka - uwielbiam fotografię. Opisy ujęć, które robiła, bardzo działały na moją wyobraźnię. Naprawdę byłam zauroczona tą częścią książki, której akcja toczyła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem, od czego powinnam zacząć.
Po pojawieniu się w książce nazwiska jednego z bohaterów liczyłam na solidnego mindfuck'a. Trochę się przeliczyłam. Oczywiście - fabuła ma sens. Książka jest dobrze napisana. Mam jednak wrażenie, że do końca tego wszystkiego nie kupiłam.

Nie wiem, od czego powinnam zacząć.
Po pojawieniu się w książce nazwiska jednego z bohaterów liczyłam na solidnego mindfuck'a. Trochę się przeliczyłam. Oczywiście - fabuła ma sens. Książka jest dobrze napisana. Mam jednak wrażenie, że do końca tego wszystkiego nie kupiłam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu „Wyznaję” byłam pełna podziwu dla talentu literackiego Jaume Cabre. Przez to po latach sięgnęłam ponownie do jego twórczości z absolutną pewnością, że będzie to kolejna, fascynująca podróż w czasie. Byłam gotowa na barwne postaci, misternie uknute intrygi oraz intensywne główkowanie.
Niestety muszę przyznać, że książka mnie znudziła. Nie zasługuje ona na miano „przeciętnej” czy takiej co „może być”, ponieważ istotnie jest dobra. Tylko mi z nią było nie po drodze (co zresztą w dużej mierze mogło być zasługą opisów przyrody).
Co ciekawe - sposób prowadzenia narracji sprawił, że przez lwią część lektury czułam nawet coś na kształt sympatii do głównego bohatera - starego, nieco śmiesznego, kochliwego pierdoły. Im bliżej było mi do końca, tym bardziej odczuwałam żądzę sprawiedliwości, która oczywiście (jak zresztą się spodziewałam) nie została zaspokojona.

Po przeczytaniu „Wyznaję” byłam pełna podziwu dla talentu literackiego Jaume Cabre. Przez to po latach sięgnęłam ponownie do jego twórczości z absolutną pewnością, że będzie to kolejna, fascynująca podróż w czasie. Byłam gotowa na barwne postaci, misternie uknute intrygi oraz intensywne główkowanie.
Niestety muszę przyznać, że książka mnie znudziła. Nie zasługuje ona na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba do żadnej książki nie podeszłam z taką niecierpliwością, jak do tej. Po przeczytaniu „Kasacji” byłam żądna krwi (dosłownie i w przenośni). Brakowało mi głównych bohaterów i ich wzajemnych uszczypliwości. Instynktownie wyczuwałam, że „Zaginięcie” nie będzie tak zagmatwane jak poprzednia część sagi. Jednocześnie byłam pewna, że moi ulubieni prawnicy znów zostaną wplątani w jakiś niesamowity burdel (poniekąd za własne pieniądze). Jak się dzisiaj okazało: nie było aż tak źle - co wcale nie oznacza, że nie było dramatycznie. W kilku momentach skórę dosłownie przeszyły mi ciarki.

W przeciwieństwie do tomu pierwszego, w tomie drugim czytelnik jedynie utwierdza się we własnych przeczuciach. Ale to, co się stało, tym razem nie jest najważniejsze. Autor „Zaginięcia” nie każe się zastanawiać „jak?” ani „dlaczego?”. Sprawa, którą zajmuje się Chyłka i Zordon, nie obraca się tym razem wokół dorosłych ludzi i ich szemranego życia (chociaż...?), ale wokół malutkiej dziewczynki, co znacznie przesuwa środek ciężkości zdarzeń. Bo kiedy chodzi o dziecko człowiek* jest skłonny łamać każde - nawet fundamentalne - zasady, zstąpić choćby w ostatni krąg piekieł, by w końcu - zapłacić najwyższą cenę.

Książka jest fantastyczna. Nie jest w żadnym stopniu gorsza od Kasacji - po prostu jest inna.


*użyłam tego sformułowania umyślnie

Chyba do żadnej książki nie podeszłam z taką niecierpliwością, jak do tej. Po przeczytaniu „Kasacji” byłam żądna krwi (dosłownie i w przenośni). Brakowało mi głównych bohaterów i ich wzajemnych uszczypliwości. Instynktownie wyczuwałam, że „Zaginięcie” nie będzie tak zagmatwane jak poprzednia część sagi. Jednocześnie byłam pewna, że moi ulubieni prawnicy znów zostaną...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Tymczasem ona pochłonęła mnie w całości... i nie brała zakładników.

Krótko mówiąc: „Kasacja” jest o manipulacji i ośmielę się stwierdzić, że sama manipuluje. Podsuwa czytelnikowi różne tezy, skłania do snucia własnych domysłów, zachęca do pomijania pewnych szczegółów. Wszystko po to, by rozwiązanie zagadki ”nieco” wykraczało poza możliwości percepcyjne odbiorcy i obróciło wszystkie teorie w pył.
Więcej nie powiem.

Na marginesie dodam tylko, że autor poskąpił romantycznego/ erotycznego szału - za co jestem mu bardzo wdzięczna!

Po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Tymczasem ona pochłonęła mnie w całości... i nie brała zakładników.

Krótko mówiąc: „Kasacja” jest o manipulacji i ośmielę się stwierdzić, że sama manipuluje. Podsuwa czytelnikowi różne tezy, skłania do snucia własnych domysłów, zachęca do pomijania pewnych szczegółów. Wszystko po to, by rozwiązanie zagadki ”nieco” wykraczało poza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Odnoszę wrażenie, że do tej książki dotarłam za późno.
Dziwi mnie, że nie znajduje się ona w kanonie lektur szkolnych (a powinna!). I nie mam wątpliwości co podsunę swoim dzieciom pod nos, kiedy będą chciały coś przeczytać w upalne letnie popołudnie.

W książce opisany został świat dorosłych postrzegany oczami dziecka, istoty jeszcze nie zepsutej przez ten świat. Nie wie co to uprzedzenie, nie pojmuje sensu stwarzania pozorów, nie rozumie marginalizacji społecznej. Niejasność motywów postępowania dorosłych prowokuje dziecko do zadawania pytań, z pozoru niewinnych i oczywistych. Kto jednak powiedział, że dobre pytanie musi być inne?

„Zabić drozda” to książka, poruszająca wiele ważnych tematów, z których chyba najważniejszym jest szacunek dla drugiego człowieka - podstawa człowieczeństwa.

Dla mnie, osoby dorosłej, trochę na tą lekturę za późno. Pewne uwarunkowania życia w tamtych czasach są mi już znane od dawna, przez co podczas lektury nie czułam złości czy żalu, po prostu byłam w stanie domyślić się, jaki jest dalszy porządek rzeczy. Książka jest jednak bardzo dobra - na pewno, gdybym ją przeczytała jakieś 15 lat temu byłabym zachwycona.

Odnoszę wrażenie, że do tej książki dotarłam za późno.
Dziwi mnie, że nie znajduje się ona w kanonie lektur szkolnych (a powinna!). I nie mam wątpliwości co podsunę swoim dzieciom pod nos, kiedy będą chciały coś przeczytać w upalne letnie popołudnie.

W książce opisany został świat dorosłych postrzegany oczami dziecka, istoty jeszcze nie zepsutej przez ten świat. Nie wie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jako odwieczna fanka twórczości muzycznej Corey'a Taylor'a, a także jego potężnego karku, tą książkę wchłonęłam jak gąbka. I bardzo się cieszę, że znajduje się ona fizycznie na półce w moim domu, ponieważ do pewnych fragmentów często lubię wracać. Na przykład do rozdziału o pożądaniu:

„Lust, my Achilles Heel, the crazy monkey on my back (...)”.

Gwiazda rocka w książce podejmuje (moim zdaniem udaną) próbę polemiki z chrześcijańską listą siedmiu grzechów głównych. Przy okazji - dla jaskrawości przekazu - wplata w swoją wypowiedź wątki biograficzne (?). Niezależnie od stopnia ich ubarwienia, w książce ukryte jest przysłowiowe „ziarno prawdy”. Kupuję tą koncepcję bez mrugnięcia okiem.

Polecam nie tylko fanom Corey'a ale również jego anty-fanom. Książka będzie również ciekawa dla osób lubujących się w pikantnych historyjkach oraz dla niedoszłych gwiazd rocka (takich jak ja). Polecam lekturę również tym spośród Was, którzy grzesząc zastanawiają się nad tym, co nimi bardziej kieruje - wrodzone zło czy zniszczone dobro?

Sądzę, że na podstawie tej książki, mimo wszystko u bram Świętego Piotra nie wyłgamy się od ogni piekielnych. Ale przynajmniej będziemy smażyć się z Taylor'em.

Jako odwieczna fanka twórczości muzycznej Corey'a Taylor'a, a także jego potężnego karku, tą książkę wchłonęłam jak gąbka. I bardzo się cieszę, że znajduje się ona fizycznie na półce w moim domu, ponieważ do pewnych fragmentów często lubię wracać. Na przykład do rozdziału o pożądaniu:

„Lust, my Achilles Heel, the crazy monkey on my back (...)”.

Gwiazda rocka w książce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ma dość intrygującą fabułę, wciągającą już od pierwszych stron. Kto by pomyślał, że można napisać o zmartwychwstaniu Hitlera przesuniętym w czasie o kilkadziesiąt lat?
W trakcie lektury czytelnik staje się świadkiem narodzin (lub raczej odrodzenia) starej-nowej „gwiazdy” Niemiec. Głównemu bohaterowi, który - nieco może nawet wbrew czytelnikowi - daje się polubić, przyświeca ta sama misja. Jej realizacja jest tym prostsza, że współczesna „czwarta władza” prześciga się w odnajdowaniu „osobliwości” (którą niewątpliwie jest Hitler), gromadząc tym samym przed obornikami „rzesze” słuchaczy.
Pod otoczką komizmu i absurdu kryje się gorzkie przesłanie, będące jednocześnie ostrzeżeniem przed ...

Książka ma dość intrygującą fabułę, wciągającą już od pierwszych stron. Kto by pomyślał, że można napisać o zmartwychwstaniu Hitlera przesuniętym w czasie o kilkadziesiąt lat?
W trakcie lektury czytelnik staje się świadkiem narodzin (lub raczej odrodzenia) starej-nowej „gwiazdy” Niemiec. Głównemu bohaterowi, który - nieco może nawet wbrew czytelnikowi - daje się polubić,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to