Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ludzie dzielą się na tych co uwielbiają Dana Browna i na tych, którzy za nim nie przepadają. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych i już mogę powiedzieć, że znam wszystkie książki tego autora 😁

Na początku roku zrobiłam sobie listę książek, które chcę nadrobić. Jednym z tytułów na liście był "Początek" i bardzo się cieszę, że go poznałam.

Tym razem Robert Langdon udaje się do Bilbao w Hiszpanii, na zaproszenie jednego ze swoich przyjaciół, Edmonda. Ma wsiąść udział w wystąpieniu, w trakcie którego ma paść od powiedź na dwa pytania. Skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy. Odpowiedzi mogą podważyć istnienie religii i całkiem mocno namieszać.

Jednak w połowie wystąpienia, pada strzał, bo którym nastaje chaos i kluczowe odpowiedzi nie padają. Jednak, jest szansa na ich upublicznienie, gdyż naukowiec miał przygotowaną prezentację.

Zaczyna się wyścig z czasem bo są ludzie, którzy zrobią wszystko by ta prezentacja nie ujrzała światła dziennego, a Robert bardzo chce uhonorować pamięć przyjaciela publikując wyniki jego pracy.

Jeżeli czytaliście inną książkę o przygodach Roberta Langdona to znacie schemat w jakim one się toczą. Dla niektórych jest to wada, ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Dzieje się dużo, poszukiwania są ciekawe a akcja szybko przenosi się do Barcelony. Tam w zagadkę wpleciony mamy wątek prac Gaudiego i troszkę historii miasta.

Dla mnie to była bardzo ciekawa przygoda bo o Barcelonie wiem nie wiele, ale teraz po lekturze mam przeogromną ochotę ją odwiedzić, zresztą jak każde inne miasto gdzie Brown osadza akcję swoich powieści.

Sięgając po "Początek" miałam pewne obawy bo książka zaraz po premierze nie miała najlepszych opinii, ale nie zawiodłam się. Dostałam to za co uwielbiam książki autora, a na koniec dużo refleksji na temat otaczającego nas świata. Uwielbiam ❤

Ludzie dzielą się na tych co uwielbiają Dana Browna i na tych, którzy za nim nie przepadają. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych i już mogę powiedzieć, że znam wszystkie książki tego autora 😁

Na początku roku zrobiłam sobie listę książek, które chcę nadrobić. Jednym z tytułów na liście był "Początek" i bardzo się cieszę, że go poznałam.

Tym razem Robert Langdon...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ostatni pustelnik. 27 lat samotności z wyboru" to jedna z tych książek, które się pamięta długo, jak nie całe życie. Dla mnie jest jedną z najlepszych książek tego roku. Opowiadając Wam o niej na story, użyłam sformułowania, że jest to zaskakująca dobra książka - dlaczego? Bo to reportaż, ale pisany emocjonalnie i tak naturalnie, że czyta się to prawie jak powieść.

Autor zaczyna swoją opowieść, od momentu złapania tajemniczego pustelnika z Maine - czyli od chwili, gdy się o nim dowiaduje. Jest to ważne, bo poznawanie tej historii w chronologii w jakiej autor poznaje kolejne fakty, pozwala nam patrzeć na wszystko przez pryzmat jego uczuć i emocji.

Michael Finkel jako jeden z wielu dziennikarzy wysłał do pustelnika list, ale jako jedyny otrzymał odpowiedź. Zaryzykował i pojechał do więzienia, nie mając pewności czy uda mu się dostać na widzenie, i czy Chris (pustelnik), będzie chciał z nim rozmawiać.

Jak się domyślacie, spotkanie doszło do skutku i bylo pierwszym z kilku, które dało początek tej historii. A historia ta jest niesamowita.

Młody chłopak pewnego dnia wychodzi z domu, wsiada w auto i jedzie na wycieczkę, z której nie wraca. Bez powodu, bez jasnego przeświadczenia dlaczego, po prostu chce zniknąć. Znajduje w bardzo gęstym lesie, osłoniętą głazami polankę i na niej zostaje. Jest ona tak skutecznie osłonięta, że przez 27 lat nikt nie wpadł na jej trop.

Chris, żeby przeżyć musiał kraść, a to wymagało opuszczenia obozu. Jednak pustelnik opracował sposób poruszania się, bez zostawiania śladów. W zimie nie rozpalał ogniska, żeby nie zdradzić swojej pozycji. Jego miarą czasu były pory roku a zegarkiem odgłosy lasu.

To w jaki sposób żył, wynikało z głębokiej potrzeby samotności. Sam był najszczęśliwszy, ale zostało mu to odebrane wraz z aresztowaniem. Bo mimo przenikliwości, inteligencji, wrażliwości i całego spokoju jaki w sobie miał, napędzał okolicznym mieszkańcom stracha przez 27 lat.

Obserwowanie tej historii oczyma autora jest fascynujące. Bo Michael to wyjątkowo uważny i wrażliwy widz i słuchacz. Pokazuje tą sytuacje z każdej możliwej strony, jednak nade wszystko próbuje zrozumieć dlaczego.

Zaciekawieni? A to dopiero początek.

www.instagram.com/milowisko

"Ostatni pustelnik. 27 lat samotności z wyboru" to jedna z tych książek, które się pamięta długo, jak nie całe życie. Dla mnie jest jedną z najlepszych książek tego roku. Opowiadając Wam o niej na story, użyłam sformułowania, że jest to zaskakująca dobra książka - dlaczego? Bo to reportaż, ale pisany emocjonalnie i tak naturalnie, że czyta się to prawie jak powieść.

Autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Emilia przygotowuje się do końca świata, bo w końcu przecie nadejdzie. Kopie bunkier, zbiera zapasy wszystkiego co się da a miejscowi uważają ją za wariatkę. Amelia uwielbia swojego zięcia, niedoszłego, ale to da się naprawić. Mikołaj jest drobiazgowym policjantem, sympatycznym chodź lekko dziwnym. Magda to miłośniczka kryminałów marząca o założeniu agencji detektywistycznej. Paweł, ambitny dziennikarz z dużego miasta. Lekko rozpieszczony i posiadający przerośnięte ego. Do tego jeszcze trup i trzy panie wyszkolone do tropienia demonów.

Co ich wszystkich łączy? No to po kolei. Trup znajduje się w kuchni Emilii, Amelia jest jej siostrą. Magda to jej córka. Mikołaj to miły facet ją lubiący. A Paweł wierzy, że Magda do niego wróci.
Na pytania kto zabił i dlaczego, kim jest demon, co rośnie w piwnicy Emilii, czy Amelii się uda jej niecny plan i co pogryzie Pawła musicie znaleźć sami 😉

Emilia przygotowuje się do końca świata, bo w końcu przecie nadejdzie. Kopie bunkier, zbiera zapasy wszystkiego co się da a miejscowi uważają ją za wariatkę. Amelia uwielbia swojego zięcia, niedoszłego, ale to da się naprawić. Mikołaj jest drobiazgowym policjantem, sympatycznym chodź lekko dziwnym. Magda to miłośniczka kryminałów marząca o założeniu agencji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dużo się dzieje, wydarzenia zaskakują, świat poszerza się w miarę czytania i odkrywamy ile jeszcze ma nam do zaproponowania. Smaczku dodaje subtelna nutka tajemnicy, wytworzona drobnymi słowami, maleńkimi niedopowiedzeniami.

Czytając ciągle mi było mało. Chciałam wiedzieć co dalej i nie mogłam się doczekać kolejnych wydarzeń. "Księżniczka incognito" to świetna pozycja, nie tylko dla nastolatków.

Dobra historia, lekko opowiedziana, czyta się z ogromną ciekawością. A najlepsze jest to, że to dopiero początek całej historii 😁 Bardzo czekam na kolejny tom 😊

Dużo się dzieje, wydarzenia zaskakują, świat poszerza się w miarę czytania i odkrywamy ile jeszcze ma nam do zaproponowania. Smaczku dodaje subtelna nutka tajemnicy, wytworzona drobnymi słowami, maleńkimi niedopowiedzeniami.

Czytając ciągle mi było mało. Chciałam wiedzieć co dalej i nie mogłam się doczekać kolejnych wydarzeń. "Księżniczka incognito" to świetna pozycja, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Korea północna. Dziennik podróży" jest niecodziennym zapisem wyjazdu brytyjskiej ekipy filmowej do tego mało znanego i mocno izolowanego kraju. Michael Palin opisuje lekko, przyjemnie i z duża dozą humoru wszystko to, co było planowane, ale także nie szczędzi nam zdziwień. Korea północna mocno go zaskoczyła i to w pozytywny sposób. Jednak na każdym kroku zastrzega, że do końca sami nie wiedzą, na ile pokazano im prawdziwe życie, a ile z tego co zobaczyli, było elementem kreowania wizerunku kraju.

Nie zmienia to jednak faktu, że lektura jest ciekawa i wciągająca. Zaczynamy lubić ludzi z którymi się spotyka bo okazuje się, że może to jednak nie wygląda do końca tak jak nam się wydaje.

Przyznam szczerze, że moja wiedza o Korei Północnej ograniczała się do tego, że to zamknięty, socjalistyczny kraj, rządzony przez fanatyka. Tylko, że ja jestem polityczną ignorantką, więc bierzcie na mnie poprawkę 😂 Po lekturze tej książki moje podejście, że jednak zmieniło.

Czytając widzimy mnóstwo absurdów (bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia), ale dają one do myślenia. Bo nie zawsze to inne, musi znaczyć gorsze.
Polecam sięgnąć po tę lekturę, bo jest to wartościowy dziennik podróży do innego świata, którego nie musimy lubić, ale warto go poznać.

"Korea północna. Dziennik podróży" jest niecodziennym zapisem wyjazdu brytyjskiej ekipy filmowej do tego mało znanego i mocno izolowanego kraju. Michael Palin opisuje lekko, przyjemnie i z duża dozą humoru wszystko to, co było planowane, ale także nie szczędzi nam zdziwień. Korea północna mocno go zaskoczyła i to w pozytywny sposób. Jednak na każdym kroku zastrzega, że do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Melissa ma jedną z najcudowniejszych wyobraźni jakie znajdziecie na rynku wydawniczym. To, jak bierze coś oczywistego i tworzy z tego coś kompletnie niewyobrażalnego, to jest mistrzostwo świata.

Dokładnie tak jest z Laristą , nie będę jednak zdradzać jaki motyw został wykorzystany - niespodzianka musi być 😉 Za to powiem Wam, że znajdziecie tu pierwszą miłość, przyjaźń, decyzje i ich konsekwencje a także ścierające się ze sobą dwie potężne siły.

Przeznaczenie czy wybór? Na co tak naprawdę mamy wpływ? A co jeśli śmierć nie jest końcem?

Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi to koniecznie sięgajcie po tą książkę. A najlepsze, że to dopiero początek całej historii 😍 Nie mogę się już doczekać kontynuacji :)

Polecam!!!

Melissa ma jedną z najcudowniejszych wyobraźni jakie znajdziecie na rynku wydawniczym. To, jak bierze coś oczywistego i tworzy z tego coś kompletnie niewyobrażalnego, to jest mistrzostwo świata.

Dokładnie tak jest z Laristą , nie będę jednak zdradzać jaki motyw został wykorzystany - niespodzianka musi być 😉 Za to powiem Wam, że znajdziecie tu pierwszą miłość, przyjaźń,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miłość zostaje na zawsze Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Ocena 7,1
Miłość zostaje... Justyna Bednarek, J...

Na półkach: , ,

Znacie to uczucie, gdy sięgacie po nową powieść i już od pierwszej strony śmiejecie się w głos i wiecie, że będzie dobrze. Tak właśnie miałam z OGRODEM ZUZANNY, to jest wyjątkowo przyjemna powieść.

Już na samym początku wkraczamy między trzy panie Czaplicz. Cecylię, barwną i serdeczną nestorkę rodu, jej praktyczną, acz zgryźliwą córkę Krystynę i wnuczkę, tytułową Zuzannę. Nie można nie wspomnieć jeszcze Wojtka, syna Zuzy, gdyż jest on dość istotną postacią w całej tej historii.

Dom Czapliczów to kolorowe, zapełnione bibelotami, pachnące świeższym ciastem i wypełnione miłością miejsce. Gości wita się herbatą z ziół ogrodowych, sernikiem i domową nalewką. Dla każdego znajdzie się chwila, dobre słowo i schronienie... no, prawie dla każdego ;)

Każda z pań Czaplicz skrywa jednak tajemnicę na ujawnienie, której przez lata nie mogła się zdobyć. Za kim tęskni Cecylia? Czego żałuje Krystyna? Co przemilczała Zuza? No cóż, tego wam nie powiem. Jednak w myśl zasady, że świat jest mały, tak i Starej Leśnej dojdzie do przełomowych spotkań. Wiele rzeczy zostanie wyjaśnionych i wrócą wspomnienia chowane na dnie serca.

Wydawać by się mogło, że Zuzanna jest najważniejszą postacią, ale nic bardziej mylnego. Mimo, że główna fabuła zaczyna się i kończy na perypetiach Zuzy, to po drodze poznajemy mnóstwo innych, fascynujących bohaterów.

Ekolog Jacek, aptekarz Wiesław, mister Kozak i jego Moniczka, pani Irenka, cukiernik Stanisław, przyjaciółki Wiola i Kazia oraz perełka, ksiądz August motocyklista (!). Nie myślcie, że to wszystko, nic bardziej mylnego. W OGRODZIE ZUZANNY znajdziecie sporo wyrazistych i dobrze skrojonych bohaterów a ich losy nierozerwalnie łączą się paniami Czaplicz.Ciepła, momentami nostalgiczna, mądra i zabawna, taka jest właśnie ta książka. Siła wielopokoleniowej rodziny jest w stanie przetrwać najgorsze burze. Miłość zagubiona przed laty, jeśli dać jej szansę, może na nowo rozkwitnąć. Prawdziwa przyjaźń zawsze znajdzie drogę a kwiaty potrafią przekazać każdą wiadomość.

No właśnie, tego wam jeszcze nie powiedziałam ;) Rośliny mają swój język, Zuzanna go zna i za jego pomocą stara się przekazać informację Adamowi. Los postawił go na jej drodze po raz drugi. Czy Adam zrozumie przesłanie?

Mam nadzieję, że chodź troszkę was zaciekawiłam. OGRÓD ZUZANNY to ciepła, zabawna historia ukazująca silę rodziny i znaczenie przyjaźni. Przypomina jak ważny jest kontakt z naturą, bo można iść przez życie z szacunkiem i miłością do przyrody, jednocześnie czerpiąc z jej mądrości.

Znacie to uczucie, gdy sięgacie po nową powieść i już od pierwszej strony śmiejecie się w głos i wiecie, że będzie dobrze. Tak właśnie miałam z OGRODEM ZUZANNY, to jest wyjątkowo przyjemna powieść.

Już na samym początku wkraczamy między trzy panie Czaplicz. Cecylię, barwną i serdeczną nestorkę rodu, jej praktyczną, acz zgryźliwą córkę Krystynę i wnuczkę, tytułową Zuzannę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie byłam wielka fanką F1, ale zdarzało mi się oglądać zmagania kierowców na torze. W sumie wydawało mi się to trochę nudne, bo przecież oni tylko jeżdżą w kółko. Nic bardziej mylnego. Lektura ŻYCIA NA MAKSA skutecznie wyprowadziła mnie z błędu.

Jenson Button to jeden z najlepszych kierowców swojego pokolenia. W samej Formuje 1 spędził 17 lat, ale za kółkiem siedzi od 30 lat. Co przy jego wieku (rocznik '80), sami przyznacie, że jest dość imponującym wynikiem. Gdy miał osiem lat zaczął brać udział w zawodach kartingowych. To wtedy jego serce już na zawsze zostało na torze a miłość do wyścigów rosła z roku na rok coraz bardziej.

Dla ośmiolatka udział w wyścigach F1 jest marzeniem, w sumie tak realnym jak lot na księżyc. Jednak małymi kroczkami walczył o spełnienie go i znamy rezultaty tej drogi. Mistrz świata F1 w 2009, wicemistrz świata w 2011, jeździł w najlepszych zespołach w formule - chyba warto było nie poddawać się?

ŻYCIE NA MAKSA jest świetną autobiografią. Czytając ja macie wrażenie, że siedzicie z Jensonem na kawie, a on opowiada wam historię swojego życia. Nie pomija żenujących momentów, chwil zwątpienia, ale często też przytacza co zabawniejsze epizody. Przez te wszystkie lata poznał F1 od podszewki i opowie wam o jej blaskach i cieniach. Do tego tego zrobi to w tak przystępny sposób, że każdy zrozumie czym jest docisk aerodynamiczny, albo jakie znaczenie miał podwójny dyfuzor.

Dzięki tej książce dowiedzie się, jakie predyspozycje powinien posiadać kierowca F1 i z czym musi się mierzyć na torze, ale także poza nim. Jenson powiem wam ile czasu w trakcie sezonu spędza w domu, z kim się przyjaźni, które tory lubi najbardziej. Jednak co najważniejsze, dowiecie się jak ważne jest wsparcie rodziny i jaką rolę w karierze Buttona, odegrał jego ojciec John.

To nie jest książka o superbohaterze, mimo, że trzeba mieć troszkę super mocy by jeździć w F1. To historia zwykłego chłopca z przeciętnej rodziny, który swoja pozycje zdobył ciężką pracą. To prawdziwa historia od zera do milionera. Tak, tak moi drodzy. Za sukcesem Jensona nie stoją wielkie pieniądze, tylko pasja i miłość.

Ta książka ma jeszcze jedno ważne przesłanie. Nic na siłę. Myślę, że nie jeden rodzic marzący o wielkiej karierze swojego dziecka, wyniesie z tej książki ważną lekcje. Bo, żeby dziecko odnosiło sukcesy trzeba być przede wszystkim mądrym rodzicem, ale co ja wam będę tu pisać. Musicie przeczytać ŻYCIE NA MAKSA.

Dla kogo jest ta książka? Dla wszystkich. I nie, nie przesadzam. Oczywiście jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów Formuły 1 i ogólnie pojętych sportów samochodowych. Wielbiciele dobrych biografii i autobiografii też będą zadowoleni z lektury. A jeśli lubicie dobrze napisane historie obyczajowe, z mocnym wątkiem rodzinnym, z walką o marzenia i próbą pokonania własnych demonów to także znajdziecie tu coś dla siebie.

Nigdy nie byłam wielka fanką F1, ale zdarzało mi się oglądać zmagania kierowców na torze. W sumie wydawało mi się to trochę nudne, bo przecież oni tylko jeżdżą w kółko. Nic bardziej mylnego. Lektura ŻYCIA NA MAKSA skutecznie wyprowadziła mnie z błędu.

Jenson Button to jeden z najlepszych kierowców swojego pokolenia. W samej Formuje 1 spędził 17 lat, ale za kółkiem siedzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak jak bohaterów woła ciemność, tak mnie od samego początku wołała ta książka. Okładka przyciągała mnie od pierwszej sekundy, gdy ja tylko zobaczyłam. Ale co z treścią?

Armagnac urodził się w bogatej rodzinie plantatorów. Miał pieniądze, wykształcenie, maniery i zamiłowanie do muzyki. Przez wojnę utracił wszystko, nawet nadzieje. Trafił do Londynu, gdzie mieszkał u ubogiej ciotki - ostatniej rodziny jaka mu pozostała. Żeby przeżyć, gra w podrzędnej restauracji, gdzie pogrążonego w żalu, złamanego i zrozpaczonego znajduje Lothar.

Jego życie nabiera sensu. Lot jest skrzypkiem, Armagnac pianistą, pod czujnym okiem Lorda Huntingtona chłopcy rozkwitają jako artyści. Koncertują na najlepszym dworach w mieście. Oddają się całkowicie muzyce, sławie, kobietą i ... sobie nawzajem. Gdy Armagnac odkrywa, że zbliżenia z Lotharem są tak samo przyjemne co z kobietami, jest zdezorientowany, ale i mocno zafascynowany młodym przyjacielem.

Obaj wiedzą, że nic nie trwa wiecznie i czas rozpusty musi się skończyć. Ale czy aby na pewno? Gdy w kufrach Armagnac znajduje pamiętnik swojej babki, cały jego świat zaczyna chwiać się w posadach. Bo czy to możliwe żeby Blanche Avoy spotkała tego samego lorda Huntingtona?

Tak jak przez cała książkę nie padło to określenie, tak i ja go nie użyje. Jednak WOŁA MNIE CIEMNOŚĆ jak dla mnie, jest nową, szalenie klimatyczną i fascynującą opowieścią o nocnych łowcach. Ludzie, którzy funkcjonują w nocy, starają się czerpać z życia garściami - mimo iż to życie jest wieczne. Żądzę krwi tłumią innymi podnietami. Sztuką, muzyką, malarstwem i namiętnością. Jak odnajdzie się wśród nich Armagnac?

Największym plusem tej książki jest klimat. Mroczny, tajemniczy, zamglony Londyn pozostawia szerokie pole wyobraźni. Są momenty gdy nie wiemy, co jest snem a co jawą. W tym mroku wyłaniają nam się bohaterowie, wyraziści i nietuzinkowi a zarazem mroczni, przyciągający jak magnez. Jest jeszcze muzyka, mnóstwo muzyki często przeplatanej namiętnością.

Wiem też, że okładka może zmylić. Nie ocenia się książek po okładce, ale po przeczytaniu możecie się zastanawiać jaki ma ona związek z fabułą. Moim zdaniem przedstawia on Blanche, babkę Armagnaca, bo od niej się w końcu wszystko zaczęło.

Mimo dominującego motywu męskiej miłości, książkę czytało mi się z wielką przyjemnością. Zbliżenia są opisane zmysłowo i z wielkim smakiem. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie jest to książka dla każdego, a co za tym idzie, nie każdy powinien ją przeczytać. Jednak mam nadzieję, że chodź odrobinkę was zaciekawiłam.

Tak jak bohaterów woła ciemność, tak mnie od samego początku wołała ta książka. Okładka przyciągała mnie od pierwszej sekundy, gdy ja tylko zobaczyłam. Ale co z treścią?

Armagnac urodził się w bogatej rodzinie plantatorów. Miał pieniądze, wykształcenie, maniery i zamiłowanie do muzyki. Przez wojnę utracił wszystko, nawet nadzieje. Trafił do Londynu, gdzie mieszkał u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Któż z nas nie lubi baśni, pięknych historii przepełnionych miłością i mądrością. Jedną z najpiękniejszych jest "Piękna i Bestia". Każdy zna tę historię i jej morał. A co się stanie, jeśli nasza Piękna, będzie miała na imię Savannah, Bestia będzie pod postacią Ashera a mroczna twierdza osadzona w Wirginii?
Savannah nigdy nie była jak inne dziewczyny z jej miasteczka. Chciała więcej, mocniej, bardziej. Pragnęła zwiedzić świat, poznać inne kultury, poszerzyć horyzonty. Jednak najbardziej pragnęła pisać. Została jedną z najlepszych dziennikarek śledczych w NY. Jej determinacja nie miała sobie równych. Jednak i najlepszym może powinąć się noga.

Wróciła do domu załamana i upokorzona. Jednak los dał jej druga szansę, otrzymuje zlecenie, od którego zależeć będzie czy dostanie wymarzoną posadę. Nie waha się ani chwili. Zadanie jest proste, ma napisać artykuł o ciekawym człowieku, najlepiej weteranie wojennym. Wybór jest prosty - Asher Lee. Stroniący od ludzi weteran wojny w Afganistanie, w której stracił rękę i pół twarzy.

Gdy na jego progu staje Savannah, drzwi otwiera jej panna Potts, gosposia, Asher obserwuje ją z ukrycia. Jest zafascynowany tą młodą, śliczną i pełną życia dziewczyną, mimo to nie chce się zgodzić na rozmowę z nią. Jednak zmiany, które tak usilnie próbuje zatrzymać kruszą mur, którym się otoczył. Od tej chwili już nic nie będzie takie samo.
Mimo iż wiedziałam jak potoczą się wydarzenia, nie mogłam się oderwać od tej książki. WETERAN pochłonął mnie bez reszty. Pokochałam bohaterów od pierwszej chwili, przeżywałam ich rozterki, wzruszałam się z nimi i wkurzałam się, szalałam z niepokoju i z każdą przeczytaną kartką kochałam ich coraz bardziej.

WETERAN to historia, którą czyta się lekko i szybko. Świetne postaci, mnóstwo emocji i ogromna dawka miłości, mądrej miłości. Bo jak często patrzymy na ludzi przez pryzmat ich wyglądu kompletnie nie zwracając uwagi na to kim są, co czują, czego potrzebują. Jak przystało na dobry retelling, WETERAN przekazuje nam te same wartości co pierwowzór, jednak z tej powieści można wycisnąć o wiele więcej.

Niech was nie zwiecie przystojniak na okładce i zaliczenie tej pozycji do typowej literatury kobiecej. To cudowna historia nie tylko o miłości. Przepełniona jest walką o przetrwanie, podkreśla wartości rodzinne, ukazuje determinację, niezłomność, odwagę a także uczy jak rozwiązuje się sprawy na Południu ;)

Przeczytałam WETERANA kilka dni temu a ciągle siedzi mi w głowie. Mało tego, mam ochotę usiąść i przeczytać go jeszcze raz. To chyba najlepsza rekomendacja dla tej książki :) Polecam z całego serducha :)

milowisko.blogspot.com

Któż z nas nie lubi baśni, pięknych historii przepełnionych miłością i mądrością. Jedną z najpiękniejszych jest "Piękna i Bestia". Każdy zna tę historię i jej morał. A co się stanie, jeśli nasza Piękna, będzie miała na imię Savannah, Bestia będzie pod postacią Ashera a mroczna twierdza osadzona w Wirginii?
Savannah nigdy nie była jak inne dziewczyny z jej miasteczka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku poznajemy Layken, dziewczyna wraz z mamą i młodszym bratem, musiała opuścić słoneczny Teksas na rzecz chłodnego Michigan. Po śmierci ojca przenieśli się tam, gdzie jej mama - Julia, dostała lepszą pracę. Lake od początku ten pomysł się nie podobał i cały czas marzy o powrocie do rodzinnego miasta.

Will miał właśnie jechać do pracy, gdy pod dom na przeciwko podjechała ciężarówka, kierowana przez młodą dziewczynę. Ta mała istotka totalnie go zaintrygowała. Gdy Caulder, jego młodszy brat, pędzi poznać się z nowymi sąsiadami, nie pozostaje mu nic innego jak zrobić to samo.

Tak właśnie rozpoczyna się historia Layken i Willa, banalnie? Może. Jednak to dopiero początek, dosłownie wierzchołek góry lodowej, pod którą kryje się cała lawina emocji. Przetoczy się ona po was kilkukrotnie. Tak, wiem, lawina toczy się raz, ale napędzana "prawem Hoover", ma tę magiczną moc i powala nas raz za razem.

Co kilka stron poznajemy nowe fakty, które wywracają wszystko co wiemy i czujemy. Nowi bohaterowie i ich losy, przeplatają się i wnikają w świat Lake i Willa, a oni sami... no cóż, nie będzie im łatwo.

W SLAMMED znajdziecie wątki, które was złapią za serce, rozśmieszą, rozkochają, rozczulą, nad którymi uronicie łezkę lub dwie. Jedno jest pewne, nie przejdziecie obojętnie wobec tej książki. Dlaczego? Bo tego się zwyczajnie nie da zrobić.

Bardzo podobał mi się motyw wyrażania emocji poprzez poezję. Ja wiem, że jak tak o tym wspominam, to może nie brzmi zbyt powalająco, ale jest to coś, co zdecydowanie wyróżnia tę powieść. Do tego mamy świetnie wykreowanych bohaterów, których nie da się nie lubić. No i mamy Willa <3 Jest w nim coś takiego, że kocha się go niemal od pierwszej strony.

To nie jest głupiutkie czytadło dla nastolatek. Sięgając po tę książkę, dostajecie na prawdę dobrą młodzieżówkę. SLAMMED to mądra i wartościowa książka, taka, która da do myślenia nie jednemu dorosłemu. Wartości, które przekazuje mimo, że są uniwersalne, nie dla każdego będą tak oczywiste.

Na początku poznajemy Layken, dziewczyna wraz z mamą i młodszym bratem, musiała opuścić słoneczny Teksas na rzecz chłodnego Michigan. Po śmierci ojca przenieśli się tam, gdzie jej mama - Julia, dostała lepszą pracę. Lake od początku ten pomysł się nie podobał i cały czas marzy o powrocie do rodzinnego miasta.

Will miał właśnie jechać do pracy, gdy pod dom na przeciwko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

KINDNESS BOOMERANG nie jest typowym poradnikiem jakich wiele na rynku. Znajdziemy w niej 365 gestów życzliwości na każdy dzień - wiem, brzmi banalnie, ale tak książka do banalnych absolutnie nie należy.

Może jednak zacznijmy od tego kim jest autorka. Orly, to była nauczycielka, dzieląca się życzliwością i mądrością, jaka otrzymała od dziadka. Widząc, że jej działania zmieniają ludzi i maja pozytywny wpływ na ich życie, założyła organizację non-profit, Life Vest Inside, której celem jest, globalna popularyzacja życzliwości. Najlepiej jednak jej idee oddaje filmik "Kindness Boomerang - One Day". Oglądnięto go ponad 27 milionów razy, dano 230 tysięcy łapek w górę.
KINDNESS BOOMERANG prowadzi nas przez cały rok, pokazując, jak przekazać drobne gesty życzliwości. Inspiruje jak to zrobić w pracy, szkole, będąc w drodze, wobec nieznajomych i rodzinny czy względem nas samych - o czym chyba najczęściej zapominamy.

Na każdej stronie znajdziemy zadanie, cytat i refleksje. Właśnie refleksje są największą wartością tej książki. To w nich autorka zawarła swoje doświadczenia, jak i skutki wykonanych działań. To one dają najwięcej do myślenia i popychają do zmian.
Wszyscy oczekujemy dobra i pomyślności, jednak trzeba zacząć samemu przekazywać drobne gesty, by miało co do nas wracać. Uśmiechnijcie się do kierowcy autobusu, niech wie, że doceniacie jego pracę. Podziękujcie za komentarz na instagramie, nie ważne, że 10 innych osób napisało wam to samo. Zostawcie na ławce koleżanki kilka cukierków, uśmiech zaskoczenia na jej twarzy będzie bardzo szeroki.

"Koniec końców to nie o liczbę lat chodzi w życiu,
tylko o ilość życia w tych latach"
- Abraham Linoln -

Zasada stara jak świat, jeśli chcemy żyć lepiej, to zmiany zacznijmy od siebie. Mam nadzieję, że gdy sięgniecie po tą książkę, stanie się ona dla was tak samo dużą inspiracją jak dla mnie.

https://milowisko.blogspot.com/

KINDNESS BOOMERANG nie jest typowym poradnikiem jakich wiele na rynku. Znajdziemy w niej 365 gestów życzliwości na każdy dzień - wiem, brzmi banalnie, ale tak książka do banalnych absolutnie nie należy.

Może jednak zacznijmy od tego kim jest autorka. Orly, to była nauczycielka, dzieląca się życzliwością i mądrością, jaka otrzymała od dziadka. Widząc, że jej działania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy sięgamy po kryminał, oczekujemy głównie zagadek i ciekawego śledztwa. Sięgając po FASHION VICTIM, dostajemy jeszcze mnóstwo akcji i pogoni za informacjami. Tu ciągle się coś dzieje, nie ma przegadanych fragmentów, dłużących się opisów czy przestojów. Od pierwszej do ostatniej strony zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń a wszystko to dzięki głównej bohaterce - Sophie Kent.

Sophie to połączenie detektywa, dziennikarki, psa gończego i upartej kobiety - nie koniecznie w tej kolejności. Gdy upatrzy sobie jakiś temat, to nie spocznie dopóki nie dokopie się do sedna sprawy. Bo gdy dobry dziennikarz śledczy wraca do domu zmęczony, głodny, zmarznięty i przemoczony do suchej nitki to i tak nie ma czasu na odpoczynek. Jeden telefon, sms czy informacja wystarczy by panna Kent ruszyła ich tropem z impetem buldożera.

Książka zaczyna się od myśli mordercy. Króciutki fragment wzbudza niepokój, drażni nasze zmysły. Niby nic, ale nie opuszcza nas aż do końca. Gdy Natalia zostaje zamordowana w bardzo bestialski sposób, nasza główna bohaterka wie, że ta sprawa ma drugie dno. Młodziutka modelka była nie tylko jej informatorką, ale Soph bardzo chciała jej pomóc. Nie chciała stracić kolejnej osoby ze swojego otoczenia. Gdy ciało Natalii odnajduje się w hotelu, dziennikarka wraz z miejscowym detektywem rusza tropem mordercy, jednak, żadne z nich nie jest gotowe na to co znajdą.
Brutalna, perwersyjna i okrutna prawda poraża i za nic nie chce się zmieścić w głowie. FASHION VICTIM czyta się szybko, wręcz nie sposób się oderwać. Sięgając po ten tytuł, dostaniecie dobrze napisany kryminał (jak dla mnie na thriller jest za mało dreszczyku), ze świetnie wykreowanymi, rzeczywistymi bohaterami. Mimo, że kilka drobiazgów mnie naprowadziło na właściwy trop to rozwiązanie i tak zaskakuje.

https://milowisko.blogspot.com/

Gdy sięgamy po kryminał, oczekujemy głównie zagadek i ciekawego śledztwa. Sięgając po FASHION VICTIM, dostajemy jeszcze mnóstwo akcji i pogoni za informacjami. Tu ciągle się coś dzieje, nie ma przegadanych fragmentów, dłużących się opisów czy przestojów. Od pierwszej do ostatniej strony zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń a wszystko to dzięki głównej bohaterce - Sophie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Notka na okładce mówi: "Pokochaliście go jako Forresta Gumpa, teraz pokochacie jako pisarza." Hym... no wiec, wyznam wam, że ja jakoś nie szaleję za Tomem. A co za tym idzie, nie mam bladego pojęcia, dlaczego kupiłam jego książkę.

W książce znajdziecie 17 różnych opowiadań. Od wspomnień weterana wojennego i historii pewnego związku, poprzez paczkę przyjaciół i relacje rodzinne do iście fantastycznych wypraw. Czyli zbiór bardzo nietypowy. Jedynym co je wszystkie łączy. jest maszyna do pisania, której w każdym opowiadaniu przypisuje się inne znaczenie

A co do samych opowiadań... jak dla mnie, szału nie ma. Znowu zacytuje okładkę "... jego opowiadania są subtelne, poruszające, zabawne, niekiedy figlarne, czasem melancholijne, ale zawsze pełne mądrej empatii wobec ludzkich słabości i tęsknot." I wiecie co? To wszystko prawda, tylko zapomnieli dodać, że w absolutnie żadnym nie będzie wam dane poznać końca. Rozumiem po co stosuje się otwarte zakończenia, ale ich przesyt jest męczący.

Nie jestem fanką opowiadań a już w szczególności, niedopowiedzianych opowiadań. Zapewne to też jest przyczyną, że męczyłam je okropnie. Niestety muszę przyznać, że na niektórych się wręcz nudziłam. Prawdą jest, że styl i język są na wysokim poziomie, ale też prawdą jest, że w sumie każdy mógłby je napisać.

Spodziewałam się czegoś więcej. Tom Hanks dzięki swojej pracy miał możliwość poznać masę ludzi i ich historie a zaserwował nam tylko tyle. Niech mnie hejtują wielbiciele Hanks'a, ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie więcej entuzjazmu do czegoś, co nie wzbudziło we mnie kompletnie żadnych emocji.

Przykro mi to mówić, ale KOLEKCJA NIETYPOWYCH ZDARZEŃ mocno mnie zawiodła. Jest to fajna ciekawostka na półce, ale nic poza tym. A może ja jestem za głupia, żeby zrozumieć jej fenomen? No cóż, nie będziecie wiedzieć, dopóki nie przekonacie się sami.

https://milowisko.blogspot.com/

Notka na okładce mówi: "Pokochaliście go jako Forresta Gumpa, teraz pokochacie jako pisarza." Hym... no wiec, wyznam wam, że ja jakoś nie szaleję za Tomem. A co za tym idzie, nie mam bladego pojęcia, dlaczego kupiłam jego książkę.

W książce znajdziecie 17 różnych opowiadań. Od wspomnień weterana wojennego i historii pewnego związku, poprzez paczkę przyjaciół i relacje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To co autorka robi z naszą psychiką, to absolutne mistrzostwo świata. Czytając CIEMNĄ STRONĘ czujesz niepokój i dyskomfort a jednak ciekawość, nie pozwala ci jej odłożyć. Dajesz się pochłonąć przez mrok by odkryć swoja Ciemną Stronę.

Senna jest pisarką, popularną i dość specyficzną, wręcz można by powiedzieć, że ekscentryczną. Zamkniętą w sobie kobietą, totalnie nieprzewidywalną. Jednak ktoś brutalnie wkradł się do jej świata i to kilkukrotnie.

W swoje trzydzieste trzecie urodziny, Senna budzi się w obcym miejscu, ubrana w rzeczy, których sama nigdy by nawet nie kupiła. Drewniane ściany, okrągły pokój, jedno okno, z którego widać tylko śnieg i brak drzwi... myśl, że została porwana powoli przedziera się do jej świadomości i ja poraża.

Kolejne wydarzenia są tak abstrakcyjne, że aż ciężko w nie uwierzyć. Bo kto mógłby coś takiego zrobić? Jednak gdy akcja cofa się kilka miesięcy, zaczynamy rozumieć, że nic w świecie Senny nie jest normalne - absolutnie nic.

Fascynacja z jaką przewracam kartki zaczyna mnie przerażać. Bo nie odczuwam lęku czy nie pokoju, tylko właśnie fascynacje. Czy to znaczy, że moja CIEMNA STRONA zaczyna wychodzić na światło dzienne? Bo to, że każdy z nas ją ma to jest pewne, pytanie tylko kiedy ją odkryjemy.

https://milowisko.blogspot.com/2017/11/ciemna-strona-tarryn-fisher-25.html

To co autorka robi z naszą psychiką, to absolutne mistrzostwo świata. Czytając CIEMNĄ STRONĘ czujesz niepokój i dyskomfort a jednak ciekawość, nie pozwala ci jej odłożyć. Dajesz się pochłonąć przez mrok by odkryć swoja Ciemną Stronę.

Senna jest pisarką, popularną i dość specyficzną, wręcz można by powiedzieć, że ekscentryczną. Zamkniętą w sobie kobietą, totalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tytułowa Margo to nastolatka mieszkająca w małym, wręcz klaustrofobicznym miasteczku. Jej sąsiedzi to najgorsze szumowiny zebrane w jednym miejscu. Bieda i patologia jest tak wielka, że już nawet nie razi w oczy. Dom, który powinien być schronieniem jest przerażającym stworem, połykającym swoim mieszkańców i wysysającym z nich radość. A matka Margo... no cóż... to, co zostało z tej kobiety ciężko nazwać matką.


Gdy dziewczyna poznaje Judaha, jej światopogląd się zmienia, poszerza. Chłopak przykuty do wózka inwalidzkiego ma większą chęć życia niż ona, zdrowa, w pełni sprawna osoba. Mimo iż oboje pochodzą z tego samego, mętnego miejsca to mają skrajnie różne podejścia do życia. Przyjaźń. która rodzi się między nimi, nie pozwala utonąć w tym bagnie żadnemu z nich.


Jednak gdy znika dziewczynka, z którą Margo jeździła autobusem coś w niej pęka. Mrok, który tak bardzo skrywała, wylewa się i sączy w jej żyły. Najważniejsza staje się poezja zemsty... i takie tam.


MARGO to mroczna, ciężka w wydźwięku, ale lekka w formie książka. Zagłębiając się w tę historię nie czułam przygnębienia, bardziej przejawiałam niezdrową wręcz fascynację tym co będzie dalej. Bo historia jaką opowiada nam Margo jest przerażająca, momentami drastyczna, ale jednocześnie tak bardzo hipnotyzująca. Na koniec zostajemy z wielka pustką w głowie, ale to dobrze. Myśli, które zaczynają płynąć swoja drogą są niepokojące, ale i mocno odkrywcze a analizowanie przeczytanej historii, odbywa się jeszcze na długo potem.

Tytułowa Margo to nastolatka mieszkająca w małym, wręcz klaustrofobicznym miasteczku. Jej sąsiedzi to najgorsze szumowiny zebrane w jednym miejscu. Bieda i patologia jest tak wielka, że już nawet nie razi w oczy. Dom, który powinien być schronieniem jest przerażającym stworem, połykającym swoim mieszkańców i wysysającym z nich radość. A matka Margo... no cóż... to, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Amber jest w śpiączce, nie pamięta co się stało, nie wie w jakim jest stanie, nie może się ruszyć ale wszystko słyszy. Mimo zamroczenia ma świadomość, że coś jest nie tak. Czuje się zagrożona i nie może nic z tym zrobić. Pozostaje jej tylko łączyć zasłyszane fakty ze strzępkami wspomnień i walczyć o odzyskanie przytomności.

Rozdziały się przeplatają bo akcja biegnie trzema torami. Muszę przyznać, że zaczynając miałam pewne obawy czy taki sposób narracji nie będzie zbyt ciężki i męczący. Bardziej się nie mogłam pomylić. Czyta się szybko i wyjątkowo lekko.

Napięcie rośnie powoli a ciekawość nie pozwala nam odłożyć książki. Samo zakończenie można przewidzieć na kilka stron wcześniej. Jednak plot twist na około sto stron przed końcem, powala i daje nieźle do myślenia.

CZASAMI KŁAMIĘ jest debiutem Alice Feeney i muszę przyznać, że to bardzo dobry debiut. Jestem bardzo ciekawa co autorka nam pokaże w kolejnej powieści. Znalazłam informacje, że Alice pisze "Sometimes I Kill", nie mogę się jej doczekać. A wy? Chcecie poznać Amber?

Bo ona wie trzy rzeczy:
1. Nie spowodowała wypadku
2. Straciła coś najważniejszego na świecie
3. Jeśli się szybko nie obudzi, to straci o wiele więcej

https://milowisko.blogspot.com/

Amber jest w śpiączce, nie pamięta co się stało, nie wie w jakim jest stanie, nie może się ruszyć ale wszystko słyszy. Mimo zamroczenia ma świadomość, że coś jest nie tak. Czuje się zagrożona i nie może nic z tym zrobić. Pozostaje jej tylko łączyć zasłyszane fakty ze strzępkami wspomnień i walczyć o odzyskanie przytomności.

Rozdziały się przeplatają bo akcja biegnie trzema...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy czytając tą książkę wydaje wam się, że dotarliście do podstaw całej intrygi, to nagle znajdujecie drugie dno. Potem trzecie i jeszcze jedno. Nic tak na prawdę nie jest takie, jak się wydaje.

Książka wciąga i intryguje od pierwszych stron. Ciekawość z jaką przewracamy kolejne strony dodatkowo potęguje forma tej powieści. Narracja jest pierwszoosobowa, ale mamy kilku prowadzących. Z ósemki naszych bohaterów, narratorami jest tylko trójka. To ich poznajemy bliżej, wiemy o czym myślą i co czują. Cała wiedza na temat pozostałej piątki, to tylko domysły. Wiemy tyle, ile nam powiedzą, ale nie mamy gwarancji, że mówią prawdę.

Gdy czytając tą książkę wydaje wam się, że dotarliście do podstaw całej intrygi, to nagle znajdujecie drugie dno. Potem trzecie i jeszcze jedno. Nic tak na prawdę nie jest takie, jak się wydaje.

Książka wciąga i intryguje od pierwszych stron. Ciekawość z jaką przewracamy kolejne strony dodatkowo potęguje forma tej powieści. Narracja jest pierwszoosobowa, ale mamy kilku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wzrusza i łapie za serce już od pierwszej strony. Mimo, iż wiemy co się stanie, łzy same napływają do oczu. Może się wydawać, że to nie jest zbyt dobry początek, ale dla tej powieści nie wyobrażam sobie lepszego.

Autorka doskonale kreuje postaci, nie są idealne, mają chwile słabości i to czyni je jeszcze bardziej realnymi. Stopniowo buduje napięcie, dawkuje nam emocje i wprowadza nowe wątki, które diametralnie zmieniają sytuacje a zakończenie... absolutne mistrzostwo świata. Powiem tak, gdy kończyłam czytać tą książkę, targały mną takie emocje, że wylałam całe wiadro pomyj na osobę wypowiadającą ostatnie zdanie. Dalej mi się cisną siarczyste wiązanki na usta jak sobie o tym pomyśle.

To nie jest historia, w której nasi bohaterowie zakochują się w sobie nagle i bez opamiętania. CONSOLATION to historia o rozpaczy, walce o każdy kolejny dzień, ale także o przyjaźni i miłości, która cierpliwa jest i się nie poddaje.

Więcej na https://milowisko.blogspot.com/2017/09/consolation-corinne-michaels-21.html

Książka wzrusza i łapie za serce już od pierwszej strony. Mimo, iż wiemy co się stanie, łzy same napływają do oczu. Może się wydawać, że to nie jest zbyt dobry początek, ale dla tej powieści nie wyobrażam sobie lepszego.

Autorka doskonale kreuje postaci, nie są idealne, mają chwile słabości i to czyni je jeszcze bardziej realnymi. Stopniowo buduje napięcie, dawkuje nam...

więcej Pokaż mimo to