-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-31
Dawno nie byłam tak zniesmaczona.
Okładka i tytuł wskazują na literaturę erotyczną, ale nie dajcie się zwieść! W powieści pojawiają się sceny seksu, jednak nie czuć w nich żadnej pasji. Główna bohaterka lubi podkreślać, że jest zboczona i cieszy się, że znalazła faceta, który lubi ostry seks, ale w powieści potwierdzenia tych słów nie znajdujemy. Owszem autorka zaznacza, że para uprawia seks calusieńką noc i używa zabawek erotycznych, ale jeśli przedstawione w powieści zachowania miały być wyrazem perwersji, to proponuję następnym razem przeprowadzić "dogłębny" research.
Część dotycząca seryjnego mordercy jest znacznie lepsza i gdyby autorka nie próbowała na siłę zrobić z książki romansu to może nawet dałoby się to czytać. Niestety przejścia od obrzydliwych scen z gwałcicielem i mordercą zjadającym swoje ofiary do rozterek miłosnych, kłótni w związku i z powrotem stanowi koszmarną kombinację.
Dotrwałam do końca, ale był to zmarnowany czas.
Dawno nie byłam tak zniesmaczona.
Okładka i tytuł wskazują na literaturę erotyczną, ale nie dajcie się zwieść! W powieści pojawiają się sceny seksu, jednak nie czuć w nich żadnej pasji. Główna bohaterka lubi podkreślać, że jest zboczona i cieszy się, że znalazła faceta, który lubi ostry seks, ale w powieści potwierdzenia tych słów nie znajdujemy. Owszem autorka zaznacza,...
Jestem rozczarowana. Książkę czyta się lekko i szybko, ale o samej Julii nie dowiadujemy się zbyt wiele. Najlepszą częścią tej biografii są luźno wplecione cytaty z wypowiedzi aktorki, poza tym głównie dowiadujemy się z kim i kiedy się spotykała oraz w jakich filmach grała i czy odniosły sukces. Wszystkie te informacje bez problemu możemy znaleźć w Internecie.
Biografia z biegiem stron jest coraz bardziej nużąca, w pewnym momencie miałam już dość suchych faktów kto z kim grał, w którym roku i krótkich informacji czy krytykom się podobało. Objętość książki została sztucznie zawyżona przez wielkie fotografie (często jedno zdjęcie zajmuje dwie strony), w dodatku wplecione w przypadkowych momentach, nie związane z aktualnie czytaną treścią.
Plus dla autorki za styl, początek książki czyta się naprawdę świetnie.
Jestem rozczarowana. Książkę czyta się lekko i szybko, ale o samej Julii nie dowiadujemy się zbyt wiele. Najlepszą częścią tej biografii są luźno wplecione cytaty z wypowiedzi aktorki, poza tym głównie dowiadujemy się z kim i kiedy się spotykała oraz w jakich filmach grała i czy odniosły sukces. Wszystkie te informacje bez problemu możemy znaleźć w Internecie.
Biografia z...
Książka przesłodzona, banalna, słaba warsztatowo, do tego naszpikowana błędami. Polska okładka nijak się ma do treści książki, co dodatkowo drażni. Oceniam wyżej niż zamierzałam, ponieważ pomysł na fabułę był bardzo dobry i autorka wymyśliła ciekawe postaci. Powieść miała duży potencjał, niestety wszystkie wątki i poszczególne wydarzenia opisane są pobieżnie, autorka nie potrafi stworzyć klimatu i wywołać w odbiorcy większych emocji (nawet gdy opisuje czyjąś śmierć). Nie polecam.
Książka przesłodzona, banalna, słaba warsztatowo, do tego naszpikowana błędami. Polska okładka nijak się ma do treści książki, co dodatkowo drażni. Oceniam wyżej niż zamierzałam, ponieważ pomysł na fabułę był bardzo dobry i autorka wymyśliła ciekawe postaci. Powieść miała duży potencjał, niestety wszystkie wątki i poszczególne wydarzenia opisane są pobieżnie, autorka nie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Z reguły staram się łagodnie oceniać debiuty, ale tutaj zrobię wyjątek. Najlepszym elementem tej książki jest Filip Kosior, dzięki niemu w ogóle przesłuchałam do końca, chociaż od połowy włączyłam przyspieszenie i marzyłam tylko żeby ta męka już się skończyła. Jeżeli chodzi o autorkę to jedyne za co mogę ją pochwalić to styl pisania - umiejętne formułowanie zdań i poprawna polszczyzna, są zadatki na dobre powieści. Niestety na tym pozytywy się kończą.
Przede wszystkim szczegółowe opisywanie torturowania dzieci nie jest istotne dla fabuły, a po prostu obrzydliwe i nie powinno być dopuszczone do druku. Prawdopodobnie autorka chciał zszokować czytelników i wzbudzić silne emocje w stosunku do mordercy i to się udało, ale tak samo negatywnie odbieralibyśmy zwykłe morderstwo, bez niepotrzebnego bestialstwa.
Kolejna rzecz, która przeszkadza podczas czytania to stereotypy. Przykładowo tęga kobieta w recepcji piłuje paznokcie nie zwracając uwagi na interesantów.
Praca policji i prokuratury pokazana w powieści to jakaś kpina. Autorka nie wie nic o procedurach, a nawet nie kieruje się zwykłą logiką. Policjanci, nawet szef wydziału, zachowują się jakby pierwszy raz w życiu prowadzili śledztwo. Ujawniają szczegóły śledztwa osobom postronnym, odnoszą się po chamsku do świadków, ignorują niewygodne tropy. Nie mówiąc już o tym, że nikt normalny nie pozwoliłby komisarzowi prowadzić sprawy dotyczącej jego siostry.
Postacie również są tragicznie przedstawione. Ciężko odróżnić jednego policjanta od drugiego, bo każdy klnie, rzuca durnymi dowcipami i pyskuje przełożonym. W stosunku do prokuratorów zachowują się jak obrażone dzieci, bo jak prokurator mógł skrytykować ich pracę? Pani prokurator nie wzbudza szacunku, czepia się wszystkiego, sama nic nie robi i tylko się wydziera. Psychika mordercy to jakieś pomieszanie z poplątaniem, raz chce zbawiać świat, raz głosy w głowie chcę krwi. Proponuję następnym razem poczytać trochę o psychice seryjnych morderców i dopiero potem brać się za kreowanie postaci.
Relacje między komisarzem Skoniecznym i jego przełożonym to też jakaś farsa. Nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek szef, nawet przyjaźniący się z podwładnym, pozwolił mówić do siebie w taki sposób.
Wątku Elizy to już w ogóle nie pojmuję. Męczymy się z nią przez całą książkę, podczas gdy mogła pojawić się pod koniec i na to samo by wyszło. Ta postać z resztą również jest nieudana. Niby ofiara przemocy domowej, ale nie da się jej lubić. Niby nic nie jest jej winą, ale jako osoba dorosła powinna brać pod uwagę konsekwencje swoich czynów.
Ogólnie książka bardzo słaba. Autorka zajmuje się tematem, o którym nic nie wie, którego nie rozumie, dodatkowo próbuje wyróżnić swoją książkę poprzez brutalność mordercy, przez co wzbudza tylko niechęć.
Z reguły staram się łagodnie oceniać debiuty, ale tutaj zrobię wyjątek. Najlepszym elementem tej książki jest Filip Kosior, dzięki niemu w ogóle przesłuchałam do końca, chociaż od połowy włączyłam przyspieszenie i marzyłam tylko żeby ta męka już się skończyła. Jeżeli chodzi o autorkę to jedyne za co mogę ją pochwalić to styl pisania - umiejętne formułowanie zdań i poprawna...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to