-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2022-02-25
2020-09-19
2020-08-31
2020-08-13
2020-08-05
Przekonała mnie do zmiany opinii. Dałbym wyższą ocenę gdyby każdy z rozdziałów był tak interesujący jak dwa pierwsze.
Przekonała mnie do zmiany opinii. Dałbym wyższą ocenę gdyby każdy z rozdziałów był tak interesujący jak dwa pierwsze.
Pokaż mimo to2020-07-30
Rady są bardzo dobre ale sama forma nie sprzyja wprowadzaniu nowych nawyków. Metod jest niby sto ale tak naprawdę wszystko można by zamknąć w dziesięciu i bardziej rozwinąć, gdyż i tak krąży wokół takiej ilości ogólników.
Dużo buddyjskich rozwiązań.
Rady są bardzo dobre ale sama forma nie sprzyja wprowadzaniu nowych nawyków. Metod jest niby sto ale tak naprawdę wszystko można by zamknąć w dziesięciu i bardziej rozwinąć, gdyż i tak krąży wokół takiej ilości ogólników.
Dużo buddyjskich rozwiązań.
2020-07-22
2020-07-14
2020-07-11
Miałem duże problemy z przebrnięciem przez te książkę. Neologizmy i określenia, które nie są wytłumaczony w sposób przystępny znajdują się na niemal każdej stronie. W pewnym momencie zacząłem się posługiwać dostępną w Internecie wiki poświęconą trylogii ciągu, bo kompletnie nie rozumiałem fabuły. Mimo to motywy bohaterów są dla mnie zbyt abstrakcyjne żebym mógł uznać Neuromancera za spójnego.
Szanuję za nowatorstwo i wpływ na cyberpunka ale to w zasadzie tyle z pozytywów.
Miałem duże problemy z przebrnięciem przez te książkę. Neologizmy i określenia, które nie są wytłumaczony w sposób przystępny znajdują się na niemal każdej stronie. W pewnym momencie zacząłem się posługiwać dostępną w Internecie wiki poświęconą trylogii ciągu, bo kompletnie nie rozumiałem fabuły. Mimo to motywy bohaterów są dla mnie zbyt abstrakcyjne żebym mógł uznać...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-02
Książka, której zawartość powinna być omawiane na lekcjach w szkole. Prócz przystępnego języka naprawdę motywuje do działania.
Książka, której zawartość powinna być omawiane na lekcjach w szkole. Prócz przystępnego języka naprawdę motywuje do działania.
Pokaż mimo to2020-06-13
2020-05-02
Bułgarskiego rapu nie polubiłem ale będzie mi się kojarzył z Afganistanem. Na szczęście z tym zrelacjonowanym, a nie przeżytym. I cieszę się, że w zasięgu mojego horyzontu widnieją tylko błahe problemy.
Moją wiedzę na temat stresu pourazowego związanego z wojną zamykają, co najwyżej, niezłe Hollywoodzkie filmy ale nigdy nie trafiły do mnie tak jak historia Mańka.
Wątek Zuzy jest interesujący natomiast dużo ciekawsza jest relacja między bohaterami.
Czyta się świetnie.
Bułgarskiego rapu nie polubiłem ale będzie mi się kojarzył z Afganistanem. Na szczęście z tym zrelacjonowanym, a nie przeżytym. I cieszę się, że w zasięgu mojego horyzontu widnieją tylko błahe problemy.
Moją wiedzę na temat stresu pourazowego związanego z wojną zamykają, co najwyżej, niezłe Hollywoodzkie filmy ale nigdy nie trafiły do mnie tak jak historia Mańka.
Wątek...
2020-04-14
Ogrom pracy jaki został wykonany przy napisaniu tej książki czuć na każdej stronie. Mimo, że historia Ulbrichta i służb, które podążały jego tropem jest arcyciekawa sama w sobie to sposób w jaki została ubrana sprawia, że po prostu się ją połyka.
Ogrom pracy jaki został wykonany przy napisaniu tej książki czuć na każdej stronie. Mimo, że historia Ulbrichta i służb, które podążały jego tropem jest arcyciekawa sama w sobie to sposób w jaki została ubrana sprawia, że po prostu się ją połyka.
Pokaż mimo to2018
2020-03-28
Czyta się naprawdę lekko. Pierwsza pozycja Gladwella na którą trafiłem. Po tytule wnioskowałem, że będzie to jeden z wielu na rynku poradników. Okazała się ubranym w bardzo fajny sposób zbiorem historii z których można wyciągnąć jakże ciekawe wnioski.
Jedna uwaga. Umieszczanie przypisów na końcu książki, a nie w stopce strony to fatalny pomysł.
Czyta się naprawdę lekko. Pierwsza pozycja Gladwella na którą trafiłem. Po tytule wnioskowałem, że będzie to jeden z wielu na rynku poradników. Okazała się ubranym w bardzo fajny sposób zbiorem historii z których można wyciągnąć jakże ciekawe wnioski.
Jedna uwaga. Umieszczanie przypisów na końcu książki, a nie w stopce strony to fatalny pomysł.
2020-03-14
Pierwsza książka Lema, która w żaden sposób mnie nie porwała. Po bardzo wysokiej średniej ocen na portalu spodziewałem się, że kolejny raz Lem, mówiąc kolokwialnie, "rozwali mi łeb", a niestety przemęczyłem ją do samego końca oczekując czegoś co nigdy nie nadeszło. Morał jest podany w bardzo dosłowny sposób podczas jednego z dialogów, opisy w ogóle nie trafiały do mojej wyobraźni. Nie rozumiem zachwytów i porównań do Solaris.
Pierwsza książka Lema, która w żaden sposób mnie nie porwała. Po bardzo wysokiej średniej ocen na portalu spodziewałem się, że kolejny raz Lem, mówiąc kolokwialnie, "rozwali mi łeb", a niestety przemęczyłem ją do samego końca oczekując czegoś co nigdy nie nadeszło. Morał jest podany w bardzo dosłowny sposób podczas jednego z dialogów, opisy w ogóle nie trafiały do mojej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03
Wartościowa pozycja chociaż gdyby wyjąć esencje to można by ją spokojne skrócić o co najmniej 30%.
Naprawdę świetne rozdziały przeplatane z takimi, które były, mam wrażenie, pretekstem do wygłoszenia prywatnej opinii Petersona na tematy, które w bardzo naciągany sposób nawiązywały do zasady z rozdziału. Czasem odlatuje w różnych dziwnych kierunkach. Napisana w bardzo podobnej formie jak wykłady autora.
Wartościowa pozycja chociaż gdyby wyjąć esencje to można by ją spokojne skrócić o co najmniej 30%.
Naprawdę świetne rozdziały przeplatane z takimi, które były, mam wrażenie, pretekstem do wygłoszenia prywatnej opinii Petersona na tematy, które w bardzo naciągany sposób nawiązywały do zasady z rozdziału. Czasem odlatuje w różnych dziwnych kierunkach. Napisana w bardzo...
Musze z przykrością stwierdzić, że Andrzej Dragan to pierwsza osoba, która zainteresowała mnie fizyką. Moja wiedza w tym zakresie plasowała się gdzieś pomiędzy dnem mułu a powierzchnią. Na szczęście jednak przypadkiem na Pana Andrzeja trafiłem przy okazji Jego wystąpienia na TEDx. Przebrnąłem po tym przez dosłownie przez wszystkie dostępne wykłady i wywiady na YouTube w międzyczasie czytając książkę. Prócz umiejętności przekazywania wiedzy i upraszczania jej w sposób taki, że "zrozumie Twoja babcia" jest arcyciekawą postacią.
Rozumiem przytyki w stronę religii, nie rozumiem tych w stronę filozofów i może to niektórym przeszkadzać.
Musze z przykrością stwierdzić, że Andrzej Dragan to pierwsza osoba, która zainteresowała mnie fizyką. Moja wiedza w tym zakresie plasowała się gdzieś pomiędzy dnem mułu a powierzchnią. Na szczęście jednak przypadkiem na Pana Andrzeja trafiłem przy okazji Jego wystąpienia na TEDx. Przebrnąłem po tym przez dosłownie przez wszystkie dostępne wykłady i wywiady na YouTube w...
więcej Pokaż mimo to