Listy od astrofizyka

Jeśli szukasz książki popularnonaukowej o astrofizyce — znajdziesz całą masę bardziej pasujących do Twoich potrzeb książek. Jeśli jesteś fanem lub fanką Tysona, lubisz jego działalność i charakterystyczny styl bycia, to w Listach od Astrofizyka odnajdziesz się idealnie.

W książce jest trochę wiedzy (choć niezbyt wiele) i myśli popychających do refleksji, ale moim zdaniem jest to książka o wiele bardziej rozrywkowa, niż popularnonaukowa. Czy to źle? Trochę tak, bo wszystko wskazywało na to drugie, ale też trochę nie, bo Neil na rozrywce zna się bardzo dobrze i niejeden list wywoła uśmiech na twarzy.

Listy od Astrofizyka to książka bardzo lekka, jako pewnego rodzaju przerywnik pomiędzy "poważnymi" pozycjami sprawdzi się idealnie. Dobrze się przy niej bawiłem, ale skłamałbym mówiąc, że było to otwierające oczy doświadczenie i wiele z niej wyniosłem.

Jeśli szukasz książki popularnonaukowej o astrofizyce — znajdziesz całą masę bardziej pasujących do Twoich potrzeb książek. Jeśli jesteś fanem lub fanką Tysona, lubisz jego działalność i charakterystyczny styl bycia, to w Listach od Astrofizyka odnajdziesz się idealnie.

W książce jest trochę wiedzy (choć niezbyt wiele) i myśli popychających do refleksji, ale moim zdaniem...

Mega ciekawa książka, nie tylko dla osób zainteresowanych astrofizyką.

Mega ciekawa książka, nie tylko dla osób zainteresowanych astrofizyką.

Sama już nie wiem czego się spodziewałam, gdy zaczynałam czytać, ale na pewno nie aż tak dużego ego autora... Pozycja bardzo mnie wynudziła i ledwo przez nią przebrnęłam. Dużo powtarzających się stwierdzeń, a samej astrofizyki tyle co kot napłakał...

Sama już nie wiem czego się spodziewałam, gdy zaczynałam czytać, ale na pewno nie aż tak dużego ego autora... Pozycja bardzo mnie wynudziła i ledwo przez nią przebrnęłam. Dużo powtarzających się stwierdzeń, a samej astrofizyki tyle co kot napłakał...

Jak dla mnie świetna, nie dlatego że , jak ktoś napisał 'potrafi pochwalić się ciętymi ripostami', ale dlatego że pokazuje, jakie czasem bzdurne pytania potrafią zadać ludzie, w jakie bzdury wierzyć i jeszcze są przekonani o swojej nieomylności. Przeczytałem w 2 wieczory (już gurbo po 24 bo mało mam generalnie czasu) i przeczytam jeszcze raz.

Jak dla mnie świetna, nie dlatego że , jak ktoś napisał 'potrafi pochwalić się ciętymi ripostami', ale dlatego że pokazuje, jakie czasem bzdurne pytania potrafią zadać ludzie, w jakie bzdury wierzyć i jeszcze są przekonani o swojej nieomylności. Przeczytałem w 2 wieczory (już gurbo po 24 bo mało mam generalnie czasu) i przeczytam jeszcze raz.

Nie jest to książka popularnonaukowa. Nie wiem, dlaczego Autor poczuł potrzebę publikowania hołdów przesyłanych mu przez jego fanów i swoich odpowiedzi na nie - czyli chwalenia fanów za dobry gust. Listy zawierające wątpliwości Czytelników to chyba po to, by popisywać się swoimi ciętymi ripostami. Ta auto-laurka budzi we mnie lekki niesmak i nie wnosi nic do mojej wiedzy o świecie.

Nie jest to książka popularnonaukowa. Nie wiem, dlaczego Autor poczuł potrzebę publikowania hołdów przesyłanych mu przez jego fanów i swoich odpowiedzi na nie - czyli chwalenia fanów za dobry gust. Listy zawierające wątpliwości Czytelników to chyba po to, by popisywać się swoimi ciętymi ripostami. Ta auto-laurka budzi we mnie lekki niesmak i nie wnosi nic do mojej wiedzy o...

Książka ciekawa. Kolejna którą traktuję jako przerywnik pomiędzy książkami wymagającymi większej uwagi. Przyjemnie spędziłem czas przy niej i bardzo lekko się ją czytało.

Książka ciekawa. Kolejna którą traktuję jako przerywnik pomiędzy książkami wymagającymi większej uwagi. Przyjemnie spędziłem czas przy niej i bardzo lekko się ją czytało.

Trochę wynudziłem się przy tej książce. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o kosmosie, astrofizyce, itp., to jest masa innych książek, lepszych, nawet tego samego autora. Natomiast ta książka zupełnie nic nie wniosła do mojego życia. Co więcej, wbrew niektórym pochlebnym opiniom, całkowicie nie doceniłem jego, jakoby niezwykłego stylu i lekkości wypowiedzi (w tej konkretnej książce). W ogóle mnie nie zachwycił, czasami miałem nawet wrażenie, że Neil nie odpowiada na zadane w liście pytania, tylko kręci się gdzieś wokół tematu. Jeśli o same listy chodzi to nie chciałbym pisać, że nie ma głupich pytań, ale wciąż mam w głowie jeden list z pytaniem, czy istnieje yeti...jeżeli to były najciekawsze listy jakie dostał to trochę mu współczuje i podziwiam, że odpowiadał na nie i nie stracił przy tym cierpliwości.

Trochę wynudziłem się przy tej książce. Jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o kosmosie, astrofizyce, itp., to jest masa innych książek, lepszych, nawet tego samego autora. Natomiast ta książka zupełnie nic nie wniosła do mojego życia. Co więcej, wbrew niektórym pochlebnym opiniom, całkowicie nie doceniłem jego, jakoby niezwykłego stylu i lekkości wypowiedzi (w tej...

Na początku zaznaczę, że to moja pierwsza lektura, nie będąca fantasy, horrorem albo sci-fi. Spodziewałem się po niej odpowiedzi na pytania związane z kosmosem i tym, co otacza naszą planetę, zaserwowanych w przystępny sposób dla laika. Część z umieszczonych w niej odpowiedzi pana Tysona oczywiście spełniła te oczekiwania, ale zmusiła mnie ona również do przebrnięcia przez multum rozterek życiowych i duchowych, których tutaj nie szukałem.

Na początku zaznaczę, że to moja pierwsza lektura, nie będąca fantasy, horrorem albo sci-fi. Spodziewałem się po niej odpowiedzi na pytania związane z kosmosem i tym, co otacza naszą planetę, zaserwowanych w przystępny sposób dla laika. Część z umieszczonych w niej odpowiedzi pana Tysona oczywiście spełniła te oczekiwania, ale zmusiła mnie ona również do przebrnięcia przez...

Neila de Grasse znałam do tej pory jedynie ze słyszenia, jednak po przeczytaniu Listów wiem, że warto lepiej zapoznać się z działalnością tego człowieka. Po treści tej książki widać, że jest to człowiek niezmiernie błyskotliwy, inteligentny i posiadający olbrzymią wiedzę.
Jest też osobisty powód tak wysokiej oceny, wystawionej tej pozycji --- przedstawione w niej spojrzenie na świat autora bardzo pokrywa się z moim. Przyjemniej czyta się ,,wypociny'' człowieka tej miary, gdy widać, że ma podobne podejście do wielu spraw. (-:

Neila de Grasse znałam do tej pory jedynie ze słyszenia, jednak po przeczytaniu Listów wiem, że warto lepiej zapoznać się z działalnością tego człowieka. Po treści tej książki widać, że jest to człowiek niezmiernie błyskotliwy, inteligentny i posiadający olbrzymią wiedzę.
Jest też osobisty powód tak wysokiej oceny, wystawionej tej pozycji --- przedstawione w niej spojrzenie...

Książka ma postać zebranych listów w kilka działów ogólnych, jak np. Nauka, Życie i śmierć, Religia itp. Do Neila piszą ludzie z całego świata, a on odpisuje. Brzmi mało interesująco, prawda? Też tak pomyślałam przez chwilę, jednak kilkanaście kartek później wciągnęłam się bez reszty.
Poruszane tematy, lekkość pióra Neila oraz inteligentne, cierpliwe, pełne pasji, często zabawne, ale nie obrażające odpowiedzi są prawdziwym majstersztykiem. Czytałam z wielką fascynacją i zapartym tchem tę wciągającą, mądrą książkę. Książkę całą oznacznikowałam. Trochę mnie uzależniła i żal mi było ja kończyć.
Z takich smutnych refleksji po przeczytaniu nasuwa mi się jedna na pierwszy plan: nie zdawałam sobie sprawy, jak dużo ludzi wierzy w kreacjonizm...

Po więcej recenzji zapraszam na moje konto na instagramie pod tym samym nickiem:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/

Książka ma postać zebranych listów w kilka działów ogólnych, jak np. Nauka, Życie i śmierć, Religia itp. Do Neila piszą ludzie z całego świata, a on odpisuje. Brzmi mało interesująco, prawda? Też tak pomyślałam przez chwilę, jednak kilkanaście kartek później wciągnęłam się bez reszty.
Poruszane tematy, lekkość pióra Neila oraz inteligentne, cierpliwe, pełne pasji, często...