Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Najbardziej zauroczyła mnie pierwsza część. Ostatnia zniesmaczyła mnie miłością Sonei i Akkarina. Poza tym nie podobało mi się, jak mimo wszystko Gildia postąpiła wobec Sonei. Dlatego nie mogę nappisać, że ta część mi się nie podobała, ale też nie mogę napisać, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, albo, że mnie wciągnęła.

Najbardziej zauroczyła mnie pierwsza część. Ostatnia zniesmaczyła mnie miłością Sonei i Akkarina. Poza tym nie podobało mi się, jak mimo wszystko Gildia postąpiła wobec Sonei. Dlatego nie mogę nappisać, że ta część mi się nie podobała, ale też nie mogę napisać, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, albo, że mnie wciągnęła.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza część była naprawdę zajmująca. Nie mogłam się od niej oderwać. Nie powiem, że ta część nie była ciekawa. Ale tutaj Sonea zaczęła mnie irytować. Jest posiadaczką ogromnej mocy, a robiła z siebie ofiarę. Tak rozwlekłą mimozę. Zaczęła z tym przesadzać. Jakby nie miała własnej woli. Nie podobała mi się postawa Wielkiego Mistrza, ani uczynienie z Dannyla homoseksualisty. Dlatego o "Nowicjuszce" nie mogę powiedzieć, żeby była tak porywająca, jak "Gildia Magów".

Pierwsza część była naprawdę zajmująca. Nie mogłam się od niej oderwać. Nie powiem, że ta część nie była ciekawa. Ale tutaj Sonea zaczęła mnie irytować. Jest posiadaczką ogromnej mocy, a robiła z siebie ofiarę. Tak rozwlekłą mimozę. Zaczęła z tym przesadzać. Jakby nie miała własnej woli. Nie podobała mi się postawa Wielkiego Mistrza, ani uczynienie z Dannyla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Albo ja mam spaczony gust, albo jeszcze nie wiem co, ale ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia. Wszyscy ją zachwalają, a dla mnie ona jest zupełnie przeciętna.

Albo ja mam spaczony gust, albo jeszcze nie wiem co, ale ta książka nie zrobiła na mnie wrażenia. Wszyscy ją zachwalają, a dla mnie ona jest zupełnie przeciętna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wydała mi się trochę naiwna. Wszystko się potoczyło, miłość i małżeństwo jak wyjęte z worka, 5 minut i już miłość na amen. Nie wszystkie wątki są wyjaśnione. Przeczytałam inne powieści Pani Kotarksiej i ta jest najsłabsza. Mam wrażenie, jakby pojechała po łebkach, a wiem, że stać ją na więcej.

Wydała mi się trochę naiwna. Wszystko się potoczyło, miłość i małżeństwo jak wyjęte z worka, 5 minut i już miłość na amen. Nie wszystkie wątki są wyjaśnione. Przeczytałam inne powieści Pani Kotarksiej i ta jest najsłabsza. Mam wrażenie, jakby pojechała po łebkach, a wiem, że stać ją na więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem, co mam napisać. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie zrobiła na mnie wrażenia, ale jednak nie mogłam się oderwać od czytania. A kiedy już musiałam, to nie mogłam się doczekac, co będzie później. Niby nie jest pociągająca, a jednak wciąga niesamowicie. I co ja zrobię teraz, kiedy nie mam 2 tomu? A nie mogę się doczekać, kiedy dojdzie? :)

Nie wiem, co mam napisać. Dziwnym zbiegiem okoliczności nie zrobiła na mnie wrażenia, ale jednak nie mogłam się oderwać od czytania. A kiedy już musiałam, to nie mogłam się doczekac, co będzie później. Niby nie jest pociągająca, a jednak wciąga niesamowicie. I co ja zrobię teraz, kiedy nie mam 2 tomu? A nie mogę się doczekać, kiedy dojdzie? :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiedziałam, jak to się skończy, ale byłam ciekawa, w jaki sposób się to wyjaśni. Z drugiej strony byłam zniesmaczona. Całym "związkiem" głównego bohatera z główną bohaterką. I to przesłoniło mi całe spojrzenie na fabułę. Nie potrafiłam jej polubić. A jeżeli chodzi o bohaterów, to nie dopingowałam ich, wręcz przeciwnie, nie chciałam, żeby mieli ze sobą cokolwiek wspólnego.

Wiedziałam, jak to się skończy, ale byłam ciekawa, w jaki sposób się to wyjaśni. Z drugiej strony byłam zniesmaczona. Całym "związkiem" głównego bohatera z główną bohaterką. I to przesłoniło mi całe spojrzenie na fabułę. Nie potrafiłam jej polubić. A jeżeli chodzi o bohaterów, to nie dopingowałam ich, wręcz przeciwnie, nie chciałam, żeby mieli ze sobą cokolwiek wspólnego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodziewałam się czegoś w stylu "Zmierzchu", ale to zupełnie inna historia. Nie mówię, że mniej ciekawa. Jest dobra, dobrze się ją czyta, ale nie jest tak zajmująca, jak "Zmierzch" :) Nie zrobiła na mnie takiego dużego wrażenia, żebym jakoś przeżywała teraz tę historię. Po prostu dobrze mi się ją czytało i tyle.

Spodziewałam się czegoś w stylu "Zmierzchu", ale to zupełnie inna historia. Nie mówię, że mniej ciekawa. Jest dobra, dobrze się ją czyta, ale nie jest tak zajmująca, jak "Zmierzch" :) Nie zrobiła na mnie takiego dużego wrażenia, żebym jakoś przeżywała teraz tę historię. Po prostu dobrze mi się ją czytało i tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wciągnęło mnie. Akcja za bardzo się rozwleka.

Nie wciągnęło mnie. Akcja za bardzo się rozwleka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak wszystkie książki Agaty. Najbardziej niewinny jest winnym. Ale dość ciekawa. Przeszkadzało mi tylko, że Poirot był taki z tyłu. I taki bez związku. Rozwiązał zagadkę prawie w samym momencie, w którym się pojawił. Trochę to naciągane.

Jak wszystkie książki Agaty. Najbardziej niewinny jest winnym. Ale dość ciekawa. Przeszkadzało mi tylko, że Poirot był taki z tyłu. I taki bez związku. Rozwiązał zagadkę prawie w samym momencie, w którym się pojawił. Trochę to naciągane.

Pokaż mimo to

Okładka książki Aleja samobójców Mariusz Czubaj, Marek Krajewski
Ocena 6,1
Aleja samobójców Mariusz Czubaj, Mar...

Na półkach: ,

Dość ciekawa, ale nie zachwyca.

Dość ciekawa, ale nie zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nudna, jak flaki z olejem. Szkoda gadać.

Nudna, jak flaki z olejem. Szkoda gadać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pod koniec zaczął mnie już irytować ten powolny stan.

Pod koniec zaczął mnie już irytować ten powolny stan.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem najgorsza, jaką dotychczas czytałam tego autora. Poprzednie wciągały mnie niesamowicie, nie mogłam się od nich oderwać. Akcja może nie działa się piorunująco szybko, ale za każdym razem napięcie było gradowane. Natomiast tutaj odwrotnie. Owszem, styl i klimat był ten sam i tylko to mnie trzymało do końca. Nie wiem, czy to sposób napisania, czy to może moje nastawienie nie było teraz na tak? Nie wiem. Ale trudno mi się ją czytało.

Moim zdaniem najgorsza, jaką dotychczas czytałam tego autora. Poprzednie wciągały mnie niesamowicie, nie mogłam się od nich oderwać. Akcja może nie działa się piorunująco szybko, ale za każdym razem napięcie było gradowane. Natomiast tutaj odwrotnie. Owszem, styl i klimat był ten sam i tylko to mnie trzymało do końca. Nie wiem, czy to sposób napisania, czy to może moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka fantasy, która po części dzieje się w Polsce przedchrześcijańskiej. Kiedy jeszcze wierzono w gusła. A przy tym nieźle bawi. Dzieją się w niej dziwy baśniowe, legendarne. Ale prawie pod każdą postacią można się domyślić odpowiednika współczesnego. Chyba każdy wie, kto się kryje np. pod postacią Ojca Kuratora. To swego rodzaju satyra społeczna, ukryta w postaci legendy, a przy tym niezwykle bawiąca. Czytając tę powieść, płakałam ze śmiechu.

Książka fantasy, która po części dzieje się w Polsce przedchrześcijańskiej. Kiedy jeszcze wierzono w gusła. A przy tym nieźle bawi. Dzieją się w niej dziwy baśniowe, legendarne. Ale prawie pod każdą postacią można się domyślić odpowiednika współczesnego. Chyba każdy wie, kto się kryje np. pod postacią Ojca Kuratora. To swego rodzaju satyra społeczna, ukryta w postaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka niezwykła. Obowiązkowa dla każdego Polaka. Opowiada o wierzeniach dawnych Słowian i historię plemion, zamieszkujących ziemie polskie. W sposób magiczny pokazuje budowę państwa polskiego z czasów przedchrześcijańskich. Cudowna lektura, wprowadzająca nas równocześnie w pewnego rodzaju trans, z którego nie chce się człowiek obudzić.

Książka niezwykła. Obowiązkowa dla każdego Polaka. Opowiada o wierzeniach dawnych Słowian i historię plemion, zamieszkujących ziemie polskie. W sposób magiczny pokazuje budowę państwa polskiego z czasów przedchrześcijańskich. Cudowna lektura, wprowadzająca nas równocześnie w pewnego rodzaju trans, z którego nie chce się człowiek obudzić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam ten cięty język Jane Austen. Sposób, w jaki ośmiesza angielską arystokrację. Pod płaszczykiem banalnej historii miłosnej skrywa naprawdę ogromne prawdy o społeczeństwie angielskim. I nie tylko angielskim, bo jej powieści są uniwersalne, nadal aktualne i pasują do obrazu każdego społeczeństwa.

Uwielbiam ten cięty język Jane Austen. Sposób, w jaki ośmiesza angielską arystokrację. Pod płaszczykiem banalnej historii miłosnej skrywa naprawdę ogromne prawdy o społeczeństwie angielskim. I nie tylko angielskim, bo jej powieści są uniwersalne, nadal aktualne i pasują do obrazu każdego społeczeństwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Taka, jakie lubię. Oszczędna. Klimatem przypomina mi trochę Skandynawię. Ale oczywiście najważniejsze jest tu Powstanie. Uwielbiam te czasy i dlatego ma to dla mnie szczególny wydźwięk.

Taka, jakie lubię. Oszczędna. Klimatem przypomina mi trochę Skandynawię. Ale oczywiście najważniejsze jest tu Powstanie. Uwielbiam te czasy i dlatego ma to dla mnie szczególny wydźwięk.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z najgorszych, jakie w życiu czytałam. Podobnie, jak powieści Pani Szwai. Po prostu nie da się ich czytać. Tę książkę przeczytałam w jeden dzień, ale to był koszmarny dzień. Nie da się jej czytać.

Jedna z najgorszych, jakie w życiu czytałam. Podobnie, jak powieści Pani Szwai. Po prostu nie da się ich czytać. Tę książkę przeczytałam w jeden dzień, ale to był koszmarny dzień. Nie da się jej czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak to uwielbiana przez mnie Jane Austen. Jedynie Anna mnie trochę irytuje, bo wydaje się taka trochę bezwolna. Poddaje sie za bardzo konwenansom.

Jak to uwielbiana przez mnie Jane Austen. Jedynie Anna mnie trochę irytuje, bo wydaje się taka trochę bezwolna. Poddaje sie za bardzo konwenansom.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę mylący jest tytuł. Myślałam, że odnosić się będzie do młodej kobiety, która odkryje ciało. Po prostu myślałam, że ona miała zginąć, a morderca się pomylił. To było na początku. Pod koniec, książka mi się wydała po prostu naiwna. Trochę naciągana. Jakby Agacie zabrakło pomysłu na zakończenie i tak szybko chciała już skończyć. Herkules Poirot już nie potrzebnie był tu wprowadzony. Tylko po to, by rozwikłać sprawę, której i tak nie prowadził, ani nie znał. Już samo to było naiwne. Nagle, nie wiadomo skąd (ni stąd, ni zowąd) Colin domyśla się prawdy o pannie Pebmarsch. Mimo, ze wcześnie w ogóle nie przyszło mu to do głowy. Ten koniec zupełnie mnie zniesmaczył. Wszystko popsuł. Nikt niczego nie przypuszcza, nie domyśla się, aż tu nagle ni stąd, ni zowąd wszystko się rozwiązuje i to jeszcze przez osobę, która nie bierze udziału w śledztwie, nie ma jej w całej fabule, tylko na końcu prawie. Dla mnie to zakończenie zostało napisane na "gwałtu rety", spieszę się , muszę to zrobić, a nie mam pomysłu. Zupełne dno

Trochę mylący jest tytuł. Myślałam, że odnosić się będzie do młodej kobiety, która odkryje ciało. Po prostu myślałam, że ona miała zginąć, a morderca się pomylił. To było na początku. Pod koniec, książka mi się wydała po prostu naiwna. Trochę naciągana. Jakby Agacie zabrakło pomysłu na zakończenie i tak szybko chciała już skończyć. Herkules Poirot już nie potrzebnie był tu...

więcej Pokaż mimo to