-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2017-01-21
2017-01-04
2016-12-29
2016-11-20
2016-11-13
2016-11-08
2016-10-30
2016-10-26
2016-09-22
2016-09-18
2016-09-12
2016-08-26
2016-01-14
2016-07-03
Temat interesujący, ale książka nieco tendencja, sugerująca pewne zachowania bądź odczucia pań wziętych "pod młotek". Poza tym sam tytuł, "Jak powstawały fortuny Polek", sugeruje faktyczny proces ich powstawania, co rzeczywiście ma przekład na karierę Heleny Rubinstein i Marthy Stewart, ale Misi i Barbary już nie. Właściwie w ich przypadku autor stworzył mini biografie pokazujące, co robiły z pieniędzmi, które pozyskały przez śluby z odpowiednimi mężczyznami. Książkę czyta się całkiem wartko, ale pewne konstrukcje są moim zdaniem mało przyjemne w odbiorze.
Temat interesujący, ale książka nieco tendencja, sugerująca pewne zachowania bądź odczucia pań wziętych "pod młotek". Poza tym sam tytuł, "Jak powstawały fortuny Polek", sugeruje faktyczny proces ich powstawania, co rzeczywiście ma przekład na karierę Heleny Rubinstein i Marthy Stewart, ale Misi i Barbary już nie. Właściwie w ich przypadku autor stworzył mini biografie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-16
Sięgając po tę książkę, miałam pewne obawy. Trylogia Millenium bardzo mi się podobała, i zastanawiałam się, czy pan Lagercrantz sprosta odtworzeniu postaci i klimatowi stworzonemu przez Larssona.
Początkowo miałam wrażenie, że mimo że postacie nazywały się tak samo, były mimo wszystko inne. Nie mogłam do końca dopasować pewnych zwrotów Blomkvista do Mikaela z pierwszych części, a Lisbeth nie jest tą samą Lisbeth, mimo uporu, przekory i wszystkich cech, które były świetnie oddane w pierwszych częściach.
Niemniej jednak, książka jest napisana w bardzo dobrym stylu. W kolejnych rozdziałach moje odbieranie postaci coraz bardziej zbliża się do do pierwowzorów. Akcja toczy się płynnie, konstrukcja powieści sprawia, że chcemy dowiedzieć się coraz więcej, coraz bardziej wciąga.
Czy jest się zagorzałym fanem "Millenium" czy nie, polecam.
Sięgając po tę książkę, miałam pewne obawy. Trylogia Millenium bardzo mi się podobała, i zastanawiałam się, czy pan Lagercrantz sprosta odtworzeniu postaci i klimatowi stworzonemu przez Larssona.
więcej Pokaż mimo toPoczątkowo miałam wrażenie, że mimo że postacie nazywały się tak samo, były mimo wszystko inne. Nie mogłam do końca dopasować pewnych zwrotów Blomkvista do Mikaela z pierwszych...