-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-02-23
hmm, tytuł trochę mylący, bo w istocie jest to raczej z makijażem o PRL, a w każdym razie przez zmiękczającą pończochę. Autor jest historykiem o wyważonych poglądach i to czuć w tych esejach, które przynoszą sporo informacji i wiedzy, ale zawsze z niedosytem, a przy tym są jakieś takie... nijakie. Niemniej warto zapoznać się z tą ksiązką, zwłaszcza jak ktoś nie żył w PRLu.
hmm, tytuł trochę mylący, bo w istocie jest to raczej z makijażem o PRL, a w każdym razie przez zmiękczającą pończochę. Autor jest historykiem o wyważonych poglądach i to czuć w tych esejach, które przynoszą sporo informacji i wiedzy, ale zawsze z niedosytem, a przy tym są jakieś takie... nijakie. Niemniej warto zapoznać się z tą ksiązką, zwłaszcza jak ktoś nie żył w PRLu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Autor jest wyważonym historykiem i taka też jest jego praca nt negocjacji i przygotowań do Okrągłego Stołu, a następnie "mimowolnego" rozkładu pzprowskiej dyktatury. Poznajemy kulisy polityczne i wielkie przelicytowanie się komunistycznej władzy w ułożeniu się z opozycją. Dowiadujemy się też, dlaczego i kto został do opozycji, a w konsekwencji do elit "zaliczony" a kto pominięty i przemilczany, co miało wielki wpływ na polityczny kształt III RP.
Wiele obecnych polskich sporów ma swoje źródło w epoce "reglamentowanej rewolucji".
Autor jest wyważonym historykiem i taka też jest jego praca nt negocjacji i przygotowań do Okrągłego Stołu, a następnie "mimowolnego" rozkładu pzprowskiej dyktatury. Poznajemy kulisy polityczne i wielkie przelicytowanie się komunistycznej władzy w ułożeniu się z opozycją. Dowiadujemy się też, dlaczego i kto został do opozycji, a w konsekwencji do elit "zaliczony" a kto...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawe spojrzenie na historię polityki polskiej w okresie rozbiorów i powstań. Można się z tym spojrzeniem nie zgadzać, ale trudno zaprzeczyć, że nie pobudza do myślenia. Uczy przede wszystkim, że historia nie jest jednoznaczna i zawsze można ją różnie interpretować, a ogólnie przyjęta wersja historii jest często bardziej wynikiem naszych uprzedzeń i emocji. Nie można też zapominać w jakim momencie historii zostały zaprezentowane tezy autora.
Ciekawe spojrzenie na historię polityki polskiej w okresie rozbiorów i powstań. Można się z tym spojrzeniem nie zgadzać, ale trudno zaprzeczyć, że nie pobudza do myślenia. Uczy przede wszystkim, że historia nie jest jednoznaczna i zawsze można ją różnie interpretować, a ogólnie przyjęta wersja historii jest często bardziej wynikiem naszych uprzedzeń i emocji. Nie można też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna z najlepszych książek historycznych, jakie czytałem już jako kilkunastoletni chłopak, i która miała duży wpływ na moje zainteresowania historią. Najlepiej czytało mi się ją wyrywkowo, podczas szukania konkretnych informacji. Najczęsciej kończyło się to tym, że wciągała mnie na kilkanaście, kilkadziesiąt stron, a o szukanej informacji zapominałem. Po latach wróciłem do niej i widziałem już sporo wad. Przede wszystkim ograniczoną i wybiórczą bazę źródłową, pomijanie wielu istotnych uwarunkowań. Nie jest to też studium tyranii, bo sprawy wewnętrzne po zdobyciu władzy są praktycznie pominięte. Jeżeli jednak chcemy zdobyć szczegółowe informacje o drodze do władzy, a później polityce zagranicznej i strategicznych kolejach wojny, to książka jest bezkonkurencyjna. Końcówka przynosi też sporo informacji nt. późnej osobowości Hitlera i jego rosnącej alienacji. Polecam.
Jedna z najlepszych książek historycznych, jakie czytałem już jako kilkunastoletni chłopak, i która miała duży wpływ na moje zainteresowania historią. Najlepiej czytało mi się ją wyrywkowo, podczas szukania konkretnych informacji. Najczęsciej kończyło się to tym, że wciągała mnie na kilkanaście, kilkadziesiąt stron, a o szukanej informacji zapominałem. Po latach wróciłem do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTypowa cegła historyczna. Nudno, ale na wysokim merytorycznym poziomie. Jedna z niewielu pozycji, która oprócz dziejów politycznych, próbuje także naświetlić codzienne życie Kozaków. Mimo wszystko sporo niedosytu,ale wynikającego raczej z braku bazy źródłowej (z pustego i Salomon nie naleje). Dobry punkt wyjścia do bardziej szczegółowych studiów.
Typowa cegła historyczna. Nudno, ale na wysokim merytorycznym poziomie. Jedna z niewielu pozycji, która oprócz dziejów politycznych, próbuje także naświetlić codzienne życie Kozaków. Mimo wszystko sporo niedosytu,ale wynikającego raczej z braku bazy źródłowej (z pustego i Salomon nie naleje). Dobry punkt wyjścia do bardziej szczegółowych studiów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka warta przeczytania. Mi bliska, bo na studiach pisałem pracę o uzurpacji Eugeniusza i była jednym z niewielu opracowań, które traktują o tym wydarzeniu. Obejmuje bardzo istotny, a w gruncie rzeczy pomijany moment historyczny, obejmujący polityczne zwycięstwo chrześcijaństwa i uznania go za religię państwową oraz delegalizacji religii pogańskich. Np. taki skromny fakt, dekret że niechrześcijanin nie mógł dziedziczyć majątku. Proste? Sam zostałbym chrześcijaninem:)) Krawczuk stawia tezę, że ten okres jest faktycznym i kulturowym zamknięciem ery antyku.
Książka warta przeczytania. Mi bliska, bo na studiach pisałem pracę o uzurpacji Eugeniusza i była jednym z niewielu opracowań, które traktują o tym wydarzeniu. Obejmuje bardzo istotny, a w gruncie rzeczy pomijany moment historyczny, obejmujący polityczne zwycięstwo chrześcijaństwa i uznania go za religię państwową oraz delegalizacji religii pogańskich. Np. taki skromny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie podobało mi się. Ciężko odnieść się do tak obszernego i wielowątkowego tekstu, więc posłużę się zewnętrzną recenzją, która najlepiej oddaje szereg wątpliwości jakie wzbudziły we mnie wywody autora: http://racjonalista.tv/zachod-ma-sie-dobrze-wbrew-bajaniom-morrisa-i-fegusona/
Ponadto tekst jak dla mnie zbyt rozwlekły, bezładny i w wielu aspektach zbyt powierzchowny. Bardziej świecidełko niż solidny naukowy materiał (mam na myśli nie tony faktografii, a koncepcje które słabo z niej wynikają).
Zresztą, czy nawet jeśli zokcydentalizowane Chiny z zachodnim modelem akumulacji kapitału i kulturą pracy ponad potrzeby (i siły), prześcigną kiedyś USA i Europę, to nadal będą Wschodem?
Nie podobało mi się. Ciężko odnieść się do tak obszernego i wielowątkowego tekstu, więc posłużę się zewnętrzną recenzją, która najlepiej oddaje szereg wątpliwości jakie wzbudziły we mnie wywody autora: http://racjonalista.tv/zachod-ma-sie-dobrze-wbrew-bajaniom-morrisa-i-fegusona/
Ponadto tekst jak dla mnie zbyt rozwlekły, bezładny i w wielu aspektach zbyt powierzchowny....
2015-12-17
Nie chce mi się wierzyć, że autor jest historykiem, chyba że domorosłym. Przeczytałem dwa pierwsze rozdziały i mam dość. Z wynurzeń tego Pana w oczy bije, że nie ma on pojęcia o metodologii i krytyce historycznej. Nie ma w ogóle pojęcia o pracy historyka, o czym świadczy choćby passus o IPN na 33 stronie.
Mało nie spadłem z krzesła, jak przeczytałem że Prasłowanie dotarli do Odry w I tysiącleciu p.n.e. Potem ziemiach polskich mieszkali Scytowie, Skandynawowie, Germanie, ale potem znowu Słowianie, a w końcu jakiś mało zrozumiały passus o orle w godle, którego to orła otrzymaliśmy od Genzeryka(???). Widać, że wiedza autora to miszmasz różnych pozycji historycznych i "historycznych" z różnych okresów historiografii, i nie radzi on sobie z rozbieżnościami, krytyką i spójnym połączeniem wchłoniętych informacji.
Szkoda czasu i głowy, w której dyletanckie rozważania mogą tylko namieszać.
Nie chce mi się wierzyć, że autor jest historykiem, chyba że domorosłym. Przeczytałem dwa pierwsze rozdziały i mam dość. Z wynurzeń tego Pana w oczy bije, że nie ma on pojęcia o metodologii i krytyce historycznej. Nie ma w ogóle pojęcia o pracy historyka, o czym świadczy choćby passus o IPN na 33 stronie.
Mało nie spadłem z krzesła, jak przeczytałem że Prasłowanie dotarli...
2016-02-14
Wczesny Fromm (1930)
Analiza rozwoju i zmian dogmatu chrystologicznego w oparciu o teorię psychoanalityczną odniesioną do mas społecznych. Stosowanie metody psychoanalitycznej w odniesieniu do grup społecznych budzi pewne wątpliwości, ale przypomnijmy, że ta metoda przyniosła autorowi olbrzymi sukces w wyjaśnianiu fenomenu faszyzmu w pracy "Ucieczka od wolności".
Fromm dokonuje analizy przekształceń dogmatu chrystologicznego, który w swej pierwotnej wersji poprzez bunt wobec autorytarnego Boga Ojca symbolizującego władzę, odpowiadał radykalnym postawom i potrzebom psychologicznym biednych i odrzuconych warstw społeczeństwa. Warstw które odrzucały państwo i rzeczywistość społeczną i oczekiwały rychłego eschatologicznego końca. W miarę przystępowania do chrześcijaństwa osób z klas średnich i wyższych oraz słabnięcia eschatologicznych nadziei, dogmat ewoluuje w kierunku akceptacji istniejącego porządku społecznego wyrażając się w sformułowaniu dogmatu św. Trójcy i pełnej jedności Chrystusa i Boga Ojca (pocz IVw.). Fromm analizuje szereg odłamów chrześcijańskich w pierwszych trzech wiekach, dowodząc, że ich doktryny zaspokajały oczekiwania psychologiczne poszczególnych warstw w zależności od ich pozycji w społeczeństwie. Doktryny zbyt radykalne dla warstw uprzywilejowanych lub zbyt "ugodowe" dla mas, zostały wyparte przez rozwój tego dogmatu, który zapewnił satysfakcję psychologiczną wszystkim grupom społecznym. Mowa o pojednaniu z autorytarnym Bogiem Ojcem, który zstąpił pod postacią człowieka by cierpieć i swym cierpieniem zapewnić zbawienie.
Książkę polecam. Każda strona, to powód do zatrzymania się i pomyślenia nad tezami autora. Można je przyjąć lub odrzucić, ale nie można przejść obojętnie.
Wczesny Fromm (1930)
Analiza rozwoju i zmian dogmatu chrystologicznego w oparciu o teorię psychoanalityczną odniesioną do mas społecznych. Stosowanie metody psychoanalitycznej w odniesieniu do grup społecznych budzi pewne wątpliwości, ale przypomnijmy, że ta metoda przyniosła autorowi olbrzymi sukces w wyjaśnianiu fenomenu faszyzmu w pracy "Ucieczka od wolności".
Fromm...
2016-11-06
Trudno jest oceniać utwór, tak daleki od oryginału, jak polska edycja Mein Kampf. Dość powiedzieć, że oryginał liczy ok. 800 stron, a polskie wydanie ok. 250. Oprócz daleko posuniętego wyboru z tekstu, otrzymujemy wtórne tłumaczenie z wydania angielskiego. Jak twierdzi wydawca, nie została również zachowana wierność wobec stylu autora, ponieważ chodziło o pokazanie poglądów Hitlera i uniknięcie problemów wynikających z zagmatwanego stylu i składni. W rezultacie jest to wydanie o niejasnej relacji z pierwowzorem, które nie jest ani źródłem historycznym ani literackim przekładem.
Co do poglądów autora to wielokrotnie były one juz komentowane i mieszane z błotem. Sądzę jednak, że trzeba spojrzeć na nie pod kątem epoki w jakiej zostały sformułowane. Okres pomiędzy wojnami światowymi był czasem rozkwitu teorii narodowych i rasistowskich oraz formowania się w większości państw europejskich różnego typu systemów autorytarnych. Poglądy Hitlera w żadnej mierze nie odstają od ówczesnego mainstreamu.
Czy warto sięgnąć po tę pozycję? Warto poczekać na nową, całościową edycję z profesjonalnym tłumaczeniem. Nawet wtedy pozycja będzie interesująca tylko jako źródło historyczne. Ci, którzy zwiedzeni czarnym pijarem i cenzurą, jakiej poddano książkę, spodziewają się czegoś ciekawego lub szokującego okrutnie się rozczarują. Śmierć z nudów może być ostatnią zbrodnią Hitlera zza grobu.
Trudno jest oceniać utwór, tak daleki od oryginału, jak polska edycja Mein Kampf. Dość powiedzieć, że oryginał liczy ok. 800 stron, a polskie wydanie ok. 250. Oprócz daleko posuniętego wyboru z tekstu, otrzymujemy wtórne tłumaczenie z wydania angielskiego. Jak twierdzi wydawca, nie została również zachowana wierność wobec stylu autora, ponieważ chodziło o pokazanie poglądów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toEncyklopedyczne przedstawienie różnych wierzeń na terenie cesarstwa rzymskiego. Powierzchownie, ale wartościowe informacyjnie.
Encyklopedyczne przedstawienie różnych wierzeń na terenie cesarstwa rzymskiego. Powierzchownie, ale wartościowe informacyjnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Autorka koncentruje się na badaniach genetycznych starych znalezisk i wyciąga z nich daleko idące wnioski. Zbyt daleko idące moim zdaniem, ale kto dziennikarce zabroni?
Na podstawie rozmieszczenia haplogrup żeńskiego mtDNA buduje koncepcję społeczeństw Europy zbudowanych na wielkich migracjach, które uzupełniały się i dzieliły swoim kulturowym dziedzictwem. I tak np., z faktu, że owe haplogrupy wraz z kulturą rolnictwa przemieściły się nawet do Skandynawii wyciąga pochopne wnioski, o migracji rolników na tereny północnej Europy aż z Syrii. Nie zauważa sprzeczności płynącej z historii jej własnego rodu. Otóż badania jej przodków na podstawie męskiego DNA wykazały ich bardzo małą mobilność (zaledwie kilkadziesiąt kilometrów na kilkaset lat), natomiast żeńskie mtDNA okazało się pochodzić z rejonu Szkocji sprzed około 1000 lat. W tym przypadku autorka bogatsza w wiedzę o wyczynach wikingów wyciąga prawidłowy wniosek o prawdopodobnym pochodzeniu przodkini z handlu niewolnikami. Dziwne, że takie podejrzenie nie powstaje u niej przy owych wcześniejszych owianych mgłą przemieszczeniach DNA.
Mimo to zaletą książki, jest sporo informacji o najnowszych osiągnięciach archeogenetyki. Ciąży na niej niestety polityczny bagaż współczesnych uprzedzeń związanych z migracjami i niewypowiedziana chęć udowodnienia ich kulturotwórczej roli. Być może, patrząc globalnie, tak to w historii ludzkiej bywało. Lokalnie patrząc, wzbogacanie kultur czy to przez Hunów, Węgrów czy Mongołów wygląda na ogół inaczej ale o tym paleoantropologia nam nie powie z braku źródeł.
Styl pisarski autorki mi nie podszedł. Lubię konkrety, a pompowanie książki opisami swoich wojaży czy anegdotami o naukowych animozjach nijak się miało do meritum, ale może dla innych czytelników będzie to zaletą.
Autorka koncentruje się na badaniach genetycznych starych znalezisk i wyciąga z nich daleko idące wnioski. Zbyt daleko idące moim zdaniem, ale kto dziennikarce zabroni?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa podstawie rozmieszczenia haplogrup żeńskiego mtDNA buduje koncepcję społeczeństw Europy zbudowanych na wielkich migracjach, które uzupełniały się i dzieliły swoim kulturowym dziedzictwem. I tak np., z...