Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przede wszystkim nie jest to kryminał. Opis książki ze strony tytułowej jest nietrafiony. "Dom sióstr" to wspaniale napisana saga rodzinna, z cudownie budowanym klimatem i realistycznymi aż do bólu postaciami. Podoba mi się też nieoczywistość zachowań bohaterów i biegu akcji. Nic nie jest poukładane, nic nie jest nudne. To duże wyzwanie wymagające prawdziwego talentu- pisać po prostu o zwykłych ludziach i ich ludzkich sprawach w sposób tak ciekawy.
Zdecydowanie warto przeżyć tę przygodę :-)

Przede wszystkim nie jest to kryminał. Opis książki ze strony tytułowej jest nietrafiony. "Dom sióstr" to wspaniale napisana saga rodzinna, z cudownie budowanym klimatem i realistycznymi aż do bólu postaciami. Podoba mi się też nieoczywistość zachowań bohaterów i biegu akcji. Nic nie jest poukładane, nic nie jest nudne. To duże wyzwanie wymagające prawdziwego talentu- ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zdecydowanie dla osób dorosłych.
Dziś oceniam ją zupełnie inaczej niż te kilkanaście lat temu. Wtedy była dla mnie ogrodem pełnym perwersyjnych myśli i marzeń seksualnych. Oczywiście nie patrzyłam na nią kompleksowo i obiektywnie. Byłam zajęta rodzącym się we mnie poczuciem erotyzmu i odkryciem jak to cudownie jest być kobietą.
Dzisiaj mogę stwierdzić bez wątpienia, że autor miał "lekkie" zaburzenia seksualne, które przelał na karty papieru. I bez wątpienia miał gigantyczne kompleksy na tym tle.
Nie jest to książka łatwa(bo ostro pokręcona) przypuszczam jednak, że "50 twarzy Greya" nie dorasta jej do pięt.

Książka zdecydowanie dla osób dorosłych.
Dziś oceniam ją zupełnie inaczej niż te kilkanaście lat temu. Wtedy była dla mnie ogrodem pełnym perwersyjnych myśli i marzeń seksualnych. Oczywiście nie patrzyłam na nią kompleksowo i obiektywnie. Byłam zajęta rodzącym się we mnie poczuciem erotyzmu i odkryciem jak to cudownie jest być kobietą.
Dzisiaj mogę stwierdzić bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodoba się Wam ta opinia, ale co tam.
Książka niestety pospolita, troszkę banalna i niestety przewidywalna do bólu.
Czuć, że pisana kobiecą ręką, a tego nie lubię. Można dostrzec kobiecy punkt widzenia bardzo wyraźnie.
Ale znalazłam jeden duży plus. Pisana bardzo swobodnie i sprawnie, co sprawia, że książkę chłonie się lekko i szybko, bez większego trudu.
Reasumując- nie powala, ale przyzwoita.

Nie spodoba się Wam ta opinia, ale co tam.
Książka niestety pospolita, troszkę banalna i niestety przewidywalna do bólu.
Czuć, że pisana kobiecą ręką, a tego nie lubię. Można dostrzec kobiecy punkt widzenia bardzo wyraźnie.
Ale znalazłam jeden duży plus. Pisana bardzo swobodnie i sprawnie, co sprawia, że książkę chłonie się lekko i szybko, bez większego trudu. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo mi się ta książeczka podobała. Chyba głównie dlatego,że po raz pierwszy prawidłowo wytypowałam kto i dlaczego zabił i to już na początku. U Agathy nie jest to łatwe.
Pani Christie jest mistrzynią szczegółu, jej intrygi zawsze są perfekcyjnie dopracowane. I to jest najlepsze w jej kryminałach - niebywała wręcz precyzja w konstruowaniu kryminalnej zagadki. Cudowna logiczność w literaturze.
Polecam :-)

Bardzo mi się ta książeczka podobała. Chyba głównie dlatego,że po raz pierwszy prawidłowo wytypowałam kto i dlaczego zabił i to już na początku. U Agathy nie jest to łatwe.
Pani Christie jest mistrzynią szczegółu, jej intrygi zawsze są perfekcyjnie dopracowane. I to jest najlepsze w jej kryminałach - niebywała wręcz precyzja w konstruowaniu kryminalnej zagadki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mogłabym napisać kolejną wydumaną opinię jakich naczytałam się na Lc wiele, ale po co?
Pamiętam grudzień 2006 roku. Sylwester. W Wałbrzychu zaginęła 7-letnia Grażynka. Matka późno zauważyła jej zniknięcie, bo wcześnie zaczęła świętować i zajęło jej trochę czasu zanim wytrzeźwiała. Nie opowiadam Wam historii z książki. To są fakty. Pamiętam, że siedziałam sama przy stoliku na balu Sylwestrowym, bo mój mąż jej szukał. Pół nocy. Nie znaleźli. Dopiero następna grupa policjantów. Znaleziono ją w altance na ogródkach 1,5 km od domu (była z Nowego Miasta). Uduszona, zgwałcona. Sprawcą okazał się sąsiad. Dostał dożywocie. Żeby przeprowadzić wizję lokalną Policja czekała prawie do północy, aż rozejdą się ludzie, którzy przyszli go zlinczować.
To nie jest książka fantastyczna, jej klasyfikacja gatunkowa gówno mnie obchodzi. To książka niemal dokumentalna, prawdziwa do krwi. Opinie na jej temat są pisane najwyraźniej przez ludzi, którzy niewiele wiedzą o tym czym jest zło. Są rzeczy o których się nie mówi otwarcie, bo ból takich słów zabija, są rzeczy o których się milczy latami, bo nie ma słów mogących je nazwać. Kotojady nie są postaciami wymyślonymi. Pełno ich na ulicach naszych miast. Wszystkich miast. Więcej niż myślicie.
Ta opowieść jest jak hołd wszystkim nieodnalezionym, wszystkim tym, których nie udało się uratować. Co roku w Polsce znika bez śladu kilkadziesiąt dzieci w wieku do 12 lat. Wielu nie odnajduje się nigdy. Niektóre odnajdują się martwe. O molestowaniu, biciu, kaleczeniu na przeróżne sposoby nie wspomnę. Zamiast analizować narrację, konstrukcję zdań, przynależność gatunkową zastanówcie się czy dobrze pilnujecie Wasze dzieci. Czy jesteście czujni?
Pani Joanno tą jedną opowieścią opowiedziała Pani historię wszystkich krzywdzonych dzieci. Bardzo Pani za to dziękuję.

Mogłabym napisać kolejną wydumaną opinię jakich naczytałam się na Lc wiele, ale po co?
Pamiętam grudzień 2006 roku. Sylwester. W Wałbrzychu zaginęła 7-letnia Grażynka. Matka późno zauważyła jej zniknięcie, bo wcześnie zaczęła świętować i zajęło jej trochę czasu zanim wytrzeźwiała. Nie opowiadam Wam historii z książki. To są fakty. Pamiętam, że siedziałam sama przy stoliku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie miałam zamiaru pisać opinii na temat tej książki, ale po przeczytaniu wypowiedzi na LC czuję niestety duży niedosyt.
Dla mnie ta książka jest ucieleśnieniem fizyczności człowieka i jego dwoistej natury. Bo kim jesteśmy jeśli nie zlepkiem tego co fizyczne z tym co duchowe? Staramy się postępować rozsądnie, myśleć, przewidywać a przecież drzemią w nas odwieczne instynkty niewiele mające wspólnego z logiką. Podlegamy prawom fizyki, natury, prawom tak silnym jak głód, żądza przetrwania, dążenie do rozmnażania się, prawom bardziej zwierzęcym niż ludzkim. Podlegamy instynktom, które często trudno nam okiełznać, bo wypływają one z naszej natury, ucywilizowanej co prawda ale i skrajnie dzikiej w korzeniach.
Właśnie tacy są główni bohaterzy tej książki. Cała trójka walczy z odwiecznymi instynktami i o ironio pomimo ucywilizowanego świata to natura tutaj wygrywa a człowiek przegrywa. Cała trójka okazuje się zbyt słaba i naiwna, by tę walkę wygrać.
Nie uważam, że jest to książka erotyczna. Albo inaczej rozumiem erotyzm. Nie wystarczy przecież miłość pomiędzy trzema osobami, które są dla siebie atrakcyjne fizycznie. W tym aspekcie mam dużo większe wymagania. Książką erotyczną mogę nazwać "Pasję" Kosińskiego, ale nie "Rosario Tijeras".
Bardzo polecam tę lekturę z uwagi na cudowną narrację, piękny klimat, nietuzinkową opowieść o człowieku, człowieku słabym, naiwnym, osaczonym przez swoją naturę, ale jednak walczącym.
P.S. No i okładka - idealna, każda inna byłaby banalna :-)

Nie miałam zamiaru pisać opinii na temat tej książki, ale po przeczytaniu wypowiedzi na LC czuję niestety duży niedosyt.
Dla mnie ta książka jest ucieleśnieniem fizyczności człowieka i jego dwoistej natury. Bo kim jesteśmy jeśli nie zlepkiem tego co fizyczne z tym co duchowe? Staramy się postępować rozsądnie, myśleć, przewidywać a przecież drzemią w nas odwieczne instynkty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna książka! Akcja toczy się szybko, napięcie dawkowane po mistrzowsku, kreowanie nastroju na najwyższym poziomie. Książka nie przegadana, ale zaskakująca i ciekawa. Pomysł fabuły intrygujący.
Postacie zarysowane niejednoznacznie- co lubię. Najlepsza jak dotąd powieść autorki, którą czytałam. Pobudza szare komórki. Bardzo, bardzo polecam.

Świetna książka! Akcja toczy się szybko, napięcie dawkowane po mistrzowsku, kreowanie nastroju na najwyższym poziomie. Książka nie przegadana, ale zaskakująca i ciekawa. Pomysł fabuły intrygujący.
Postacie zarysowane niejednoznacznie- co lubię. Najlepsza jak dotąd powieść autorki, którą czytałam. Pobudza szare komórki. Bardzo, bardzo polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam ją bardzo dawno temu, ale doskonale pamiętam, że byłam zachwycona. Głównie z jednego powodu - spodziewałam się płytkiej książeczki z wątkami erotycznymi a dostałam świetną książkę psychologiczną. Niejednoznaczną i zaplątaną jak życie.
Polecam mimo złych opinii.

Czytałam ją bardzo dawno temu, ale doskonale pamiętam, że byłam zachwycona. Głównie z jednego powodu - spodziewałam się płytkiej książeczki z wątkami erotycznymi a dostałam świetną książkę psychologiczną. Niejednoznaczną i zaplątaną jak życie.
Polecam mimo złych opinii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę może od tego, że nie czytuję S. Kinga.
Nie zabieram się za takie książki, bo nie lubię horrorów pod żadną postacią. Nie przerażają mnie wampiry, zombie czy inne dziwne duchy zmarłych, nie ważne ludzi czy zwierząt. Nie lubię się bać. Wystarczająco często boję się w prawdziwym życiu. Boję się samotności, bezradności, boję się, że moje dzieci mogą spotkać na swojej drodze życia złego człowieka a ja nie będę potrafiła ich ochronić. Boję się nawet o tym myśleć. Od chwili gdy stajemy się rodzicami pojmujemy czym jest prawdziwy strach.
Ale ta książka przerosła moje oczekiwania. Widać w niej rękę prawdziwego mistrza. Fabuła rozbudowana ale bynajmniej nie zagmatwana. Postacie skonstruowane wyraziście, przesiąknięte realizmem do szpiku kości, akcja płynie powoli, ale mimo to wszystko jest w tej książce ciekawe, wszystko pobudzające.
Cieszę się, że ta książka pojawiła się w dorobku autora tak późno. Jest dzięki temu dojrzała, prawdziwa, wzruszająca, po prostu piękna, choć nie jest to piękno idealne, jest poznaczone bliznami i cierpieniem jak twarz Sadie i właśnie dlatego jest warte więcej.
Właśnie taka powinna być literatura.
Bardzo polecam :-)

Zacznę może od tego, że nie czytuję S. Kinga.
Nie zabieram się za takie książki, bo nie lubię horrorów pod żadną postacią. Nie przerażają mnie wampiry, zombie czy inne dziwne duchy zmarłych, nie ważne ludzi czy zwierząt. Nie lubię się bać. Wystarczająco często boję się w prawdziwym życiu. Boję się samotności, bezradności, boję się, że moje dzieci mogą spotkać na swojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pamiętam tylko tyle, że bardzo mi się podobała, ale to było lata świetlne temu, kiedy byłam piękna i młoda ;-)

Pamiętam tylko tyle, że bardzo mi się podobała, ale to było lata świetlne temu, kiedy byłam piękna i młoda ;-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przeciętna książka niezwykłego swoją drogą autora.
Nie jest to literacki Parnas, ale Pilipiuk pisze tak sprawnie, że każda jego książka sprzeda się bez problemu. Czyta się lekko i przyjemnie, kilka drobiazgów przeszkadza momentami (np. mała wyrazistość postaci). Ogólne wrażenie na 4 minus.

Bardzo przeciętna książka niezwykłego swoją drogą autora.
Nie jest to literacki Parnas, ale Pilipiuk pisze tak sprawnie, że każda jego książka sprzeda się bez problemu. Czyta się lekko i przyjemnie, kilka drobiazgów przeszkadza momentami (np. mała wyrazistość postaci). Ogólne wrażenie na 4 minus.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam ją prawie 20 lat temu i pamiętam do dziś. Czy trzeba więcej wyjaśniać?
Bardzo polecam :-)

Czytałam ją prawie 20 lat temu i pamiętam do dziś. Czy trzeba więcej wyjaśniać?
Bardzo polecam :-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwsze "Inferno" nie jest bestselerem. Jest to książka bardzo typowa dla twórczości Browna, bardzo schematyczna. Zdecydowanie literatura akcji, fabuła płynie wartko, zdania bardzo dynamiczne w budowie a także w doborze form językowych (krótkie, konkretne, czasem wręcz urywane). Niestety brak budowania napięcia. Na tym polu porażka. Brown lepiej porusza się w obszarach tworzenia fabuły niż klimatu i nastroju.
"Inferno" zdecydowanie nie jest jego najlepszym utworem. Widać wyraźny spadek formy. Jeśli chcecie posmakować prawdziwej literatury akcji to poczytajcie Ludluma, Forbesa, Folleta, Clancy'ego, Morrela. Przy nich Brown wypada naprawdę słabo, wiele się musi jeszcze nauczyć.
Mówiąc kolokwialnie- dupy nie urywa ;-)

Po pierwsze "Inferno" nie jest bestselerem. Jest to książka bardzo typowa dla twórczości Browna, bardzo schematyczna. Zdecydowanie literatura akcji, fabuła płynie wartko, zdania bardzo dynamiczne w budowie a także w doborze form językowych (krótkie, konkretne, czasem wręcz urywane). Niestety brak budowania napięcia. Na tym polu porażka. Brown lepiej porusza się w obszarach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Są słowa, które trudno opisać słowami, ale spróbuję.
Tej książki nie wolno czytać, ją należy posiąść dogłębnie, ostatecznie, krańcowo, wziąć siłą i pozwolić, by zawładnęła umysłem. Należy pozwolić by pożar umysłu ogarnął ciało, by postawił dęba wszystkie włoski we wszystkich zakamarkach ciała, by usta wyschnięte zaczęły pękać i żebrać o kroplę śliny, by zaczęły błagać o wilgotny język. Tej książki się nie czyta, z nią się obcuje, współżyje, uprawia się miłość ze słowami, szczytuje się w wyobraźni wieloznaczeń i na koniec wraca do niej nieprzerwanie, wielokrotnie jak do uzależnienia, które zbyt nam miłe by się go wyzbyć. Niewola, której ulegamy zawsze nienasyceni, zawsze zachłanni i zawsze szczęśliwi.

Są słowa, które trudno opisać słowami, ale spróbuję.
Tej książki nie wolno czytać, ją należy posiąść dogłębnie, ostatecznie, krańcowo, wziąć siłą i pozwolić, by zawładnęła umysłem. Należy pozwolić by pożar umysłu ogarnął ciało, by postawił dęba wszystkie włoski we wszystkich zakamarkach ciała, by usta wyschnięte zaczęły pękać i żebrać o kroplę śliny, by zaczęły błagać o...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Marzenia i tajemnice Piotr Adamowicz, Danuta Wałęsa
Ocena 6,0
Marzenia i taj... Piotr Adamowicz, Da...

Na półkach: ,

Nie sądziłam, że ta książka może mnie wzruszyć. A wzruszyła. Nie sądziłam, że jej prosta forma przypadnie mi do gustu, a przecież bez tej prostoty nie byłoby takiego nasycenia szczerości i autentyzmu. Tę biografię czytałam z niekłamanym zachwytem, podziwem i niedowierzaniem, bo opowiada o niezwykłej kobiecie. Nie jest to książka wybitna literacko i dobrze, bo w tej książce jest coś więcej niż tylko słowa i forma - jest piękny człowiek.
Zdecydowanie warto przeczytać.

Nie sądziłam, że ta książka może mnie wzruszyć. A wzruszyła. Nie sądziłam, że jej prosta forma przypadnie mi do gustu, a przecież bez tej prostoty nie byłoby takiego nasycenia szczerości i autentyzmu. Tę biografię czytałam z niekłamanym zachwytem, podziwem i niedowierzaniem, bo opowiada o niezwykłej kobiecie. Nie jest to książka wybitna literacko i dobrze, bo w tej książce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała literatura.
Vonnegut pisze lekko, interesująco i bez wymuszonej nachalności. Dlaczego? Bo pisarze takiej klasy są na poziomie, na którym już NIC NIE MUSZĄ. Piszą co chcą, jak chcą i mają w dupie czy ma to jakiś sens, czy się komuś spodoba, czy nie.
O czym jest książka? Główny bohater, malarz, weteran wojenny, poszukuje sensu w swoim życiu, bo co oczywiste tylko życie któremu nadamy jakiś sens warte jest przeżycia. A więc nadanie sensu jest dla niego koniecznością i być może jednym z warunków względnego szczęścia.
To literatura wyrafinowana i sprawia mnóstwo przyjemności. Zaznaczam jednak, że moja opinia jest mało obiektywna. Uwielbiam Vonneguta jako pisarza i jako człowieka o poglądach bardzo zbliżonych do moich własnych. To samo mnie bawi, to samo drażni, to samo wkurza do łez.
Bardzo, bardzo polecam;)

Wspaniała literatura.
Vonnegut pisze lekko, interesująco i bez wymuszonej nachalności. Dlaczego? Bo pisarze takiej klasy są na poziomie, na którym już NIC NIE MUSZĄ. Piszą co chcą, jak chcą i mają w dupie czy ma to jakiś sens, czy się komuś spodoba, czy nie.
O czym jest książka? Główny bohater, malarz, weteran wojenny, poszukuje sensu w swoim życiu, bo co oczywiste tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo mi się ta książeczka podobała.
Napisana prostym językiem o prostym życiu i zwykłych ludziach, ale napisana tak, że serce rośnie. Duży naturalizm nie wyklucza przecież istnienia piękna, co więcej właśnie takie jest prawdziwe życie- czasem brudne, głupie, fizyczne, śmierdzące, pełne moczu, kału i rzygowin a jednocześnie pełne troski, miłości, oddania i poświęcenia.
Autorka bardzo dobrze oddaje dualizm świata i ludzi, to co obrzydliwe i to co piękne w określonych proporcjach i warunkach.
Nie zgadzam się z opinią, że to pospolite czytadło. Nie zmieniłabym w niej ani jednego zdania. Dla mnie rewelacja;)

Bardzo mi się ta książeczka podobała.
Napisana prostym językiem o prostym życiu i zwykłych ludziach, ale napisana tak, że serce rośnie. Duży naturalizm nie wyklucza przecież istnienia piękna, co więcej właśnie takie jest prawdziwe życie- czasem brudne, głupie, fizyczne, śmierdzące, pełne moczu, kału i rzygowin a jednocześnie pełne troski, miłości, oddania i poświęcenia....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dziewczynka w zielonym sweterku Krystyna Chiger, Daniel Paisner
Ocena 7,8
Dziewczynka w ... Krystyna Chiger, Da...

Na półkach:

Jest to książka z gatunku tych, które pozostają w człowieku na długo, może nawet na zawsze. Książka z którą się cierpi i płacze, która porusza i powoduje narastające poczucie nierealności pomimo swojej dokumentalnej i historycznej prawdy.
Oczywiście książek na temat Holocaustu jest wiele, wiele ich także czytałam, ale o żadnej nie powiem, że jest jedną z wielu. Każda jest wyjątkowa, każda bezcenna, każda jedyna.
Bardzo smuci fakt, że pomimo tak szczerego i bolesnego świadectwa prawdy, wciąż istnieją ludzie, którzy nie wierzą, bagatelizują lub udają, że Holocaustu nie było.
"...Wszyscy jesteśmy winni śmierci każdego człowieka
o tak, na pewno tak..."

Jest to książka z gatunku tych, które pozostają w człowieku na długo, może nawet na zawsze. Książka z którą się cierpi i płacze, która porusza i powoduje narastające poczucie nierealności pomimo swojej dokumentalnej i historycznej prawdy.
Oczywiście książek na temat Holocaustu jest wiele, wiele ich także czytałam, ale o żadnej nie powiem, że jest jedną z wielu. Każda jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Literatura bardzo potrzebna. Ciekawa, bo prawdziwa. Inna, bo pokazana oczami "mieszańca". Margot opowiada nam po prostu swoje dzieciństwo i życie.
Niemcy, patrioci, dla ojczyzny gotowi na wszystko nagle okazywali się niegodni, bo w ich krwi odnaleziono "nieczystość". Bo np. siódma babka w czwartej linii piątego pokolenia była Żydówką! Mogłeś być bohaterem walczącym dla niemieckiego narodu w I Wś a mimo to kończyłeś w transporcie do Auschwitz.
Książka, która przypomina, że czasami naziści to nie Niemcy, a Niemcy to nie naziści. Warto rozgraniczać te dwie kategorie.

Literatura bardzo potrzebna. Ciekawa, bo prawdziwa. Inna, bo pokazana oczami "mieszańca". Margot opowiada nam po prostu swoje dzieciństwo i życie.
Niemcy, patrioci, dla ojczyzny gotowi na wszystko nagle okazywali się niegodni, bo w ich krwi odnaleziono "nieczystość". Bo np. siódma babka w czwartej linii piątego pokolenia była Żydówką! Mogłeś być bohaterem walczącym dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brakuje mi wśród ocen gwiazdki o nazwie "dziwna", ale gdybym miała określić ją jednym słowem to na pewno nietuzinkowa.
"Dafne znikająca" to dziwna podróż, historia spisana przez...Natalię Guerrero jak twierdzi Somoza. Natalię stworzył Juan Cabo. Juana stworzyła Natalia. Jak w tym pytaniu nie wiem w końcu kto kogo stworzył. Czy to Bóg stworzył człowieka czy Człowiek boga?
Po co to wszystko?
Postacie fikcyjne okazują się prawdziwe, a te prawdziwe okazują się fikcyjnym tworem; jak w życiu. W naszym niepełnowymiarowym świecie, fizycznym, namacalnym i powtarzalnym jest mnóstwo postaci zmyślonych tak genialnie, że żyją własnym życiem, pełnym realizmu. Jest też mnóstwo ludzi prawdziwych z nazwy, którzy żyją we własnej fikcji.
Ciekawa konstrukcja, ważkie pytania egzystencjalne, trochę filozofii, trochę kryminału, doskonała umiejętność intrygowania czytelnika i wciągania w grę, trochę psychozy, trochę obłędu- wybuchowo-literacki koktajl Mołotowa.

Brakuje mi wśród ocen gwiazdki o nazwie "dziwna", ale gdybym miała określić ją jednym słowem to na pewno nietuzinkowa.
"Dafne znikająca" to dziwna podróż, historia spisana przez...Natalię Guerrero jak twierdzi Somoza. Natalię stworzył Juan Cabo. Juana stworzyła Natalia. Jak w tym pytaniu nie wiem w końcu kto kogo stworzył. Czy to Bóg stworzył człowieka czy Człowiek...

więcej Pokaż mimo to