rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

W posłowiu autorka powołuje się na takich pisarzy jak Borges, Kawabata czy Marquez, i rzeczywiście w opowiadaniach Ogawy czuć inspirację tymi twórcami. Proza autorki jest jednak oryginalna, całkowicie autonomiczna. Poprzez język kreuje świat, który zdaje się balansować na granicy między snem a marą senną, koszmarem. W każdym opisie przyrody, w każdym dialogu czai się pewne charakterystyczne poczucie niepokoju, które stopniowo narasta w trakcie czytania. Jednak kulminacja nadchodzi dopiero w ostatnich akapitach - często nawet ostatnich zdaniach - opowiadań. To te końcowe fragmenty nadają tonu snutej opowieści, czasem zmieniając jej postrzeganie przez czytelnika o 180 stopni. Jest w tych historiach wszystko, czego szukać można w najlepszej literaturze - poetycki (ale nieprzesadzony) język, oryginalne rozwiązania fabularne i dogłębne, choć niedosłowne, portrety psychologiczne bohaterów.

W posłowiu autorka powołuje się na takich pisarzy jak Borges, Kawabata czy Marquez, i rzeczywiście w opowiadaniach Ogawy czuć inspirację tymi twórcami. Proza autorki jest jednak oryginalna, całkowicie autonomiczna. Poprzez język kreuje świat, który zdaje się balansować na granicy między snem a marą senną, koszmarem. W każdym opisie przyrody, w każdym dialogu czai się pewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na początku byłam oczarowana prozą Burns - była bardzo wyrazista, odrębna i prawdziwie olśniewająca, poetycka, zabawna i gorzka zarazem. Niestety nagromadzenie tego języka z czasem zaczęło mnie przytłaczać, nie mogłam znaleźć jednej osi spajającej cały wywód narratorki, jednego głębszego przekazu. Jako opowiadanie ta historia funkcjonowałaby świetnie. Ostatecznie w tej pięknej formie znalazłam stosunkowo mało treści.

Na początku byłam oczarowana prozą Burns - była bardzo wyrazista, odrębna i prawdziwie olśniewająca, poetycka, zabawna i gorzka zarazem. Niestety nagromadzenie tego języka z czasem zaczęło mnie przytłaczać, nie mogłam znaleźć jednej osi spajającej cały wywód narratorki, jednego głębszego przekazu. Jako opowiadanie ta historia funkcjonowałaby świetnie. Ostatecznie w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na papierze zapowiadała się świetna książka: zarówno koncept podziału historii zgodnie z alfabetem, jak i zapowiadana fabuła wydawały się ciekawym pomysłem na kolejną już powieść dziejącą się podczas II wojny światowej. Niestety, praktyka okazała się rozczarowaniem.
Fabuła książki znacznie rozmija się z zapowiedzią - o rodzinie, która wprowadza się do domu byłego zbrodniarza wojennego wiemy bardzo niewiele. Tak naprawdę o wszystkich bohaterach powieści wiemy bardzo mało ze względu na przeplatające się ze sobą różne historie, kilka razy na przestrzeni jednego rozdziału. Sprawia to, że nie sposób sympatyzować z żadnym bohaterem, a jego losy są dla czytelnika całkowicie obojętne. Jednakże, jeśli miałabym wskazać, czyja historia wysuwa się na pierwszy plan, byłaby to historia wcześniej wspomnianego norweskiego kolaboranta. Tutaj także nie jest ona jednak poprowadzona w sposób, który wzbudziłby jakiekolwiek emocje. Obserwujemy jak młody Henry jest bity w szkole, ma trudne dzieciństwo, a jako dorosły mężczyzna nie ma pieniędzy. Te doświadczenia skłaniają go do podjęcia się "pracy" dla Niemców. Nie ma tu jednak żadnego pogłębienia psychologicznego postaci, a kolejne okrucieństwa, których się dopuszcza, nie robią na czytelniku wrażenia. Ostateczny efekt jest taki, że dostajemy kolejną konwencjonalną powieść wojenną, z której nie dowiemy się niczego nowego, co więcej, nie dostarczy nawet najmniejszego poruszenia losami bohaterów.
Język też się nie broni - szczególnie irytowało mnie sztuczne podkreślenie pewnych słów, które miało chyba nadać akcji dramatyzmu, ale niezbyt się to udało. Kolejną rzeczą były ciągi pytań retorycznych nagromadzonych po kilka w jednym akapicie - po którymś już z kolei: "O czym mogła wtedy myśleć?", czy "Dlaczego tak postąpił?", tym bardziej nie chciałam poznać odpowiedzi na postawione pytania.
Ostatecznie więc powieść nie wnosi nic nowego do tak często wykorzystywanego motywu wojny i nie angażuje czytelnika w żadnym stopniu. Tym razem więc nie jestem w stanie podzielić zachwytu krytyków.

Na papierze zapowiadała się świetna książka: zarówno koncept podziału historii zgodnie z alfabetem, jak i zapowiadana fabuła wydawały się ciekawym pomysłem na kolejną już powieść dziejącą się podczas II wojny światowej. Niestety, praktyka okazała się rozczarowaniem.
Fabuła książki znacznie rozmija się z zapowiedzią - o rodzinie, która wprowadza się do domu byłego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakby nie Atwood to pisała. Literackość "Opowieści podręcznej" została tu zastąpiona językiem i fabułą wziętymi z pierwszej z brzegu młodzieżowej powieści post-apokaliptycznej. Z kolei niedopowiedzenie, które zostawiało czytelnikowi pole do własnej interpretacji po pierwszej części, tutaj zostało zastąpione do bólu schematycznym zakończeniem. Sama książka jest bardzo przeciętna, ale rozczarowuje to tym bardziej biorąc pod uwagę świetną poprzedniczkę. Kolejnego klasyka niestety nie będzie.

Jakby nie Atwood to pisała. Literackość "Opowieści podręcznej" została tu zastąpiona językiem i fabułą wziętymi z pierwszej z brzegu młodzieżowej powieści post-apokaliptycznej. Z kolei niedopowiedzenie, które zostawiało czytelnikowi pole do własnej interpretacji po pierwszej części, tutaj zostało zastąpione do bólu schematycznym zakończeniem. Sama książka jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za dużo wątków w tej niezbyt długiej książce. Zamiast skupić się na głównych bohaterach, autor dodaje wiele perspektyw, które - gdyby poświęcono im więcej czasu, rozbudowania - mogłyby wnieść coś ciekawego, ale ostatecznie sprowadzone są do płytkiego zarysowania problemu. Efekt jest taki, że nie obchodzą nas główni bohaterowie, a kolejne szokujące zdarzenia i zwroty akcji sprawiają wrażenie na siłę komplikujących fabułę i nadających jej niepotrzebnego dramatyzmu.

Za dużo wątków w tej niezbyt długiej książce. Zamiast skupić się na głównych bohaterach, autor dodaje wiele perspektyw, które - gdyby poświęcono im więcej czasu, rozbudowania - mogłyby wnieść coś ciekawego, ale ostatecznie sprowadzone są do płytkiego zarysowania problemu. Efekt jest taki, że nie obchodzą nas główni bohaterowie, a kolejne szokujące zdarzenia i zwroty akcji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niektóre opowiadania były jakby na siłę udziwnione i niepotrzebnie się dłużące - najlepsze, moim zdaniem, były te powielające klisze, ale w swojej prostocie poruszające, dotykające uniwersalnych prawd, uczuć. Nie da się jednak zaprzeczyć, że język ułatwiał śledzenie nawet tych mniej interesujących historii, niezwykle barwny, dowcipny. Na pewno jest to pozycja oryginalna, dlatego zachęcam do sprawdzenia samemu, ale bez nastawiania się na dzieło wybitne.

Niektóre opowiadania były jakby na siłę udziwnione i niepotrzebnie się dłużące - najlepsze, moim zdaniem, były te powielające klisze, ale w swojej prostocie poruszające, dotykające uniwersalnych prawd, uczuć. Nie da się jednak zaprzeczyć, że język ułatwiał śledzenie nawet tych mniej interesujących historii, niezwykle barwny, dowcipny. Na pewno jest to pozycja oryginalna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Temat niezwykle ważny i wciąż aktualny, ale niestety wykonanie jest bardzo nierówne. Najlepsze są części, w których Leovy opisuje podłoża sytuacji w czarnych dzielnicach, przyczyny tak dużej ilości zabójstw czarnych osób. Ale są to części bardzo niepogłębione, autorka ciągle pisze o tych samych aspektach, brakowało mi tu pogłębienia socjologicznego, historycznego. Część śledztwa w sprawie morderstwa jest z kolei bardzo "powieściowa", autorkę bardziej obchodzi główny detektyw i historia jego kariery niż obiecywany temat książki. W efekcie książka nie porusza, poza kilkoma wnioskami nie dowiadujemy się o sytuacji czarnoskórych w Stanach wiele więcej niż to, co skądinąd sami wiemy, jeśli sprawą się interesujemy. Oczekiwałam pogłębionych, wnikliwych obserwacji, dostałam plus minus powieść kryminalną opartą na faktach, stąd moje rozczarowanie.

Temat niezwykle ważny i wciąż aktualny, ale niestety wykonanie jest bardzo nierówne. Najlepsze są części, w których Leovy opisuje podłoża sytuacji w czarnych dzielnicach, przyczyny tak dużej ilości zabójstw czarnych osób. Ale są to części bardzo niepogłębione, autorka ciągle pisze o tych samych aspektach, brakowało mi tu pogłębienia socjologicznego, historycznego. Część...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Nadzieja Joanna Bator, Waldemar Bawołek, Grzegorz Bogdał, Katarzyna Boni, Wojciech Chmielarz, Sylwia Chutnik, Jacek Dehnel, Julia Fiedorczuk, Natalia Fiedorczuk, Joanna Gierak-Onoszko, Mikołaj Grynberg, Magdalena Grzebałkowska, Ignacy Karpowicz, Urszula Kozioł, Hanna Krall, Małgorzata Lebda, Ewa Lipska, Jarosław Mikołajewski, Andrzej Muszyński, Wiesław Myśliwski, Jacek Napiórkowski, Łukasz Orbitowski, Magdalena Parys, Grażyna Plebanek, Małgorzata Rejmer, Paweł Piotr Reszka, Agata Romaniuk, Paweł Sajewicz, Dominika Słowik, Jerzy Sosnowski, Filip Springer, Andrzej Stasiuk, Juliusz Strachota, Ziemowit Szczerek, Mariusz Szczygieł, Olga Tokarczuk, Przemysław Truściński, Grzegorz Uzdański, Krzysztof Varga, Adam Wajrak, Ilona Wiśniewska, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,8
Nadzieja Joanna Bator, Walde...

Na półkach: ,

Bardzo różnorodny zbiór opowiadań - zdarzają się nudnawe lub niewnoszące wiele, ale jest zdecydowanie parę historii, które zapadają w pamięć. Mnie szczególnie zachwycił tekst Małgorzaty Rejmer, Ignacego Karpowicza i Krzysztofa Vargi. Przepiękna jest też mowa Wiesława Myśliwskiego, chociaż wygłoszona została już wiele lat temu. Nie mam jednak wątpliwości, że poruszenie tekstem zależeć będzie od wrażliwości każdej osoby. Niemniej, warto zapoznać się z tą pozycją, bo zbiera większość najważniejszych głosów polskiej literatury i zapewniam, że zależnie od osoby któryś z tych głosów wybrzmi najwyraźniej.

Bardzo różnorodny zbiór opowiadań - zdarzają się nudnawe lub niewnoszące wiele, ale jest zdecydowanie parę historii, które zapadają w pamięć. Mnie szczególnie zachwycił tekst Małgorzaty Rejmer, Ignacego Karpowicza i Krzysztofa Vargi. Przepiękna jest też mowa Wiesława Myśliwskiego, chociaż wygłoszona została już wiele lat temu. Nie mam jednak wątpliwości, że poruszenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spostrzeżenia psychologiczne były bardzo ciekawe (chociaż mam wrażenie, że miejscami autorka skupiła się bardziej na psychologii niż na literaturze, zahaczając o nadinterpretację), ale gdy Tokarczuk dochodziła do sedna, jakiegoś konkretnego wniosku, esej nagle się urywał, myśl nie znalazła rozwinięcia, co zostawiło mnie z pewnym niedosytem.

Spostrzeżenia psychologiczne były bardzo ciekawe (chociaż mam wrażenie, że miejscami autorka skupiła się bardziej na psychologii niż na literaturze, zahaczając o nadinterpretację), ale gdy Tokarczuk dochodziła do sedna, jakiegoś konkretnego wniosku, esej nagle się urywał, myśl nie znalazła rozwinięcia, co zostawiło mnie z pewnym niedosytem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sama tematyka żydowskich gangsterów jest mi raczej daleka - liczne opisy przemocy sprawiają, że w bardzo ogólnym i stereotypowym znaczeniu jest to książka typowo „męska”. Ale znaleźć można w tej powieści fragmenty wyśmienite literacko. Bardzo ciekawił mnie zabieg powracania do momentu zabójstwa jednego z bohaterów niemal refrenicznie, z pewnym namaszczeniem. Pojawiały się też fragmenty, w których autor płynął przez całe akapity nieskrępowaną myślą, jakby na jednym wydechu. Mamy w końcu grę z czytelnikiem, której wyjaśnienie jest satysfakcjonujące i nadaje powieści jeszcze innego wymiaru. Podsumowując - tematyka bardzo nie „moja”, ale historia jest bardzo ciekawie opowiedziana i jednak chce się więcej tej brudnej, pełnej przemocy i zezwierzęcenia, a jednak bardzo żywej, Warszawy.

Sama tematyka żydowskich gangsterów jest mi raczej daleka - liczne opisy przemocy sprawiają, że w bardzo ogólnym i stereotypowym znaczeniu jest to książka typowo „męska”. Ale znaleźć można w tej powieści fragmenty wyśmienite literacko. Bardzo ciekawił mnie zabieg powracania do momentu zabójstwa jednego z bohaterów niemal refrenicznie, z pewnym namaszczeniem. Pojawiały się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść bardzo schematyczna i wtórna, nawet jak na ten gatunek. Główna bohaterka jest niezwykle męcząca i irytująca, jej wewnętrzne monologi dotyczą w kółko tego samego. Styl pisania natomiast razi swoim dramatyzmem i patetyzmem, przypomina bardziej słabo napisaną powieść young adult niż dorosły thriller.

Powieść bardzo schematyczna i wtórna, nawet jak na ten gatunek. Główna bohaterka jest niezwykle męcząca i irytująca, jej wewnętrzne monologi dotyczą w kółko tego samego. Styl pisania natomiast razi swoim dramatyzmem i patetyzmem, przypomina bardziej słabo napisaną powieść young adult niż dorosły thriller.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo kameralna, cicha, subtelna opowieść przede wszystkim o straconych szansach. Niespełnionej miłości daleko do tragizmu, więcej tam goryczy, melancholii, refleksji "co by było gdyby...". Przy tym tę pięknie napisaną historię zdecydowanie dopełnia film, więc polecam skonfrontować się także ze świetną ekranizacją.

Bardzo kameralna, cicha, subtelna opowieść przede wszystkim o straconych szansach. Niespełnionej miłości daleko do tragizmu, więcej tam goryczy, melancholii, refleksji "co by było gdyby...". Przy tym tę pięknie napisaną historię zdecydowanie dopełnia film, więc polecam skonfrontować się także ze świetną ekranizacją.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle barwne, wyśmienicie napisane zapiski, wspomnienia autora. Najbardziej pasjonujące dla mnie były opisy dwudziestolecia międzywojennego, całkowicie pochłonął mnie klimat przedwojennych kawiarni, środowiska młodych literatów, tak onieśmielających swoją wielkością, gdy czytanych współcześnie. Niezwykle ciekawe są także szkice o egzystencjalizmie, chociaż stanowią niewielki procent książki.

Niezwykle barwne, wyśmienicie napisane zapiski, wspomnienia autora. Najbardziej pasjonujące dla mnie były opisy dwudziestolecia międzywojennego, całkowicie pochłonął mnie klimat przedwojennych kawiarni, środowiska młodych literatów, tak onieśmielających swoją wielkością, gdy czytanych współcześnie. Niezwykle ciekawe są także szkice o egzystencjalizmie, chociaż stanowią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo na pewno bolesnej dla autorki opisywanej przeszłości, razi w oczy infantylność przekazu oraz egocentryzm autorki. Odnosiłam wrażenie, jakby na siłę próbowała wzruszyć czytelnika i co rusz wytykała palcem: "Patrz, jak cierpiałam". Przykładem takiego dramatyzowania swoich losów jest dla mnie porównanie związku autorki z alkoholikiem z pobytem w obozie w Auschwitz - takich porównań się zwyczajnie nie robi.

Mimo na pewno bolesnej dla autorki opisywanej przeszłości, razi w oczy infantylność przekazu oraz egocentryzm autorki. Odnosiłam wrażenie, jakby na siłę próbowała wzruszyć czytelnika i co rusz wytykała palcem: "Patrz, jak cierpiałam". Przykładem takiego dramatyzowania swoich losów jest dla mnie porównanie związku autorki z alkoholikiem z pobytem w obozie w Auschwitz -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka bardzo ciekawie opisuje rzeczywistość międzywojenną, szczególnie Warszawy lat 30. - przy opisach spotkania Lusi ze skamandrytami czy Gombrowiczem wprost nie można się oderwać od tego barwnego życia inteligencji tamtych czasów. Jednocześnie czuć lekki niedosyt, może też dlatego, że autorka opiera się na wspomnieniach swojej matki, które przecież po tylu latach nie są ani idealne, ani szczegółowe. Nastawiałam się też na, zapowiadaną na okładce, historię przyjaźni Lusi z Ginczanką, której w istocie zbyt wiele nie ma w książce. Jednak jest to na pewno bardzo ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych przedwojenną Polską, a wręcz jej kwintesencją w postaci muśnięcia życia codziennego prawdziwych elit poetyckich.

Autorka bardzo ciekawie opisuje rzeczywistość międzywojenną, szczególnie Warszawy lat 30. - przy opisach spotkania Lusi ze skamandrytami czy Gombrowiczem wprost nie można się oderwać od tego barwnego życia inteligencji tamtych czasów. Jednocześnie czuć lekki niedosyt, może też dlatego, że autorka opiera się na wspomnieniach swojej matki, które przecież po tylu latach nie są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciepła, czuła i pozytywna opowieść o bezwarunkowej i podnoszącej na duchu przyjaźni. Do tego od wypowiedzi Profesora na temat matematyki bije tak przepiękna miłość i szacunek do cyfr, że nie sposób nie zachwycać się wraz z nim tą, w gruncie rzeczy, tajemniczą dziedziną nauki.

Ciepła, czuła i pozytywna opowieść o bezwarunkowej i podnoszącej na duchu przyjaźni. Do tego od wypowiedzi Profesora na temat matematyki bije tak przepiękna miłość i szacunek do cyfr, że nie sposób nie zachwycać się wraz z nim tą, w gruncie rzeczy, tajemniczą dziedziną nauki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nie upilnuje mnie nikt" to biografia, która łamie serce. Ukazuje postać poetki, która obrosła legendą dzięki swojej urodzie i nadzwyczajnemu talentowi - jednak poprzez mnogość relacji oddających realia dwudziestolecia międzywojennego w Równem czy Warszawie nieustannie przebija się samotność Ginczanki, smutek wpisany w jej życie. Ostatecznie, biografia prowadzi nas przez przedwczesną i niesprawiedliwą śmierć poetki, pozostawiając z poczuciem rozgoryczenia.
Autorka pięknie przywraca pamięć o tej niezrozumianej przez całe życie, a zapomnianej w latach powojennych poetce. Przepiękny hołd i ważna biografia.

"Nie upilnuje mnie nikt" to biografia, która łamie serce. Ukazuje postać poetki, która obrosła legendą dzięki swojej urodzie i nadzwyczajnemu talentowi - jednak poprzez mnogość relacji oddających realia dwudziestolecia międzywojennego w Równem czy Warszawie nieustannie przebija się samotność Ginczanki, smutek wpisany w jej życie. Ostatecznie, biografia prowadzi nas przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie dziwią mnie kontrowersje i niejednoznaczne opinie o książce - sama zastanawiałam się, jak ją ocenić, ale ostatecznie kupiła mnie narracja: surowa, nieoceniająca, niedosłowna. Chociaż bohaterowie nie zawsze byli sympatyczni, dość uniwersalne zdaje się być ich pragnienie o byciu „normalnymi ludźmi”, przewijające się przez powieść. Nie jest to książka wybitna, to pewne. Ale historia w swojej prostocie angażuje i łapie za serce.

Nie dziwią mnie kontrowersje i niejednoznaczne opinie o książce - sama zastanawiałam się, jak ją ocenić, ale ostatecznie kupiła mnie narracja: surowa, nieoceniająca, niedosłowna. Chociaż bohaterowie nie zawsze byli sympatyczni, dość uniwersalne zdaje się być ich pragnienie o byciu „normalnymi ludźmi”, przewijające się przez powieść. Nie jest to książka wybitna, to pewne....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie się czyta tę książkę - jest szalenie wciągająca i napisana w taki sposób, że płynie się przez tę historię (co, owszem, składa się na szybkie tempo czytania, ale czasem ujmuje książce pod względem literackim - chociażby w dialogach, które często są suchą wymianą wypowiedzi, bez żadnego komentarza autora, żadnych przemyśleń bohaterów). Jednakże, obejrzawszy wcześniej niezwykle dobry i emocjonalny film, nie sposób nie zwrócić uwagi na brak głębi i, w moim odczuciu, serca do tej historii. Serca, które znalazła ekranizacja, i właśnie dlatego jest dużo lepsza od pierwowzoru.

Świetnie się czyta tę książkę - jest szalenie wciągająca i napisana w taki sposób, że płynie się przez tę historię (co, owszem, składa się na szybkie tempo czytania, ale czasem ujmuje książce pod względem literackim - chociażby w dialogach, które często są suchą wymianą wypowiedzi, bez żadnego komentarza autora, żadnych przemyśleń bohaterów). Jednakże, obejrzawszy wcześniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miejscami świetnie czyta się tę książkę - lata, które autorka spędziła na rozmowach z „kobietami Mansona” z pewnością pozwoliły jej patrzeć na nie, jak na ludzi, bez uprzedzeń. Ciekawie też czyta się o wnioskach z książki „Efekt Lucyfera”, o wspólnych mianownikach motywacji zdrowych psychicznie ludzi, którzy w pewnym momencie dopuścili się czynów najokrutniejszych. Jednakże, odbiór całości jest zaburzony przez historie autorki, które czasem nie mają nic wspólnego z opisywanymi kobietami, co więcej, Meredith powierzchownie dopatruje się w nich punktów wspólnych. Dlatego, nawet jeśli przyjąć, że książka ta nie jest reportażem, a zbiorem przemyśleń, obserwacji autorki po latach rozmów z oskarżonymi kobietami - zbytni chaos całkowicie przesłania ogólny odbiór książki.

Miejscami świetnie czyta się tę książkę - lata, które autorka spędziła na rozmowach z „kobietami Mansona” z pewnością pozwoliły jej patrzeć na nie, jak na ludzi, bez uprzedzeń. Ciekawie też czyta się o wnioskach z książki „Efekt Lucyfera”, o wspólnych mianownikach motywacji zdrowych psychicznie ludzi, którzy w pewnym momencie dopuścili się czynów najokrutniejszych....

więcej Pokaż mimo to