Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2020-04-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-15
- Liczba stron:
- 450
- Czas czytania
- 7 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366500075
- Tagi:
- biografia Zuzanna Ginczanka
- Inne
Długo wyczekiwana biografia Zuzanny Ginczanki. To pierwsza tak obszerna opowieść o życiu wybitnej poetki.
W Warszawie już za życia była legendą kawiarnianej cyganerii drugiej połowy lat trzydziestych. Przyjaźniła się z Tuwimem i Gombrowiczem, polemizowała z Karpińskim i Słonimskim. W czasie wojny uciekła do Lwowa, a stamtąd – po donosie – do Krakowa. W 1944 roku, po kolejnym donosie, została zatrzymana i rozstrzelana kilka miesięcy później w Płaszowie. Od lat dziewięćdziesiątych poezja Ginczanki i sama Ginczanka budziła coraz większe zainteresowanie.
Izolda Kiec zbiera i weryfikuje dotychczasowe informacje na temat poetki oraz uzupełnia je o niepublikowane wcześniej relacje jej znajomych, a także fakty zgromadzone podczas wieloletnich poszukiwań w archiwach. Nie dąży do rozstrzygania sprzecznych relacji tam, gdzie jest to niemożliwe, ani do stworzenia jednoznacznego obrazu Ginczanki.
Odpowiedzi na pytania o osobowość i o tajemnice Ginczanki biografistka szuka także w jej wierszach, w szczątkowo zachowanej korespondencji i w fotografiach, kryjących być może więcej aniżeli piękny uśmiech.
Biografia pokazuje konteksty czasu i miejsc, w których żyła Ginczanka. Wzbogacona jest w materiały ilustracyjne: fotografie oddające realia epoki, dokumenty dotyczące samej poetki i bliskich jej osób oraz unikatowe, nieznane dotąd portrety Ginczanki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt
W zbiorach United States Holocaust Memorial Museum znajduje się krótkie nagranie dokonane przez Juliena Bryana, amerykańskiego reżysera dokumentalistę, który utrwalał na taśmie filmowej tzw. życie codzienne w Polsce, Związku Radzieckim i III Rzeszy w latach trzydziestych. Nagranie to pochodzi z roku 1936 i przedstawia taneczny wieczór w słynnej warszawskiej "Cafe Adria". Przez parkiet suną roztańczone pary, przy stolikach siedzą goście, w tle grają muzycy. Ot, typowy dancingowy wieczór w modnym podówczas miejscu. W pewnym momencie tego filmu, kiedy ujęcie skupia się na roztańczonej sali, przed kamerą, na pierwszym planie, przesuwa się, właściwie - przepływa, pewna para. Mężczyzna obejmuje w tańcu kobietę, ta - ma się wrażenie - spogląda przez chwilę w oko kamery. Suną tak oboje w tańcu przez trzy, góra cztery sekundy. Tą kobietą jest Zuzanna Ginczanka. Cztery sekundy. Cztery sekundy z dwudziestu siedmiu lat, jakie dane było jej przeżyć. Książka Izoldy Kiec to kolejna z książek bezcennych i potrzebnych. Autorka dokonuje wnikliwej próby zrekonstruowania losów poetki, poczynając od arkadyjskiego dzieciństwa w Równem, przez wczesną dorosłość, udział w życiu literackim przedwojennej Warszawy, potem grozę wojny i konieczność przetrwania w ukryciu, aż po chwile ostatnie. Krótkie życie poetki zostało tu opowiedziane poprzez relacje współczesnych, listy, wspomnienia, dokumenty, fotografie. Dzięki szerokiej perspektywie otrzymaliśmy opowieść o polskich kresach, o przedwojennym Lwowie, Warszawie i Krakowie, opowieść o ludziach tamtego czasu, wplątanych w tryby historii. (Ważne jest także i to, że wreszcie czuję się usatysfakcjonowany obfitością i celowością wykorzystania materiału zdjęciowego). W świetle przedstawionych faktów oraz prawdopodobieństw wynikłych z wnikliwych dedukcji Ginczanka, jako człowiek i jako poetka, jawi się obciążona przygniatającym fatum, a zdrada tragicznie wpisuje się w cały jej krótki życiorys. Zdradzona przez ojca, zdradzona przez matkę, zdradzana podczas okupacji, co doprowadziło do wiadomego końca. Jako że nie sposób oddzielić życia poetki od jej dorobku znajdziemy tu także częste odwołania do Jej twórczości. Dlatego warto czytać tę biografię mając pod ręką wydanie wierszy zebranych Ginczanki. Cztery sekundy. Niczym spadająca gwiazda, która rozbłyska w ciemności, pozwala się zauważyć i podziwiać, po czym znika bezpowrotnie w tej samej ciemności. Cztery sekundy. Tak krótko i tak mało. A jednocześnie - tak wiele. I tak bardzo. Przeczytajcie tę biografię. Chwyta za serce. I trzyma mocno
Oceny
Książka na półkach
- 297
- 244
- 43
- 18
- 13
- 8
- 6
- 6
- 5
- 4
Cytaty
Gdy z tej perspektywy czytam jej wiersze, po raz kolejny widzę w nich coś innego, nowego, coś, co wcześniej umykało, nie było dość istotne, ...
RozwińStare grzechy przeciw dobru publicznemu przechodzą do smutnych wspomnień, a braki elementarne zostają stopniowo usuwane.
OPINIE i DYSKUSJE
Trudno napisać biografię osoby, która przeżyła zaledwie dwadzieścia siedem lat, siłą rzeczy musi być to krótka opowieść. Autorka uzupełnia więc swoją książkę fragmentami utworów poetki, a także tekstami źródłowymi malujacymi kontekst epoki. Czasami jednak bardzo drąży szczegóły, aż do przesady doprowadzając rozważania, które z punktu widzenia czytelnika nie będącego historykiem, archiwistą czy literaturoznawcą, nie są istotne. Przykładem niech będą niekończące się dywagacje na temat tego, kto tak naprawdę wsypał Ginczankę lub czym jest mit nieobecności odpisu jej ostatniego wiersza. Z drugiej strony pewne fakty omówione są zaskakująco pobieżnie, być może że względu na brak informacji lub świadków (np. w kwestii niespodziewanego małżeństwa poetki).
Osoby zainteresowane poezją międzywojenną i tematyką Zagłady znajdą w tej biografii wiele cennych informacji, szczególnie, że Ginczanka nie jest obecna w powszechnej świadomości czytelniczej.
Trudno napisać biografię osoby, która przeżyła zaledwie dwadzieścia siedem lat, siłą rzeczy musi być to krótka opowieść. Autorka uzupełnia więc swoją książkę fragmentami utworów poetki, a także tekstami źródłowymi malujacymi kontekst epoki. Czasami jednak bardzo drąży szczegóły, aż do przesady doprowadzając rozważania, które z punktu widzenia czytelnika nie będącego...
więcej Pokaż mimo toZuzanna Ginczanka opuszczona przez rodziców, wychowana przez babcię wyrosła na piękną istotę o pięknej duszy. Miała dwoje różnych oczu, w których widać było jej wrażliwość i zadziorność.
W bardzo szczególny sposób opisywała świat, jakim widziała go tymi swoimi dziwnymi oczami… A kiedy ja patrzę na jej fotografie, których mnóstwo jest w tej biografii, widzę ozdobę z gipiury. Szlachetny kryształ. Srebrną stalówkę. Kartkę z zapisanym wierszem. A wszystko to tak ulotne jak ptasi puch. Była wybitną poetką. Należała do kręgu Skamandrytów i była zjawiskiem towarzyskim wśród warszawskich literatów. Przyjaźniła się m.in. z Julianem Tuwimem i Witoldem Gombrowiczem. Krótkie życie Ginczanki przerwały nazistowskie łapy.
Zostawiła po sobie piękne wiersze i smutną biografię…
Zuzanna Ginczanka opuszczona przez rodziców, wychowana przez babcię wyrosła na piękną istotę o pięknej duszy. Miała dwoje różnych oczu, w których widać było jej wrażliwość i zadziorność.
więcej Pokaż mimo toW bardzo szczególny sposób opisywała świat, jakim widziała go tymi swoimi dziwnymi oczami… A kiedy ja patrzę na jej fotografie, których mnóstwo jest w tej biografii, widzę ozdobę z...
Tak ulotna Ginczanka w tej książce, że z każdą stroną coraz trudniej iść dalej.
Tak ulotna Ginczanka w tej książce, że z każdą stroną coraz trudniej iść dalej.
Pokaż mimo toNapisanie biografii Ginczanki na pewno było wielkim wyzwaniem - poetka miała dość krótkie życie, z którego nie zachowało się zbyt wiele informacji. Autorka postarała się oddać charakter Zuzanny poprzez wspomnienia i wypowiedzi osób, które ją znały. Niestety czasami w gąszczu zawirowań epoki i licznych nazwisk gubiła się postać tytułowej bohaterki. O ile początek był obiecujący, tak późniejsza lektura stała się dla mnie toporna. Podziwiam zaangażowanie i pracę Izoldy Kiec, ale nie będzie to moja ulubiona pozycja biograficzna.
Napisanie biografii Ginczanki na pewno było wielkim wyzwaniem - poetka miała dość krótkie życie, z którego nie zachowało się zbyt wiele informacji. Autorka postarała się oddać charakter Zuzanny poprzez wspomnienia i wypowiedzi osób, które ją znały. Niestety czasami w gąszczu zawirowań epoki i licznych nazwisk gubiła się postać tytułowej bohaterki. O ile początek był...
więcej Pokaż mimo toBardzo mnie wzruszyła opowieść o Ginczance. Książka obszerna i skupiająca się na szczegółach, ale czyta się ją gładko.
Bardzo mnie wzruszyła opowieść o Ginczance. Książka obszerna i skupiająca się na szczegółach, ale czyta się ją gładko.
Pokaż mimo toNajbardziej podoba mi się w tej książce to, że Ginczanka w niej żyje, w osobie autorki i czytelników jej biografii i poezji. Widać, że autorka całym sercem oddała się przywróceniu poetki światu, wyłoniła ją z cienia, opowiadając jej los poprzez przeróżne świadectwa osób znających Zuzannę bezpośrednio lub pośrednio, poprzez dokumenty z tamtego czasu, stare fotografie, cytaty itp. Ponadto Pani Izolda mierzy się z mitotwórczą działalnością badaczy twórczości i biografii Ginczanki oraz osób, które próbują zawłaszczyć sobie jej historię. Bardzo to doceniam, wolę bowiem owo "nie wiem" niż mit, spekulacje oraz interpretacje niezgodne prawdopodobnie z intencją czy doświadczeniem poetki. Portret Zuzanny, który szkicuje biografka: tajemniczej, samotnej, wielokrotnie zdradzonej, niedopasowanej, nieulegającej zbiorowym emocjom i postawom, której nie upilnuje nikt; "nawet nie słyszysz, że tak się boję, gdy całym sercem w ciebie przenikam,/ że ci zaciążę, że cię obarczę gnącym ciężarem moich barykad" jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej szczerych, jakie poznałam.
Najbardziej podoba mi się w tej książce to, że Ginczanka w niej żyje, w osobie autorki i czytelników jej biografii i poezji. Widać, że autorka całym sercem oddała się przywróceniu poetki światu, wyłoniła ją z cienia, opowiadając jej los poprzez przeróżne świadectwa osób znających Zuzannę bezpośrednio lub pośrednio, poprzez dokumenty z tamtego czasu, stare fotografie, cytaty...
więcej Pokaż mimo toWielowymiarowa opowieść o Zuzannie Ginczance, zawierająca nie tylko jej biografię, gdzie budzi podziw skrupulatność docierania, weryfikowania i konfrontowania źródeł, pozostawiająca czytelnikowi miejsce do własnej oceny, ale i nasycenie cytatami z jej twórczości, źródeł historyczno - literackich. Jednocześnie lekki styl i świetny język powodują, że czyta się ją z zapartym tchem.
"Nie upilnuje mnie nikt" to dążenie do własnej indywidualności w literaturze i życiu. To próba ucieczki przed zamknięciem w szablonie literackim, obyczajowym, społecznym, ale też paradoksalnie brak wystarczającej liczby osób, które mogłyby ją ocalić przed śmiercią.
Życie i twórczość Ginczanki toczy się w latach 20-tych w Równem na Wołyniu w zasymilowanej żydowskiej rodzinie, następnie (lata 30-te) na obrzeżach Skamandrytów, Gombrowicza, “Cyrulika Warszawskiego” i “Szpilek”, aż w końcu dobiega do okupacyjnego losu w sowieckim Lwowie, a po 1941 roku niemieckim Krakowie.
To nie tylko książka o niedocenionej wtedy i nieco zapomnianej teraz poetce. Autorka opisuje realia II Rzeczpospolitej, wybiegając daleko poza to co konieczne w biografii. Książka stanowi wielobarwny opis codziennej obyczajowości, życia społecznego, artystycznego. Nie ma tu zbędnego mitologizowania rzeczywistości, upiększania, ani ukrywania nieprzyjemnych świadectw postępowania różnych ludzi przed jak i w czasie wojny.
więcej recenzji: IG @mariuszowelektury
Wielowymiarowa opowieść o Zuzannie Ginczance, zawierająca nie tylko jej biografię, gdzie budzi podziw skrupulatność docierania, weryfikowania i konfrontowania źródeł, pozostawiająca czytelnikowi miejsce do własnej oceny, ale i nasycenie cytatami z jej twórczości, źródeł historyczno - literackich. Jednocześnie lekki styl i świetny język powodują, że czyta się ją z zapartym...
więcej Pokaż mimo toDałbym 7 ale daję 8 za to, że wreszcie o Ginczance się mówi i pisze.
Dałbym 7 ale daję 8 za to, że wreszcie o Ginczance się mówi i pisze.
Pokaż mimo to[Audiobook, czyta Katarzyna Traczyńska, prawie 9 godzin.]
Nierówna książka o której trudno powiedzieć czy mogła być równiejsza. Trudno było zrobić ją lepiej zważywszy, że mowa o poetce, która we wrześniu 1939 roku miała ledwo ponad 22 lata a o jej życiu po Wrześniu nie wiadomo zbyt dużo. Pozostaje więc dzieciństwo i wczesna młodość oraz raptem te 4-5 lat, kiedy jakoś intensywniej żyła. Chyba z tego powodu nie jest to w zasadzie opowieść o życiu Ginczanki, tylko analiza jej utworów, przez które autorka biografii próbuje czegoś się o Ginczance dowiedzieć.
Z braku lepszych informacji także i taki wysyłek jest bardzo ważny, szczególnie, że mowa tu o poetce już wielkiej, chociaż we wrześniu 1939 miała ledwo ponad 22 lata a to, jak dla poety, to jest wiek niemowlęcy. Można było liczyć na dalsze 50 lat tworzenia, które mogłyby ją uczynić jedną z największych. Jak czytam jej wiersze, to wcale nie są słabsze niż młodzieńcze utwory Tuwima czy Wierzyńskiego. I do tego, na tle tej poezji, która powstawała w drugiej połowie lat 30-tych wyróżniają się oryginalnością. Nie widać w nich zaangażowania politycznego, nie widać złości, nie ma także przesadnego odnoszenia się do mitologii (co wtedy było jakoś popularne),jest za to życie i humor bez rechotu.
Chociaż nie ma w tym przełomowego obrazu Ginczanki jako człowieka to i tak należy wiedzieć.
A technicznie: w tym audiobooku dobrze widać jak wielką robotę musi wykonać lektor i jak musi być zdolny i wyszkolony, przez to że ta lektorka nie daje rady. Wyczuwalne są bardzo zmiany intonacji i natężenia głosu w każdym miejscu, gdzie musiała przerywać nagranie i powtarzać co drażni choć głos ma dobry.
[Audiobook, czyta Katarzyna Traczyńska, prawie 9 godzin.]
więcej Pokaż mimo toNierówna książka o której trudno powiedzieć czy mogła być równiejsza. Trudno było zrobić ją lepiej zważywszy, że mowa o poetce, która we wrześniu 1939 roku miała ledwo ponad 22 lata a o jej życiu po Wrześniu nie wiadomo zbyt dużo. Pozostaje więc dzieciństwo i wczesna młodość oraz raptem te 4-5 lat, kiedy jakoś...
"- O czym mówimy?
O sobie,
że dobrze być sobie sterem,
że wolność jest nam ojczyzną
i dumą naszą stokrotną.
-O czym milczymy?
O bólu,
że ściosał tasakiem czerep,
że w pysze -
rosnących -
kręgów -
rośnie wraz z nami
samotność - -"
To fragment z młodzieńczego wiersza pochodzącej z Równego na Wołyniu poetki Zuzanny Gincburg, która już wtedy zdawała się przeczuwać swój tragiczny los.
Ta skrupulatna, faktograficzna opowieść pióra mistrzyni biografii- Izoldy Kiec- jest rozpaczliwą próbą ocalenia "Sanoczki- Sulamity" od zapomnienia. Opowieścią o minionym świecie wielokulturowości, o strzępkach jej życia, zawiłościach ostatnich chwil, których nie sposób już zidentyfikować, a nade wszystko apoteozą jej genialnej poezji, która nie daje się porównać z żadną inną. Wyrafinowaną, finezyjną grą słów, dojrzałą głębią skojarzeń, a jednocześnie natchnioną, młodzieńczą afirmacją życia.
Tak mało o niej wiedziałam.
Dziękuję autorce za dar, jakim jest ta książka, na jej kartach Sana żyje, uśmiecha się jak cudowna bizantyjska ikona i może choć przez chwilę nie jest sama, zamieszkując w poruszonym czytelniczym sercu?
Choć mówiła: "nie upilnuje mnie nikt", choć tragicznie przepadła w bezdusznym, wojennym przemyśle śmierci, to zasłużyła na miejsce w ludzkiej pamięci- tak pojemne, że mogłoby pomieścić każdą z utraconych istot.
Bylebyśmy tylko nie stracili serca do tego, co ważne, piękne i dobre.
"- O czym mówimy?
więcej Pokaż mimo toO sobie,
że dobrze być sobie sterem,
że wolność jest nam ojczyzną
i dumą naszą stokrotną.
-O czym milczymy?
O bólu,
że ściosał tasakiem czerep,
że w pysze -
rosnących -
kręgów -
rośnie wraz z nami
samotność - -"
To fragment z młodzieńczego wiersza pochodzącej z Równego na Wołyniu poetki Zuzanny Gincburg, która już wtedy zdawała się przeczuwać swój...