Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki

Okładka książki Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki Maria Stauber
Okładka książki Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki
Maria Stauber Wydawnictwo: Marginesy reportaż
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2018-05-23
Data 1. wyd. pol.:
2018-05-23
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365973535
Tagi:
zuzanna ginczanka
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zeszyty literackie nr 141 Anna Arno, Ewa Bieńkowska, Roberto Calasso, Józef Czapski, Krystyna Dąbrowska, T.S. Eliot, Aleksander Fiut, Zuzanna Ginczanka, Wojciech Karpiński, Claudio Margis, Jarosław Mikołajewski, Piotr Mitzner, Anna Piwkowska, Redakcja kwartaln. Zeszyty Literackie, Tomasz Różycki, Roberto Salvadori, Maria Stauber, Jerzy Stempowski, Adam Szczuciński, Tomas Venclova, Adam Zagajewski, Szymon Żuchowski
Ocena 6,3
Zeszyty litera... Anna Arno, Ewa Bień...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
68 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
782
524

Na półkach: ,

8/2023
Mam kłopot z tą książką.
Z jednej strony: to wzruszający i poruszający hołd córki wobec Matki.
Maria Stauber, dzięki oryginalnej narracji, prowadzi swoistą rozmowę z Lusią Gelmont i obie panie zabierają czytelnika w podróż po świecie, którego już nie ma, którego ślady pozostają jedynie w zakamarkach pamięci.
Historia znajomości i przyjaźni Lusi, Zuzanny oraz wielu innych przywołanych na kartach książki osób jest pretekstem do pokazania przedwojennej Polski, zestawienia prowincjonalnego Równego ze stołecznym ferworem Warszawy, wieloetniczności Lwowa z dostojnością Krakowa, ukazania stosunków społecznych, warunków życia, nauki i pracy, także życia literackiego dwudziestolecia międzywojennego.
To przecudnej urody opowieść o dzieciństwie, dorastaniu, miłościach i młodości – młodości przerwanej brutalnie przez wojnę.
To także opowieść o ucieczce, ukrywaniu się, ratowaniu życia. Ale też – o śmierci. Śmierci bliskich wymordowanych w masowych egzekucjach, gettach, więzieniach, obozach.
Wraz z historią Lusi Gelmont poznajemy losy Ginczanki, widzimy Zuzę oczami przyjaciółki, podglądamy ją zza kurtyny poezji, obserwujemy ją jako małą dziewczynkę, dojrzewającą nastolatkę przemieniającą się wreszcie w pięknego łabędzia.
A potem… wojna: ucieczka, prześladowanie, aresztowanie, śmierć.
Z drugiej strony: Autorka snując tę opowieść nierzadko mija się z obiektywną prawdą historyczną na temat biografii Ginczanki lub dość swobodnie traktuje fakty. Dokonując owych przeinaczeń - Stauber nie powołuje się na żadne źródła, nie wyjaśnia kontrowersyjnych tez stawianych w książce, jak np. obarczenia odpowiedzialnością za aresztowanie poetki Janusza Woźniakowskiego, co jest kompletną bzdurą w obliczu faktów ustalonych absolutnie ponad wszelką wątpliwość.
Oczywiście - nie posądzam Autorki o złą wolę, to raczej wynik dość beztroskiego podejścia do pracy warsztatowej, braku weryfikacji faktów, głębszej analizy źródeł dotyczących opisywanych okoliczności.
Niestety, ze względu na śmierć Autorki - nie ukaże się już wydanie poprawione...
Wielkim walorem tej publikacji jest obfita dokumentacja fotograficzna. Dzięki jej wykorzystaniu jesteśmy bliżej bohaterek książki, wspominanych postaci oraz opisywanych miejsc.
Zuzanna Ginczanka nie przeżyła. Lusi się udało.
Mimo wszystko „Musisz tam wrócić” to pięknie napisana opowieść o życiu, przeżyciu i śmierci.

8/2023
Mam kłopot z tą książką.
Z jednej strony: to wzruszający i poruszający hołd córki wobec Matki.
Maria Stauber, dzięki oryginalnej narracji, prowadzi swoistą rozmowę z Lusią Gelmont i obie panie zabierają czytelnika w podróż po świecie, którego już nie ma, którego ślady pozostają jedynie w zakamarkach pamięci.
Historia znajomości i przyjaźni Lusi, Zuzanny oraz wielu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
32

Na półkach: ,

Historia Lusi Gelmont i Zuzi Ginczanki, opowiedziana przez Marię, córkę Lusi na podstawie jej wspomnień.

Przejmująca to historia o nieistniejącym już świecie.
O cierpieniu i stracie...o życiu i śmierci.

I teraz...teraz serce i duszę bym oddała, żeby móc wejść w historię tych których tak bardzo kochałam, a których już nigdy nie będę mogła usłyszeć.

I teraz wiem, że nie można czekać. Wiem jak ważna jest każda chwila, jak życie szybko umyka i jak ważne są chwile spędzone wśród najbliższych.

I teraz wiem, że trzeba czerpać pełnymi garściami ze wspomnień tych którzy są wśród Nas.

Historia Lusi Gelmont i Zuzi Ginczanki, opowiedziana przez Marię, córkę Lusi na podstawie jej wspomnień.

Przejmująca to historia o nieistniejącym już świecie.
O cierpieniu i stracie...o życiu i śmierci.

I teraz...teraz serce i duszę bym oddała, żeby móc wejść w historię tych których tak bardzo kochałam, a których już nigdy nie będę mogła usłyszeć.

I teraz wiem, że nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
116
111

Na półkach:

Poruszyła mnie ta książka i nie chodzi tylko o moją fascynację postacią poetki, o której pamięć teraz powraca. Już sama forma jest frapująca ; narratorka- autorka opowiada swojej blisko stuletniej i tracącej pamięć matce historię jej życia. Życia frapującego , bo Gelmont Żydówka z Równego , po wojnie ceniona lekarka zmuszona w 1968 do emigracji kontynuowała karierę medyczną w Niemczech . Książka skupia się na dzieciństwie i młodości Gelmont aż po zakończenie wojny i drugie małżeństwo z lekarzem Markiem Stauberem.
Równolegle toczy się narracja o przyjaciółce z Równego, Zuzannie Ginczance, poetce z kręgu Salamandra i Szpilek, przyjaciółce Tuwima i Gombrowicza, wielkiej nadziei poetyckiej dwudziestolecia. Ginczanka ginie z rąk Gestapo tuż przed końcem wojny w Krakowie.
Książka pokazuje całą panoramę pierwszej połowy XX. wieku : wielokulturowe społeczeństwo międzywojnia, ale i getto ławkowe i antysemickie nastroje na uczelniach w latach trzydziestych, krąg kulturalny kawiarni literackich międzywojnia, okupację najpierw radziecką, potem niemiecką Lwowa, tragiczny los ludności żydowskiej w Równem i Lwowie .A do tego frapujące kobiety dwóch kobiet, walczących o swoją pozycję, miłość, niezależność, karierę zawodową.
Lusi udaje się przeżyć okupację w Warszawie, nie ukrywa się , jej przyszły mąż Marek ma wręcz idealny wygląd, co pozwala mu rozwijać karierę zawodową. Ginczanka ze swoją orientalną urodą, uchodzić może za Turczynkę czy Ormiankę. Obie wybierają ucieczkę, ukrywanie się, żadna nie idzie do getta.
Losy Lusi Gelmont można zestawić z losami Ryszardy Hanin i jej frapującą biografią pióra Magdaleny Raszewskiej. Ona wręcz wyparła własne pochodzenie, zatarła wszystkie ślady.
Myślę, że opowieść Stauber czytana dzisiaj może być ważnym głosem do dyskursu o tożsamości narodowej czy wielokulturowości.

Poruszyła mnie ta książka i nie chodzi tylko o moją fascynację postacią poetki, o której pamięć teraz powraca. Już sama forma jest frapująca ; narratorka- autorka opowiada swojej blisko stuletniej i tracącej pamięć matce historię jej życia. Życia frapującego , bo Gelmont Żydówka z Równego , po wojnie ceniona lekarka zmuszona w 1968 do emigracji kontynuowała karierę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
142

Na półkach: ,

Ta książka jest jak list miłosny, tyle czułości i ciepła jest w mówieniu Marii Stauber o Lusi. Córka Lusi śledzi losy swojej rodziny i jej tragiczne dzieje, rekonstruuje drogi przyjaciół i bliskich, a przede wszystkim wydobywa z mroku i zachowuje od zapomnienia sceny zapamiętane przez matkę z okresu międzywojennego, wojny i okupacji. Zawsze głęboko poruszają mnie losy poszczególnych osób tak silnie zdeterminowane tzw. wielką historią, ich codzienną małą walkę o przetrwanie, często też swego rodzaju instynkt, który pozwala im niemalże cudem uniknąć śmierci. Na to wszystko składa się cała seria przypadków, znajomości, spotkań i wzajemnej pomocy i zbiegów okoliczności. Może właśnie ta perspektywa, obserwowanie z drugiego, trzeciego rzędu, pokolenia, pozwala widzieć historię w taki sposób - wiemy dziś więcej, mamy dostępy do archiwów i więcej danych na temat rozgrywek politycznych i wojennych. W tej książce przede wszystkim ujęła mnie jednak czułość, jest to po prostu pięknie napisana rzecz. Jednocześnie autorka nie zrezygnowała z kronikarskiego, dokumentalistycznego zacięcia, widać silną potrzebę przedłużenia pamięci o historii życia matki oraz wielu jej znakomitych przyjaciół, ofiar totalitaryzmów. Myślę, że to najpiękniejszy hołd wdzięczności i podziwu, jaki mogła złożyć Lusi.

Ta książka jest jak list miłosny, tyle czułości i ciepła jest w mówieniu Marii Stauber o Lusi. Córka Lusi śledzi losy swojej rodziny i jej tragiczne dzieje, rekonstruuje drogi przyjaciół i bliskich, a przede wszystkim wydobywa z mroku i zachowuje od zapomnienia sceny zapamiętane przez matkę z okresu międzywojennego, wojny i okupacji. Zawsze głęboko poruszają mnie losy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
384

Na półkach:

Piekło na każdej stronie. Przyjaźń. Wspomnienia. Sposób pisania mi za bardzo nie podszedł, ale treść dotknęła do głębi.

Piekło na każdej stronie. Przyjaźń. Wspomnienia. Sposób pisania mi za bardzo nie podszedł, ale treść dotknęła do głębi.

Pokaż mimo to

avatar
763
40

Na półkach: ,

Autorka bardzo ciekawie opisuje rzeczywistość międzywojenną, szczególnie Warszawy lat 30. - przy opisach spotkania Lusi ze skamandrytami czy Gombrowiczem wprost nie można się oderwać od tego barwnego życia inteligencji tamtych czasów. Jednocześnie czuć lekki niedosyt, może też dlatego, że autorka opiera się na wspomnieniach swojej matki, które przecież po tylu latach nie są ani idealne, ani szczegółowe. Nastawiałam się też na, zapowiadaną na okładce, historię przyjaźni Lusi z Ginczanką, której w istocie zbyt wiele nie ma w książce. Jednak jest to na pewno bardzo ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych przedwojenną Polską, a wręcz jej kwintesencją w postaci muśnięcia życia codziennego prawdziwych elit poetyckich.

Autorka bardzo ciekawie opisuje rzeczywistość międzywojenną, szczególnie Warszawy lat 30. - przy opisach spotkania Lusi ze skamandrytami czy Gombrowiczem wprost nie można się oderwać od tego barwnego życia inteligencji tamtych czasów. Jednocześnie czuć lekki niedosyt, może też dlatego, że autorka opiera się na wspomnieniach swojej matki, które przecież po tylu latach nie są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1065
32

Na półkach: ,

Zaciekawiła mnie ze względu na postać Ginczanki i lata międzywojenne. Interesująca w formie i treści, za krótka jednak, ledwo liźnięcie, parę anegdot. I tytuł mylący, bo o przyjaźni kobiet bardzo mało, zarys, wszystko gdzieś w tle. Chciałoby się dużo więcej.

Zaciekawiła mnie ze względu na postać Ginczanki i lata międzywojenne. Interesująca w formie i treści, za krótka jednak, ledwo liźnięcie, parę anegdot. I tytuł mylący, bo o przyjaźni kobiet bardzo mało, zarys, wszystko gdzieś w tle. Chciałoby się dużo więcej.

Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Książka w formie monologu kierowanego do matki, która z racji podeszłego wieku cierpi na demencję. Autorka/córka przypomina matce jej młodość, głównie czasy przedwojenne i wojenne, kiedy to Lusia Gelmont przyjaźniła się z Ginczanka. Pomysł był ryzykowny, w wykonaniu Stauber wyszła rzecz ckliwa, chwilami trącąca o grafomanię. Na dodatek autorka robi to, co większość reportażystów piszących o dawniejszych czasach: umieszcza bodaj wszystkie zgromadzone fakty, żeby stworzyć rozległą scenerię. Można już obstawiać zakłady, że jeśli mowa o przedwojennej Warszawie, to prędzej czy później wymieniony zostanie Dom mody Hersego albo Mała Ziemiańska. I tak jest w tej żółtej książce, tylko o wiele bardziej. Ale żeby sprawiedliwości stało się zadość: plus za rozdziały o Równem i za fotografie.

Książka w formie monologu kierowanego do matki, która z racji podeszłego wieku cierpi na demencję. Autorka/córka przypomina matce jej młodość, głównie czasy przedwojenne i wojenne, kiedy to Lusia Gelmont przyjaźniła się z Ginczanka. Pomysł był ryzykowny, w wykonaniu Stauber wyszła rzecz ckliwa, chwilami trącąca o grafomanię. Na dodatek autorka robi to, co większość...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
165

Na półkach:

Dwie kobiety, które wiele łączy. Obie niezwykłe, mądre i piękne, wychowane w mieście Równe na Wołyniu, obie pochodzące z zasymilowanych rodzin żydowskich, wykształcone, odważne, łamiące stereotypy. Dwa tragiczne życiorysy, choć tylko jeden przerwany przedwcześnie.

Ginczanka, świetna międzywojenna poetka z kręgu Skamandra i Szpilek, nazywana niekiedy „Tuwimem w spódnicy”, przyjaciółka Gombrowicza, dziewczyna o egzotycznej urodzie, obiekt westchnień wielu mężczyzn, w wieku 27 lat zginęła z rąk gestapo. Spodziewano się, że zdetronizuje literackie sławy swoich czasów, a tymczasem dziś znamy zaledwie garść jej wierszy. Lusia miała więcej szczęścia. Przeżyła wojnę, założyła rodzinę, została cenioną lekarką, lista jej przyjaciół z artystycznego świata była długa. Jednak pochodzenie po raz kolejny okazało się dla Lusi przeszkodą – w 1969 roku, w wyniku antysemickich nagonek, została wypędzona z Polski. Zmarła niedługo przed setnymi urodzinami.

Życiorysy obu kobiet (choć różne, jakże typowe dla polskich Żydów) rekonstruuje córka doktor Lusi, Maria Strauber. Nie pisze metodycznej biografii, ale snuje opowieść. Sięga przy tym po archiwalne dokumenty, relacje, pokazuje stare zdjęcia, ale także posiłkuje się własną wyobraźnią. Jednocześnie oddaje swoisty hołd tracącej pamięć matce. Stąd charakterystyczna narracja książki – w formie monologu autorki do Lusi.

Staniesz, Lusiu, pewnie zadziwiona, że to miejsce nadal istnieje, bo w twojej pamięci dawno go nie ma […] Widzę cię, Lusiu, jak tam biegniesz z rozwianymi włosami, gdzieś się śpieszysz […]

Przedwczoraj nagle upadłaś i złamałaś sobie biodro. Pytasz mnie, Lusiu, lękliwie: „A moja mama o tym wie?”. Teraz stale bierzesz mnie za swoją siostrę, wołasz na mnie „Mania, jak nasza mama dziś wygląda? Co z mamą?”. Na to pytanie muszę z trudem odpowiedzieć – tobie, dziewięćdziesięciodziewięcioletniej kobiecie – że twoja mama przecież nie żyje, że zastrzelono ją w czasie wojny.

Ta szczególna drugoosobowa narracja może nieco przeszkadzać czytelnikowi, przynajmniej na początku lektury, jednak dobrze komponuje się z gawędziarskim stylem książki. „Musisz tam wrócić” jest bowiem właśnie gawędą, bogatą, pełną anegdot – zarówno o losach dwóch przyjaciółek, jak i czasach, w których przyszło im żyć...

Cała recenzja tutaj: http://zabookowane.pl/biografia/maria-stauber-musisz-tam-wrocic-historia-przyjazni-lusi-gelmont-i-zuzanny-ginczanki-recenzja/

Dwie kobiety, które wiele łączy. Obie niezwykłe, mądre i piękne, wychowane w mieście Równe na Wołyniu, obie pochodzące z zasymilowanych rodzin żydowskich, wykształcone, odważne, łamiące stereotypy. Dwa tragiczne życiorysy, choć tylko jeden przerwany przedwcześnie.

Ginczanka, świetna międzywojenna poetka z kręgu Skamandra i Szpilek, nazywana niekiedy „Tuwimem w spódnicy”,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
594
393

Na półkach: , ,

Pisana z manierą, bardzo ciężka opowieść nie tyle o przyjaźni dwóch kobiet, bo tego, mimo podtytułu, dużo tu nie ma, ale jest to kolejna historia o mordowaniu Żydów w czasie wojny. Mam nieodparte wrażenie, że chcąc wylansować opowieść o matce, autorka podparła się blaskiem Ginczanki, bo przecież ją wszyscy znają.

Pisana z manierą, bardzo ciężka opowieść nie tyle o przyjaźni dwóch kobiet, bo tego, mimo podtytułu, dużo tu nie ma, ale jest to kolejna historia o mordowaniu Żydów w czasie wojny. Mam nieodparte wrażenie, że chcąc wylansować opowieść o matce, autorka podparła się blaskiem Ginczanki, bo przecież ją wszyscy znają.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    114
  • Przeczytane
    82
  • Posiadam
    26
  • 2019
    10
  • Teraz czytam
    5
  • 2020
    5
  • Biografie
    4
  • 2018
    4
  • Ulubione
    3
  • Wojenne
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Musisz tam wrócić. Historia przyjaźni Lusi Gelmont i Zuzanny Ginczanki


Podobne książki

Przeczytaj także