-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
Zdążyłam pokochać McCarthy'ego za "Drogę". Za "Krwawy południk" jestem gotowa go znienawidzić. Opis i wysokie opinie obiecywały wiele. A rzeczywistość... Dobrnęłam do 3/4, ani Dantego, ani Illiady, o Moby Dicku się nie wypowiem, bo jeszcze nie czytałam. Banda gości szwenda się po Południu, gonią, mordują, gwałcą, uciekają, chleją... i tak w kółko. Po jakichś 100 stronach przyzwyczaiłam się do drastycznych opisów i od tego momentu zaczyna się mordęga. Ani się nic nie dzieje, ani morał i wnioski nie dają się "złapać", wymykają się z umysłu, który już zerka łakomie na następne książki... Coś strasznego.
Zdążyłam pokochać McCarthy'ego za "Drogę". Za "Krwawy południk" jestem gotowa go znienawidzić. Opis i wysokie opinie obiecywały wiele. A rzeczywistość... Dobrnęłam do 3/4, ani Dantego, ani Illiady, o Moby Dicku się nie wypowiem, bo jeszcze nie czytałam. Banda gości szwenda się po Południu, gonią, mordują, gwałcą, uciekają, chleją... i tak w kółko. Po jakichś 100 stronach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPierwszy tom cyklu, choć niewątpliwie dobry, niespecjalnie powalił mnie na kolana. Dopiero drugi zaczyna wykazywać cechy, za które chwali się "Królów przeklętych" i które skusiły mnie do zmierzenia się z serią. Zagęszczenie intryg, polityczne zagrywki, o wiele bardziej ciekawie zarysowane postaci są smaczną literacką ucztą, podaną w lekki i przystępny sposób. Jest tu też mniej "kulturowego zamieszania" i niedopowiedzeń, dzięki czemu czytelnik nie czuje się tak zagubiony pośród dawnych zwyczajów, koligacji oraz smaczków jak w pierwszym tomie. Trochę brakowało mi moich ulubieńców - Izabeli i Filipa Pięknego, niestety już nieżyjącego. Na szczęście jego duch unosił się nad fabułą, a i autor nie mógł powstrzymać się od złośliwego porównywania rządów Ludwika Kłótliwego z rządami jego ojca. Niektórych może irytować ten brak narracyjnej neutralności - mi osobiście podobał się ten komentarz stojącego z boku historyka, dzięki czemu pewne mechanizmy i ciągi przyczynowo-skutkowe były lepiej widoczne.
Pierwszy tom cyklu, choć niewątpliwie dobry, niespecjalnie powalił mnie na kolana. Dopiero drugi zaczyna wykazywać cechy, za które chwali się "Królów przeklętych" i które skusiły mnie do zmierzenia się z serią. Zagęszczenie intryg, polityczne zagrywki, o wiele bardziej ciekawie zarysowane postaci są smaczną literacką ucztą, podaną w lekki i przystępny sposób. Jest tu też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka literacko nie jest zła - powód, dla którego wystawiłam 1 gwiazdkę jest czysto etyczny. W zasadzie dowiedziałam się o nim przypadkiem, natrafiwszy na ocenę koleżanki. Z oceny wywiązała się dyskusja, z dyskusji - mój mały research, z researchu - zniesmaczenie i włos zjeżony na głowie. Tak, "Wyznania..." powstały na kanwie prawdziwej historii. Informatorką autora była prawdziwa gejsza, wyjawiająca mu prawdziwe tajniki zawodu i swojego życia. Nie, autor nie wykorzystał zdobytej wiedzy w sposób rzetelny ani nawet uczciwy. Nie dość, że naprzekręcał i podkoloryzował fakty tak, by pasowały do narracji dziwności, egzotyczności i barbarzyńskości Japonii; nie dość, że wystylizował powieść na rzekomą spowiedź wysłuchiwanej gejszy, żeby nadać jej "autentyczności"; nie dość, że błędnie i krzywdząco przylepił gejszom łatkę luksusowych prostytutek, to jeszcze złamał słowo dane informatorce i podał do wiadomości publicznej jej personalia, co skończyło się niemałym skandalem i procesem sądowym. Z szacunku dla pani Mineko Iwasaki polecam jej autobiograficzną książkę, "Gejsza z Gion", a autorowi tego paszkwilu szczerze życzę wszystkiego, co najgorsze.
Książka literacko nie jest zła - powód, dla którego wystawiłam 1 gwiazdkę jest czysto etyczny. W zasadzie dowiedziałam się o nim przypadkiem, natrafiwszy na ocenę koleżanki. Z oceny wywiązała się dyskusja, z dyskusji - mój mały research, z researchu - zniesmaczenie i włos zjeżony na głowie. Tak, "Wyznania..." powstały na kanwie prawdziwej historii. Informatorką autora była...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to