-
Artykuły
Sherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1 -
Artykuły
Dostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3 -
Artykuły
Magda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1 -
Artykuły
Los zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2015-12-17
2020-09-01
Pierwszy raz przeczytałam tę książkę w 2016 roku i wtedy mi się podobała. Podobała mi się, bo akurat byłam na etapie, gdzie czytałam tego typu książki i sprawiały mi one przyjemność. Pierwszy tom serii Raw Family zostawił czytelników z pragnieniem by wiedzieć co dalej... ale Autorka kazała czekać na zakończenie serii kilka długich lat... w tym czasie zdążył mi się zmienić gust czytelniczy, mimo to postanowiłam spróbować przeczytać Raw ponownie by poznać resztę historii. Z przykrością stwierdzam, że jest ona dla mnie obecnie niezjadliwa... ciężko mi było przez to przebrnąć. Uruchamiam jednak w sobie tryb masochistki i spróbuję przebrnąć przez kolejne dwa tomy - a może akurat będzie lepiej? Oby było...
Pierwszy raz przeczytałam tę książkę w 2016 roku i wtedy mi się podobała. Podobała mi się, bo akurat byłam na etapie, gdzie czytałam tego typu książki i sprawiały mi one przyjemność. Pierwszy tom serii Raw Family zostawił czytelników z pragnieniem by wiedzieć co dalej... ale Autorka kazała czekać na zakończenie serii kilka długich lat... w tym czasie zdążył mi się zmienić...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-09-14
Jak ocenić tę książkę? Jako całość czy tylko tą końcówkę, która jest różna od wersji właściwej?
Jako zwolenniczka hapyy endów mogłoby się wydawać, że ta alternatywna wersja będzie ukojeniem dla moich zszarganych nerwów po naprawdę szokującym zakończeniu ' That Which Destroys Me'. Jednak tak nie jest - alternatywna wersja jest naciągana, a książka tak naprawdę traci 'to coś' co ją wyróżnia i powoduje, że jest ona tak dobra i wyróżniająca się.
Oczywiście chciałoby się może szczęśliwego zakończenia dla Stelli i Wesleya, ale aby to miało sens i urok to uważam, że potrzeba by więcej niż różnicy w jednym rozdziale, aby to miało 'ręce i nogi'.
Tak więc oceniając TYLKO i wyłączenie to zakończenie uważam, że jest całkowicie zbędne, psujące efekt tego właściwego, naciągane i nierealne.
Jak ocenić tę książkę? Jako całość czy tylko tą końcówkę, która jest różna od wersji właściwej?
Jako zwolenniczka hapyy endów mogłoby się wydawać, że ta alternatywna wersja będzie ukojeniem dla moich zszarganych nerwów po naprawdę szokującym zakończeniu ' That Which Destroys Me'. Jednak tak nie jest - alternatywna wersja jest naciągana, a książka tak naprawdę traci 'to...
2015-08-10
Ciężko oceniać tę książkę...
Wesley jest młodym, odnoszącym sukcesy w swojej branży wydawniczej facetem, który ma wielki głód seksualny. Jego potrzeby nie są do końca standardowe, więc szuka zaspokojenia.
Stella to młoda dziewczyna szukająca stażu w branży wydawniczej. Życie dało jej w kość do najmłodszych lat i koszmar, który musiała przeżywać przez lata chciałaby wymazać z pamięci. Po wielu niepowodzeniach w poszukiwaniu stażu dostaje ofertę od Wydawnictwa Jacobs, którego właścicielem jest nie kto inny jak Wesley. Nie byłoby problemu, ale Stella nienawidzi Wesleya Jacobsa i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Mają przeszłość, której ona nie chce zapomnieć, a której on zapewne nie pamięta. Co jednak będzie kiedy Wes znajduje w Stelli to czego pragnie najbardziej. Co wyniknie z tej nienawiści i pożądania?
Byłby to zwyczajny romans/erotyk, ale nie jest. Nie jest, bo w książce pojawia się Monster. Kim jest? Jakie są jego zamiary? Do czego się posunie? Kogoś takiego nie spotkałam w książce jeszcze (i na jakiś czas mi starczy).
Tak jak napisałam - to byłby tylko kolejny romans, poprawny, ale może nie zwalający z nóg, ale... w miejscu kiedy robi się z tej książki dark zaczyna się totalna masakra. O matko. Końcówka... nie mam cholernych słów, miałam miazgę z mózgu, było mi słabo, niedobrze, odkładałam książkę, aby zaraz wziąć ją ponownie i zobaczyć kolejny makabryczny fragment tego co zaserwowała nam autorka. Nawet nie do końca wiem czy mogę powiedzieć, że mi się to podobało (bo co tam ma się podobać?!), ale trzeba przyznać, że to był jeden wielki, rozwalający mózg i psychikę szok. A takie coś w książkach zdarza się rzadko. Należy to docenić.
Nie mogłam długo pozbierać myśli po tej książce. Delikatnym osobom - odradzam zdecydowanie i stanowczo. Nadchodzi moment, że słowa wpadające przez oczy zaczynają ranić jak drut kolczasty.
Ciężko oceniać tę książkę...
Wesley jest młodym, odnoszącym sukcesy w swojej branży wydawniczej facetem, który ma wielki głód seksualny. Jego potrzeby nie są do końca standardowe, więc szuka zaspokojenia.
Stella to młoda dziewczyna szukająca stażu w branży wydawniczej. Życie dało jej w kość do najmłodszych lat i koszmar, który musiała przeżywać przez lata chciałaby...
2015-09-18
Czternaście lat temu życie dwójki bliźniąt zostało brutalnie zmienione. W mieście, gdzie wszystko można kupić za pieniądze - także niewinność - ich los został przesądzony. Przez lata realizowali plan zemsty na tych, którzy ich zniszczyli.
Teraz zostało do zniszczenia ostatnie ogniwo - Mia Tibbett - osoba odpowiedzialna za rozpętanie się piekła.
Kiedy Tax Draconi przychodzi, aby zakończyć życie Mii nie spodziewa się, że plan ulegnie zmianie.
Brudne, zwierzęce fantazje tej dwójki wychodzą na powierzchnię. To co z początku miało być karą i poniżeniem stało się paliwem napędzającym bliżej nieokreślone uczucia. Czy rzeczywiście Mia zasługuje, aby być ukaraną? Czy jest odpowiedzialna za dramat o który jest posądzana? Czy wszystkie dobre cechy, które przejawia Mia mogą być udawane i ukrywać prawdziwe ja? Czy może ta która miała być osobą odpowiedzialną za zgubę Taxa okaże się jego ocaleniem? Przekonajcie się.
Powiem szczerze, że na początku średnio mi sie podobało, czytałam jakoś z oporem, jednak potem im dalej tym ciekawiej i w pewnym momencie nie mogłam już się oderwać.
Zemst to 'wdzięczne narzędzie' przy tworzeniu fabuły - daje spore spektrum możliwości. Zemsta zaślepia, nadaje brutalny, bezwzględny ton, podbija napięcie i nakręca akcję, wprowadza zamęt.
Bohaterowie to kawał mocnych charakterów - ich siła zderza się ze słabościami. Toczą ciągłą walkę, ścierają się, dominują - ulegają. Oddają się zwierzęce i brutalnej pasji, która jest jedyną pasją, która potrafi zadowolić każde z nich.
To była naprawdę ciekawa książka, jedynie żałuję, że autorka nie rozwinęła trochę zakończenia, bo czuję się w zawieszeniu... niby wszystko wyjaśnione, ale dorzuciłabym jeszcze ze stronę...lubię trzy :D
Jest to dark, a jak to z nimi bywa - nie są dla każdego. Trzeba się nastawić na sytuacje i obrazy, które mogą być nie do przejścia dla niektórych. Jednak dla mnie pomimo tego, że zazwyczaj szokują są 'odświeżające', bo czasem dobrze jest odpocząć od kwiatków, serduszek i wszystkiego pływającego w tęczy.
Godna uwagi.
Czternaście lat temu życie dwójki bliźniąt zostało brutalnie zmienione. W mieście, gdzie wszystko można kupić za pieniądze - także niewinność - ich los został przesądzony. Przez lata realizowali plan zemsty na tych, którzy ich zniszczyli.
Teraz zostało do zniszczenia ostatnie ogniwo - Mia Tibbett - osoba odpowiedzialna za rozpętanie się piekła.
Kiedy Tax Draconi...
2015-03-26
Jedna z tych książek, która wywołała we mnie bardzo skrajne emocje.
Z jednej strony mi się podobała, ciekawiła, fascynowała, zachęcała do dalszego czytania, intrygowała.
Z drugiej strony potrafiła wywoływać nieprzyjemne uczucia, zdegustowanie, obrzydzenie.
Z jednej strony zakończenie, które nie daje nam konkretnego rozwiązania, jest otwarte i to niby na plus, bo nie jest tak jak zazwyczaj.
Z drugiej strony osobiście nie przepadam za otwartymi zakończeniami książek, które nie mają kontynuacji i chciałabym tak jakby trochę poddusić autorkę z to co zrobiła (chyba udzieliło mi się to podduszanie od X).
Z jednej strony bohaterowie są wyraziści, a ich zachowania wywołują (tak jak wspomniałam) bardzo sprzeczne emocje i nudy z nimi się nie zazna.
Z drugiej strony zachowują się w pewnych momentach (zwłaszcza Jay) jakby spadli z Księżyca - całkowity brak logiki w rozumowaniu i teksty jak u naiwnej dziecinki.
Z tych właśnie powodów miałam nawet problem i dylemat na ile i jak ocenić tą książkę, po zastanowieniu stwierdziłam, że niewiele książek potrafi mną wstrząsnąć i wywołać tylu emocji, więc należy jej się uznanie. Do tego historia jest ciekawa, nie była dla mnie przewidywalna i przez całą jej długość zachęcała aby sięgnąć dalej i dotrzeć do sedna tej historii.
Trzeba przyznać, że życia bohaterów spowodowały, że zarówno Jay jak i Mr. X osiągnęli wysoki poziom popie...pokręcenia. Taaa to jest pokręcona historia o bardzo mocno spaczonych ludziach. Ale nawet w tym pokręceniu znalazło się coś dobrego i przyjemnego...
Lubisz 'brudne' historie? Jeśli tak - sięgnij po Mr. X. Jeśli nie - lepiej się za to nie zabieraj...
Jedna z tych książek, która wywołała we mnie bardzo skrajne emocje.
Z jednej strony mi się podobała, ciekawiła, fascynowała, zachęcała do dalszego czytania, intrygowała.
Z drugiej strony potrafiła wywoływać nieprzyjemne uczucia, zdegustowanie, obrzydzenie.
Z jednej strony zakończenie, które nie daje nam konkretnego rozwiązania, jest otwarte i to niby na plus, bo nie...
2016-12-29
Ellie zawsze czuła silne przyciąganie do Kaynea - największego klienta firmy, w której pracuje. Nie sądziła jednak, że to przyciąganie będzie ją kosztowało tak wiele, a jej życie zostanie wywrócone całkowicie do góry nogami.
Kayne ma specyficzne preferencje seksualne - lubi kiedy kobieta jest mu całkowicie oddana, lubi je karać i lubi kiedy są całkowicie na jego łasce. Słodka Ellie od zawsze wzbudzała w nim wiele uczuć, ale trzymał je na wodzy, ale do czasu.
Chwila nieostrożności i nieodpowiedni osoba, a Kayne podjął decyzję, która zmieniła nie tylko życie Ellie, ale także i jego.
Kayne pod przykrywką odnoszącego sukcesy biznesmena od limonek i tequili prowadzi także luksusowy burdel do którego zabiera Ellie. To ma uratować jej życie, ale za jaką cenę?
Mroczna, brutalnie seksualna i wzbudzająca strasznie skrajne emocje.
Poniżej możliwe SPOILERY!
Powiem szczerze, że od jakiegoś czasu stoję trochę na bakier z taką literaturą. Przez większość książki krzywiłam się czytając ją, bo... no ludzie... ja naprawdę nie widzę żadnej przyjemności w traktowaniu człowieka jak zwierzęcia na smyczy i jakiegoś śmieciowego więźnia seksualnego. Kayne ma niby dobre pobudki, ale szczerze? Mógł ją wywieźć gdzieś, wytłumaczyć jej sytuację dokładnie, a nie trzymać ją pod nosem tego skurwie.a Javiera... toż to było logiczne, że tak przebiegła kuna dostanie się jakoś do Ellie ;/.
Matko no ta książka to mnie wyprała normalnie. Za bardzo przeżywam losy takich bohaterek, bo nie wiem czemu ale zaraz sobie myślę jak ja bym się czuła jakbym znalazła się w takiej sytuacji, chyba bym paznokciami wydrapała dziurę w ścianie.
Co do Kayne'a - mam sprzeczne uczucia, bo jestem pewna, że nie wybaczyłabym mu tego co zrobił Ellie, ale miał takie urocze momenty, że chwilami zapominałam co on wyprawia.
Od jakiegoś momentu książki tak trochę zaczęłam podejrzewać, że może on jest jakimś agentem (ale sobie pomyślałam, że jak kurna agentem jak tu taki syf prowadzi).
Mam nadzieję, że Ellie mu dobrze dupę spierze w drugim tomie i spowoduje, że będzie się bardzo płaszczył. Niech go ukarze tak jak on karał ją. Tyle, że ona ma powód, a on nie miał tego powodu. Brrr.
Pomijają moje skrajne uczucia to trzeba przyznać, że z pewnością nie jest ona nijaka i wywołuje reakcje u Czytelnika. W najbliższych dniach zabieram się za kolejny tom, bo mimo wszystko jestem ciekawa co to się będzie działo.
Ellie zawsze czuła silne przyciąganie do Kaynea - największego klienta firmy, w której pracuje. Nie sądziła jednak, że to przyciąganie będzie ją kosztowało tak wiele, a jej życie zostanie wywrócone całkowicie do góry nogami.
Kayne ma specyficzne preferencje seksualne - lubi kiedy kobieta jest mu całkowicie oddana, lubi je karać i lubi kiedy są całkowicie na jego łasce....
2017-02-05
Czwarty tom serii 'Decadence After Dark' opowiada tym razem historię innych bohaterów.
Tara Stevens (siostra Ellie) oraz CJ 'Juice' Carmichael - przyjaciel i współpracownik Kayne'a oraz Jetta.
Po raz pierwszy spotkali się, gdy Ellie wylądowała w szpitalu po traumatycznych przeżyciach (tom III), następnie po 2 latach na ślubie Ellie i Kayne'a. Przeżyli wtedy cztery dni niezapomnianego seksu, który miał być tylko seksem, ale... teraz mija sześć miesięcy od czasu ich namiętnych chwil, a CJ nie może wyprzeć Tary ze swojego umysłu. Po namowie Jetta leci do Nowego Jorku, aby odwiedzić kobietę, która nie wychodzi mu z myśli i aby móc wyrzucić ją wreszcie z systemu. Ale czy kolejny weekend nie zaostrzy tylko ich uczuć? I czy to bezpieczne w momencie, kiedy każde z nich skrywa wielkie tajemnice?
Poniżej możliwe SPOILERY!
Ten tom był inny niż poprzednie. Pierwsza połowa książki to sama słodycz i seks. Dużo słodyczy i dużo seksu. Jeszcze więcej słodyczy i jeszcze więcej seksu. Jednak w drugiej połowie działo się więcej i wyszła ta mroczna strona pani Never.
Ponownie uraczono nas scenami rodem z piekła i psychopatycznym bohaterem, którego bawi i syci ból i śmierć innych.
Powiem szczerze, że Slade wydawał się jakiś oślizgły... ale sądziłam, że po prostu taka jego natura, ale jednak wyszło później szydło z worka.
CJ to totalny słodziak jeśli chodzi o Tarę. No naprawdę... typ groźnego faceta, który dla kobiety swego serca staje się słodkim misiakiem, a kiedy trzeba to wielkim niedźwiedziem :D.
Byłam zaskoczona profesją Tary. Nie spodziewałam się tego w ogóle... za to wielki plus, bo ukrywane to było naprawdę skrupulatnie.
Całkiem udany tom, działo się sporo, a i zaskoczyć potrafił. Warta uwagi jeśli ktoś lubi serię i styl pani Never :).
Czwarty tom serii 'Decadence After Dark' opowiada tym razem historię innych bohaterów.
Tara Stevens (siostra Ellie) oraz CJ 'Juice' Carmichael - przyjaciel i współpracownik Kayne'a oraz Jetta.
Po raz pierwszy spotkali się, gdy Ellie wylądowała w szpitalu po traumatycznych przeżyciach (tom III), następnie po 2 latach na ślubie Ellie i Kayne'a. Przeżyli wtedy cztery dni...
2017-02-15
Historię London i Jetta poznawaliśmy po trochę tak naprawdę od pierwszego tomu tej serii. Jednak nie spodziewałam się głębi piekła w jakim żyła London.
London zanim osiągnęła szczęście i spokój z Jettem przeszła przez prawdziwe piekło na ziemi. Sprzedana, gwałcona i łamana. Po latach życia w niekończącym się strachu trafia do Rezydencji. Mimo tego, że pobyt w Rezydencji to całkiem inna 'bajka' ciężko jest jej wyzbyć się przyzwyczajeń do jakich była zmuszana od lat.
Dopiero Jett krok po kroku przebija się przez jej mury i zdobywa jej zaufanie. Ale trzeba przyznać, że to żmudna praca.
Jak ta dwójka doszła do tego co znamy z końca historii Ellie i Kayne'a?
Poniżej możliwe SPOILERY!
No mogę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Trochę obawiałam się tego tomu... a tutaj działo się więcej niż mogłam się spodziewać.
Po pierwsze byłam zaskoczona przez co przeszła Landon. Piekło to zbyt delikatne określenie. Początek książki i momenty, kiedy opowiadała Jettowi co przechodziła - łamało mi to serce i dosłownie rosła mi gula w gardle.
Podziwiam Jetta jakie miał do niej podejście. Jak wiele dawał z siebie, aby przebić się przez jej bariery.
Nie rozumiem oczywiście tego jak mógł w ogóle znosić obserwowanie, gdy kobieta do której żywił tak głębokie uczucia była oddawana innym mężczyznom. No ale nie muszę wszystkiego rozumieć - dla normalnego człowieka to raczej jest nie do pojęcia. Prawda?
Jednak mimo wszystko bardzo, bardzo polubiłam Jetta i London jako parę i ten tom pozwolił mi spojrzeć na nich zupełnie inaczej. Z innej strony. Zwłaszcza na London.
I teraz obraz ich rodziny, cieszenia się spokojem, miłością, rodziną, dziećmi nabiera całkiem innego wymiaru.
Bardzo, bardzo udany tom.
Świetne zakończenie serii.
Historię London i Jetta poznawaliśmy po trochę tak naprawdę od pierwszego tomu tej serii. Jednak nie spodziewałam się głębi piekła w jakim żyła London.
London zanim osiągnęła szczęście i spokój z Jettem przeszła przez prawdziwe piekło na ziemi. Sprzedana, gwałcona i łamana. Po latach życia w niekończącym się strachu trafia do Rezydencji. Mimo tego, że pobyt w Rezydencji to...
2016-04-28
Wydawało się, że tom drugi i pierwszy był pokręcony? No cóż - tamto to tylko mały procent tego co działo się w tomie trzecim.
Ojciec Rhetta, potwór z przeszłości Faye - Taylor - to jakiś totalny psychol. Sama nie wiem co mam powiedzieć, bo jestem po prostu wstrząśnięta. Jest mi chyba niedobrze i chyba chcę coś rozwalić. Masakra.
Plusem tego wszystkiego jest to, że Rhett zastał ich w sytuacji, która jest tak wieloznaczna, że może spowodować tylko pytania, które mogą doprowadzić wszystkich do prawdy.
A to zakończenie... Moje serce łamie się dla ciebie Faye.
Wydawało się, że tom drugi i pierwszy był pokręcony? No cóż - tamto to tylko mały procent tego co działo się w tomie trzecim.
Ojciec Rhetta, potwór z przeszłości Faye - Taylor - to jakiś totalny psychol. Sama nie wiem co mam powiedzieć, bo jestem po prostu wstrząśnięta. Jest mi chyba niedobrze i chyba chcę coś rozwalić. Masakra.
Plusem tego wszystkiego jest to, że Rhett...
2016-04-28
Nadchodzi dzień pogrzebu matki Faye. Kobiety, która zamiast bronić swojego dziecka pozwoliła, aby zostało bezkarnie zniszczone.
Faye spotyka potwora ze swojej przeszłości. A uzależnienie do kokainy popycha ją do działań, które są co najmniej - chore.
Walka i starcie pomiędzy Faye i Rhettem ciągle trwa. W przypadku Rhetta to walka zaprzeczeń - jest jednym wielkim zaprzeczeniem swoich działań w odniesieniu do Faye.
Historia jest co najmniej porąbana... ale równocześnie bardzo wciągająca. Sięgam po kolejną.
Nadchodzi dzień pogrzebu matki Faye. Kobiety, która zamiast bronić swojego dziecka pozwoliła, aby zostało bezkarnie zniszczone.
Faye spotyka potwora ze swojej przeszłości. A uzależnienie do kokainy popycha ją do działań, które są co najmniej - chore.
Walka i starcie pomiędzy Faye i Rhettem ciągle trwa. W przypadku Rhetta to walka zaprzeczeń - jest jednym wielkim...
2016-04-28
2019-04-28
2014-07-22
Matko Jedyna! Co to za książka?!
Przez 80% książki czułam się emocjonalnym wrakiem, co jakiś czas miałam załamania i leciały mi ciurkiem łzy, musiałam odchodzić od niej bo ta książka mnie aż bolała!
O ile pierwsza książka mnie przejęła i mnie wciągnęła i uważam, że jest po prostu dobra, to kontynuacja mnie pochłonęła i zrujnowała.
Ślę wielkie pokłony w stronę pani C.J. Roberts, że potrafiła napisać taką książkę - tyle emocji, uczuć, bólu, walki i...jest w niej wszystko co potrzebne i niezbędne. Wątki poprowadzone są genialnie.
Nie poleciłabym może tej książki osobom bardzo wrażliwym, bo jak to ktoś napisał - przez to co w niej się dzieje sprawia chwilami niemal fizyczny ból, ale jeśli ktoś nie boi się szokujących obrazów i nietuzinkowych historii to zdecydowanie powinien (musi?) przeczytać tą serię.
Dziękuję, że mogłam przeczytać serię The Dark Duet, bo mimo tak ciężkiego tematu była dla mnie...oczyszczająca.
Matko Jedyna! Co to za książka?!
Przez 80% książki czułam się emocjonalnym wrakiem, co jakiś czas miałam załamania i leciały mi ciurkiem łzy, musiałam odchodzić od niej bo ta książka mnie aż bolała!
O ile pierwsza książka mnie przejęła i mnie wciągnęła i uważam, że jest po prostu dobra, to kontynuacja mnie pochłonęła i zrujnowała.
Ślę wielkie pokłony w stronę pani C.J....
2015-08-03
Mocno mieszane uczucia po przeczytaniu, a przez to ciężko zebrać myśli aby napisać o niej coś sensownego (więc pewnie wyjdzie z tego masło maślane, ale cóż...).
Książka jest historią pisaną z perspektywy trzech osób - Melody, Blake'a i Ryana. Blake i Ryan są braćmi. I kiedy czytam opis książki to stawiałabym na to, że to Blake będzie 'tym złym', co w rzeczywistości okazało się niezłą zmyłką.
Melody na zajęciach w collegu poznaje specyficznego faceta - Ryana. Po tygodniach unikania kontaktu Ry z Melody wreszcie dochodzi do nawiązania jakiejś znajomości.
Melody wyjeżdża do domu spotkać się na rodzinnym spotkaniu. Jednak to co miało być rodzinnym posiedzeniem okazuje się największym koszmarem dla dziewczyny.
Melody wpada przed i po tych wydarzeniach na przystojnego, ale aroganckiego faceta, który okazuje się potem Blakem.
Pomiędzy Melody i Blakem odczuwalna jest wrogość, ale i chemia.
Ryana ciężko mi rozszyfrować - jego wewnętrzne, chore, zdeprawowane wywody robią niezły bałagan w głowie. Do samego końca nie wiedziałam o co mu do końca chodzi, zwłaszcza, że jego stosunek do Melody też jest bardzo, bardzo dziwny.
Czytałam i czytałam i tak szczerze powiedziawszy to ta książka nabrała tempa dopiero pod koniec. Bo w trakcie...no trochę mdło, człowiek się zastanawia o co chodzi, ale ciężko to wszystko powiązać w jakąś jedną składną całość.
Tak oto ten zły policjant-płatny morderca okazuje się tym lepszym, a ten drugi okazuje się psychopatycznym złem w czystej postaci. Siła manipulacji to jednak potężna broń jak się na końcu przekonamy.
Spodziewałam się po tej książce czegoś innego, bo i spodziewałam się bardzo wielu emocji, które mnie ogarną. Niestety - emocji nie poczułam za wiele, przeczytana bezuczuciowo (z małymi wyjątkami).
Dziwna książka. Po opiniach na portalach widać, że książka 'sie podoba', ale w moje gusta ona do końca nie trafia.
Oceniam między 5, a 6.
Mocno mieszane uczucia po przeczytaniu, a przez to ciężko zebrać myśli aby napisać o niej coś sensownego (więc pewnie wyjdzie z tego masło maślane, ale cóż...).
Książka jest historią pisaną z perspektywy trzech osób - Melody, Blake'a i Ryana. Blake i Ryan są braćmi. I kiedy czytam opis książki to stawiałabym na to, że to Blake będzie 'tym złym', co w rzeczywistości...
2016-10-30
Jessica wiodła kiedyś stosunkowo normalne życie, a przynajmniej tak wyglądało z zewnątrz, ponieważ przechodziła prawdziwe piekło. Uciekając od swojego prywatnego piekła stała się prostytutką i tak naprawdę jedyne za czym goni to haj po heroinie. Teraz jest na totalnym głodzie, a tutaj z nieba spada jej jakiś bogacz, który oferuje 500 tysięcy za spędzenie z nim 6 miesięcy i spełnianie jego wszelkich zachcianek. Czyż to nie jest wymarzona oferta?
Braxton Kennedy miał naprawdę paskudny start w życiu, który ukształtował go na człowieka, którym się stał. Prowadzi firmę, który z zabawkami w postaci kobiet. Sam także sobie takie przygarnia. Bierze je z ulicy, doprowadza do ładu, łamie je, a potem się ich pozbywa. Teraz przyszedł czas na zabawkę numer 20 - Króliczka. Ale Króliczek okazuje się być inny od pozostałej 19nastki. Co z nią teraz zrobić?
To jest DARK, a jak to z darkami bywa - nie tylko bohaterowie naginają granice wytrzymałości, te granice są też naginane u czytelników. Sytuacje często niewygodne, zniesmaczające czy budzące ciarki i mętlik w głowie i tak też trochę jest przy Dirty Ugly Toy.
Nie jest to szczególnie brutalny dark, ale zdecydowanie działa na wyobraźnię i naprawdę wywołał u mnie różne reakcje, emocje i myśli.
Bohaterowie mi się podobali. Ciekawe charaktery z problemami. Fajnie wykreowani, a do tego podwójna perspektywa - co uwielbiam.
Brax od samego początku inaczej traktował Króliczka, pomimo starań, aby iść według planów - one wiecznie się sypały, bo Króliczek wystawiał go na próbę. Ta jego Nora w domu... przyprawiała mnie o ciary.
Jess to kobieta z paskudnymi doświadczeniami. Jej mąż... takich to tylko za jaja powiesić, naprawdę. Potem życie prostytutki. A mimo to bardzo wiele w niej siły i determinacji. Brax stał się jej nadzieją na przyszłość, ale nie uległa mu całkowicie, miała granice, których nie pozwoliła mu złamać.
Bardzo dobrze spędzony czas. Dobrze napisany dark i dla osób lubujących się w takich klimatach zdecydowanie POLECAM!
Jessica wiodła kiedyś stosunkowo normalne życie, a przynajmniej tak wyglądało z zewnątrz, ponieważ przechodziła prawdziwe piekło. Uciekając od swojego prywatnego piekła stała się prostytutką i tak naprawdę jedyne za czym goni to haj po heroinie. Teraz jest na totalnym głodzie, a tutaj z nieba spada jej jakiś bogacz, który oferuje 500 tysięcy za spędzenie z nim 6 miesięcy i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-22
"Ich przeznaczeniem jest bycie razem, chłopiec i dziewczyna, dwa serca podzielone na części, wysłane w odległe miejsca. Bóg chciał poddać próbie prawdziwą miłość. Chciał sprawdzić, czy połówki jednej duszy mogą się ponownie odnaleźć, wbrew przeciwności losu. Miną lata. Oboje będą cierpieć. Będą smutni, ale pewnego dnia, kiedy najmniej się tego spodziewają, ich ścieżki ponownie się skrzyżują. Pytaniem jest: czy rozpoznają swoje dusze? I czy znajdą sposób na odzyskanie utraconej miłości…?
Ich historia miłosna zaczęła się w dniu jej narodzin…"
818. Raze. Luka.
Kisa Volkova jedyna córka Pakhana nowojorskiej Bratvy.
To ich historia.
Niby bardzo łatwo domyślić się jak potoczy się ta historia, jaki mniej więcej będzie miała przebieg, ale powiem Wam coś...to w ogóle nie umniejsza jej treści.
Ta historia strasznie mnie pochłonęła. Poruszyła. Obudziła wiele różnych emocji. Bo nie oszukujmy się - to jest dark, a to niesie za sobą emocje także negatywne. Bo nie da się czytać tej książki i nie skrzywić, nie wkurzyć, nie czuć obrzydzenia, chęci uderzenia kogoś za robienie rzeczy złych, obrzydliwych i okrutnych.
To niby tylko fikcja, ale niestety, w każdej fikcji, nawet tej najobrzydliwszej i najokrutniejszej jest coś z prawdy, jest coś z życia. Fikcja nie bierze się z nikąd, bierze się ona z życia, z tego co w nim obserwujemy. Dlatego też niełatwo czyta się o ludzkim bestialstwie. O zezwierzęceniu z premedytacją. O wypieraniu z ludzi człowieczeństwa.
Całe szczęście obok tej brzydkiej części znajduje się też piękna i dająca nadzieję. Dwie przeznaczone sobie dusze, dwa serca bijące wspólnym rytmem od momentu narodzin Kisy.
Całe szczęście, że się odnaleźli, całe szczęście, że Raze wykończył tą szuję, która mu to zrobiła, całe szczęście, że to co mają między sobą Luka i Kisa ma na tyle dużą moc, aby uleczyć i przywrócić zniszczone i wydarte człowieczeństwo.
Moim zdaniem - niesamowita historia. Bardzo warta uwagi. POLECAM!
"Ich przeznaczeniem jest bycie razem, chłopiec i dziewczyna, dwa serca podzielone na części, wysłane w odległe miejsca. Bóg chciał poddać próbie prawdziwą miłość. Chciał sprawdzić, czy połówki jednej duszy mogą się ponownie odnaleźć, wbrew przeciwności losu. Miną lata. Oboje będą cierpieć. Będą smutni, ale pewnego dnia, kiedy najmniej się tego spodziewają, ich ścieżki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-25
Brooke Stevenson miała cudowne życie, można by powiedzieć, że żyła życiem jak z bajki. Rodzice tworzący idealny, kochający dom, pełen czułości i uczucia, pieniądze i życie o jakim marzyło wielu.
Cały obraz jej świata rozpadł się w dniu jej szesnastych urodzin, kiedy odkryła tajemnicę jej ojca, która ukształtowała ją na resztę jej życia, a słowa 'kocham' i 'miłość' przestały obowiązywać.
Devon Hill dorastał w domu, gdzie słowo 'miłość' równało się pięści ojca na matce lub Devonie. Lata życia w strachu i bólu. Jednego dnia Devon zmienił życie swojej rodziny na lepsze i uwolnił ich od kata, ale dotychczasowe lata jego życia zostawiły piętno do końca jego dni.
Jak ma żyć kiedy każdego dnia i nocy koszmary z przeszłości wracają?
Kiedy Brooke i Devon się spotykają to może wróżyć tylko katastrofę. Z jednej strony będą spokojem dla własnych burz, z drugiej będą siłą, która rozedrze ich serca na strzępy.
Oooookej... ta książka to dla mnie totalny szok. Rozwaliła mnie na łopatki. Nie wiem sama czego się do końca spodziewałam, ale nie tego i nie tak wielu emocji.
Nasi bohaterowie spotykają się późno... mamy dość spory wstęp do tego co doprowadziło ich do siebie i co sprawiło, że ich relacja była taka jaka była.
Z reguły nie lubię takich długi 'wstępów', ale tutaj uważam go za niezbędny i w żadnym stopniu nie jest on zbędny, nużący, ciągnący się czy przydługi. Nasi bohaterowie przeszli tak cholernie długą drogę przez tak różne emocje i uczucia, że gdybym nie doświadczyła tego razem z nimi nie potrafiłabym docenić historii Brooke i Devona.
Książka jest spin-offem serii VIP. Ci co czytają wiedzą czym jest VIP - Brooke jest VIPem.
Uczucie B i D nie było łatwe, kolorowe, szczęśliwe... tak naprawdę żyli w wyobrażeniu szczęścia, które tak naprawdę było może namiastką tego co naprawdę nazywa się szczęśliwym życiem.
Ta ich relacja była dziwna i w sumie niezbyt zdrowa, była powalona i brudna. Żyli w jakimś zaprzeczeniu, byli jednocześnie ostoją i huraganem. Rozwiewali wątpliwości, a jednocześnie je tworzyli. Maaaaaaaaskra. Te emocje, które przepływają przez tą historię potrafią przytłoczyć. Nie wiedziałam czy się wkurzać, krzywić, coś uderzyć, kogoś przytulić, płakać, mieć kamienną minę czy może się śmiać. Nadal nie wiem. Totalny odlot.
W tym całym syfie znalazło się jednak także pięknie uczucie. Tylko zanim to uczucie zostało osadzone na właściwym miejscu i zostało właściwie 'użyte' nie było lekko.
Nie mam poukładanych myśli po przeczytaniu tej historii. Uwielbiam ją i nienawidzę. Nie mogłam się oderwać. To jest rewelacyjna, totalnie pochłaniająca, mroczna i duszna historia ze światełkiem w tunelu.
Z całą pewnością jeśli szukasz czegoś nietuzinkowego, z naprawdę mocnymi charakterami, które jednocześnie są w totalnej rozsypce i są jakimiś dziwnymi sprzecznościami to sięgnij po nią. Z pewnością nie zabraknie ci przeżyć i emocji (niekoniecznie tylko tych dobrych).
Brooke Stevenson miała cudowne życie, można by powiedzieć, że żyła życiem jak z bajki. Rodzice tworzący idealny, kochający dom, pełen czułości i uczucia, pieniądze i życie o jakim marzyło wielu.
Cały obraz jej świata rozpadł się w dniu jej szesnastych urodzin, kiedy odkryła tajemnicę jej ojca, która ukształtowała ją na resztę jej życia, a słowa 'kocham' i 'miłość' przestały...
2014-06-22
"Captive in the Dark" jest książką w które powietrze jest gęste od emocji, relacje bohaterów są strasznie zagmatwane, a historia jest całkiem inna od tego co było mi dane do tej pory czytać.
Ciężka, emocjonalna, szokująca. Znajdziesz tu momenty kiedy jest ciepło i przytulnie, ale w większej części czuje się...złość, dezorientację, zdegustowanie, bezsilność.
Uważam, że książka napisana jest naprawdę dobrze - bohaterowie świetnie zbudowani, fabuła ciekawa i tworząca zgrabną całość.
Poznajemy zarówno bieżące wydarzenia jak również historie z przeszłości. Z reguły rzadko podobają mi się wspominki z przeszłości, jednak tutaj tworzą z resztą fabuły spójną całość.
Książka, która zapada w pamięć i bez zastanowienia sięga się po kolejną część. POLECAM!
"Captive in the Dark" jest książką w które powietrze jest gęste od emocji, relacje bohaterów są strasznie zagmatwane, a historia jest całkiem inna od tego co było mi dane do tej pory czytać.
Ciężka, emocjonalna, szokująca. Znajdziesz tu momenty kiedy jest ciepło i przytulnie, ale w większej części czuje się...złość, dezorientację, zdegustowanie, bezsilność.
Uważam, że...
Spodziewałam się, że to będzie coś mocnego - było.
Ciężko opisać zgrabnie i zwięźle fabułę, bo to jest rozległa siatka wątków i wydarzeń.
Główną bohaterką jest Nina Vanderwal, która w efekcie nie jest nawet Niną, a Elizabeth.
W życiu tej kobiety kluczową rolę odgrywają trzej mężczyźni.
-> Pike, który jest jedyną stałą Elizabeth, jej wsparciem, przyjacielem, resetem i współtowarzyszem w zemście.
-> Bennett Vanderwal - mąż Niny oraz cel jej zemsty, mężczyzna, którego nienawidzi.
-> Declan McKinnon - narzędzie do osiągnięcia celu, ale czy tylko?
Książka pełna nienawiści, kłamstw, oszustw, fałszu, bólu. Kiedy pojawił się przebłysk i światło w tunelu, miłość, ciepło, uczucie bezpieczeństwa okazuje się, że kłamstwa budowane przez lata mogą zniszczyć wszystko.
Jestem naprawdę dość mocno rozbita przez tą książkę i mam w sobie wiele sprzecznych emocji.
Elizabeth/Nina - to co ją spotkało jest okropne, łamiące serce, rozwalające umysł - ciężko wyobrazić sobie piekło przez jakie przechodziła. Została ona jednak przez swoją przeszłość tak zniszczona, jej umysł został wypaczony i to co się tu dzieje aż powoduje u mnie dreszcze. Rozumiem chęć zemsty jednak ta przeogromna chęć zemszczenia się przysłania jej zdrowy osąd. Nie uważam, że cała nienawiść za krzywdy jej wyrządzone powinna spaść na Bennetta, bo on też był tylko dzieckiem i jak to gąsieniczka już tłumaczyła - to było tylko przestraszone dziecko.
Jej relacja z Pikem jest bardzo dziwna.
Zresztą cała ta książka jest brudna, zbrukana, mało jest tam właściwych uczuć i zdrowych pobudek.
Naprawdę zaczęłam uwielbiać Declana, facet za tą swoją pierwotnością i surowością kryje ogrom ciepła, uczuć, oddania.
Zresztą no nie oszukujmy się... Bennett nie robił złego wrażenia, był kochającym mężem... brakowało mu pasji, ale NIE był zły.
Najbardziej mieszane uczucia mam do Pike'a - on jest dziwny dla mnie, zwłaszcza po jego reakcjach pod koniec tomu. Rozumiem, że nerwy mu puszczały, ale to co zrobił... mam do niego wstręt.
No nie wiem - lubię mocne zakończenia, ale lubię też happy endy, a tutaj zaserwowano istną rzeźnię uczuć. Zmasakrowano wszystko. Zostaje cholerna pustka. Nicość.
W każdym bądź razie uważam, że jest bardzo warta uwagi, zwłaszcza jeśli ktoś szuka mocnych wrażeń.
Spodziewałam się, że to będzie coś mocnego - było.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiężko opisać zgrabnie i zwięźle fabułę, bo to jest rozległa siatka wątków i wydarzeń.
Główną bohaterką jest Nina Vanderwal, która w efekcie nie jest nawet Niną, a Elizabeth.
W życiu tej kobiety kluczową rolę odgrywają trzej mężczyźni.
-> Pike, który jest jedyną stałą Elizabeth, jej wsparciem, przyjacielem, resetem i ...