Urodzony 26 X 1959 roku Anatolij Rozowski nigdy nie odczuwał potrzeby ożenku. Gdy miał 19 lat, poznał i pokochał w Moskwie piękną Marinę, która jednak wkrótce wyjechała z kraju. Nie widzieli się długo, a potem, po wielu latach znów się spotkali. Obecnie są ze sobą od niemal dziesięciu lat i mają 6-letniego synka Eliota, który mieszka z Abatolijem w Bostonie. Marina mieszka w Niemczech i często się odwiedzają.http://
Pożyczyłam koleżance, kiedy jeszcze uczyłyśmy się razem w szkole średniej. Nie utrzymujemy już kontaktu, a ja wciąż nie uknułam, jak odbić moją książkę z cudzych rąk.
Pamiętam, że przeczytawszy, czułam satysfakcję z całkiem przyjemnej lektury. Książka wydawała mi się dość intrygująca. Zwróciłam uwagę zwłaszcza na to, jak opisywane są lokacje - fajnie opisy owe współgrały ze sferami mojej wyobraźni zajmującymi się wizualizowaniem przestrzeni. Hmm, mam też wrażenie, że gdybym dziś czytała 'Fantazje...', bardziej by mi się spodobały.
Cóż, chciałabym odzyskać tamten egzemplarz, tak tragicznie utracony na rzecz dziwacznej szkolnej kurtuazji i niby-przyjaźni. Po ponownej lekturze zawarłabym w komentarzu więcej - może coś o narracji i konstrukcji fabuły.
A, no i okładka - przeurocza, bardzo mi się podoba. ^^
Kupilam ksiązkę na wyprzedaży w Biedronce za 10 zł, postawiłam na połce i stała. Po prawie roku czekania na swoją kolejkę, przeczytałam, przebrnęłam i odstawiłam na połkę. Wydaje mi się, że po nią więcej nie sięgnę. Wątek Jacquelline jak najbardziej na tak, ciekawa historia, wciągająca, dla mnie bezsensowne przeplatanie wątkami kryminalnymi, gdyby je odjąć, pozostawić same perypetie Jacquelline, Steve'a, Dina i Rene byloby bardziej przystępne.