Opinie użytkownika
Jeśli nie chcesz sobie zrobić krzywdy, nie czytaj tej książki.
Autor powinien mieć dożywotni zakaz "tworzenia".
Targa mną mnóstwo negatywnych emocji, książka jest nie tyle głupia, ale zwyczajnie szkodliwa. Nie dość, że powiela mnóstwo seksistowskich schematów, sprowadza kobietę do roli stratega, mającego na celu zadowolić mężczyznę, to na dodatek spisane tu porady w...
Nie wnosi za wiele. Faktycznie, za kunsztownie zaprojektowanym światem i wcale niepłaskimi bohaterami kryje się przesłanie, ale nie jest to nic innowacyjnego. Na dodatek dość nudna.
Pokaż mimo to
Ciężko jest w drożyć się w historię podczas czytania kilku zaledwie stron.
Dzień z życia w czasie wojny, dzień który wiele zmienia.
Jedna z najbardziej swobodnych lektur szkolnych, które mimo, że dobrze się czyta, to zawierają wartości historyczne i przedstawiają jakąś wartościową problematykę.
O tak, lektura doskonała.
Bo jaki sens mają lektury, jak nie zaznajamianie młodzieży z najlepszymi książkami dawniejszych czasów, stylami epok, faktami historycznymi i ludzkimi problemami?
Taka to trochę schizofreniczna bajka dla młodzieży.
Krótka, acz męcząca książka pokazująca jak bardzo Schulz miał ze sobą problem i jak oddziałał na niego ojciec.
Oniryzm? Szok.
Maya Angelou widniejąc na liście autorów skłoniła mnie do zażyczenia sobie tej książki na prezent, ah jak nie trafnie.
Zlepek moralizatorsko-"kołczingowych" tekstów, przy czym fotografie zajmują sporą część i tak już cienkiej książki.
Serce, serce.. serce jako dusza, serce jako źródło myślenia, serce jako my i tak dalej.. nie mogło mi się to podobać, bo pomijając typową...
Nieco bardziej oddziałujące na mnie opowiadanie Borowskiego, które nie próbuje opisywać rzeczywistości obozowej w wersji demo, a skupia się na samym "wypakowywaniu" ludzi z wagonów, pokazując dramat tych sytuacji.
Tę warto przeczytać, bo pokazuje jak na dłoni, że nie każdy zachowa się "normalnie", gdy chodzi o przetrwanie.
Doskonała pozycja dla osób lubiący szybko strzelić sobie parę stron, żeby mieć pogląd na, w tym wypadku akurat, obozy niemieckie.
Ja jednak wolę dłuższe pozycje, w które mogę się wczuć. Tak liźnięta historia w ogóle do mnie nie przemawia. To taka wersja demo tego co można powiedzieć o obozie.. w sumie nie wiem czy warto zaczynać.. Może warto w sumie na szybko poznać ten...
Ta książka broni się sama.
Ciężko, a raczej bezsensownie jest omawiać jej treść, bo każdy po przeczytaniu wyciągnie własne konkluzje. Cóż więc mogę zrobić? Zachęcić jedynie do tego, żeby sięgnął po nią każdy, któremu nie są obojętne błędy przeszłości i kto chce rozszerzyć swoje spojrzenie na świat, na otaczających nas ludzi, na władze, na człowieka jako jednostkę.
Nie...
To, że książka jest w tematyce drugiej wojny światowej nie oznacza jeszcze, że jest świetna i każdy powinien ją przeczytać. Na tle innych pozycji, które czytałam wypada koszmarnie. Chaotyczny, irytujący wywiad.
Pokaż mimo to
Pupa, pupa, łydka, łydka, łydka, gęba, gęba, pupa, gęba, łydka, parobek.
Kocham tę książkę! To jest taki kulturalny, pozornie bezpieczny sposób, żeby "zryć sobie banie". Nie ukrywam, że bez wielkich pokładów chęci dla zrozumienia tej książki otrzymałaby ona ocenę max 4, ale dzięki uporowi zdołałam docenić FORMĘ jaką przyjęła i kłaniam się Gombrowiczowi!
Dawno nie przeczytałam tak absurdalnie wciągającej książki. Dopóki jej nie skończyłam nie mogłam funkcjonować w świecie rzeczywistym. Zostawiła we mnie ślad wspaniałości.
Trafiła na pewno w grono najlepszych książek, jakie przeczytałam. Za co?
Za oryginalną tematykę, ciekawie prowadzoną akcję, odpowiedni dobór słów, rezolutne pomysły, domieszkę różnych wtrąceń bez zbytniej...
Sednem książki była jego problematyka - obie niesamowicie frustrujące. Opowieści z ust do ust o niewyobrażalnie wybitnym człowieku, którego nikt nigdy nie widział jakoś nie przypadły mi do gustu. Forma opowiadania też nie.
Czytając, czułam się jak jeden z towarzyszy-marynarzy, którym narrator tę historię opowiadał.
Gdy tylko skończył opowiadać, zmienili temat.
No i nie...
Przyjemna kontynuacja pierwszej części, dzięki której rozstanie z zabawnym światem nie jest tak bolesne.
Pokaż mimo to
Pamiętam, że niejednokrotnie publicznie ryknęłam przy niej śmiechem.
Żałowałam, gdy się skończyła.
Nie pamietam akcji, co się dokładnie działo i jak. Nie potrafiłabym jej streścić, czy nawet głębiej opisać.
Ale pamiętam emocje, pamiętam uśmiechy i łzy, pamiętam że chciałam mieć owieczkę, opiekować się nią, może zostać weterynarzem. Pamiętam, że chciałam ją czytać!
Błagam ludzie, czytajcie dzieciom książki! Takie książki!
Takie powinny być książki dla dzieci - bajkowe, śmieszne, nieprzerażające objętością i zawiłością, po prostu przyjazne i niezniechęcające do dalszego czytania, do czytania w ogóle. Jednocześnie zawierające ważny morał.
Pokaż mimo to
A mi się wstawki nie podobają. Bez sensu jest książka, w której znamy zakończenie. I to nie tylko tak znamy, że jest oczywiste i się go domyślamy, ale wiemy że takie będzie na pewno, bo książka się od zakończenia zaczyna.
Niebezpiecznie jest używać takiej odwróconej kolejności zdarzeń. Jeśli w akcji właściwej książki, tak jak tu, jest tylko samo "jak do tego doszło",...
Przynajmniej jedną z takich książek trzeba przeczytać.
Suche fakty nie oddadzą tego, jak obozy wyglądały. Ta książka - jak najbardziej.
Zupełnie inna niż np. "Pięć lat kacetu" Grzesiuka, tamta jest jeszcze bardziej "intymna", zupełnie jakbyśmy sami w obozie żyli.
Ta jest idealna, żeby zorientować się w sytuacji z różnych punktów widzenia. Bardzo podobało mi się, że aż...