-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-10-13
2012-02-19
Bardzo fajna książka, chociaż nie przyzwyczaiłam się do tego, że autorzy "skaczą" tak po bohaterach, zmieniając w każdym rozdziale punkt widzenia na kolejne postacie, ale z każdą kolejną stroną wciąga w świat coraz bardziej, a napisana bardzo realnie, jakby rzeczywiście istniało Siedem Królestw:3
Bardzo fajna książka, chociaż nie przyzwyczaiłam się do tego, że autorzy "skaczą" tak po bohaterach, zmieniając w każdym rozdziale punkt widzenia na kolejne postacie, ale z każdą kolejną stroną wciąga w świat coraz bardziej, a napisana bardzo realnie, jakby rzeczywiście istniało Siedem Królestw:3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-19
Nie tego spodziewałam się, sięgając po tą książkę.
Większa część z początku była dla mnie przeciętna. Dopiero końcówka nadaje sens całej historii i pokazuje ją w innym, niesamowitym świetle. To własnie ostatni rozdział sprawia, że książka ta nie daje spokoju po przeczytaniu.
Nie tego spodziewałam się, sięgając po tą książkę.
Większa część z początku była dla mnie przeciętna. Dopiero końcówka nadaje sens całej historii i pokazuje ją w innym, niesamowitym świetle. To własnie ostatni rozdział sprawia, że książka ta nie daje spokoju po przeczytaniu.
2015-02-18
Świat wiatru i wierzb był fascynującą podróżą po kulturze Chin. Po lekturze tej książki zaciekawił mnie ten kraj, jakoś inaczej na niego spojrzałam, rozumiejąc już niektóre rzeczy.
Książkę czytało się lekko i przyjemnie, z początku nieco irytowała mnie forma rozmowy między dwoma przyjaciółkami, ale po pewnym czasie przyzwyczaiłam się. I nim się obejrzałam skończyłam czytać przygody Dong Mei. Jednak nadal mam ochotę znajdować się w tamtym świecie, ciągle coś mnie do niego przyciąga.
Świat wiatru i wierzb był fascynującą podróżą po kulturze Chin. Po lekturze tej książki zaciekawił mnie ten kraj, jakoś inaczej na niego spojrzałam, rozumiejąc już niektóre rzeczy.
Książkę czytało się lekko i przyjemnie, z początku nieco irytowała mnie forma rozmowy między dwoma przyjaciółkami, ale po pewnym czasie przyzwyczaiłam się. I nim się obejrzałam skończyłam czytać...
2015-09-04
Nie polecam, gniot jakich mało, nawet Kroniki Ferrinu by się powstydziły:P
Zacznijmy od zalet, których ta książka ma niewiele, ale jakieś ma, czyli bardzo ładną okładkę przez którą można popełnić błąd życiowy i ją kupić, oraz stosunkowo krótkie rozdziały (no dobrze nie wszystkie są krótkie, ale jakoś trzeba się pocieszać).
Wydaje mi się, jakby ta książka była tłumaczona wprost z chińskiego przez Google translatora, przez kogoś kto nie ma właściwie pojęcia o czym właściwie to ma być lekturka. Niektóre zdania są tak zbudowane, że po trzykrotnym przeczytaniu nadal nie wiem czy bohater to sobie wyobraża czy też wykonuje w rzeczywistości. Pomijając już, że niektóre motywy są dość obrzydliwe i prymitywne. Przez kwiecisto-chińskie zdania właściwie cała fabuła się rozmywa (bo sama w sobie może by się nadawała do użytku, tylko musiałby toś normalny to ogarnąć). Masakra totalna. Bohaterowie płascy i wszyscy tak samo tragicznie poranieni przez autora lub tłumacza paskudnym/obleśnym charakterem.
Zdecydowany numer jeden na mojej czarnej liście najbardziej beznadziejnych książek.
Nie polecam, gniot jakich mało, nawet Kroniki Ferrinu by się powstydziły:P
Zacznijmy od zalet, których ta książka ma niewiele, ale jakieś ma, czyli bardzo ładną okładkę przez którą można popełnić błąd życiowy i ją kupić, oraz stosunkowo krótkie rozdziały (no dobrze nie wszystkie są krótkie, ale jakoś trzeba się pocieszać).
Wydaje mi się, jakby ta książka była tłumaczona...
2016-03-13
Przyznam szczerze, że miałam nadzieję na poprawę wizerunku książek pisanych przez panów Chińczyków, jednak po tej lekturze czuję się zagubiona. Przez całą książkę miałam poczucie, że coś mi umyka, wiedziałam, że jest tu jakieś ukryte znaczenie, mimo to niemal do ostatnich stron nie mogłam złapać sensu w "Krainie wódki" :)
Wynika to chyba ze zbyt wielkich różnic kulturowych, albo z mojej nieogarniętości, w każdym razie książka raz mnie ciekawiła, raz odrzucała (i ta myśl "właściwie co ja czytam"). Dziwna książka, trudna do przebicia.
Przyznam szczerze, że miałam nadzieję na poprawę wizerunku książek pisanych przez panów Chińczyków, jednak po tej lekturze czuję się zagubiona. Przez całą książkę miałam poczucie, że coś mi umyka, wiedziałam, że jest tu jakieś ukryte znaczenie, mimo to niemal do ostatnich stron nie mogłam złapać sensu w "Krainie wódki" :)
Wynika to chyba ze zbyt wielkich różnic...
2016-05-13
Wciągająca i poruszająca książka o życiu i przyjaźni kobiet w Chinach. Pełno tu chińskich zabobonów i zwyczajów, które nam w Europie wydają się dziwne, czy nawet nieodpowiednie, szczególnie kontrowersyjne krępowanie stóp.
Bardzo szybko się czyta, nawet nie wiem kiedy zdążyłam ją skończyć. Polecam:)
Wciągająca i poruszająca książka o życiu i przyjaźni kobiet w Chinach. Pełno tu chińskich zabobonów i zwyczajów, które nam w Europie wydają się dziwne, czy nawet nieodpowiednie, szczególnie kontrowersyjne krępowanie stóp.
Bardzo szybko się czyta, nawet nie wiem kiedy zdążyłam ją skończyć. Polecam:)
2019-02-04
Bardzo ciekawa książka o życiu w Pakistanie od środka, od zwyczajnego życia. Cieszę się, że autorka starała się być jakoś neutralna w swojej ocenie zupełnie innej rzeczywistości i nie ocenia niczego co się wokół dzieje, a analizuje. Faktem jest jednak lekka chaotyczność - najbardziej przeszkadzały mi przepisy w środku książki (lepiej by się sprawdziły może na końcu książki jako bonus?) i wstawki słówek z urdu okreslających np jedzenie, których nie mogłam zupeeełnie zapamiętać.
Mimo to jest to naprawdę ciekawa i wartościowa lektura, która wiele rzeczy mi w mózgu rozjaśniła, wiele rzeczy których wcześniej nie rozumiałam nagle się rozwiązały. Po prostu czasami w takich sprawach trzeba polskiego, innego oka.
Ogólnie polecam i chciałabym więcej, ale z trochę lepszą organizacją treści:)
Bardzo ciekawa książka o życiu w Pakistanie od środka, od zwyczajnego życia. Cieszę się, że autorka starała się być jakoś neutralna w swojej ocenie zupełnie innej rzeczywistości i nie ocenia niczego co się wokół dzieje, a analizuje. Faktem jest jednak lekka chaotyczność - najbardziej przeszkadzały mi przepisy w środku książki (lepiej by się sprawdziły może na końcu książki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-07-11
2016-06
Całość: http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2016/06/owoce-egzotyczne-recenzja.html
Książka zawiera trzydzieści gatunków roślin, które możemy pozyskać z owoców, warzyw czy kłączy łatwo dostępnych w sklepach. I tak spotkamy tu klasycznie cytrynę, mango czy awokado, ale i te rzadsze owoce jak opuncje, taro czy kasztan wodny.
Każda roślina ma jedną stronę z opisem dotyczącym...
Całość: http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2016/06/owoce-egzotyczne-recenzja.html
Książka zawiera trzydzieści gatunków roślin, które możemy pozyskać z owoców, warzyw czy kłączy łatwo dostępnych w sklepach. I tak spotkamy tu klasycznie cytrynę, mango czy awokado, ale i te rzadsze owoce jak opuncje, taro czy kasztan wodny.
Każda roślina ma jedną stronę z opisem...
2016-03-26
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką, nie do końca udane. Przede wszystkim, jest to książka dla młodzieży (więc spóźniłam się tak o parę lat), gdzie każda postać jest czarna lub biała. Jak ktoś wspomniał poniżej - brak odcieni szarości. Hrabia zły, zakonnice złe, niewolnicy traktowani źle właściwie bez powodu, długo by wymieniać. Dodatkowo historia ta dłużyła się niemiłosiernie, ponieważ akcja jest niezbyt wartka. Nawet sceny walki odbywają się tak statycznie, że właściwie nie wiadomo jakim cudem bohaterowie wygrywają:)
Moje pierwsze spotkanie z tą autorką, nie do końca udane. Przede wszystkim, jest to książka dla młodzieży (więc spóźniłam się tak o parę lat), gdzie każda postać jest czarna lub biała. Jak ktoś wspomniał poniżej - brak odcieni szarości. Hrabia zły, zakonnice złe, niewolnicy traktowani źle właściwie bez powodu, długo by wymieniać. Dodatkowo historia ta dłużyła się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-10
Już drugi raz napotkałam książkę tego pana, a że tematyka w miarę wstrzeliwuje się w moje zainteresowania, postanowiłam spróbować i dać szansę Roślinom, które udomowiły człowieka. Moje wcześniejsze przygody z tym autorem (Historia roślin jadalnych) oceniłam dość miernie, ale być może ta jedna tylko tak koślawie wyszła?
Po przeczytaniu Roślin, które udomowiły człowieka jakoś nie mogę pozbyć się dziwnego, nie do końca pozytywnego odczucia. Oczywiście, książka ma naprawdę dużo informacji, ale brakuje mi jednego - uporządkowania. Niby całość podzielona jest na rozdziały i w każdym omówiony został inny gatunek rośliny, która miała szczególny wpływ na ludzi...
Całość na:
http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2016/03/rosliny-ktore-udomowiy-czowieka-recenzja.html
Już drugi raz napotkałam książkę tego pana, a że tematyka w miarę wstrzeliwuje się w moje zainteresowania, postanowiłam spróbować i dać szansę Roślinom, które udomowiły człowieka. Moje wcześniejsze przygody z tym autorem (Historia roślin jadalnych) oceniłam dość miernie, ale być może ta jedna tylko tak koślawie wyszła?
Po przeczytaniu Roślin, które udomowiły człowieka...
2016-02-04
Mam mieszane uczucia co do tej książki, niestety z przewagą tych negatywnych. Przede wszystkim bohaterowie stworzeni byli z drewna, żadna postać nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, oprócz głównej bohaterki, która zadziwiała mnie swoją głupotą i sztucznością. No bo niby kocha tego swojego narzeczonego (którego zna od dwóch tygodni, gdzie widzieli się ze dwa razy, przelotnie), ale jakoś nie czuć żadnej miłości. Fabuła też mnie nie zachwyciła, myślę że lepiej by się sprawdziła jako jakiś scenariusz do średniego filmu.
Mam mieszane uczucia co do tej książki, niestety z przewagą tych negatywnych. Przede wszystkim bohaterowie stworzeni byli z drewna, żadna postać nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, oprócz głównej bohaterki, która zadziwiała mnie swoją głupotą i sztucznością. No bo niby kocha tego swojego narzeczonego (którego zna od dwóch tygodni, gdzie widzieli się ze dwa razy,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01-11
Gdy pierwszy raz zobaczyłam "Szczygła" przeraził mnie jego rozmiar:) Ale po pierwszych stronach tak się wciągnęłam, że już mi to nie przeszkadzało. Szczygieł miał w sobie tą iskierkę, która sprawia że chce się czytać więcej i więcej, żeby dowiedzieć się co będzie dalej, bez poczucia czasu. Cieszę się, że przygody Theo nie były zbyt wyidealizowane, książka miałam idealne odcienie szarości:)
Jedynie w zakończeniu brakowało mi jakiegoś wow, co sprawiło, że było to chyba najbardziej życiowe zakończenie książki jaki przeczytałam w życiu.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam "Szczygła" przeraził mnie jego rozmiar:) Ale po pierwszych stronach tak się wciągnęłam, że już mi to nie przeszkadzało. Szczygieł miał w sobie tą iskierkę, która sprawia że chce się czytać więcej i więcej, żeby dowiedzieć się co będzie dalej, bez poczucia czasu. Cieszę się, że przygody Theo nie były zbyt wyidealizowane, książka miałam idealne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-27
Przyznam szczerze, że mam nieco mieszane uczucia co do zakończenia, wolałabym żeby było ono nieco inne i bardziej "sprawiedliwe", ale cóż poradzę:) Przynajmniej szybko i lekko się czyta!
Przyznam szczerze, że mam nieco mieszane uczucia co do zakończenia, wolałabym żeby było ono nieco inne i bardziej "sprawiedliwe", ale cóż poradzę:) Przynajmniej szybko i lekko się czyta!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-17
Muszę przyznać, że pani Olejnik ma bardzo przystępny styl pisania. Przygotowałam się psychiczne na nieco cięższą lekturę, a tymczasem autorka pisała w miarę lekko i przyjemnie, tak że bardzo skomplikowane niekiedy tematy był łatwe do "ogarnięcia", szczególnie dla osób nie specjalnie zorientowanych w medycznym żargonie. Za to duży plus!
Bohaterem tej książki jest aloes.
Nie da się ukryć, że książka ta oscyluje wokół tej rośliny, ale zdecydowanie skupia się na jej zastosowaniu, a dokładnie na...
Całość na: http://chlorofilowy-dziennik.blogspot.com/2015/11/aloesowy-przewodnik-po-zdrowiu-i.html
Muszę przyznać, że pani Olejnik ma bardzo przystępny styl pisania. Przygotowałam się psychiczne na nieco cięższą lekturę, a tymczasem autorka pisała w miarę lekko i przyjemnie, tak że bardzo skomplikowane niekiedy tematy był łatwe do "ogarnięcia", szczególnie dla osób nie specjalnie zorientowanych w medycznym żargonie. Za to duży plus!
Bohaterem tej książki jest...
2015-10-13
Nadal mam mieszane uczucia co do opinii na temat tej książki. Z początku byłam dobrej myśli, ale kiedy już przyzwyczajałam się do Białego Roga czy Nocnego Śpiewaka autorka brutalnie wyrywała go czytelnikowi i ten nagle znikał ze sceny. Powoli zaczynałam sądzić, że książka nie ma za bardzo celu poza byciem zwykłym "pocieszaczem", ale...
Ale akcja wreszcie zaczęła się zbierać w miarę sensowną fabułę, choć nadal wydaje mi się jakby był to bardzo rozbudowany prolog i właściwa akcja dopiero będzie w przyszłości. Szkoda tylko, że jak w końcu Kamyk zaczął mieć jakieś przygody książka się skończyła.
W ten podstępny sposób ktoś kusi mnie do sięgnięcia po kolejną część, choć nie wiem czy na pewno będzie to dla mnie dobra decyzja:)
Generalnie jest to książka dla dzieci i nastolatków, więc może jestem już za stara?:)
Aha, jeszcze tak na marginesie, Pożeracz Chmur i Kamyk trochę przypominają mi motyw z Eragona, chociaż na kompletnie inny sposób:>
Nadal mam mieszane uczucia co do opinii na temat tej książki. Z początku byłam dobrej myśli, ale kiedy już przyzwyczajałam się do Białego Roga czy Nocnego Śpiewaka autorka brutalnie wyrywała go czytelnikowi i ten nagle znikał ze sceny. Powoli zaczynałam sądzić, że książka nie ma za bardzo celu poza byciem zwykłym "pocieszaczem", ale...
Ale akcja wreszcie zaczęła się...
Bardzo przygnębiające zakończenie. W przerwie w czytaniu oglądałam film i jakos resztę odechciało mi się czytać. Końcówka jest naprawdę smutna i w pewnym sensie prawdziwa - pokazuje jak niektórzy ludzie bawią się uczuciami innych, traktując ich niemal jak zabawki.
Bardzo przygnębiające zakończenie. W przerwie w czytaniu oglądałam film i jakos resztę odechciało mi się czytać. Końcówka jest naprawdę smutna i w pewnym sensie prawdziwa - pokazuje jak niektórzy ludzie bawią się uczuciami innych, traktując ich niemal jak zabawki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to