Kiedyś naprawdę lubiłam tą serię, ale z tomu na tom to jest po prostu coraz głupsze i zamiast cieszyć się głupia podczas słuchania chce mi się śmiać, ale nie w takim pozytywnym sensie. Poza tym jestem po prostu zażenowana - nie wiem, na ile piórem autorki, a na ile tłumaczeniem, ale nie dość, że na początku książki było MNÓSTWO powtórzeń, to jak widzę zdanie "moje szczęśliwe miejsce dotyka jego szczęśliwego miejsca" to się zastanawiam, czy wydawnictwa i tłumacze uważają, że jesteśmy upośledzeni czy jak? Bez kitu, ale już od jakiegoś czasu zwyczajnie odechciewa mi się słuchać, bo co rusz trafiam na jakieś kwiatki i może w końcu przestańmy wydawać te książki na odpierdol i miejmy trochę szacunku do czytelnika?

Co do samej książki - przepraszam, ale to było przez większość czasu żenujące, idiotyczne i w ogóle nie ma tego klimatu, który został przedstawiony w początkowych tomach. To już nie jest to i w ogóle nie bawiłam się dobrze, chciałam już zwyczajnie to skończyć i nigdy nie wracać.

Kiedyś naprawdę lubiłam tą serię, ale z tomu na tom to jest po prostu coraz głupsze i zamiast cieszyć się głupia podczas słuchania chce mi się śmiać, ale nie w takim pozytywnym sensie. Poza tym jestem po prostu zażenowana - nie wiem, na ile piórem autorki, a na ile tłumaczeniem, ale nie dość, że na początku książki było MNÓSTWO powtórzeń, to jak widzę zdanie "moje...

Może jestem nieobiektywna z oceną, ale seria Rock Chick została moją ulubioną już od pierwszego tomu 😍🔥

Kolejny tom, kolejna rockowa laska trafia na swojego twardziela. Ally jest siostrą Lee i Hanka. Chłopaki dmuchają na nią i chuchają, by miała jak najlepiej, troszczą się o nią. Kiedy Ally pierwszy raz spotyka się z Renem, wie, że to ten jedyny. Jednak po upojnej nocy wydarza się coś, co łamie jej serce i postanawia, że będą tylko kumplami z bonusem.

Ally nie jest taka sama jak wszystkie rockowe laski. Ma swoje tajemnice i marzenie, którego nikt może nie zaakceptować. Jednak dziewczyna uparcie dąży do celu i nie podda się.

Po roku od pierwszego spotkania z Renem, mężczyzna ma dość tego układu. Stawia warunek. Albo zaczynają być ze sobą na poważnie, albo to koniec.

#słodkitwardziel to już ósmy tom serii Rock Chick i historia kolejnej pary z tej zwariowanej paczki. Czytamy o kolejnych kłopotach oraz niebezpieczeństwach czyhających na jedną z gangu rockowych lasek. Książkę czyta się szybko, wciąga od pierwszej strony. Fabuła rozgrzewa oraz bawi. Warto znać poprzednie tomy, bo mimo, że historie są różne, bohaterowie w każdej części przewijają się ci sami.

Może jestem nieobiektywna z oceną, ale seria Rock Chick została moją ulubioną już od pierwszego tomu 😍🔥

Kolejny tom, kolejna rockowa laska trafia na swojego twardziela. Ally jest siostrą Lee i Hanka. Chłopaki dmuchają na nią i chuchają, by miała jak najlepiej, troszczą się o nią. Kiedy Ally pierwszy raz spotyka się z Renem, wie, że to ten jedyny. Jednak po upojnej nocy...

No i w końcu nadszedł czas na opowieść o Ally- czyli można powiedzieć, że ostatią z "Rock Chick".

Historia zdecydowanie inna niż pozostałe. Było tu mniej dramatu i kryminału (choć się pojawiły),ale przede wszystkim było tu duuuużo romansu i gorących scen.

Sami bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Tym razem chyba tu rolę "twardziela" odgrywała po trochę ona 😀 😀 On, z kolei, był tu bardziej romantyczny niż pozostała męska część grona tej serii. Oboje doskonale do siebie pasowali. Same dialogi, ale też myśli bohaterów bardzo zabawne.

Całość mnie osobiście wciągneła, a cała seria "Rock Chick" będzie kolejną do której będą powracać nie raz.

No i w końcu nadszedł czas na opowieść o Ally- czyli można powiedzieć, że ostatią z "Rock Chick".

Historia zdecydowanie inna niż pozostałe. Było tu mniej dramatu i kryminału (choć się pojawiły),ale przede wszystkim było tu duuuużo romansu i gorących scen.

Sami bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Tym razem chyba tu rolę "twardziela" odgrywała po trochę ona 😀 😀 On, z...

Czekałam na tę część z powodu tego, że bardzo chciałam dowiedzieć się jak to będzie z Ally i Zano. Ren był kolejną postacią z całego cyklu, którą we wcześniejszych częściach bardzo polubiłam. Najpierw był Hank, potem Luke, a na końcu właśnie Ren i nie zawiodłam się w ogóle.

Owszem można by powiedzieć, że schemat książek Kristen Ashley jest powielany, ale nie do końca, bo jednak w tej części było trochę inaczej, było szalenie owszem i byli twardziele, ale dokładnie ten twardziel był naprawdę “słodki”. Ta para jest definitywnie na zakończenie całego cyklu, aby zamknąć klamrę.

Wszystkie pary są już razem, są po ślubie, są przed, albo i w trakcie, a Ally jest poza, bo dopiero tworzy związek, ale również jest jak reszta, bo najpierw musi przejść swoje i dotrzeć do niej, że tak naprawdę jednak już dawno w tym związku jest.

Dużo akcji, dużo zabawnych scen, świetnie poprowadzone dialogi i oczywiście Ren jest tu przedstawiony jak i reszta chłopaków jako ten jeden jedyny i najlepszy.

Będę powtarzać przez cały czas, że jeśli ktoś nie sięgnął po cykl Rock Chick to powinien to zrobić i rozpocząć przygodę od pierwszego tomu i nie zwlekać, bo naprawdę warto zagłębić się w historię tej całej bandy.

Czekałam na tę część z powodu tego, że bardzo chciałam dowiedzieć się jak to będzie z Ally i Zano. Ren był kolejną postacią z całego cyklu, którą we wcześniejszych częściach bardzo polubiłam. Najpierw był Hank, potem Luke, a na końcu właśnie Ren i nie zawiodłam się w ogóle.

Owszem można by powiedzieć, że schemat książek Kristen Ashley jest powielany, ale nie do końca, bo...

Książka wpadła mi do rąk podczas kiermaszu książek, dlatego nie miałam nawet pojęcia, że istnieją inne części i nie czytałam ich. Jednak ta część nie do końca mnie przekonała, by sięgnąć po inne. Mam wrażenie, że fabuła jest strasznie cukierkowa, tzn.:
1) zwariowane dziewczyny, gdzie każda z nich trafiła na "twardziela", ale oczywiście troskliwego...
2) wszyscy mówią do siebie kotku/skarbie/słonko, nawet jak nie są w związku (no chyba, że po prostu jest to dla mnie dziwne, bo w naszej polskiej kulturze nie odzywamy się do siebie jak w słodko-pierdzącej bajce, a w krajach anglojęzycznych to normalne - w końcu u nich jest zawsze "fine")
3) cała zgraja damskich przyjaciół, gdzie nikt się nie kłóci (nawet przyjaciółka sprzedaje życie łóżkowe innych przyjaciółek do KSIĄŻKI, ale to jest też "fine")
4) cukierkowe życie łóżkowe oderwane od rzeczywistości (myślę, że nawet największy twardziel musi odsapnąć i iść po chusteczkę po skończonej rundzie, a takie opisy sprawiają, że później kobiety wymagają od facetów Bóg wie co)
Momentami nie było takiej tragedii i może i dało się polubić bohaterów, ale jednak wiem, że można ten czas przeznaczyć na książkę bardziej urealnioną (i nawet z nutką "pikanterii"),która nie będzie się dłużyć jak ta.

Książka wpadła mi do rąk podczas kiermaszu książek, dlatego nie miałam nawet pojęcia, że istnieją inne części i nie czytałam ich. Jednak ta część nie do końca mnie przekonała, by sięgnąć po inne. Mam wrażenie, że fabuła jest strasznie cukierkowa, tzn.:
1) zwariowane dziewczyny, gdzie każda z nich trafiła na "twardziela", ale oczywiście troskliwego...
2) wszyscy mówią do...

Fabuła z początku mnie wciągnęła jednak z czasem zaczęła mnie męczyć no, ale dobrnęłam do końca.
Moim zdaniem, gdyby usunąć 1/3 scen seksu książka byłaby o 1/3 krótsza, ale bardziej do przełknięcia.

Fabuła z początku mnie wciągnęła jednak z czasem zaczęła mnie męczyć no, ale dobrnęłam do końca.
Moim zdaniem, gdyby usunąć 1/3 scen seksu książka byłaby o 1/3 krótsza, ale bardziej do przełknięcia.

Przy tej serii autorka naprawdę serwuje czytelnikom niezły ubaw. Można się pośmiać, łzę uronić jak i w napięciu czekać na rozwój sytuacji. Rock Chick wymiatają!!

Przy tej serii autorka naprawdę serwuje czytelnikom niezły ubaw. Można się pośmiać, łzę uronić jak i w napięciu czekać na rozwój sytuacji. Rock Chick wymiatają!!

"Najsilniejszym uczuciem, które najczęściej pakuje nas w poje**** sytuacje, jest właśnie miłość"

"... rzeczy są bez znaczenia. Ludzie są ważni. Wspomnienia są istotne. Ale nie rzeczy"

"Nie jest miło, gdy czło­wiek, któ­re­go ko­chasz, jest na cie­bie zły. Ale jeśli cię kocha, w końcu mu przej­dzie."

"... zawsze nadchodzi właściwy czas, gdy można zrobić coś, co przebije się przez ten mur, posiać i czekać, aż zakiełkuje. Właśnie wtedy siejesz mądrość"

"Ludzie, którzy są wokół ciebie, którzy dają ci swoje serce, pokazują światu, kim jesteś"

Ally zawsze potrafiła dochowywać sekretów, dlatego o tym, czym zajmuje się już od jakiegoś czasu, wie tylko jej najlepszy przyjaciel Darius i "Ren" Zano, mężczyzna, którego Ally, mimo cudownych wspólnie spędzanych już od roku nocy, wciąż trzyma na dystans. Gdy kobieta wreszcie decyduje się na poważny związek z zakochanym w niej Renem, zostaje wplątana w prawdziwe niebezpieczeństwo. Zano chce by porzuciła swoje dotychczasowe zajęcie, a tego Ally nie może zrobić nawet w imię miłości.

Z ogromną przyjemnością powróciłam do serii o Rockowych Laskach i Seksownej Brygadzie ich przystojniaków, którą darzę ogromną sympatią i z którą zawsze świetnie się bawię. Oczywiście książki Kristen Ashley można uznać za schematyczne, przerysowane i przewidywalne. Nie można jednak odmówić im potężnej dawki dobrego humoru, trzymającej w napięciu sensacji i na prawdę pięknie wykreowanych relacji opartych na prawdziwej miłości i przyjaźni. "Słodki twardziel" to książka, która z pewnością wyróżnia się główną bohaterką. Ally została przedstawiona jako prawdziwa twardzielka, która w przeciwieństwie do swoich przyjaciółek nie daje sobie wejść na głowę, jasno określa swoje cele i stawia je nawet ponad własne marzenia i pragnienia. Jej związek z Renem, który ciągle działa na granicy prawa jest z pewnością namiętny i burzliwy. Oboje nieprzyzwyczajeni do kompromisów, muszą nauczyć się trudnej sztuki zaufania i poddania się poleganiu na drugiej osobie. Ciekawym wątkiem z pewnością były zawirowania rodzinne Rena, który dla ukochanej kobiety był gotowy na ogromne poświęcenie. I mimo, że dowiódł on swojej miłości i zaangażowania wobec Ally, brakowało mi trochę więcej interakcji z nim i tak uwielbianymi przeze mnie chłopakami z Nightingale Investigation. Nie brakowało za to wtrącania się Rokowych Lasek, choć mam wrażenie, że w porównaniu do poprzednich tomów, tutaj nie były one tak inwazyjne, czy nawet męczące. Z pewnością wyróżnić muszę wątek Dariusa, uważam bowiem, że dla niego samego warto tą książkę przeczytać. Autorka w bardzo poruszający sposób pokazała, jak bardzo ten twardy, pozornie niezniszczalny mężczynza, jest kruchy w środku, jak łatwo go zranić, ile bólu nosi w sobie w związku ze swoją przeszłością. Jego przyjaźń i stosunek do Ally, mimo iż pozornie wydawałyby się szorstkie w rzeczywistości pełne były troski, opiekuńczości, wsparcia, a jego postępowanie nie jednokrotnie wycisnęło ze mnie łzy wzruszenia. Małym minusem jest jedynie mnogość bohaterów, którzy czasami zaczynają mi się mylić, jednak całość oceniam jako naprawdę świetną lekturę. Myślę, że "Słodki twardziel" udowadnia czym jest prawdziwa przyjaźń i miłość. Pokazuje, że uczucia te są pełne akceptacji, zrozumienia, zaufania oraz wiary w tą drugą osobę. Bardzo, bardzo polecam

"Najsilniejszym uczuciem, które najczęściej pakuje nas w poje**** sytuacje, jest właśnie miłość"

"... rzeczy są bez znaczenia. Ludzie są ważni. Wspomnienia są istotne. Ale nie rzeczy"

"Nie jest miło, gdy czło­wiek, któ­re­go ko­chasz, jest na cie­bie zły. Ale jeśli cię kocha, w końcu mu przej­dzie."

"... zawsze nadchodzi właściwy czas, gdy można zrobić coś, co przebije...

Spokojnie mogę ten tom nazwać jednym z najlepszych z całego cyklu.

Główna bohaterka ma, zdaje się, nieco więcej oleju w głowie i nie pozwala się przestawiać z kąta w kąt, ale wie też, kiedy odpuścić.
Bardzo doceniam fakt, że autorka trochę przystopowała w tej części z idealizowaniem postawy samca alfa. Ren wydaje się bardziej ludzki - uczy się na błędach, nie wciska innym na siłę swoich racji, potrafi przeprosić i odpuścić. Dużo łatwiej go polubić niż niektórych bohaterów z poprzednich tomów.
Wplecenie wątków kilku innych postaci też oceniam na plus (choć po cichu miałam nadzieję, że Darius dostanie własny tom, ale może wtedy jego historia nie byłaby tak ciekawa...).

Oczywiście to wszystko nie oznacza, że fabuła jest wyjątkowo nieszablonowa albo że postacie w książce podejmują same racjonalne decyzje, bo to już kwestia sporna. Ale w końcu taki urok tej autorki:)

Spokojnie mogę ten tom nazwać jednym z najlepszych z całego cyklu.

Główna bohaterka ma, zdaje się, nieco więcej oleju w głowie i nie pozwala się przestawiać z kąta w kąt, ale wie też, kiedy odpuścić.
Bardzo doceniam fakt, że autorka trochę przystopowała w tej części z idealizowaniem postawy samca alfa. Ren wydaje się bardziej ludzki - uczy się na błędach, nie wciska innym...

Cudowna książka a Ally jest moją ulubioną bohaterką którą już pokochałam w pierwszej części i szkoda że to już koniec tej serii. Akcja dzieje się dynamicznie i ciekawie a Ren jest po prostu boski co tu pisać trzeba przeczytać.polcam

Cudowna książka a Ally jest moją ulubioną bohaterką którą już pokochałam w pierwszej części i szkoda że to już koniec tej serii. Akcja dzieje się dynamicznie i ciekawie a Ren jest po prostu boski co tu pisać trzeba przeczytać.polcam