-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2024-06-17
2024-05-27
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-20
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-04
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-29
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-15
Życie jest nowelą.
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
Życie jest nowelą.
Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
2024-05-13
Barys mnie nie zachwycił. "Kości, które nosisz w kieszeni" mają swoje zalety, ale i dosyć poważne wady. Przede wszystkim nie rozumiem, dlaczego jest to sprzedawane jako powieść, skoro jest to ewidentnie zbiór opowiadań. Każdy fragment stanowi zamkniętą całość i w sumie to mało je łączy. Poza tym, główna bohaterka nie do końca mnie przekonuje. Piętnastoletnie Ula jest z biednej rodziny, a jej mama pracuje w Biedronce i co chwilę ma nowego konkubenta. Nie wpływa to pozytywnie na nią i jej rodzeństwo. Nawet babcia nie szczędzi przykrych słów. Myślałem, że to będzie coś w stylu "Shuggie Bain" czy "Elegii dla bidoków", ale w polskich warunkach. Jednak historia jest nieszczególnie ciekawa, a i bohaterów jakoś nie polubiłem. Rozumiem, że dorastają w biedzie, ale kompletnie tego nie czuć. Rzucanie kliszami nie sprawia, że angażuję się i współczuję. Całość ratuje język, chociaż i tutaj można się przyczepić do kilku elementów. Popkulturowe wrzutki mimo wszystko wybrzmiewają nieco sztucznie. I nie do końca rozumiem, po co wtrącać realizm magiczny (scena z babcią), która aż tak bardzo nie pasuje do całości powieści?
Oczywiście sięgnę po inne książki Barysa, gdyż jestem nałogowym czytelnikiem i pisarz ten zdobywa wiele nagród, ale prawdopodobnie nie prędko.
Barys mnie nie zachwycił. "Kości, które nosisz w kieszeni" mają swoje zalety, ale i dosyć poważne wady. Przede wszystkim nie rozumiem, dlaczego jest to sprzedawane jako powieść, skoro jest to ewidentnie zbiór opowiadań. Każdy fragment stanowi zamkniętą całość i w sumie to mało je łączy. Poza tym, główna bohaterka nie do końca mnie przekonuje. Piętnastoletnie Ula jest z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-06
Piękna historia o trudnej relacji między synem a matką. O zaskakującej stracie, próbie pogodzenia, zagmatwanych powiązaniach i niewysłowionym żalu. Momentami wydaje się przesadzona, ale Tibuleac na tyle sprawnie operuje słowem, że wierzymy w opisywaną historię od początku do końca. Każdy z nas pragnie miłości ze strony najbliższych, a jednak dopiero w obliczu kwestii ostatecznych jesteśmy w stanie pokazać swoje prawdziwe uczucia. Super książka.
Piękna historia o trudnej relacji między synem a matką. O zaskakującej stracie, próbie pogodzenia, zagmatwanych powiązaniach i niewysłowionym żalu. Momentami wydaje się przesadzona, ale Tibuleac na tyle sprawnie operuje słowem, że wierzymy w opisywaną historię od początku do końca. Każdy z nas pragnie miłości ze strony najbliższych, a jednak dopiero w obliczu kwestii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-20
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-22
Bardzo trudno jest napisać coś o książce, której interpretacja jest oczywista. Bo na pierwszy rzut oka mamy tutaj do czynienia z powieścią feministyczną. Bohaterka wkurwiona jest na wszystko. Klnie i narzeka na swoją rolę, której nie akceptuje. I wciąż nic z tym nie robi. Bo jest więźniem wychowania i przyzwyczajeń. I nagle się okazuje, że to nie do końca jest powieść feministyczna. Jest to książka o poszukiwaniu szczęścia, próbie radzenia sobie ze złymi nawykami i osadzenia siebie we współczesnym świecie. Bo wyjść z roli można, o ile przestajemy wykopywać się w nią z każdym kolejnym dniem. Cena będzie straszliwa, ale na pewno warto. To jak mężczyźni pokazani są w tej książce, to zapewne wina mężczyzn, no ale to tylko przykład, a nie zasada. Oby.
Bardzo trudno jest napisać coś o książce, której interpretacja jest oczywista. Bo na pierwszy rzut oka mamy tutaj do czynienia z powieścią feministyczną. Bohaterka wkurwiona jest na wszystko. Klnie i narzeka na swoją rolę, której nie akceptuje. I wciąż nic z tym nie robi. Bo jest więźniem wychowania i przyzwyczajeń. I nagle się okazuje, że to nie do końca jest powieść...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-17
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Zainteresowanych zapraszam do oficjalnej recenzji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ten tom to chyba punkt przełomowy dla sagi Jordana. Do tej pory fabuła była dosyć przewidywalna. Najpierw szukanie rogu, a potem miecza. Rand w końcu ogłosił się Smokiem Odrodzonym. Pytanie tylko: co dalej? I ta wolność i swoboda podziałała na Jordana mobilizująco. W końcu jest zaskakująco i niespodziewanie. Mam nadzieję, że każdy kolejny tom będzie równie dobry.
Rand zaczytuje się w starożytnych proroctwach, aby ustalić, co dalej robić. Perrin wyrusza, aby uratować to, co jest dla niego najcenniejsze, a Mat płynie z prądem. Również przyszłe Aes Sedai skrupulatnie realizują powierzoną misję, jednocześnie pamiętając o rozwoju swych umiejętności. I tylko Moraine jest niezadowolona. Ale ona w ogóle rzadko się uśmiecha.
Rewelacja.
Ten tom to chyba punkt przełomowy dla sagi Jordana. Do tej pory fabuła była dosyć przewidywalna. Najpierw szukanie rogu, a potem miecza. Rand w końcu ogłosił się Smokiem Odrodzonym. Pytanie tylko: co dalej? I ta wolność i swoboda podziałała na Jordana mobilizująco. W końcu jest zaskakująco i niespodziewanie. Mam nadzieję, że każdy kolejny tom będzie równie dobry.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toRand...