Turbulencje
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Turbulence
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Pauza
- Data wydania:
- 2020-07-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-12-06
- Liczba stron:
- 144
- Czas czytania
- 2 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395703065
- Tłumacz:
- Dobromiła Jankowska
- Tagi:
- globalizacja literatura kanadyjska miłość podróż przyjaźń samotność ucieczka
Bohaterów "Turbulencji" łączą podróże międzynarodowe i międzykontynentalne: nie znają się, ale wszystkich powiążą połączenia samolotowe. To powieść-układanka, której kompozycja, rozpoznawalna po przeczytaniu kilku rozdziałów, wciąga bez reszty.
Jak potoczą się dalsze losy postaci napotkanych przez czytelnika tylko na chwilę? Czy będą dalej żyły w naszej wyobraźni? Ta opowieść o globalizacji, przyjaźni i miłości mocno zapada w pamięć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Krótko i na temat
Gdyby trzeba było, drodzy Państwo, zliczyć ile razy powoływałem się w recenzjach na to, jaką literaturę lubię a jakiej nie, to poległyby nawet najtęższe tuzy królowej nauk, a rozwścieczone rozczarowaniem tłumy paliłyby politechniki jedną po drugiej. Nic nie poradzę jednak na poważne braki mojej wyobraźni, która nie pozwala mi rozpocząć omówienia „Turbulencji” inaczej niż od wyznania, iż książka utrafiła mnie w jedno z ulubionych miejsc.
Sami Państwo wiedzą, że czyta się byle jak (to powiedział Witold G.),czyta się w przerwie pomiędzy pracą i remontem, bieganiem i sprzątaniem, kiedy – takie to proste, a takie straszne – po prostu można. Dlatego też zawsze ceniłem pisarzy i książki lapidarne — nie tylko krótkie, bo nic nie napisać na dystansie stu stron to żadne osiągnięcie, ale już napisać coś — inna sprawa. A jeszcze wyższy poziom to napisać w taki sposób, żeby odbiorca usiadł do książki na tę godzinę czy dwie, a potem, gdy będzie sarkał na brak czasu przy okazji szorowania garów, zaczął wracać do niej myślami. Już nie samego tekstu, ten mamy za sobą, przecież się spieszymy, ale myśli, idei, sytuacji – tego, co czyni literaturę. I, wybaczą Państwo ten frazeologiczno-gramatyczny łamaniec, co uczynił David Szalay.
„Turbulencje” to kilkanaście kilkustronicowych opowiadanek, których akcja toczy się pomiędzy kolejnymi lotami. Ich fabuły powiązane są w większości bardzo luźno: ot, bohater jednego spotyka gdzieś postać z drugiego (albo i to nie, może spotyka jej dziecko),a że obaj, obie czy oboje pędzą, to większej wspólnej historii z takiego mignięcia nie ukręcą. I już tutaj, na etapie spisu treści, zaczyna się oddziaływanie tomu, bo autor w samej kompozycji wyraził pewną myśl: o degenerującym pośpiechu. Wszyscy powtarzamy, że jesteśmy zabiegani — rzeczywiście jesteśmy — ale słowa rzadko prowadza do czynów mających cokolwiek zmienić. Szalay bierze więc te słowa, żeby zamienić je w plastyczną substancję, która sytuację unaocznia: czasami bardzo brutalnie (gdy jadący taksówką bohater nie potrafi przejąć się śmiercią dziecka pod jej kołami),czasami nieco melancholijnie (kiedy kiełkująca miłość umiera przy którejś z kolei próbie ucieczki w obowiązki),ale zawsze celnie.
Traktowane osobno króciutkie rozdzialiki także wykazują ciekawą wspólną właściwość — niezwykłą nagłość, z jaką przetaczają się przez świadomość czytelnika. Ta dynamika wynika w jakimś stopniu z samego rozmiaru, ale gdyby Szalay nie był w stanie dostarczać odbiorcy intensywnych przeżyć, to nic by z niej nie zostało. Tymczasem pisarz bardzo mądrze zaplanował momenty zarówno otwarć, jak i zamknięć tych opowiadanek — bohaterów poznajemy bardzo szybko, czasami w banalnej sytuacji, a czasami w momencie definiującym prawdopodobnie ich późniejsze losy, ale nigdy nie dostajemy czasu na głęboką refleksję nad ich obecnością, bo rozdział już się kończy — a my nie mamy wglądu w ich przyszłość. To może prowadzić nawet do czytelniczego żalu, bo przecież każdy chce wiedzieć, jak sprawy się kończą. Tymczasem w książce nie ma miejsca na literackość, na transformowanie życia w opowieść; świat pędzi, a inni ludzie pojawiają się w naszym życiu tylko na chwilę, nawet jeśli mogą sporo namieszać — tak jak tytułowe turbulencje.
Tak się złożyło, drodzy Państwo, że w niewielkim odstępie czasu przeczytałem dwie krótkie książki spod szyldu Wydawnictwa Pauza: „Witajcie w Ameryce” i właśnie „Turbulencje”. Obie bardzo mocno się różnią, w pierwszej nieco więcej eksperymentu, w drugiej natomiast autor postawił na twardy realizm i klasyczną elegancję, ale obie zdobyły moją czytelniczą duszyczkę. David Szalay dał prawdziwy popis lapidarności (doskonale oddanej przez tłumaczkę Dobromiłę Jankowską),dzięki czemu jego tekst realizuje najpiękniejszy sen bywalców siłowni — maksimum efektów w minimalnym czasie. Czegóż chcieć więcej w świecie, w którym tak bardzo się spieszymy?
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 556
- 296
- 74
- 32
- 31
- 20
- 19
- 14
- 14
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
"Turbulencje" to bardzo cienki zbiór opowiadań. Raptem sto czterdzieści stron, na których w sumie niewiele się dzieje. Oczywiście tytuł dotyczy nie tylko problemów podczas lotu, ale i pewnych życiowych zmian. Tak więc przed, po lub podczas podróży samolotem dochodzi do kilku przełomowych momentów w życiu wielu bohaterów.
Nie trafiła do mnie książka Szalaya. Jakoś nie odnalazłem w tych krótkich historyjkach głębi czy emocji (co mi się bardzo rzadko zdarza). Postacie są mi obojętne, chociaż widzę, że mierzą się z wieloma wyzwaniami. Podoba mi się forma, czyli ukazanie pewnej ciągłości, gdyż bohater kolejnej opowieści zazwyczaj ukazuje się w poprzedniej. Całość napisana jest przyjemnym językiem, co jest zasługą jak zwykle świetnego tłumaczenia. Ale Szalay podobał mi się w dłuższej formie, czyli w "Londynie". Tutaj coś jednak nie pykło.
"Turbulencje" to bardzo cienki zbiór opowiadań. Raptem sto czterdzieści stron, na których w sumie niewiele się dzieje. Oczywiście tytuł dotyczy nie tylko problemów podczas lotu, ale i pewnych życiowych zmian. Tak więc przed, po lub podczas podróży samolotem dochodzi do kilku przełomowych momentów w życiu wielu bohaterów.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie trafiła do mnie książka Szalaya. Jakoś nie...
1) London – Madryt
• Syn chory na raka. Ma radioterapię.
• Chcę, aby jego matka, która go odwiedziła, już wyjechała. Szuka dla niej lotu.
• Kobieta boi się latać. W samolocie rozmyśla o tym, że jej syn może umrzeć. Zrobiło jej się niedobrze. W samolocie była akurat lekarz, która na czas lądowania się nią zajęła.
• Jak wylądowali, trafiła do karetki i pojechała do szpitala.
2) Madryt – Dakar
• Cheikh opowiada swojemu pracownikowi – Mohamedowi o swoim locie. Siedział obok kobiety z pierwszego opowiadania.
• Mohamed ciągle milczał.
• Cheikh podpytywał go, czy coś się stało z jego dziećmi albo żoną, ale on odpowiadał ,,nie’’ i dalej milczał.
• Gdy dotarli pod dom, pracodawca powiedział do szefa, że w domu się dowie, co się stało.
3) Dakar – Brazylia
• Pilot Werner spieszy się na lotnisko. Taksówkarz wychodzi z samochodu, bo uderzył w skuter, na którym był młody chłopak. Piesi mówią, że chłopak nie żyję (Jest to możliwe, że to syn mężczyzny z drugiego opowiadania).
• Przypomina sobie, że jego siostra zmarła jak miał pięć lat.
• Z opóźnieniem doleciał do Brazylii.
• W hotelu zadzwonił do Sabiny – dziewczyny, z którą nie jest w żadnej relacji, ale darzy ją uczuciem.
4) Brazylia – Kanada
• Kobieta, która jest dziennikarką, budzi się obok mężczyzny, który jest kapitanem. (Czyżby to kapitan z trzeciego opowiadania)
• Ma lot do Toronto, gdzie będzie robić wywiad ze swoją, ulubioną pisarką.
• Jadą razem na lotnisku w ciągłych korkach.
• W taksówce mężczyzna się pyta, czy jeszcze kiedyś się spotkają. Dziewczyna nie zdąży mu odpowiedzieć, bo gdy dojeżdżają na lotnisko, zabiera swoją walizkę i biegnie, aby nie spóźnić się na lot.
5) Kanada – Stany Zjednoczone
• Dziewczyna z czwartego opowiadania ma przeprowadzić wywiad z pisarką. Zostaje od jednak odwołany, bo córka pisarki zaczęła rodzić.
• Marion leci do Seattle. Wylądowała i przez telefon od zięcia, dowiedziała się, że została babcią.
• Odwiedziła córkę w szpitalu. Okazuję się, że lekarze mówią, że jej wnuczek jest niewidomy.
• Po odwiedzinach, idzie do supermarketu, gdzie spotkała swoją fankę Wendy wraz z jej mamą – kobieta wykłada jej książki na studiach. Była to lekka iskierka radości dla Marion po tym, co przeżyła w szpitalu.
6) Seattle – Hongkong
• Jackie – mama Wendy (z piątego opowiadania) rok temu myślała, że poważnie zachorowała, ale był to fałszywy alarm. Lekarz, który ją badał po skończonym dyżurze, zaproponował jej wyjście na drinka. Mimo że ma męża, zgodziła się i zaczęła czuć coś do lekarza.
• Powiedziała mężowi, że kocha kogoś innego. Pojechała na wyjazd razem z lekarzem, a po powrocie mąż powiedział, że ma zdecydować, co chcę. Powiedziała, że podejmie decyzję, jak wróci ze Seattle od córki.
• W trakcie lotu zastanawiała się, co tak naprawdę czuję do lekarza. Stwierdziła, że za parę lat też może mu powiedzieć, że znudziła się tym, że jest z nim od tylu lat.
• Wróciła do domu i zobaczyła męża, którego nie widziała przez dziesięć tygodni. Nawet ze sobą nie rozmawiali. Kiedy go zobaczyła, w jej oczach znowu stał się atrakcyjnym mężczyzną. Kochali się w kuchni. Wiedziała już, że wybrała ostatecznie swojego męża.
7) Hongkong – Wietnam
• Doktor Abir co roku wyjeżdża ze swoim bratem, żeby pograć w golfa w niedrogim ośrodku.
• Rozmyśla o Jackie, która powiedziała mu, że kocha swojego męża, a mężczyzna zaczął darzyć ją uczuciem.
• Brat – Abhijit pożyczył od niego sporą pożyczkę i jak na razie nie oddał.
• Abir w pewnym momencie nie wytrzymuję i pyta się bratu, kiedy ten odda mu pieniądze. Brat odpowiada, że odda i że dlaczego to dla niego taki problem.
8) Wietnam – Bangkok – Indie
• Abhijit po przyjeździe do Indii, odwiedził ojca. Opiekunka, która zajmuje się jego ojcem, musi pojechać do siostry, która napisała do niej, że jej dom się spalił.
• Abir nie odwiedzał ojca od przeszło pięciu lat.
• Ojciec mówi synowi, że uważa, iż Anita – opiekunka, ukradła mu jego pióro.
• Ojciec mówi, że woli bardziej Abhijita niż Abira. Kiedy był dyrektorem w szkole. Abira uderzył linijką za złe sprawowanie, a drugiego syna już nie.
• Abhijit wyciągnął z listów ojca kartę debetową i bez jego wiedzy wypłacił maksymalny dzienny limit gotówki. To on zawinął ojcu pióro. Kiedy wrócił do domu ojca, Anita znalazła wyciągi z banków. Nałogowo zabierał pieniądze swojego ojca.
• Anita dzięki tej informacji mogła wyjechać do swojej siostry, bo wcześniej nie chciał jej puścić.
9) Indie – Kochi (miasto w Indiach)
• Anita leci do swojej siostry, której dom został lekko spalony. Z rozmowy wynikało, że ma poważniejsze szkody. Poczuła irytacje do siostry. Chciała ją po prostu tutaj ściągnąć.
• Złość minęła, kiedy zauważyła ślad pod lewym okiem siostry. Jej mąż ją uderzył, bo wściekł się, że dom nie został całkowicie zniszczony.
• Anita radzi, aby siostra odeszła od męża. Akurat pojawił się mąż, a Anita wykrzyczała mu w twarz, że jej siostra od niego odejdzie, ale nagle odezwała się Nalini mówiąca, że wcale tego nie zrobi. Mąż nic nie mówi, tylko wychodzi z domu.
10) Kochi – Katar
• Shamgar – mąż Nalini pracuje jako ogrodnik u pani Ursuli. Ona przechowywała jego paszport i pozwolenie na pracę. Więc nie mógł nigdzie pojechać bez jej pozwolenia.
• Kiedy pani Ursula dowiedziała się, że jego dom został zniszczony, zdecydowała, że ma natychmiast lecieć do żony i dzieci.
• Powiedział Krishowi, aby przez jego nieobecność podlewał ogród. Krish to jego kochanek.
• Shamgara bolało to, że Krish, myśląc, że Sgamgar wrócił już wczoraj, nie miał ochoty się z nim spotkać.
11) Katar – Budapeszt
• Pani Ursula odwiedza swoją córkę Mirandę, która informuję matkę, że wychodzi za mąż za muzułmanina. Matka nie jest za bardzo zadowolona.
• Ursula miała złe wyobrażenia o tym mężczyźnie. Zastanawia się, czy nie ma żony i dzieci w Syrii.
• Ursula, gdy zobaczyła mężczyznę, zmieniła o nim zdanie. Zobaczyła go w innym świetle.
12) Budapeszt – Londyn
• Miranda leci do swojego chorego ojca (opowiadanie pierwsze). Towarzyszy mu w badaniach.
• Będzie chciała mu przekazać, że wychodzi za mąż.
• Ojciec mówi, że wstydził się powiedzieć, że jest chory, bo jest coś żenującego w umieraniu.
• Powiedziała ojcu, że wychodzi za mąż. Zapytał się, czy go kocha, a gdy Miranda odpowiedziała jednogłośnie ,,tak’’, zaproponował, że może go odwiedzą w Londynie. Nie mogą, bo narzeczony Mirandy ma nieważny syryjski paszport. Ojciec powiedział, że w takim wypadku to on ich odwiedzi, o ile do tego czasu przeżyję.
1) London – Madryt
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to• Syn chory na raka. Ma radioterapię.
• Chcę, aby jego matka, która go odwiedziła, już wyjechała. Szuka dla niej lotu.
• Kobieta boi się latać. W samolocie rozmyśla o tym, że jej syn może umrzeć. Zrobiło jej się niedobrze. W samolocie była akurat lekarz, która na czas lądowania się nią zajęła.
• Jak wylądowali, trafiła do karetki i pojechała do...
Na pokładach samolotów codziennie przelatuje na prawdę cała masa problemów, rozterek i zagwozdek. Rzadko się jednak ze sobą mieszają, bo ich właściciele nie chcą się łatwo nimi dzielić. Po lekturze uderza fakt, że nasza planeta jest... mała, że skrajnie różnych od siebie ludzi łączy między innymi to, że wszyscy mają problemy. Nigdy nie wiemy koło kogo przyjdzie nam spędzić chwilę swojego życia jakim jest lot samolotem. Lubię książki niedowiedziane, doceniam krótkie formy w których jest zawarte czasem nawet i całe życie, także mi się ten przelot dookoła świata podobał. Najciekawszych turbulencji doświadczyłem w przestrzeni powietrznej pomiędzy Seattle, a Hongkongiem, oraz Hongkongiem, a Wietnamem.
Na pokładach samolotów codziennie przelatuje na prawdę cała masa problemów, rozterek i zagwozdek. Rzadko się jednak ze sobą mieszają, bo ich właściciele nie chcą się łatwo nimi dzielić. Po lekturze uderza fakt, że nasza planeta jest... mała, że skrajnie różnych od siebie ludzi łączy między innymi to, że wszyscy mają problemy. Nigdy nie wiemy koło kogo przyjdzie nam spędzić...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKrótka forma, a mimo tego niezwykle ciekawa. To co najbardziej mnie urzekło to niezwykle gładkie przeplatanie się ludzkich historii. Daję jej mocną 7.
Krótka forma, a mimo tego niezwykle ciekawa. To co najbardziej mnie urzekło to niezwykle gładkie przeplatanie się ludzkich historii. Daję jej mocną 7.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Turbulencje" są pozycją, przy której nie można przejść obojetnie. Niewątpliwym atutem jest dynamika powieści, przedstawiane historie "zazębiają się", co tworzy kalejdoskop zdarzeń. Polecam.
"Turbulencje" są pozycją, przy której nie można przejść obojetnie. Niewątpliwym atutem jest dynamika powieści, przedstawiane historie "zazębiają się", co tworzy kalejdoskop zdarzeń. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielu ludzi lubi cieniutkie książki, bo są w stanie przeczytać je w tzw. międzyczasie. Pędząc w codzienności, nie mamy czasu sięgać po opasłe tomy, więc krótkie rozdziały książki Davida Szalay kuszą. Skusiły i mnie (pomijając moją miłość do książek Pauzy). I o ironio, ten pośpiech nie tylko był motywacją, ale i stał się ważnym elementem czytanych historii…
Autor przybliża nam kolejnych bohaterów bez zbędnych wstępów, szybko. Nierzadko osadza ich w początkowo wydawałoby się - banalnych sytuacjach. Pozornie łączą ich jedynie międzynarodowe loty, ale czytelnik po kilku rozdziałach może wyłapać zdecydowanie więcej punktów wspólnych.
Lubię #cienkoteżgrubo, bo uważam, że przekazywanie wartości w krótkiej formie wymaga talentu. Tym bardziej, gdy tę niewielką książkę dzielimy na osobne historyjki, które mają nas poruszyć. Szalay zmusza do zatrzymania się, choć książka przepełniona jest pośpiechem, pędem. Mężczyzna, który wraca do żony po nagłym wezwaniu; pasażer taksówki, który zbyt lekko przechodzi do porządku dziennego nad śmiercią dziecka, które jechało za nim; dziewczyna, która chce jak najszybciej wyjść za mąż… Szybko, szybciej, pośpiech.
Ale jest jeszcze jedna myśl, która płynie z książki „Turbulencje” dość wyraźnie - nie wszystko, co nas spotyka jest czarno-białe. Choć dla nas coś może być oczywiste, mieć jasne przyczyny, to jest to tylko nasza perspektywa. Punkt widzenia obarczony jest naszą historią, doświadczeniami, wiedzą, światopoglądem. Podczas, gdy my jesteśmy skupieni nad tym, jak dana sytuacja wpływa na nas, po drugiej stronie może rozgrywać się coś zupełnie innego, nieoczywistego.
Polecam zabieganym - pomoże Wam się zatrzymać.
Wielu ludzi lubi cieniutkie książki, bo są w stanie przeczytać je w tzw. międzyczasie. Pędząc w codzienności, nie mamy czasu sięgać po opasłe tomy, więc krótkie rozdziały książki Davida Szalay kuszą. Skusiły i mnie (pomijając moją miłość do książek Pauzy). I o ironio, ten pośpiech nie tylko był motywacją, ale i stał się ważnym elementem czytanych historii…
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor przybliża...
Ciekawie skonstruowana powieść pokazująca, że każdy nosi w sobie jakąś historię. Króciutka, trochę szkoda, bo chciałabym poznać losy bohaterów lepiej.
Ciekawie skonstruowana powieść pokazująca, że każdy nosi w sobie jakąś historię. Króciutka, trochę szkoda, bo chciałabym poznać losy bohaterów lepiej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawa forma, historie dają do myślenia i pozostają w pamięci, ale jakoś mnie nie "porwało", żeby dać wyższą ocenę. Każdy rozdział to zbliżenie czytelnika do "turbulencji" innego bohatera, losy się trochę przeplatają i możemy poznać niektórych bohaterów z różnych perspektyw, z dobrej, a po chwili też z trudnej i złej strony. Migawki z ich życia, na tyle głębokie, żeby zaintrygować, a na tyle krótkie, że książkę czyta się w godzinę, dwie i czytelnik zostaje z niedosytem.
Tekst przypomina nam, że każdy, kogo spotykamy na swojej drodze przechodzi jakieś swoje tytułowe turbulencje, tragedie i rozterki, więc warto okazywać empatię i nie dokładać innym przykrości.
Ciekawa forma, historie dają do myślenia i pozostają w pamięci, ale jakoś mnie nie "porwało", żeby dać wyższą ocenę. Każdy rozdział to zbliżenie czytelnika do "turbulencji" innego bohatera, losy się trochę przeplatają i możemy poznać niektórych bohaterów z różnych perspektyw, z dobrej, a po chwili też z trudnej i złej strony. Migawki z ich życia, na tyle głębokie, żeby...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWszystkie losy są ze sobą powiązane
Wszystkie losy są ze sobą powiązane
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPodróż rozpoczynamy w Londynie, każdy kolejny odcinek to przekazanie pałeczki głównego bohatera i krótka historia z jego życia. 12 lotnisk, 12 pasażerów i wracamy do punktu, gdzie rozpoczęliśmy naszą podróż.
Świat jest coraz mniejszy, nasze drogi plątają się z drogami innych, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak i gdzie trafi nasza historia...
Podróż rozpoczynamy w Londynie, każdy kolejny odcinek to przekazanie pałeczki głównego bohatera i krótka historia z jego życia. 12 lotnisk, 12 pasażerów i wracamy do punktu, gdzie rozpoczęliśmy naszą podróż.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwiat jest coraz mniejszy, nasze drogi plątają się z drogami innych, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak i gdzie trafi nasza historia...