-
Artykuły
Sięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać1 -
Artykuły
„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać4 -
Artykuły
Siedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać4 -
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2020-03-16
2015-02-19
2015-02-18
2014-04-27
2014-05-06
2014-01-10
2014-01-05
2015
2015-06-20
2013-07-12
2016-01-01
2013-11-03
W "Kosogłosie" Collins nadal nie szczędzi stworzonych przez siebie bohaterów- stale rzuca im kłody pod nogi. Ta część jest bardziej brutalna i krwawa w stosunku do poprzednich tomów. Jednak nadal aż do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Zakończenie również nie jest wytchnieniem, nie przynosi wielkiej radości, lecz za to niewielki promyk nadziei.
W "Kosogłosie" Collins nadal nie szczędzi stworzonych przez siebie bohaterów- stale rzuca im kłody pod nogi. Ta część jest bardziej brutalna i krwawa w stosunku do poprzednich tomów. Jednak nadal aż do ostatniej strony trzyma czytelnika w napięciu. Zakończenie również nie jest wytchnieniem, nie przynosi wielkiej radości, lecz za to niewielki promyk nadziei.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-16
2020-06-14
2012-10-16
Mordan, pierwszy dowódca armii króla Haffrena, zostaje pilnie wezwany z obozu wojennego przed oblicze swego władcy. Wykonujący wszelkie ordynanse konsekwentnie i bez litości wojownik Kier dostaje kolejną, niezwykle ważną misję. Na rozkaz władcy Telmáhru ma uprowadzić uzdrowicielkę z ludu Nivardów, Lijanas i przyprowadzić ją przed jego oblicze. Młoda kobieta jest jedyną nadzieją na to, że Haffren pokona dręczącą go od dwudziestu zim chorobę i powróci do zdrowia...
Przy pomocy podstępu, Mordan dostaje w swe ręce uzdrowicielkę. Ku jego zdziwieniu Lijanas nie będzie posłusznym, uległym i przerażonym jeńcem- kobieta myśli tylko o ucieczce.
Misję Kiera będą utrudniały wojska nivardzkie wysłane przez króla Rusana na pomoc młodej uzdrowicielce oraz przerażające stworzenia, uznawane dotąd za postaci z legend i bajek - pożeracze dusz...
Autorka wykreowała wspaniałe, na długo zapadające w pamięć postaci, niezwykle realistyczne charaktery, które będą żyć w naszej wyobraźni i w naszych sercach.
Moje skradł Mordan- postać bynajmniej nie schematyczna, charakter niezwykle skomplikowany, łączący w sobie zarówno dobre i jak złe cechy. To prawdziwy wojownik, bezwzględnie wykonujący rozkazy, brutalny, oschły, dumny, ale honorowy. Niezapomnianą sylwetką kobiecą jest natomiast Lijanas. Kobieta krnąbrna, zadziorna i odważna. Niezłomnie walcząca o swoje racje w środowisku zdominowanym przez mężczyzn. Tego typu bohaterki bardzo rzadko spotykamy w literaturze, Lijanas jest więc na swój sposób wyjątkowa. Co wyniknie z jej spotkania z Mordanem? Nie możemy zapomnieć również o postaciach pobocznych. Na uwagę zasługują także inni Kierowie, towarzysze broni Mordana tj. Brachan, czy Levan. Bardzo intrygujacą postacią jest "szalona" królowa Telmáhru, król Haffren, Ladakh, czy książę Ahmeer. W "Pocałunku Kier" każdy bohater ma swoją historię, każdy odgrywa jakaś mniej lub bardziej ważną rolę w przedstawianej przez autorkę opowieści.
Lynn Raven stworzyła niesamowitą, przepiękną opowieść fantasy. Opowieść o mężnych wojownikach, o czasach, gdzie słowo "honor" miało wielkie znaczenie, o zwaśnionych królestwach, magicznych stworzeniach i fascynujących ludach. Podczas lektury "Pocałunku Kier" poobserwujemy dworskie intrygi, wielkie namiętności, wraz z bohaterami przemierzymy Pustynię Słoną, zatrzymamy się w mieście wykutym w skale i poznamy zadziwiające stworzenia.
Ja zakochałam się w tej historii i w jej bohaterach. Wiem, że jeszcze wiele razy do niej wrócę. Tymczasem Wam szczerze polecam tę niezwykłą książkę.
Mordan, pierwszy dowódca armii króla Haffrena, zostaje pilnie wezwany z obozu wojennego przed oblicze swego władcy. Wykonujący wszelkie ordynanse konsekwentnie i bez litości wojownik Kier dostaje kolejną, niezwykle ważną misję. Na rozkaz władcy Telmáhru ma uprowadzić uzdrowicielkę z ludu Nivardów, Lijanas i przyprowadzić ją przed jego oblicze. Młoda kobieta jest jedyną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-16
2013-12-06
2013-12-03
Lektura "Chain of Gold" to jeden wielki emocjonalny rollercoaster. Ja w równym stopniu kocham tę książkę i jej nienawidzę. Nie sądziłam, że autorka zrobi to znów, że stworzy tak cudownie ciekawych i pełnokrwistych bohaterów i tak niesamowicie prawdziwe i fascynujące relacje i interakcje między nimi, iż wraz z tymi postaciami będziemy się śmiać, płakać, zakochiwać, mierzyć z różnorakimi wyzwaniami, krwawić i cierpieć. Bardzo udane i obiecujące rozpoczęcie nowej trylogii ze świata Nocnych Łowców. Nie przypuszczałam, że aż tak zaangażuję się w tę historię i zżyję z jej bohaterami. Podobnie silne emocje przy lekturze książek autorstwa Clare odczuwałam ostatnio w trakcie czytania Diabelskich Maszyn, czyli dobrych kilka lat temu. Dla miłośników tej "mechanicznej" trylogii "Chain of Gold" to po prostu pozycja obowiązkowa. Przeczytajcie, warto. A ja tymczasem z jednej strony wprost nie mogę się doczekać kolejnego tomu, a z drugiej po prostu cholernie się boję, co jeszcze Cassandra Clare przygotowała dla swoich bohaterów.
"We do not get to choose when in our lives we feel pain," said Matthew. "It comes when it comes, and we try to remember, even though we cannot imagine a day when it will release its hold on us, that all pain fades. All misery passes. Humanity is drawn to light, not darkness.”
Lektura "Chain of Gold" to jeden wielki emocjonalny rollercoaster. Ja w równym stopniu kocham tę książkę i jej nienawidzę. Nie sądziłam, że autorka zrobi to znów, że stworzy tak cudownie ciekawych i pełnokrwistych bohaterów i tak niesamowicie prawdziwe i fascynujące relacje i interakcje między nimi, iż wraz z tymi postaciami będziemy się śmiać, płakać, zakochiwać, mierzyć...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to