Opinie użytkownika
"Pręgi" nie są adaptacją książki "Gnój", lecz kilku książek tego autora. Mnie książka nie zawiodła, a niezwykły był jej koniec.
Pokaż mimo to
Książkę czytałam jednym tchem, chociaż bardzo nie podoba mi się sposób pisania - dużo porównań, mnóstwo zbędnych opisów, a do tego autor próbował chwalić się swoją erudycją w sposób bardzo wymuszony, wręcz nachalny i zbędny.
Książka dla ludzi, którzy lubią niezwykłe, magiczne historie.
Mimo że słabo napisana, polecam!
Początkowo magiczna, później już tylko naiwna i wymuszona. Nie polecam czytania większej ilości książek tej autorki.
Pokaż mimo toPo przeczytaniu kilku książek tej autorki, po pewnym czasie stają się one wszystkie bardzo podobne i nudzą. Tak się stało w moim przypadku z tą książką. Styl Terakowskiej jest bardzo monotonny, choć początkowo potrafi zainteresować.
Pokaż mimo toWystarczy skojarzyć Kordiana z Muminkami (Kordian do Polski wracał na obłoku) i od razu lepiej się czyta.
Pokaż mimo toDla mnie była to kolejna lektura. A jak to często z nimi bywa, nie porwała mnie i zanudziła niemalże na śmierć.
Pokaż mimo toPolubiłam po obejrzeniu "Lawy" Konwickiego. Zakochałam się w Konradzie - Holoubku i jego wielkiej improwizacji. Wybitne wykonanie
Pokaż mimo toPierwsza część książki daje się jeszcze przeczytać, ale druga jest nudna i niemalże nie do przejścia
Pokaż mimo toMnie nie porwała, a to co dla jednych jest zaletą, mnie osobiście bardzo przeszkadzało - błędy ortograficzne, choć były celowym zabiegiem językowym, dla mnie były nie do przejścia.
Pokaż mimo to
Porusza trudną tematykę, wciąż tabu. Po przeczytaniu nie można jednak nie mieć opinii na temam tej książki.
Próbuje oswoić ze śmiercią i umieraniem.
Radzę przygotować opakowanie chusteczek. Albo dwa.
Zaczynałam chyba z pięć razy i udało się dobrnąć do końca. Cudem.
Nie umiem docenić walorów tej "epopei narodowej", Mickiewicza - tak, "Pana Tadeusza" - nie!
Jak ja tego Wokulskiego uwielbiałam, a ta Izabela go tak nie chciała. I jeszcze ten Rzecki, i opis jego zakrapianego powrotu do mieszkania. Mistrzostwo!
Książka interesująca również ze względu na świetne opisy Warszawy sprzed lat. Ciekawe, że niektóre miejsca nie zmieniły się tak bardzo.
To jedna z moich ulubionych lektur, jako jedna z nielicznych stoi na półce, a nie...
oczywiste - lektura szkolna, a te nigdy mnie nie porywały. Kochana siostra mówiła, że to istny dramat - długie opisy i wieje nudą. No niestety, byłam sumienną uczennicą, więc wypadało przecytać i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że uwielbiam te rozbudowane opisy przyrody i nie mogłam doczekać się kolejnych przygód. A jak się gniewałam na Anię, że nie zauważa Gilberta,...
więcej Pokaż mimo toFilm - świetny, książka - genialna. Choć według mnie jest lepsze tłumaczenie (starsze), niż to prezentowane, znacznie lepsze
Pokaż mimo to
Jak do tej pory, jest to moja ulubiona książka Whartona.
Świetnie zagrał emocjami - od płaczu do śmiechu na cały głos. I ten jego upór