rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Mega rozczarowanie. W tej części bohaterowie byli nieznośni. Wulgarni, durni, bez szacunku do kogokolwiek. Rin zachowywała się okropnie, jakby w ogóle mózgu nie używała, a w pierwszej części była mądra i ambitna, podziwiałam ją za to i jej determinację.
Poza tym:
-skąd pewność, że to Rin i tylko Rin stoi za zagładą Federacji? Dlaczego nikt nie ma żadnych wątpliwości, przemyśleń, od razu wszyscy wiedzą że to jej sprawka i tylko jej (nie mam tu na myśli cike, a np. Vaisra i inne postaci z Rin wcześniej nie mające interakcji)
-szaleństwo Suniego-wątek wgl nie kontynuowany i olany
-mało cike, a stosunek Rin do nich jakoś mało wiarygodny patrząc na jej więzi z nimi w poprzedniej części
-dlaczego Rin nie odwiedzi w więzieniu Jianga i nie spróbuje dowiedzieć się jak pozbyć się pieczęci? Dlaczego nie wpadła na ten pomysł? Wiem, że ostatecznie rozwiązanie było inne, ale że jej to nawet przez myśl nie przeszło
-wątek Hesperian i nagłego szamaństwa Nezhy-meh...
Dałam radę przeczytać mniej więcej 500 stron tej książki i oceniam ją na tej podstawie. Nawet jeśli później było więcej cike i coś z tego, co wymieniłam się poprawiło to i tak nie ma to dla mnie znaczenia, trochę za późno na niektóre rzeczy (jak np. na szaleństwo Suniego. Nie wierzę w to, że w 1 części jak Altan do niego przemówił to nagle to podziałało na tak długo)
Wielka szkoda, bo moim zdaniem bardzo zmarnowany potencjał. Liczyłam na coś zupełnie innego po przeczytaniu 1 części. No trudno. Nie polecam i tyle. Nie rozumiem takich zachwytów nad tą książką, zdecydowanie na nie nie zasługuje.

Mega rozczarowanie. W tej części bohaterowie byli nieznośni. Wulgarni, durni, bez szacunku do kogokolwiek. Rin zachowywała się okropnie, jakby w ogóle mózgu nie używała, a w pierwszej części była mądra i ambitna, podziwiałam ją za to i jej determinację.
Poza tym:
-skąd pewność, że to Rin i tylko Rin stoi za zagładą Federacji? Dlaczego nikt nie ma żadnych wątpliwości,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle wciągająca lektura, fascynujący klimat. Niesamowicie ambitna i zdeterminowana główna bohaterka. Książka napisana zrozumiałym, prostym językiem. Zawiłości świata stworzonego przez autorkę dzięki niemu dość łatwo ogarnąć. Czasami tylko pojawiały się wyrazy jakich na co dzień już się nie używa, ale to zapewne kwestia tłumaczenia i nic w też w tym złego. Fabuła bardzo dopracowana, momentami typowa, schematyczna, ale i tak intrygująca. Element fantastyczny w powieści mimo to nowatorski. Połączenie mocy z bóstwami w taki sposób, w jaki został przedstawiony w tej książce, jest powiewem świeżości. Mam tylko kilka zastrzeżeń typu: Jakim cudem Altan wiedział gdzie posłać sokoła by poinformować cesarzową o swoim planie? Skąd mógł wiedzieć dokąd ona uciekła? Dlaczego nikt z Kurdhalain nie wiedział o tym co stało się w nowej stolicy? Czy naprawdę nikt, dosłownie nikt nie byłby w stanie posłać sokoła i poinformować o sytuacji? Komunikacja między regionami jakoś mi leżała, aż trudno w to uwierzyć. Też wątek Jianga trochę mi leżał. Było wspomniane kim tak naprawdę jest, a odniosłam wrażenie że Rin dopiero się zorientowała w górze. Jego postawa nie przypadła mi również do gustu, dziwny wątek. Mam nadzieję, że ta postać jeszcze się pojawi i pewne rzeczy nabiorą większego sensu. Na pewno przeczytam kolejny tom. Jestem ciekawa w jaki sposób historia się rozwinie. Zdecydowanie polecam mimo pewnych zgrzytów, ale która książka jest idealna? Nie ma takiej. Uważam, że "Wojna makowa" to bardzo udany debiut. Oby więcej takich.

Niezwykle wciągająca lektura, fascynujący klimat. Niesamowicie ambitna i zdeterminowana główna bohaterka. Książka napisana zrozumiałym, prostym językiem. Zawiłości świata stworzonego przez autorkę dzięki niemu dość łatwo ogarnąć. Czasami tylko pojawiały się wyrazy jakich na co dzień już się nie używa, ale to zapewne kwestia tłumaczenia i nic w też w tym złego. Fabuła bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Strasznie męcząca, nudna, dłużąca się. Edward zdecydowanie potrzebuje pomocy psychiatry. Aż się zdziwiłam, że Carlisle mu bezpłatnych konsultacji nie zaproponował, w końcu to wybitny lekarz, który zapewne również jako psychiatra sprawdziłby się wyśmienicie. Istnieje też możliwość, że wg Cullenów obsesyjna "miłość" to coś pięknego i wyjątkowego, nie ma w tym niczego złego...
Jakoś saga Zmierzch z perspektywy Belli przypadła mi do gustu. Książki czytało się bardzo szybko, a styl autorki był bardzo ładny, a to coś to tortura. Czyta się tę powieść jak za karę. Styl pozostawia wiele do życzenia. Możliwe jednak, że to kwestia tłumaczenia. Np. jak można kogoś kto jednak nie jest taki głupi, kumaty nazwać nielotnym? Było też co najmniej kilka innych takich bzdurnych słów nie wiadomo skąd i do niczego nie pasujących.
Fanom sagi Zmierzch odradzam czytanie tej książki. Po co psuć sobie dobrą opinię i dobre wspomnienia nudną jak kamienne oblicze Edwarda, historią z jego perspektywy. To nigdy nie były powieści wysokich lotów, a Edwarda nigdy nie lubiłam i zawsze wydawał mi się zbyt zaborczy, ale z punktu widzenia Belli cała historia nie prezentowała się aż tak źle.

Strasznie męcząca, nudna, dłużąca się. Edward zdecydowanie potrzebuje pomocy psychiatry. Aż się zdziwiłam, że Carlisle mu bezpłatnych konsultacji nie zaproponował, w końcu to wybitny lekarz, który zapewne również jako psychiatra sprawdziłby się wyśmienicie. Istnieje też możliwość, że wg Cullenów obsesyjna "miłość" to coś pięknego i wyjątkowego, nie ma w tym niczego złego......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie dałam rady doczytać do końca chociaż zostało mi bodajże kilkanaście stron. Historia kompletnie przestała mnie interesować. Akcja pędziła łeb na szyję, wydarzenia które miały mnie wzruszyć czytałam zupełnie bez emocji. Główna bohaterka jest strasznie odważna, ale i strasznie głupia. To jedna z najgłupszych postaci, z którymi się zetknęłam. W ostatnim tomie bardzo mocno mi jej lekkomyślność i głupota przeszkadzały, bardziej niż wcześniej. Sam wątek miłosny okropnie słaby. Miałam już po prostu dość rzeczy, które już w poprzednich tomach mnie uwierały.
Potencjał na dobrą serię był, ale przez trzymanie się przez autorkę kurczowo formatu baśni, irytujących bohaterów (Morozko również działał mi na nerwy), skupienie się bardziej na akcji niż na pogłębieniu postaci i interakcji między innymi wyszło jak wyszło. Mimo wszystko może jeszcze kiedyś wrócę do tej serii. Drugi tom był udany. Możliwe że za drugim razem i czytając wszystko od razu oceniłabym serię Arden lepiej.

Nie dałam rady doczytać do końca chociaż zostało mi bodajże kilkanaście stron. Historia kompletnie przestała mnie interesować. Akcja pędziła łeb na szyję, wydarzenia które miały mnie wzruszyć czytałam zupełnie bez emocji. Główna bohaterka jest strasznie odważna, ale i strasznie głupia. To jedna z najgłupszych postaci, z którymi się zetknęłam. W ostatnim tomie bardzo mocno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie było to tak dobre jak oryginalna trylogia, nie wywołało we mnie żadnych emocji. Z trudem dobrnęłam do końca, nie mogłam dać się porwać historii. Samo przedstawienie igrzysk i to, jak potoczyła się fabuła powieści rozczarowało mnie. Za dużo piosenek (choć akurat ich częste występowanie i znaczenie są ważne dla fabuły, jednak dla mnie to był przesyt). Za dużo też puszczania oka to fanów trylogii o Katniss. Nawiązania do Kosogłosa były też mało subtelne.

Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie było to tak dobre jak oryginalna trylogia, nie wywołało we mnie żadnych emocji. Z trudem dobrnęłam do końca, nie mogłam dać się porwać historii. Samo przedstawienie igrzysk i to, jak potoczyła się fabuła powieści rozczarowało mnie. Za dużo piosenek (choć akurat ich częste występowanie i znaczenie są ważne dla fabuły, jednak dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardziej wciągająca i bardziej emocjonująca od części pierwszej. Zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po ostatnią już część przygód Wasi.
Wasia jako bohaterka niewiele się zmieniła od części pierwszej. Nadal jest irytująco bezmyślna i zbyt impulsywna, ale za to diabelsko odważna i uparta. Mimo jej wad nie można jej nie kibicować. To samo można napisać o Morozku. Strasznie irytujący swoją tajemniczością i rozdarciem demon, mimo to aż serce się krajało, gdy Wasia szukała go po ostatniej rozmowie z Północnicą. Fabuła jest fascynująca, baśniowy i mroczny klimat został utrzymany, jedyne co można fabule zarzucić to to, że jednak jest przewidywalna, ale nie przeszkadza to bardzo w odbiorze całości. Generalnie bardzo udana kontynuacja.

Bardziej wciągająca i bardziej emocjonująca od części pierwszej. Zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po ostatnią już część przygód Wasi.
Wasia jako bohaterka niewiele się zmieniła od części pierwszej. Nadal jest irytująco bezmyślna i zbyt impulsywna, ale za to diabelsko odważna i uparta. Mimo jej wad nie można jej nie kibicować. To samo można napisać o Morozku. Strasznie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ot taka sobie, niczym szczególnym nie wyróżniająca się młodzieżówka. Niewiele się w niej dzieje, najciekawsze wydarzenia (ataki rebeliantów) mają miejsce zakulisowo, a szkoda. Mimo wszystko bardzo szybko i lekko się ją czyta i raczej sięgnę po kontynuację by dowiedzieć się czegoś więcej o rebeliantach atakujących pałac. Liczę też na więcej akcji i to porządnie opisanej w tym temacie. Może się nie zawiodę. Poza tym jestem ciekawa sekretu Marlee oraz losów Aspena.

Ot taka sobie, niczym szczególnym nie wyróżniająca się młodzieżówka. Niewiele się w niej dzieje, najciekawsze wydarzenia (ataki rebeliantów) mają miejsce zakulisowo, a szkoda. Mimo wszystko bardzo szybko i lekko się ją czyta i raczej sięgnę po kontynuację by dowiedzieć się czegoś więcej o rebeliantach atakujących pałac. Liczę też na więcej akcji i to porządnie opisanej w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pani Goodwin jest bardzo dobrą pisarką, która potrafi stworzyć postaci ludzkie, z krwi i kości. Z co najmniej kilkoma postaciami nietrudno się zżyć i im kibicować, przeżywać ich rozterki tak, jakby były twoimi rozterkami. Powieści Daisy Goodwin potrafią chwycić za serce i dają do myślenia. Nie są płytkie i nieprzemyślane. Widać, że pisarka ma talent, potrafi dobrze i mądrze z niego korzystać i wkłada w swoje historie wiele serca i czasu. Nie pisze byle czego na fali popularności. Bardzo mi się to podoba.
Głównej bohaterce powieści, Corze Cash, orz jej wspaniałej służącej Bercie kibicowałam od samego początku. Obie szybko zyskały moją sympatię. Cieszę się, że pomimo wielu zawirowań udało im się odnaleźć szczęście. Ogromny plus dla pani Goodwin za to, że potrafi w ciekawy sposób poprowadzić narrację przedstawiając wydarzenia z punktu widzenia różnych postaci. Dodało to jeszcze większej głębi powieści i pozwoliło czytelnikowi poznać zupełnie inny punkt widzenia niż tylko głównej bohaterki.
Na pewno będę śledzić karierę pisarską Daisy Goodwin i jeszcze nie raz sięgnę po jej powieści.

Pani Goodwin jest bardzo dobrą pisarką, która potrafi stworzyć postaci ludzkie, z krwi i kości. Z co najmniej kilkoma postaciami nietrudno się zżyć i im kibicować, przeżywać ich rozterki tak, jakby były twoimi rozterkami. Powieści Daisy Goodwin potrafią chwycić za serce i dają do myślenia. Nie są płytkie i nieprzemyślane. Widać, że pisarka ma talent, potrafi dobrze i mądrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam bardzo mieszane uczucia po zapoznaniu się z tą lekturą. Z jednej strony wywarła na mnie wrażenie i nie mogę o niej zapomnieć, lecz z drugiej strony jej fabuła była chaotyczna, wszystko działo się zbyt szybko, a bohaterowie powalali mnie swoją głupotą. Ostatnie dramatyczne wydarzenia tej powieści już w ogóle były zbyt dramatyczne, jak ze słabego i przewidywalnego thrillera. Jest to książka, która ma jakiś przekaz, ale generalnie mam wrażenie, że autorce coś nie wyszło. Powieść zbyt sztampowa, z nudnymi bohaterami, tylko postać Asy ratowała sytuację i zaciekawiła mnie najbardziej. Główny "zakazany" romans nie wywołał we mnie żadnych emocji, wręcz mnie irytował. Był przedstawiony w kompletnie nieciekawy sposób, a uczucie między bohaterami narodziło się zbyt szybko. Wiem, że to zupełnie inna niż wszystkie powieść tej autorki, jednakże nie zachęciła mnie ona do zapoznania się z innymi dziełami Hoover. Brawa jednak dla autorki za to, że książka potrafi mimo wszystko pozostać w pamięci.

Mam bardzo mieszane uczucia po zapoznaniu się z tą lekturą. Z jednej strony wywarła na mnie wrażenie i nie mogę o niej zapomnieć, lecz z drugiej strony jej fabuła była chaotyczna, wszystko działo się zbyt szybko, a bohaterowie powalali mnie swoją głupotą. Ostatnie dramatyczne wydarzenia tej powieści już w ogóle były zbyt dramatyczne, jak ze słabego i przewidywalnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Styl autorki prosty, lekki i przyjemny. Dzięki temu książkę szybko się czyta. Postaci średnio interesujące. Niczym szczególnym się nie wyróżniały. Liczyłam na bardziej wartką akcję, a przez większość książki nic się nie dzieje. Od początku do niemal samego końca czytamy o rozterkach miłosnych bohaterek i ich na pozór wyidealizowanym życiu (choć tak naprawdę tragicznym, ale jakoś tego nie czuję). Pod koniec zrobiło się aż nadto dramatycznie, nastąpiły też zwroty o trzysta sześćdziesiąt stopni, ale nagła "wielka miłość" głównej bohaterki do Nika była sztuczna i nieprzekonująca. Od początku tak wzdychała do Ikera, tak szybciej biło jej serce na jego widok, a tu nagle dziewczyna sobie uświadamia, że kocha jego kuzyna, gdy ten wyznaje jej miłość. Iker również drastycznie się zmienia. Zrobiono z niego wręcz dupka i idiotę. Na słowo wierzy obcej dziewczynie, bez wahania, że jego przyjaciółka, którą zna od dzieciństwa jest wiedźmą i od razu jej nienawidzi. Nik też nie powinien wierzyć na słowo. Wszystko w ogóle potoczyło się zbyt szybko. Ze stagnacji we wręcz niewiarygodny dramatyzm. Miałam wrażenie jakby autorka tego do końca nie przemyślała.
Jestem ciekawa o czym ma być kolejna część, bo podobno ma takowa powstać. Jak dla mnie "Wiedźm morska" powinna być zamkniętą historią.

Styl autorki prosty, lekki i przyjemny. Dzięki temu książkę szybko się czyta. Postaci średnio interesujące. Niczym szczególnym się nie wyróżniały. Liczyłam na bardziej wartką akcję, a przez większość książki nic się nie dzieje. Od początku do niemal samego końca czytamy o rozterkach miłosnych bohaterek i ich na pozór wyidealizowanym życiu (choć tak naprawdę tragicznym, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciągająca lektura. Jej przeczytanie zajęło mi niecałe 2 dni. Nie mogłam się oderwać. Książkę oceniłabym wyżej, gdyby pod koniec powieści autorka nie przesadziła z melodramatyzmem. Czułam się jakbym oglądała telenowelę. Uważam też, że postaci Davida i Simona były zbyt idealne. Zakończenie mnie rozczarowało. Rozwiązano wszystko jakoś tak zbyt szybko. Czuję po nim niedosyt.
Mimo wszystko, warto sięgnąć po tę powieść. Można z nią spędzić miłe chwile.

Bardzo wciągająca lektura. Jej przeczytanie zajęło mi niecałe 2 dni. Nie mogłam się oderwać. Książkę oceniłabym wyżej, gdyby pod koniec powieści autorka nie przesadziła z melodramatyzmem. Czułam się jakbym oglądała telenowelę. Uważam też, że postaci Davida i Simona były zbyt idealne. Zakończenie mnie rozczarowało. Rozwiązano wszystko jakoś tak zbyt szybko. Czuję po nim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogromny plus za świetnie wykreowaną postać Kevina, najjaśniejszy punkt tej książki. Bardzo lubiłam czytać rozdziały z jego perspektywy. Jest to postać wyrazista, niejednoznaczna, w której walczą dwie osobowości. Bardzo mi się to podobało.
Co do reszty bohaterów to uważam, że są zbyt wyidealizowani i nijacy. W Katie tkwiły nieśmiałe zapędy na coś więcej, ale i tak nie udało jej się wybić, choć jej historia jest bardzo ciekawa, właśnie za sprawą Kevina.
Pod koniec powieści napięcie zaczęło sięgać zenitu, co naprawdę mocno mnie zaangażowało.
Generalnie to dobra powieść, choć z papierowymi postaciami (oprócz Kevina) i sztampowym wątkiem paranormalnym, którego nie powinno być.

Ogromny plus za świetnie wykreowaną postać Kevina, najjaśniejszy punkt tej książki. Bardzo lubiłam czytać rozdziały z jego perspektywy. Jest to postać wyrazista, niejednoznaczna, w której walczą dwie osobowości. Bardzo mi się to podobało.
Co do reszty bohaterów to uważam, że są zbyt wyidealizowani i nijacy. W Katie tkwiły nieśmiałe zapędy na coś więcej, ale i tak nie udało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Napisana prostym, przystępnym językiem bardzo dobra powieść. Świetnie poprowadzona i, co najważniejsze, realistyczna fabuła. Może jedynie to, że Will był tak bajecznie bogaty i tyle zostawił dla Lou, nieco raziło mnie w oczy i, chcąc nie chcąc, skojarzyło mi się ze słynnym Panem Greyem. Z drugiej strony, nie jest to wcale niemożliwy scenariusz, no i zachowania bohaterów są bardzo dobrze umotywowane. Postaci nie rażą sztucznością, wręcz przeciwnie. Można się z nimi utożsamiać i zżyć.
Wiem, że powstały kolejne części o Lou, jednakże nie wiem czy chcę się z nimi zapoznać. Po przeczytaniu opisów kolejnych tomów mam mieszane uczucia. Relacja Lou - Will była czymś wyjątkowym i szkoda byłoby utracić jej magię.
Chętniej zapoznałabym się z powieścią, która zostałaby napisana z perspektywy Treeny, siostry Lou. Chciałabym poznać jej historię od momentu poczęcia Thomasa do jego porodu. To mogłaby być bardzo ciekawa, przepełniona emocjami opowieść. Tak jakoś przyszło mi to głowy.
W każdym razie, może jeszcze się przekonam do zajrzenia do kolejnych tomów. Tymczasem nie żałuję wspólnych chwil spędzonych z Lou i Willem i gorąco zachęcam do lektury pierwszego tomu cyklu o Lou.

Napisana prostym, przystępnym językiem bardzo dobra powieść. Świetnie poprowadzona i, co najważniejsze, realistyczna fabuła. Może jedynie to, że Will był tak bajecznie bogaty i tyle zostawił dla Lou, nieco raziło mnie w oczy i, chcąc nie chcąc, skojarzyło mi się ze słynnym Panem Greyem. Z drugiej strony, nie jest to wcale niemożliwy scenariusz, no i zachowania bohaterów są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciągająca historia z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami z krwi i kości. Nie sposób niektórym z nich nie kibicować. Książka zdecydowanie warta polecenia.

Wciągająca historia z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami z krwi i kości. Nie sposób niektórym z nich nie kibicować. Książka zdecydowanie warta polecenia.

Pokaż mimo to

Okładka książki Rekin i baran. Życie w cieniu islandzkich wulkanów Adam Biernat, Marta Biernat
Ocena 4,9
Rekin i baran.... Adam Biernat, Marta...

Na półkach: ,

Interesujące wywody na temat niezwykle pięknej i magicznej Islandii. Tylko dlaczego te cudowne zdjęcia występujące w książce nie są podpisane i pojawiają się tak przypadkowo? Bardzo mnie to irytowało.

Interesujące wywody na temat niezwykle pięknej i magicznej Islandii. Tylko dlaczego te cudowne zdjęcia występujące w książce nie są podpisane i pojawiają się tak przypadkowo? Bardzo mnie to irytowało.

Pokaż mimo to

Okładka książki Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara Delevingne
Ocena 6,8
Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara...

Na półkach: ,

Ach ten marketing. Cara Delevigne = bestseller i dużo zarobionych pieniędzy... Jest mi przykro, że nie doceniono Rowan Coleman jakoś bardziej. Nie znam tej pisarki ani jej dzieł, ale to wręcz oczywiste, że to ona jest prawdziwą autorką tej powieści. Cara zapewne brała jakiś tam udział w jej tworzeniu, ale to pewnie Coleman odwaliła całą czarną robotę.
Sama książka pozytywnie zaskoczyła mnie w jednym aspekcie. Chodzi o narratora powieści, z którym wiąże się pewna tajemnica. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji i uważam, że to dość oryginalne i ciekawe zagranie. Styl autorki (autorek?) jest w porządku. Lekki, przyjemny, młodzieżowy. Pasuje do tonu i bohaterów powieści, czy też raczej do ich wieku.
Historia jest sztampowa, nic odkrywczego. Mimo wszystko przyjemnie spędziłam z tą lekturą czas.

Ach ten marketing. Cara Delevigne = bestseller i dużo zarobionych pieniędzy... Jest mi przykro, że nie doceniono Rowan Coleman jakoś bardziej. Nie znam tej pisarki ani jej dzieł, ale to wręcz oczywiste, że to ona jest prawdziwą autorką tej powieści. Cara zapewne brała jakiś tam udział w jej tworzeniu, ale to pewnie Coleman odwaliła całą czarną robotę.
Sama książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pomysł na fabułę tej książki spodobał mi się. Nie jestem fanką sportu, ani nawet literatury romantyczno-erotycznej, ale chciałam spróbować czegoś innego, czegoś lekkiego i przyjemnego, czegoś na odmóżdżenie, a takie książki od kilku lat królują na listach bestsellerów i nie sposób ich ominąć. Do lektury zachęciła mnie również wysoka ocena tej pozycji i patronat "lubimy czytać".
Czy żałuję zakupu "Revved"? I tak, i nie.
Historia zaczyna się bardzo dramatycznie i obiecująco, ale im dalej w las, tym bardziej czułam się zażenowana, a historia stawała się coraz bardziej sztampowa. Nie powinnam oczekiwać cudów. W końcu to taki typ literatury, ale jednak chciałam, aby autorka mnie w jakiś sposób zaskoczyła. Ładnie umotywowała zachowanie głównej bohaterki, ale mimo wszystko mogła wycisnąć z tego więcej. Poza tym główna postać - Andressa, mimo racjonalnych przebłysków, strasznie mnie irytowała. O wiele lepiej wypadł Carrick, główny męski bohater "Revved". Jego w pełni dało się lubić i, pomimo swoich osobistych przeżyć, potrafił zachowywać się jak należy. Na szczęście, zostałam w kwestii zachowania Andressy usatysfakcjonowana.
Styl autorki jest lekki i przyjemny, jednakże czułam się jakbym czytała powieść napisaną przez nastolatkę, a nie dorosłą kobietę.
Tak jak już wcześniej wspomniałam, czułam się zażenowana podczas czytania. Te opisy seksu, przemyślenia głównej bohaterki i to okropne słodzenie... Meh. Nie moja bajka. I to irytujące "rozpadanie się na kawałki"...
Generalnie to w porządku powieść, ale nie dla wszystkich. Chyba głównie fanki gatunku będą nią zachwycone. Ja mam mieszane uczucia.

Pomysł na fabułę tej książki spodobał mi się. Nie jestem fanką sportu, ani nawet literatury romantyczno-erotycznej, ale chciałam spróbować czegoś innego, czegoś lekkiego i przyjemnego, czegoś na odmóżdżenie, a takie książki od kilku lat królują na listach bestsellerów i nie sposób ich ominąć. Do lektury zachęciła mnie również wysoka ocena tej pozycji i patronat "lubimy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach:

Dawno nie czytałam czegoś tak chaotycznego i tak głupiego. Dialogi są tragiczne i sztuczne. Wszyscy bohaterowie, łącznie z tymi dorosłymi, zachowują się jak dzieciaki. Nie wspominając już o tej beznadziejnej fabule... Nie będę się wielce rozpisywać, o tym tworze chyba wszystko już było napisane, ale jest to zwykły chwyt na kasę bez ładu i składu. Być może na scenie prezentuje się to o wiele lepiej, ale w podanej formie jest nie do strawienia. Błędy logiczne bardzo rażą, a fabuła przypomina tanie fanfiction napisane przez jedenastolatka, o czym również wielokrotnie pisano w przeróżnych opiniach. Wielkie rozczarowanie. Miała to być opowieść moralizatorska traktująca o relacjach dziecko-rodzic, ale mam wrażenie że temat potraktowano po macoszemu, płytko.
Myślę że już wystarczy, co tu więcej pisać. Zdecydowanie odradzam czytanie tego scenariusza fanom twórczości Rowling. Lepiej nie psuć sobie swojej opinii oraz wizji o świecie HP.

Dawno nie czytałam czegoś tak chaotycznego i tak głupiego. Dialogi są tragiczne i sztuczne. Wszyscy bohaterowie, łącznie z tymi dorosłymi, zachowują się jak dzieciaki. Nie wspominając już o tej beznadziejnej fabule... Nie będę się wielce rozpisywać, o tym tworze chyba wszystko już było napisane, ale jest to zwykły chwyt na kasę bez ładu i składu. Być może na scenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna lektura dla młodzieży oraz fanów "Fionavarskiego gobelinu". Ci drudzy powinni przeczytać ją ze względu na smaczki odnoszące się właśnie do dzieła Kay'a z lat 80 (o ile się nie mylę). Nie jest to arcydzieło, ot po prostu lekka historia z wątkiem paranormalnym.

Przyjemna lektura dla młodzieży oraz fanów "Fionavarskiego gobelinu". Ci drudzy powinni przeczytać ją ze względu na smaczki odnoszące się właśnie do dzieła Kay'a z lat 80 (o ile się nie mylę). Nie jest to arcydzieło, ot po prostu lekka historia z wątkiem paranormalnym.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przepiękna historia. Owszem, być może zbyt patetyczna i ckliwa, ale mnie ujęła. Wspaniała fabuła, przemyślana od początku do końca. Świat przedstawiony również należy pochwalić. Bohaterowie intrygujący, zyskali moją sympatię i wsparcie, choć oczywiście są lepsze i gorsze postacie. Ta powieść zawiera wiele pięknych, mądrych słów wartych zapamiętania. Przyjaźń, miłość, relacje z Bogami, poświęcenie, to wszystko zostało w tej opowieści zawarte. Gorąco polecam.

Przepiękna historia. Owszem, być może zbyt patetyczna i ckliwa, ale mnie ujęła. Wspaniała fabuła, przemyślana od początku do końca. Świat przedstawiony również należy pochwalić. Bohaterowie intrygujący, zyskali moją sympatię i wsparcie, choć oczywiście są lepsze i gorsze postacie. Ta powieść zawiera wiele pięknych, mądrych słów wartych zapamiętania. Przyjaźń, miłość,...

więcej Pokaż mimo to