-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2017
2017
Pomimo mankamentów, jakie posiadała "Ekspozycja", szybko dorwałam się do "Przewieszenia". Cóż, nie zawiodłam się - dostałam właśnie to, czego oczekiwałam. Akcja wciąż gnała do przodu, dzięki czemu nie doświadczyłam nużących momentów; także zmagania protagonisty trzymały w napięciu, a nawet były mniej nieprawdopodobne niż w poprzednim tomie. Czego złego by nie mówić, komisarz Forst mnie po prostu zauroczył, polubiłam tego nicponia. Książkę wciągnęłam jak makaron spagetti.
Fajne czytadełko, które spełniło swoją rolę.
Pomimo mankamentów, jakie posiadała "Ekspozycja", szybko dorwałam się do "Przewieszenia". Cóż, nie zawiodłam się - dostałam właśnie to, czego oczekiwałam. Akcja wciąż gnała do przodu, dzięki czemu nie doświadczyłam nużących momentów; także zmagania protagonisty trzymały w napięciu, a nawet były mniej nieprawdopodobne niż w poprzednim tomie. Czego złego by nie mówić,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Ekspozycja wciągnęła mnie od pierwszych stron, zupełnie jak lawina górska. Pióro R. Mroza czyta się szybko i gładko, lecz potem zalała mnie lawina irracjonalności. "Nowoczesny" sposób, jaki w głównej mierze został użyty przez protagonistów do prowadzenia śledztwa, zupełnie do mnie nie przemówił. Tempo akcji w całej książce było bardzo porywcze, co prawda nudą nie wiało, lecz czasem aż brakowało chwili na oddech. Bliżej temu tytułowi do gatunku sensacyjnego niż kryminału. Co mnie irytuje w samym autorze, to słowna periodyczność; wykorzystał jakieś np. dość charakterystyczne słowo, którego niekoniecznie używa się na co dzień podczas zwykłej konwersacji, po czym znów znajdowałam owo określenie stronę lub nawet kilka zdań dalej. Powtórzenia rzecz ludzka, lecz takowe zabiegi znajdowałam wręcz nagminnie, aż miałam ochotę sprezentować autorowi słownik synonimów - raziło mnie to w oczy. Łącząc to w całokształt, wychodzi nieco mierny konglomerat, lecz w pewnym momencie przestałam oczekiwać od książki zbyt wiele i dałam się ponieść jej wartkim nurtem, dzięki czemu dostarczyła mi dużą dozę dobrej zabawy. To nic, że niektórych fanaberii komisarza nie powstydziłby się sam James Bond; choć z reguły drażnią mnie takowe postacie, Forsta polubiłam na tyle, by sięgnąć po kolejne części książki.
Duży plus za nawiązanie do rzezi wołyńskiej oraz otwarte zakończenie.
Polecić mogę osobom niewybrednym, które mają ochotę poczytać coś lekkiego, z dużą dawką akcji, choć niekiedy brak w niej wiarygodności.
Ekspozycja wciągnęła mnie od pierwszych stron, zupełnie jak lawina górska. Pióro R. Mroza czyta się szybko i gładko, lecz potem zalała mnie lawina irracjonalności. "Nowoczesny" sposób, jaki w głównej mierze został użyty przez protagonistów do prowadzenia śledztwa, zupełnie do mnie nie przemówił. Tempo akcji w całej książce było bardzo porywcze, co prawda nudą nie wiało,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017
"Joyland" jest niczym rollercoaster. Znaleźć w tej książce można naprawdę wiele, od pragmatycznej opowieści o rozczarowaniu i złamanym sercu, po miłość ukazaną w wielu odsłonach, o odwadze i bezsilności... O wszystkim i o niczym, przy czym całość dodatkowo okraszona jest elementem paranormalnym, szczyptą horroru i zaskakująco ciekawym wątkiem kryminalnym. Dodatkowo miejsce akcji jest niezwykle osobliwe, nadające historii jeszcze ciekawszy klimat. Dużym plusem są także wyśmienicie rozplanowani bohaterowie, nawet ci mniej znaczący dla fabuły.
O tym, jak przyswajalny i miły styl pisania ma King, chyba pisać nie muszę. Bardzo przyjemna książka, poruszająca także trudniejsze tematy, w której prawdopodobnie każdy znajdzie coś dla siebie.
"Joyland" jest niczym rollercoaster. Znaleźć w tej książce można naprawdę wiele, od pragmatycznej opowieści o rozczarowaniu i złamanym sercu, po miłość ukazaną w wielu odsłonach, o odwadze i bezsilności... O wszystkim i o niczym, przy czym całość dodatkowo okraszona jest elementem paranormalnym, szczyptą horroru i zaskakująco ciekawym wątkiem kryminalnym. Dodatkowo miejsce...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kolejny tom powieści z komisarzem Forstem, który pochłonęłam w zastraszającym tempie. Zbyt zaabsorbowana żwawymi wydarzeniami w książce, nawet nie zgłębiłam się zbytnio w doszukiwaniu tożsamości mordercy, przez co autor powieści zdołał mnie zaskoczyć. Nie doznałam jednak siurpryzy, a raczej skarciłam się w myślach za swoją nieuwagę. Nieszczególnie przypadł mi do gustu wątek z uchodźcami, być może przez oględnie narzuconą stronniczość autora, ale za to bardzo interesującą osnową wydawała mi się fabuła osadzona w więzieniu. Tu kolejne zaskoczenie, bo nie przypuszczałam, że - choć incydentalnie - tak emocjonalnie zareaguję na wyniszczającego się protagonistę; momentami było mi go autentycznie żal. Odnośnie drugoplanowych bohaterów, to nie wszystkie mnie urzekły, aczkolwiek Edmund Osica w całej trylogii skradł mi serce. Morderca zaś... Sam motyw antagonisty nie należał do wybitnie odkrywczych, choć nie można zarzucić mu nijakości. W ostateczności "kupiłam" to. Do łask przypadła mi także holistyczna relacja między Forstem a mordercą.
Nieszablonowe zakończenie powieści oceniam na plus. Myślę, że cała trylogia jest warta uwagi. Osobiście książki dostarczyły mi przeróżnych emocji, niekoniecznie samych pozytywnych, lecz z czystym sumieniem mogę polecić je osobom, ceniącym wartką akcję.
Godnym pochwały dopełnieniem są dla mnie opisane przez autora Tatry. Dobrze oddany, dość nostalgiczny klimat górskich pasm sprawił, że po wielu latach zapragnęłam ponownie odwiedzić Karpaty.
Kolejny tom powieści z komisarzem Forstem, który pochłonęłam w zastraszającym tempie. Zbyt zaabsorbowana żwawymi wydarzeniami w książce, nawet nie zgłębiłam się zbytnio w doszukiwaniu tożsamości mordercy, przez co autor powieści zdołał mnie zaskoczyć. Nie doznałam jednak siurpryzy, a raczej skarciłam się w myślach za swoją nieuwagę. Nieszczególnie przypadł mi do gustu wątek...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to