-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-12
2014-12-15
2014-12-31
2014-12-03
2014-12-21
Nie spodziewałam się, że ta powieść tak mnie pochłonie. Połączenie XVII-wiecznych dworskich intryg z przezabawną mieszanką charakterów i osobowości, którą tworzą muszkieterowie, zapewnia rozrywkę na długie godziny. Dodatkowo Dumas zdołał osiągnąć to, co tak rzadko udaje się współczesnym twórcom kultury masowej: zaprzyjaźnił czytelnika z bohaterami.
Nie spodziewałam się, że ta powieść tak mnie pochłonie. Połączenie XVII-wiecznych dworskich intryg z przezabawną mieszanką charakterów i osobowości, którą tworzą muszkieterowie, zapewnia rozrywkę na długie godziny. Dodatkowo Dumas zdołał osiągnąć to, co tak rzadko udaje się współczesnym twórcom kultury masowej: zaprzyjaźnił czytelnika z bohaterami.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-13
Zaczęłam odczuwać niezrozumiałe (albo może całkiem rozsądne) obrzydzenie do wszystkiego, co mnie otacza, i w sumie do siebie też. Brawo, panie Grant. D:
Zaczęłam odczuwać niezrozumiałe (albo może całkiem rozsądne) obrzydzenie do wszystkiego, co mnie otacza, i w sumie do siebie też. Brawo, panie Grant. D:
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-04
2014-11-28
Miałam ochotę dla odmiany przeczytać coś wartościowego i głębokiego, więc z pełną premedytacją sięgnęłam z własnej woli po książkę, której wewnętrzna strona okładki głosi, że jest to lektura dla IV klasy liceum.
Chyba trochę przesadziłam, bo chociaż najpierw mnie zachwycała pięknymi i smutnie prawdziwymi egzystencjalnymi rozterkami, to później zaczęła nudzić i męczyć tym charakterystycznym dla lektur brakiem fabuły.
Mimo to nie żałuję. Jest coś magicznego w czytaniu o miejscach, w których się niemal codziennie przebywa...
Miałam ochotę dla odmiany przeczytać coś wartościowego i głębokiego, więc z pełną premedytacją sięgnęłam z własnej woli po książkę, której wewnętrzna strona okładki głosi, że jest to lektura dla IV klasy liceum.
Chyba trochę przesadziłam, bo chociaż najpierw mnie zachwycała pięknymi i smutnie prawdziwymi egzystencjalnymi rozterkami, to później zaczęła nudzić i męczyć tym...
2014-11-09
2014-10-29
Każde słowo, którego użyję, by opisać tę książkę, będzie brzmiało pusto i nie oddawało w zasadzie niczego.
Ta powieść jest jak pieśń.
Każde słowo, którego użyję, by opisać tę książkę, będzie brzmiało pusto i nie oddawało w zasadzie niczego.
Ta powieść jest jak pieśń.
2014-10-19
Historia, która zaczęła się dość przeciętnie i niezachwycająco, a w finale zostawiła mnie patrzącą pustym wzrokiem w przestrzeń i z refleksją, jakie życie ma sens.
Historia, która zaczęła się dość przeciętnie i niezachwycająco, a w finale zostawiła mnie patrzącą pustym wzrokiem w przestrzeń i z refleksją, jakie życie ma sens.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-22
Niektóre elementy strasznie mi się podobały, ale, ogólnie rzecz biorąc, poprzednie dwie części bardziej mnie wciągnęły. No ale cóż, Stefan skończył w takim momencie, że nie mogę nie przeczytać kolejnych. D:
Niektóre elementy strasznie mi się podobały, ale, ogólnie rzecz biorąc, poprzednie dwie części bardziej mnie wciągnęły. No ale cóż, Stefan skończył w takim momencie, że nie mogę nie przeczytać kolejnych. D:
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-30
Cudownie napisane. Autor wie, jak operować słowem i akcją, by wywołać największe wzruszenie.
Cudownie napisane. Autor wie, jak operować słowem i akcją, by wywołać największe wzruszenie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-05
Naprawdę szkoda, że ta książka jest omawiana w liceum tylko na rozszerzeniu bo jest mega fajna. ._. Mogłaby być moją drugą ulubioną lekturą, zaraz po Ferdydurke. Bułhakow pisze i prowadzi akcję z takim fajnym humorem, jednocześnie poruszając poważne kwestie. Strasznie polubiłam postać Behemota, sama nie wiem czemu. No i był psychiatryk. :3
Naprawdę szkoda, że ta książka jest omawiana w liceum tylko na rozszerzeniu bo jest mega fajna. ._. Mogłaby być moją drugą ulubioną lekturą, zaraz po Ferdydurke. Bułhakow pisze i prowadzi akcję z takim fajnym humorem, jednocześnie poruszając poważne kwestie. Strasznie polubiłam postać Behemota, sama nie wiem czemu. No i był psychiatryk. :3
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-11
Druga część cyklu, którego akcja rozgrywa się w osobliwym i absurdalnym Świecie Dysku. Muszę powiedzieć, że podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza - tak jakby tam akcja dopiero się rozkręcała, żeby tu osiągnąć apogeum. Chaotyczna, ale ciekawa i wciągająca. Zwłaszcza gadające drzewa były klawe i koncepcja przedstawienia trolli zrobiła na mnie wrażenie.
Ponadto pod koniec dokonuje się swego rodzaju przełom i koniec, więc jestem strasznie ciekawa, jak autor rozegra to dalej. D:
Druga część cyklu, którego akcja rozgrywa się w osobliwym i absurdalnym Świecie Dysku. Muszę powiedzieć, że podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza - tak jakby tam akcja dopiero się rozkręcała, żeby tu osiągnąć apogeum. Chaotyczna, ale ciekawa i wciągająca. Zwłaszcza gadające drzewa były klawe i koncepcja przedstawienia trolli zrobiła na mnie wrażenie.
Ponadto pod...
2014-01-17
Bardzo przystępnie napisana biografia, chociaż ciężko mi to z czymkolwiek porównać, bo nie zdarza mi się czytać takich książek.
Tolkien jest tu przedstawiony jako nauczyciel, mąż i ojciec. Który w początkowym stadium swojego życia, orzed napisaniem i wydaniem Hobbita był taki, jak każdy z nas, tyle że wybitny. Nie wątpiłam, że był wspaniałym człowiekiem, ale ta książka przybliżyła mi jego postać bardziej, nie jest już jakimś mglistym duchem geniusza, bo tak jawił mi się poprzednio.
Wzruszyły mnie ostatnie słowa książki. Bo to prawda w sumie. Tolkien nie umarł i nie umrze nigdy. Tak jak jego twórczość.
Bardzo przystępnie napisana biografia, chociaż ciężko mi to z czymkolwiek porównać, bo nie zdarza mi się czytać takich książek.
Tolkien jest tu przedstawiony jako nauczyciel, mąż i ojciec. Który w początkowym stadium swojego życia, orzed napisaniem i wydaniem Hobbita był taki, jak każdy z nas, tyle że wybitny. Nie wątpiłam, że był wspaniałym człowiekiem, ale ta książka...
2014-01-18
Zawsze mam trudności z ocenianiem książek, które są znane i ludzie powszechnie się nimi zachwycają, bo mam wrażenie, że ten zachwyt jest mi w pewien podświadomy sposób narzucony.
Ale, poza tym jednym małym wahaniem, stwierdzam, że to bardzo dobra książka. W końcu to King. W rozbrajający psychicznie sposób budowane napięcie, kilka zdań-mantr, przewijających się przez całą powieść, mała społeczność odcięta od świata (w tym wypadku: bardzo, bardzo mała społeczność, bo tylko trzy osoby), ktoś, kto chce pomóc i nieznana, nie do końca wyjaśniona siła, która miesza w głowach.
Zwłaszcza w jednej głowie.
No cóż. Tylko końcówka trochę mnie zawiodła.
Zawsze mam trudności z ocenianiem książek, które są znane i ludzie powszechnie się nimi zachwycają, bo mam wrażenie, że ten zachwyt jest mi w pewien podświadomy sposób narzucony.
Ale, poza tym jednym małym wahaniem, stwierdzam, że to bardzo dobra książka. W końcu to King. W rozbrajający psychicznie sposób budowane napięcie, kilka zdań-mantr, przewijających się przez całą...
2014-01-23
Czytałam różne, bardzo różne opinie o tej książce. Kontrowersyjna - to na pewno. Możliwe, że jest stekiem bzdur, ale nie będę się wypowiadała na ten temat, bo nie wiem, jak było i jest. Dość powiedzieć, że czyta się bardzo przyjemnie, jest kilka niespodziewanych zwrotów akcji, a wszystko dzieje się szybko, wartko i wciąga. Poza tym, strasznie lubię takie rzeczy - szyfry, zagadki, doszukiwanie się ukrytej symboliki. Nawet jeśli wszystkie te dochodzenia, czy Leonardo rzeczywiście na Ostatniej wieczerzy uwiecznił Marię Magdalenę - i tym podobne - są bez sensu, a rzeczywistość nie ma żadnego ukrytego dna, to przyjemnie się to czyta.
Jedynie sposób pisania trochę mi momentami nie odpowiadał - za dużo wykrzykników.
Czytałam różne, bardzo różne opinie o tej książce. Kontrowersyjna - to na pewno. Możliwe, że jest stekiem bzdur, ale nie będę się wypowiadała na ten temat, bo nie wiem, jak było i jest. Dość powiedzieć, że czyta się bardzo przyjemnie, jest kilka niespodziewanych zwrotów akcji, a wszystko dzieje się szybko, wartko i wciąga. Poza tym, strasznie lubię takie rzeczy - szyfry,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-01-30
Książki Kinga sprawiają, że w mojej głowie roją się nieprawdopodobne i absurdalne schizy dotyczące rzeczywistości - zwłaszcza, jeśli ich tematyka dotyka tak przyziemnych rzeczy jak biblioteka czy aparat fotograficzny. Idąc dalej, książki takie powodują u mnie poczucie ulgi za każdym razem, gdy uświadamiam sobie, że z rzeczywistością wszystko jest w porządku, za rogiem nie czai się psychopata-morderca, a w bajce o Złotowłosej misie nie wyjadają jej mózgu łyżeczką. Na przykład.
Megaopowiadania czy minipowieści (nie wiem, do których form powinnam zaliczyć te tutaj) ogólnie mi się podobały. Pierwsze dwa były świetne (zwłaszcza "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród", być może dlatego, że każdej scenie wyobrażałam sobie Johnny'ego Deppa w dziurawym szlafroku), dwa ostatnie - nie przypadły mi specjalnie do gustu.
Książki Kinga sprawiają, że w mojej głowie roją się nieprawdopodobne i absurdalne schizy dotyczące rzeczywistości - zwłaszcza, jeśli ich tematyka dotyka tak przyziemnych rzeczy jak biblioteka czy aparat fotograficzny. Idąc dalej, książki takie powodują u mnie poczucie ulgi za każdym razem, gdy uświadamiam sobie, że z rzeczywistością wszystko jest w porządku, za rogiem nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-02
Ostatnio czytam za dużo Kinga, ale polecono mi tę książkę, więc nie mogłam się powstrzymać. D:
Zbiór czterech minipowieści, na pierwszy rzut oka kompletnie ze sobą niezwiązanych, ale uważny czytelnik dostrzeże, że - na przykład - nazwisko głównego bohatera pierwszej przewija się co najmniej jednokrotnie w drugiej. No i znowu mamy Castle Rock. c:
Skazani na Shawshank - nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego, ale dla mnie to jest idealne. Z powodu całokształtu. Ta opowieść daje nadzieję, że nawet z największego gówna można wyjść, jeśli się wystarczająco mocno chce.
Zdolny uczeń - jestem zaskoczona, że King poruszył temat obozów koncentracyjnych, temat tak bliski nam, Polakom. Trochę przerażające.
Ciało - najmniej przypadło mi do gustu z całej czwórki, ale to nie oznacza, że jest złe. Po prostu ogólny zarys fabularny mnie nie zachwycił, ale niektóre momenty akcji były naprawdę dobre (czyt. przejście przez most i pijawki).
Metoda oddychania - postać Sandry i sposób, w jaki ją opisano, budzi podziw i mój wielki szacunek.
Ostatnio czytam za dużo Kinga, ale polecono mi tę książkę, więc nie mogłam się powstrzymać. D:
Zbiór czterech minipowieści, na pierwszy rzut oka kompletnie ze sobą niezwiązanych, ale uważny czytelnik dostrzeże, że - na przykład - nazwisko głównego bohatera pierwszej przewija się co najmniej jednokrotnie w drugiej. No i znowu mamy Castle Rock. c:
Skazani na Shawshank - nie...
Ta książka jest napisana w okropny sposób, a jednocześnie ma całkiem sensowną fabułę - mam tu na myśli ogólny zarys intrygi i koncepcję, a nie te dziwaczne pomysły Ziemiańskiego na urozmaicenie głównej bohaterki. D:
Ta książka jest napisana w okropny sposób, a jednocześnie ma całkiem sensowną fabułę - mam tu na myśli ogólny zarys intrygi i koncepcję, a nie te dziwaczne pomysły Ziemiańskiego na urozmaicenie głównej bohaterki. D:
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to