Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Jeśli lubisz klimaty z filmów "K-Pax" i "Moja macocha jest kosmitką", to na pewno spodoba Ci się ta książka. Ja jestem zachwycona, mimo że od lat czytuję niemal same krwawe kryminały i taki gatunek jak "Ludzie" mocno odbiega od kręgu moich literackich zainteresowań.
Dawno nie miałam w ręce książki od której nie mogłam się oderwać i mimo sporej objętości (500 stron) przeczytałam ją w jeden wieczór. To bardzo zabawna opowieść o życiu na Ziemi z punktu widzenia przybysza z bardziej zaawansowanej galaktyki. Do tego lekka forma, ładne wydanie i świetny pies Newton. Ciekawostką jest też to, że książka to efekt terapii autora - pisząc, leczył nerwicę lękową.
Głównym (choć w trakcie opisanych wydarzeń już niestety nieobecnym w świecie żywych) bohaterem jest Andrew Martin, wybitny i genialny fizyk, Ziemianin. Kiedy udaje mu się udowodnić przełomową teorię która może mieć wpływ na olbrzymi skok cywilizacyjny Ziemian, zaniepokojeni tym przedstawiciele obcej cywilizacji - Vonnadorianie - uśmiercają go, a na jego miejsce wysyłają swojego przedstawiciela, który jako sobowtór naukowca ma za zadanie zniszczyć wszystkie ślady efektów jego pracy naukowej. Szybko okazuje się jednak, że wybraniec nie jest idealnym podwładnym, a ta misja nie jest dla niego bynajmniej nagrodą, ale zesłaniem za niesubordynację. Nowy Andrew popełnia wiele błędów i nie jest całkowicie posłuszny rozkazom zwierzchników, w wyniku czego postanawia odmówić wykonania rozkazów i zostać na tej przedziwnej prymitywnej planecie, która w równym stopniu go zadziwia i fascynuje... Nie muszę chyba dodawać że zderzenie dwóch cywilizacji jest bardzo zabawne.
Książka świetnie nadaje się na prezent. U mnie doskonale sprawdziła się jako odświeżający przerywnik wśród czytanej od dawna mocnej literatury.
Gorąco polecam!!!!

Jeśli lubisz klimaty z filmów "K-Pax" i "Moja macocha jest kosmitką", to na pewno spodoba Ci się ta książka. Ja jestem zachwycona, mimo że od lat czytuję niemal same krwawe kryminały i taki gatunek jak "Ludzie" mocno odbiega od kręgu moich literackich zainteresowań.
Dawno nie miałam w ręce książki od której nie mogłam się oderwać i mimo sporej objętości (500 stron)...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczuwam, że Andreas Franz zostanie jednym z moich ulubionych autorów. Wśród bardzo kiepskich kryminałów na które ostatnio trafiałam, ta książka błyszczy jak diament.
Przede wszystkim bardzo ciekawa jest konstrukcja fabuły: sylwetkę mordercy czytelnik zna od początku i śledzi akcję dwutorowo, jednocześnie od strony sprawcy i organów ścigania. Motywy sprawcy są czytelnikowi znane i w pewnym sensie usprawiedliwione, przez co jest nawet dość pozytywną postacią. Choć zostaje anonimowy aż do zaskakującego końca. Także grupa ścigających go policjantów na czele z klnącą jak szewc bałaganiarą budzi dużą sympatię. Wszystkie postaci są bardzo wyraźne. Objętość książki jest w sam raz, czyta się ją bardzo dobrze, zaciekawia od samego początku. Polecam gorąco.

Przeczuwam, że Andreas Franz zostanie jednym z moich ulubionych autorów. Wśród bardzo kiepskich kryminałów na które ostatnio trafiałam, ta książka błyszczy jak diament.
Przede wszystkim bardzo ciekawa jest konstrukcja fabuły: sylwetkę mordercy czytelnik zna od początku i śledzi akcję dwutorowo, jednocześnie od strony sprawcy i organów ścigania. Motywy sprawcy są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ze zdumieniem odbieram zachwyty nad twórczością duetu o nazwie Erik Axl Sund. Trylogia o Victorii Bergman to jeden z większych znanych mi gniotów literackich, niewiele więcej spodziewałam się też po "Śmiercionośnym upominku" i niestety było tak jak przewidywałam: kolejna marketingowa bańka mydlana z niestrawnym zakalcem w środku. Czy ktoś naprawdę uważa to za dobrą literaturę?
Tandetny jest już sam tytuł. Forma do przewidzenia: krótkie rozdziały, narracja w czasie teraźniejszym, styl reportażowy jakby autorzy znów pomylili powieść ze scenariuszem. Obawiam się, ze to już będzie ich znakiem rozpoznawczym. O treści napiszę tylko tyle, że do tej pory mam po niej literacką niestrawność.
Nie polecam, szkoda czasu.

Ze zdumieniem odbieram zachwyty nad twórczością duetu o nazwie Erik Axl Sund. Trylogia o Victorii Bergman to jeden z większych znanych mi gniotów literackich, niewiele więcej spodziewałam się też po "Śmiercionośnym upominku" i niestety było tak jak przewidywałam: kolejna marketingowa bańka mydlana z niestrawnym zakalcem w środku. Czy ktoś naprawdę uważa to za dobrą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To podobno już kolejna część serii, ale ja nie znałam jeszcze tych bohaterów. Być może wcześniejsze książki były ciekawsze, mnie niestety nie powaliło na kolana. Czytałam tę książkę dość długo, bo z jednej strony mnie zaciekawiła, ale jednocześnie zmęczyła przegadana treść.
Przez pierwsze 2/3 książki dzieje się niewiele. Gapowaty policjant bardziej niż sprawą morderstw przejmuje się swoją nadwagą, jego żona o dziwnym imieniu snuje się po domu żeby nagle zacząć pisać rozprawę naukową, gdzieś pomiędzy miotają się bohaterowie drugoplanowi. Autorka jednak zdecydowanie przesadziła z opisem i rozważaniem zjawisk społecznych, niektóre wątki były rozwleczone do granic możliwości. Homoseksualizm, narkomania, niepełnosprawni, rodziny patchworkowe, niezrozumiani artyści, religijne krucjaty, życiowe tajemnice - nie do wiary ile problematycznych treści udało się autorce upchnąć w jednej książce. Dopiero na ostatnich 100 stronach akcja znów zaczyna przypominać kryminał. Rozwiązanie historii kryminalnej jest ciekawe i zaskakujące, choć niestety trochę przekombinowane.
Sama nie wiem co myśleć o "Materialiście". Chyba jednak nie skuszę się na kolejne książki tej autorki.

To podobno już kolejna część serii, ale ja nie znałam jeszcze tych bohaterów. Być może wcześniejsze książki były ciekawsze, mnie niestety nie powaliło na kolana. Czytałam tę książkę dość długo, bo z jednej strony mnie zaciekawiła, ale jednocześnie zmęczyła przegadana treść.
Przez pierwsze 2/3 książki dzieje się niewiele. Gapowaty policjant bardziej niż sprawą morderstw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo zachęcającej fabuły i ładnej pani na okładce niestety przebrnęłam tylko przez niecałe 100 stron. Czytanie ciągnęło mi się niemiłosiernie, wątek przemytniczy nie zdołał mnie zainteresować wcale, a wątek pielęgniarki Sophie jest może i ciekawy, ale autorowi udało się go koncertowo zepsuć: ta kobieta nie ma żadnego życia wewnętrznego - nie rozumiem tej bohaterki, bo autor nie opisał jej emocji. Wiedzie cukierkowe życie i nawet nie wiem co myśli o tym co się dzieje w jej życiu. Dużo za to wiemy o policjancie Larsie, ale jeden dobry bohater to za mało żeby udźwignąć całą książkę.
Na plus przypisuję też mały smaczek w postaci polskiego bohatera o imieniu i nazwisku którego czytelnicy spoza Polski pewnie nawet nie odważą się wypowiedzieć.

Mimo zachęcającej fabuły i ładnej pani na okładce niestety przebrnęłam tylko przez niecałe 100 stron. Czytanie ciągnęło mi się niemiłosiernie, wątek przemytniczy nie zdołał mnie zainteresować wcale, a wątek pielęgniarki Sophie jest może i ciekawy, ale autorowi udało się go koncertowo zepsuć: ta kobieta nie ma żadnego życia wewnętrznego - nie rozumiem tej bohaterki, bo autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię książki Ann Cleeves z serii "Vera". To dobre, klasyczne kryminały, do których trudno mieć jakieś zastrzeżenia. "Ulica milczenia" też jest dobrym kryminałem, z wyrazistymi bohaterami i fajnym klimatem małego brytyjskiego miasteczka. Oceniam ją na solidne 7/10. Jednak przez idiotyczny pomysł kogoś z wydawnictwa Amber aby podzielić wydanie tej książki na 2 oddzielne części odejmuję 2 gwiazdki z mojej oceny ogólnej. Bo jak mam ocenić wyżej powieść która kończy się w połowie rozmowy bohaterów? Pomijając to że nie rozumiem sensu dzielenia powieści która w całości ma nie więcej niż 450 stron (pierwsza część liczy zaledwie 217 stron) i rożnych dat wydań tych części, to - na Boga - czy naprawdę nie można było chociaż zakończyć rozdziału? Dzielić ksiażkę w połowie rozdziału, ba - w połowie dialogu?! Pewnie nie zrozumiem czym kierował się wydawca, ale tak absurdalne działanie jest dla mnie nie do pojęcia. Na pewno zamiast ciekawości czytelnika wydawnictwo zyskało głównie jego głęboką niechęć, tak jak w moim przypadku.

Lubię książki Ann Cleeves z serii "Vera". To dobre, klasyczne kryminały, do których trudno mieć jakieś zastrzeżenia. "Ulica milczenia" też jest dobrym kryminałem, z wyrazistymi bohaterami i fajnym klimatem małego brytyjskiego miasteczka. Oceniam ją na solidne 7/10. Jednak przez idiotyczny pomysł kogoś z wydawnictwa Amber aby podzielić wydanie tej książki na 2 oddzielne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co się stało z Sharon Bolton, której książki robiły na mnie tak duże wrażenie, że w nocy nie mogłam zasnąć? "Małe mroczne kłamstwa" to dla mnie Duże Bolesne Rozczarowanie.
Dwie pierwsze książki autorki były rewelacyjne, trzecia trochę słabsza, a czwarta zwyczajnie nudna. Dla "Małych mrocznych kłamstw" brakuje mi już określenia. Męczyłam się z tą książką aż 2 tygodnie, skończyłam ją tylko z sympatii dla autorki. Jestem na Sharon Bolton zła - fabuła jest świetna, historia typowo dla autorki zaskakująca, ale forma tej powieści woła o pomstę do nieba. Jest niewiarygodnie nudna, a trzej główni bohaterowie odpychający. Rozmowy Rachel z koniem to chyba jakiś żart. Ciekawie robi się dopiero na ostatnich 50 stronach. Ale dlaczego dobrzy autorzy ulegają ostatnio tej przedziwnej na reportażową narrację w czasie teraźniejszym? Takich książek nie da się czytać!
Żałuję że będę musiała skreślić S.B. z listy moich ulubionych autorów. Jest coraz gorzej. Kolejnej jej powieści nawet nie jestem ciekawa.

Co się stało z Sharon Bolton, której książki robiły na mnie tak duże wrażenie, że w nocy nie mogłam zasnąć? "Małe mroczne kłamstwa" to dla mnie Duże Bolesne Rozczarowanie.
Dwie pierwsze książki autorki były rewelacyjne, trzecia trochę słabsza, a czwarta zwyczajnie nudna. Dla "Małych mrocznych kłamstw" brakuje mi już określenia. Męczyłam się z tą książką aż 2 tygodnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z kilku książek z serii "Vera" które przeczytałam ta podoba mi się najbardziej. Sam początek mnie nie porwał, ale po kilku rozdziałach akcja nabiera tempa i nie mogłam się już oderwać. Lubię konstrukcję opartą na relacji tych samych zdarzeń z punktu widzenia różnych bohaterów, a tutaj wyszło to autorce bardzo dobrze.
Zastrzeżenie mam jedynie do rozwiązania wątku kryminalnego w każdej znanej mi już książce Ann Cleeves - za każdym razem mordercą okazuje się osoba tak zaskakująca, że aż jest to nieprawdopodobne. W tak ciekawych książkach wolałabym chyba mniej wydumane zakończenia.
Serię czytam wprawdzie nie po kolei, ale nie ma to dużego znaczenia, bo w wątku osobistym bohaterów nie zmienia się nic poza aktualną liczbą dzieci Ashwortha.
Dodatkowym plusem sa dla mnie okładki ze zdjęciem głównych bohaterów - nie znam serialu (czego żałuję), a zdjęcia na okładkach bardzo sugestywnie przedstawiają jak mogą wyglądać Vera i Joe.
Polecam!

Z kilku książek z serii "Vera" które przeczytałam ta podoba mi się najbardziej. Sam początek mnie nie porwał, ale po kilku rozdziałach akcja nabiera tempa i nie mogłam się już oderwać. Lubię konstrukcję opartą na relacji tych samych zdarzeń z punktu widzenia różnych bohaterów, a tutaj wyszło to autorce bardzo dobrze.
Zastrzeżenie mam jedynie do rozwiązania wątku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby nie to, że wcześniej czytany "Hipnotyzer" naprawdę mi się podobał, na pewno nie dałabym szansy tej książce. Już po 200 stronie wiedziałam że nie będzie to moje literackie odkrycie roku. Political fiction, handel bronią i terror w egzotycznych krajach to zdecydowanie nie moje klimaty i nawet dosyć interesujący bohater jakim jest komisarz Joona nie był w stanie mnie zainteresować na tyle, żeby przyłożyć się do czytania. Tym razem duża objętość była wadą, bo żeby poznać zakończenie tej historii musiałam przekartkować naprawdę sporo kartek z opisami odstrzelonych głów, wybuchających bomb i pościgów.
Nie wiem czy odważę się na kolejną książkę duetu pod nazwa Kepler, nie dlatego że źle piszą (bo tak nie jest), ale z powodu niepokojącego nagromadzenia w ich książkach wszelkich psychopatów i mocno zaburzonych osobowości. Nawet nie mieszkając w Szwecji po takiej lekturze uważniej przyglądam się ludziom na ulicy. Zauważyliście że nawet asystentka Joony zachowuje się jak niezrównoważona stalkerka?
Jak dotąd nie udało mi się też oswoić z dziwną narracją i dialogami.
Nie za bardzo rozumiem dlaczego jeden z bohaterów musiał być genialnym skrzypkiem, to taki wątek wciśnięty trochę na siłę. Jakby autorzy koniecznie chcieli oddać hołd muzyce. Albo najpierw wymyślili tytuł książki i do tego dopasowali treść.
Nie zachwyciła mnie ta książka, ale rozumiem że komuś kto lubi sensacyjne historie tego typu może się podobać bardzo. To raczej męska literatura, dla zwolenników broni, pościgów i płatnych morderców.

Gdyby nie to, że wcześniej czytany "Hipnotyzer" naprawdę mi się podobał, na pewno nie dałabym szansy tej książce. Już po 200 stronie wiedziałam że nie będzie to moje literackie odkrycie roku. Political fiction, handel bronią i terror w egzotycznych krajach to zdecydowanie nie moje klimaty i nawet dosyć interesujący bohater jakim jest komisarz Joona nie był w stanie mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tylko 3 rozdziały i na pewno nie dam rady więcej. jak dla mnie zbyt wulgarnie, a do tego za mało ciekawie. Nie polecam.

Przeczytałam tylko 3 rozdziały i na pewno nie dam rady więcej. jak dla mnie zbyt wulgarnie, a do tego za mało ciekawie. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

I pomyśleć, że od kilku lat wielokrotnie widywałam tę książkę na półce w bibliotece... Zniechęcała mnie tandetna okładka, a oto w środku taka perełka. Jest naprawdę nieźle.
Książka jest gruba, ale nie odczuwa się znużenia jej objętością. Zapewniła mi 2 wieczory z dobrą literaturą. Idealnie nie jest, mam kilka zastrzeżeń co do formy i treści, ale i tak to jedna z lepszych przeczytanych ostatnio przeze mnie pozycji.
Bardzo dziwna jest narracja w czasie teraźniejszym, nie zdołałam się do niej przyzwyczaić. Dziwne są też dialogi, czasem ich najzwyczajniej nie rozumiałam. Co do treści - muszę się zgodzić z częścią opinii, że trochę tu autorzy przedobrzyli. Co najmniej połowa bohaterów to psychopaci. Podziurawione jak sito dziecko zdrowieje w jeden dzień i terroryzuje miasto. Policja nie jest w stanie wydobyć informacji z dzieciaków. Główny bohater(psycholog!) od 10 lat nie potrafi porozmawiać z żoną i w najmniej odpowiednich momentach zamula się psychotropami. Poza tym wszyscy jak jeden mąż w obliczu zagrożenia ignorują niebezpieczeństwo, nie odbierają ważnych telefonów, sami pchają się w ręce mordercy i robią same głupstwa.
Niemniej książka jest dość ciekawa, polecam.

I pomyśleć, że od kilku lat wielokrotnie widywałam tę książkę na półce w bibliotece... Zniechęcała mnie tandetna okładka, a oto w środku taka perełka. Jest naprawdę nieźle.
Książka jest gruba, ale nie odczuwa się znużenia jej objętością. Zapewniła mi 2 wieczory z dobrą literaturą. Idealnie nie jest, mam kilka zastrzeżeń co do formy i treści, ale i tak to jedna z lepszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka niestety nie przypadła mi do gustu. Rozczarowałam się tym bardziej że seria "kwartet olandzki" tego samego autora bardzo mi się podobała. Tutaj zabrakło mi wszystkiego co w powieści najważniejsze: ciekawego głównego bohatera, interesującej historii, klimatu. Było po prostu nudno i po 100 stronie nic się nie zmieniło. Przykro mi, panie Theorin, może kolejnym razem.

Ta książka niestety nie przypadła mi do gustu. Rozczarowałam się tym bardziej że seria "kwartet olandzki" tego samego autora bardzo mi się podobała. Tutaj zabrakło mi wszystkiego co w powieści najważniejsze: ciekawego głównego bohatera, interesującej historii, klimatu. Było po prostu nudno i po 100 stronie nic się nie zmieniło. Przykro mi, panie Theorin, może kolejnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo sympatycznie napisany kryminał w wersji light. Polecam osobom, które nie lubią krwawych zbrodni w lub akurat chcą od takich odpocząć albo dopiero zaczynają czytanie kryminałów. Wątek kryminalny jest przedstawiony w bardzo delikatny sposób, nie ma makabrycznych opisów i brutalności. To taka opowieść o życiu w małym miasteczku plus 2 morderstwa na przestrzeni 10 lat.
Miałam wręcz wrażenie że to powieść dla młodzieży: dużo tu nastolatków z ich problemami, jest środowisko szkolne i bardzo typowi nauczyciele, samotni rodzice i zmagania z rodzicielstwem... Nasuwa mi się też myśl że na tych wyspach na końcu świata przydałby się psycholog, mieszkańcy mają wyraźne problemy ze sobą.
Brawo dla autorki za ciągłe podsuwanie czytelnikowi typu na mordercę i zaskakujące zakończenie - choć mnie akurat nie do końca przekonało. Książkę czyta się bardzo szybko, jest ładnie wydana.
Polecam.

Bardzo sympatycznie napisany kryminał w wersji light. Polecam osobom, które nie lubią krwawych zbrodni w lub akurat chcą od takich odpocząć albo dopiero zaczynają czytanie kryminałów. Wątek kryminalny jest przedstawiony w bardzo delikatny sposób, nie ma makabrycznych opisów i brutalności. To taka opowieść o życiu w małym miasteczku plus 2 morderstwa na przestrzeni 10 lat. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytam tę książkę od 3 miesięcy i nie mogę przebrnąć choćby do połowy. Być może jest nawet niezła, ale mnie nie porwała, nie mogę się odnaleźć w wątkach, a fabuła jeszcze mnie nie zainteresowała. Szkoda, bo po trylogii o HP miałam nadzieję na naprawdę przyzwoitą powieść. Niestety, moje trzymiesięczne męczenie się z jej czytaniem mówi samo za siebie.

Czytam tę książkę od 3 miesięcy i nie mogę przebrnąć choćby do połowy. Być może jest nawet niezła, ale mnie nie porwała, nie mogę się odnaleźć w wątkach, a fabuła jeszcze mnie nie zainteresowała. Szkoda, bo po trylogii o HP miałam nadzieję na naprawdę przyzwoitą powieść. Niestety, moje trzymiesięczne męczenie się z jej czytaniem mówi samo za siebie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo pozytywnie oceniam tę książkę.
Intryga kryminalna - niezła, klimat małego miasteczka plus tajemnice przeszłości - są, ciekawi i wyraziści bohaterowie, objętość i tempo akcji w sam raz. Podobało mi się prawie wszystko. Może poza postacią Emmy, która irytowała mnie od samego początku.
Polecam.

Bardzo pozytywnie oceniam tę książkę.
Intryga kryminalna - niezła, klimat małego miasteczka plus tajemnice przeszłości - są, ciekawi i wyraziści bohaterowie, objętość i tempo akcji w sam raz. Podobało mi się prawie wszystko. Może poza postacią Emmy, która irytowała mnie od samego początku.
Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wbrew wszystkim których Peter May nudzi - mnie trylogia o Lewis bardzo się podoba, a Jezioro Tajemnic nie ustępuje w niczym poprzednim częściom. Ten sam klimat, tak samo intrygująca tajemnica sprzed lat, tym razem może też trochę więcej emocji - przyznam, ze kilka razy się wzruszyłam.
Czuję lekki niedosyt i żal że nie ma dalszego ciągu - jestem ciekawa jak ułoży się życie Fina i innych bohaterów.
Polecam, oczywiście wszystkie częsci tej serii.

Wbrew wszystkim których Peter May nudzi - mnie trylogia o Lewis bardzo się podoba, a Jezioro Tajemnic nie ustępuje w niczym poprzednim częściom. Ten sam klimat, tak samo intrygująca tajemnica sprzed lat, tym razem może też trochę więcej emocji - przyznam, ze kilka razy się wzruszyłam.
Czuję lekki niedosyt i żal że nie ma dalszego ciągu - jestem ciekawa jak ułoży się życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No niestety, o ile cenię autora i jego poprzednie książki z tej serii, to ta mu się nie udała. Nie ma tego co jej 3 poprzedniczki: zaintrygowania czytelnika już od pierwszych stron. Przez pierwszą połowę nudziłam się czytając, było zdecydowanie zbyt wielu bohaterów, ich wątki się nie zazębiały. Później zrobiło się ciekawiej, ale wierzę że sa osoby które nie przebrnęły do połowy. Chociaż ja dość wcześnie domyśliłam się kto jest kim i co jest motywem fabuły, także nie miałam dużej niespodzianki.
Mimo to cały Cykl Olandzki oceniam dość wysoko, to ciekawa seria. Choć dla mnie ma dwie wady: ze względu na fizyczny i psychiczny stan Gerlofa jest przygnębiająca, nie dowiedziałam się też co się stało ze statkiem w butelce ze "Zmierzchu" (tej z niebieskim jak woda podłożem) - nie mogę tego wybaczyć autorowi, miałam nadzieję że w ostatniej części wymyśli dla tego wątku jakieś ciekawe zakończenie.
Niemniej jednak jestem pod wrażeniem.

No niestety, o ile cenię autora i jego poprzednie książki z tej serii, to ta mu się nie udała. Nie ma tego co jej 3 poprzedniczki: zaintrygowania czytelnika już od pierwszych stron. Przez pierwszą połowę nudziłam się czytając, było zdecydowanie zbyt wielu bohaterów, ich wątki się nie zazębiały. Później zrobiło się ciekawiej, ale wierzę że sa osoby które nie przebrnęły do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Smugę krwi" oceniam tak samo dobrze jak dwie poprzedniczki z serii olandzkiej.
Nie zgadzam sie z opiniami, że ta książka jest nudna i nic się nie dzieje. Jest kryminalna zagadka, Gerlof - detektyw, wątki osobiste bohaterów. Autor ma umiejętność zaciekawiania od samego początku. Może trochę za dużo tu geriatryków i - w tej części - elfów i trolli, ale na szczęście wątek elfów ma dość ciekawe zakończenie.
Polecam.

"Smugę krwi" oceniam tak samo dobrze jak dwie poprzedniczki z serii olandzkiej.
Nie zgadzam sie z opiniami, że ta książka jest nudna i nic się nie dzieje. Jest kryminalna zagadka, Gerlof - detektyw, wątki osobiste bohaterów. Autor ma umiejętność zaciekawiania od samego początku. Może trochę za dużo tu geriatryków i - w tej części - elfów i trolli, ale na szczęście wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coraz bardziej podobają mi się powieści Johana Theorina. Bardzo odpowiada mi styl: zwięzły i konkretny, a jednocześnie zaciekawiający. Książki wciągają od pierwszych stron. Autor bardzo sprawnie łączy też wątki z przeszłości i teraźniejsze, czytelnik się w nich nie gubi.
Ciekawi bohaterowie. Wbrew moim obawom po przeczytaniu tutaj kilku opinii, w fabule jest mniej duchów i zjawisk paranormalnych niż się spodziewałam. Ogólnie oceniam tę książkę bardzo dobrze, zachęcam do przeczytania, ale najlepiej po wcześniejszej lekturze "Zmierzchu" (poprzedniej części).

Coraz bardziej podobają mi się powieści Johana Theorina. Bardzo odpowiada mi styl: zwięzły i konkretny, a jednocześnie zaciekawiający. Książki wciągają od pierwszych stron. Autor bardzo sprawnie łączy też wątki z przeszłości i teraźniejsze, czytelnik się w nich nie gubi.
Ciekawi bohaterowie. Wbrew moim obawom po przeczytaniu tutaj kilku opinii, w fabule jest mniej duchów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przyjemna lektura. Już po kilku stronach wiedziałam że znów zarwę noc żeby przeczytać ją do końca (i oczywiście zarwałam) :)
Świetny styl, bardzo szybko się czyta. Historia kryminalna intrygująca i bardzo spójna, bohaterowie nieszablonowi i prawdziwi. Jedna z lepszych dwutorowych (opisujących przeszłość i teraźniejszość) konstrukcji akcji jakie czytałam. Jednym słowem, książka wzbudziła we mnie w pełni zasłużone ochy i achy i jak najbardziej polecam.

Bardzo przyjemna lektura. Już po kilku stronach wiedziałam że znów zarwę noc żeby przeczytać ją do końca (i oczywiście zarwałam) :)
Świetny styl, bardzo szybko się czyta. Historia kryminalna intrygująca i bardzo spójna, bohaterowie nieszablonowi i prawdziwi. Jedna z lepszych dwutorowych (opisujących przeszłość i teraźniejszość) konstrukcji akcji jakie czytałam. Jednym...

więcej Pokaż mimo to