Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Szkoda tracić czas na "Grzech". Jedyne emocje, jakie we mnie wywołała ta książka, to irytacja. I to głównie ze względu na ubogi język, mdłe postacie, nędzną fabułę i "mocne" sceny zbrodni, które okazały się raczej karykaturami prawdziwych trillerów. Czuję się oszukana, bo książka reklamowana jako "hit" okazała się totalnym kitem.

Odnoszę wrażenie, że autor napisał szkic powieści i ten szkic - jakimś cudem - trafił do druku. Brakuje tu ręki porządnego redaktora. Abo choćby korektora. Bardzo mi przykro, że coś takiego trafia do czytelników.

Szkoda tracić czas na "Grzech". Jedyne emocje, jakie we mnie wywołała ta książka, to irytacja. I to głównie ze względu na ubogi język, mdłe postacie, nędzną fabułę i "mocne" sceny zbrodni, które okazały się raczej karykaturami prawdziwych trillerów. Czuję się oszukana, bo książka reklamowana jako "hit" okazała się totalnym kitem.

Odnoszę wrażenie, że autor napisał szkic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może po lekturze dziesiątek innych książek poświęconych Auschwitz i Zagładzie, po prostu już się uodporniłam, bo książka nie wywarła na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Daleka od dosłownego i obrazowego opisywania okropności, jakie działy się na terenie obozu. Ogromnym plusem jest tu bez wątpienia suchy, w wielu momentach pozbawiony ocen i emocjonalnego zaangażowania opis. Pełen podziw dla autora, który potrafił się na to zdobyć.

Być może po lekturze dziesiątek innych książek poświęconych Auschwitz i Zagładzie, po prostu już się uodporniłam, bo książka nie wywarła na mnie zbyt wielkiego wrażenia. Daleka od dosłownego i obrazowego opisywania okropności, jakie działy się na terenie obozu. Ogromnym plusem jest tu bez wątpienia suchy, w wielu momentach pozbawiony ocen i emocjonalnego zaangażowania opis....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonałe arcydzieło! Polecam czytać w najnowszym wydaniu, bogatszym o wiele wyjaśniające przypisy tłumacza oraz bardzo ciekawą przedmowę. Dopiero wówczas można w pełni docenić ogrom pracy, jaką w napisanie Bovary włożył Flaubert.

Doskonałe arcydzieło! Polecam czytać w najnowszym wydaniu, bogatszym o wiele wyjaśniające przypisy tłumacza oraz bardzo ciekawą przedmowę. Dopiero wówczas można w pełni docenić ogrom pracy, jaką w napisanie Bovary włożył Flaubert.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Widzę, że nie ja jedna jestem "Żonami..." nieco rozczarowana. Obiecywano mi portrety żon sławnych pisarzy, tymczasem dostałam portrety samych pisarzy, a żony robiły za "piękne, ciepłe i wspierające" tło. Najbardziej w oko mi się rzuciło i w czwartym rozdziale zaczęło w końcu irytować, jak autor niejednokrotnie powtarza, że partnerki artystów "były świadome, że najważniejsza jest jego (pisarza) praca/twórczość/kariera". Obawiam się, że kobiety, o których mowa, w rzeczywistości nie miały wcale takiego przekonania. Być może pan Sławomir Koper przekonany jest o wyższości literatury nad kuchnią (via Mrożkowie).

Można dowiedzieć się kilku ciekawych faktów z życia pisarzy - to ogromny plus, pod warunkiem, że ktoś wcześniej nie zaznajamiał się z bardziej wnikliwymi biografiami.

Widzę, że nie ja jedna jestem "Żonami..." nieco rozczarowana. Obiecywano mi portrety żon sławnych pisarzy, tymczasem dostałam portrety samych pisarzy, a żony robiły za "piękne, ciepłe i wspierające" tło. Najbardziej w oko mi się rzuciło i w czwartym rozdziale zaczęło w końcu irytować, jak autor niejednokrotnie powtarza, że partnerki artystów "były świadome, że najważniejsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po latach wpatrywania się w ekran telewizora i śledzeniu przygód bohaterów "Zaginionego świata", nareszcie sięgnęłam po książkę. Jak się okazuje, serialowa adaptacja bardzo wiernie oddaje zamysł autora. Jedyne, co nieco zaważyło na liczbie gwiazdek, jaką przyznałam, to zakończenie. Oczekiwałam czegoś więcej.

Po latach wpatrywania się w ekran telewizora i śledzeniu przygód bohaterów "Zaginionego świata", nareszcie sięgnęłam po książkę. Jak się okazuje, serialowa adaptacja bardzo wiernie oddaje zamysł autora. Jedyne, co nieco zaważyło na liczbie gwiazdek, jaką przyznałam, to zakończenie. Oczekiwałam czegoś więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł naprawdę ciekawy, podchwycony zresztą przez filmowców, którzy z krótkiej książki zrobili prawdziwą sagę. Niestety styl autora nieco mdły, mało wciągający, bez polotu.

Pomysł naprawdę ciekawy, podchwycony zresztą przez filmowców, którzy z krótkiej książki zrobili prawdziwą sagę. Niestety styl autora nieco mdły, mało wciągający, bez polotu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie gwiazdki jedynie z szacunku dla samej siebie, że poświęciłam czas na przeczytanie tych "wypocin". Książka, która podobno miała mówić o pracy w tabloidzie, w rzeczywistości poświęcona jest wódczanym podbojom oraz nieomylności autora. Zamierzałam wyrzucić ją po zdaniu "Wiem, gdzie jest łechtaczka. Plus sto do seksualnego skilla?" (prawie dokładny cytat), ale dałam Mieśnikowi szansę na poprawę. Niestety - to był błąd.

Dwie gwiazdki jedynie z szacunku dla samej siebie, że poświęciłam czas na przeczytanie tych "wypocin". Książka, która podobno miała mówić o pracy w tabloidzie, w rzeczywistości poświęcona jest wódczanym podbojom oraz nieomylności autora. Zamierzałam wyrzucić ją po zdaniu "Wiem, gdzie jest łechtaczka. Plus sto do seksualnego skilla?" (prawie dokładny cytat), ale dałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż można powiedzieć o tym literackim arcydziele, co jeszcze nie zostało powiedziane, napisane i zaśpiewane. Absolutny klasyk, który każdy powinien przeczytać, nawet, gdyby miał potem znienawidzić Bułhakowa. Co mi dała ta książka - zupełnie nowe spojrzenie na wiarę, na historię chrześcijaństwa i samego Jeszuę. Dlaczego nie uwierzyć w wersję Wolanda?

Cóż można powiedzieć o tym literackim arcydziele, co jeszcze nie zostało powiedziane, napisane i zaśpiewane. Absolutny klasyk, który każdy powinien przeczytać, nawet, gdyby miał potem znienawidzić Bułhakowa. Co mi dała ta książka - zupełnie nowe spojrzenie na wiarę, na historię chrześcijaństwa i samego Jeszuę. Dlaczego nie uwierzyć w wersję Wolanda?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Marquez - nie ma co kryć - jest pisarzem bardzo specyficznym. Nie każdemu spodoba się senna narracja "króla" literatury iberoamerykańskij. Mnie urzekła historia miłości aż po grób. Inaczej niż bohaterzy Marqueza pojmuję dozgonną miłość, jednak rozumiem ich uczucia i - pokręcony - sposób dążenia do szczęścia.

Marquez - nie ma co kryć - jest pisarzem bardzo specyficznym. Nie każdemu spodoba się senna narracja "króla" literatury iberoamerykańskij. Mnie urzekła historia miłości aż po grób. Inaczej niż bohaterzy Marqueza pojmuję dozgonną miłość, jednak rozumiem ich uczucia i - pokręcony - sposób dążenia do szczęścia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W Nesbo zakochałam się niedawno i odkryłam go - jak to zazwyczaj bywa - zupełnie przypadkiem. "Czerwone gardło" - chociaż jestem już po lekturze siódmego tomu przygód Harrego Hole - uważam za NAJLEPSZĄ CZĘŚĆ. Może nawet za najlepszy kryminał, jaki w życiu czytałam.
Sama fabuła, genialnie prowadzona zresztą, wymaga skupienia, aby nie pogubić się w poszlakach. Być może będę w tej opinii osamotniona, ale nie domyślałam się, kto jest sprawcą "całego zamieszania", dopóki Hole nie zdradził czytelnikom swoich podejrzeń. Zakończenie jest - po prostu - genialne! Polecam!

W Nesbo zakochałam się niedawno i odkryłam go - jak to zazwyczaj bywa - zupełnie przypadkiem. "Czerwone gardło" - chociaż jestem już po lekturze siódmego tomu przygód Harrego Hole - uważam za NAJLEPSZĄ CZĘŚĆ. Może nawet za najlepszy kryminał, jaki w życiu czytałam.
Sama fabuła, genialnie prowadzona zresztą, wymaga skupienia, aby nie pogubić się w poszlakach. Być może będę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Otwarcie przyznaję, że nie cierpię Kinga z jednego powodu - jego książki w większości oparte są na jednym schemacie i trudno tu wpaść w zachwyt nad geniuszem autora. Jednak "Carrie", jako debiut literacki "króla thrillerów", była tego schematu pierwowzorem. Świetna i - co dla mnie ważne - nie przedłużająca się niepotrzebnie historia. Niestety bardziej niż książka, zapadł mi w pamięć film. Jeśli jednak chodzi o słowo pisane - doskonały opis kłótni z matką, czyli scena z cytowaniem Bilblii i latającymi nożami.

Otwarcie przyznaję, że nie cierpię Kinga z jednego powodu - jego książki w większości oparte są na jednym schemacie i trudno tu wpaść w zachwyt nad geniuszem autora. Jednak "Carrie", jako debiut literacki "króla thrillerów", była tego schematu pierwowzorem. Świetna i - co dla mnie ważne - nie przedłużająca się niepotrzebnie historia. Niestety bardziej niż książka, zapadł mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nesbo uczy czytelnika, że nic w życiu nie jest oczywiste, a szczególnie, gdy chodzi o dochodzenie w sprawie zabójstwa. To, co na początku wydawało mi się oczywiste, całkowicie zmienia sens, gdy Haryy Hole odnajduje kolejne wskazówki w śledztwie dotyczącym zabójstwa na zlecenie. Kim jest Mały Wybawiciel, kto go opłaca i dlaczego wydano wyrok śmierci na żołnierza Armii Zbawienia?

Historia z tych, które uwielbiam. Po raz kolejny możemy się przekonać, że człowiek nie jest jedynie zły lub dobry, a obie te natury stale się w nas ścierają.

Nesbo uczy czytelnika, że nic w życiu nie jest oczywiste, a szczególnie, gdy chodzi o dochodzenie w sprawie zabójstwa. To, co na początku wydawało mi się oczywiste, całkowicie zmienia sens, gdy Haryy Hole odnajduje kolejne wskazówki w śledztwie dotyczącym zabójstwa na zlecenie. Kim jest Mały Wybawiciel, kto go opłaca i dlaczego wydano wyrok śmierci na żołnierza Armii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Katarzynę Wielką obserwujemy oczami Warwary - służącej, damy dworu, szpiega carycy. Ciekawa i nowa perspektywa, pozostawia jednak pewien niedosyt. Zabrakło mi doniesień z "pierwszej ręki" czyli od samej Katarzyny (dlatego tylko pięć gwiazdek). To byłoby arcydzieło! Ale czy ktoś odważy się - po tylu latach - snuć domysły, co rzeczywiście czuła i myślała wielka księżna?
Historii - moim zdaniem - zabrakło większego skupienia na postaci głównej bohaterki. Z drugiej strony szersze spojrzenie na Rosję - jej historię, kulturę, społeczeństwo - pozwoliła odpowiednio zrozumieć opisane wydarzenia.

Katarzynę Wielką obserwujemy oczami Warwary - służącej, damy dworu, szpiega carycy. Ciekawa i nowa perspektywa, pozostawia jednak pewien niedosyt. Zabrakło mi doniesień z "pierwszej ręki" czyli od samej Katarzyny (dlatego tylko pięć gwiazdek). To byłoby arcydzieło! Ale czy ktoś odważy się - po tylu latach - snuć domysły, co rzeczywiście czuła i myślała wielka księżna?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest czasem tak, że sięgam po jakąś książkę z nastawieniem, że będzie świetna - bądź tragiczna - a gdy zaczynam lekturę jestem zaskoczona. Niestety z tą książką tak nie było. Byłam nastawiona na tragicznie wręcz napisaną opowieść i to znalazłam. Postacie są niespójne, autorka ma problem nawet z operowaniem czasem akcji, a powtórzenia to PO PROSTU JAKIŚ SKANDAL!!! Nie polecam, absolutnie! Pocieszam się, że może gdyby taką historię chciał opisać ktoś utalentowany językowo, może wyszłaby z tego ciekawa powieść erotyczna. A to... czytałam lepsze harlequiny, które były dorzucane do "Przyjaciółki".

Jest czasem tak, że sięgam po jakąś książkę z nastawieniem, że będzie świetna - bądź tragiczna - a gdy zaczynam lekturę jestem zaskoczona. Niestety z tą książką tak nie było. Byłam nastawiona na tragicznie wręcz napisaną opowieść i to znalazłam. Postacie są niespójne, autorka ma problem nawet z operowaniem czasem akcji, a powtórzenia to PO PROSTU JAKIŚ SKANDAL!!! Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykły język, jakim posługuje się autorka, sprawia, że trudno jest uwierzyć, że historia, którą poznajemy, jest prawdziwa w każdym calu. A jest to historia wyjątkowo trudna i bolesna - nie tylko dla bohaterów cierpiących biedę i głód, lecz także dla czytelników świadomych do ilu z tych nieszczęść przyłożyli ręki. Życie mieszkańców Annawandi - ciężka praca, głód, skrajna bieda - może wydawać się bezsensowne, ale czy nasza egzystencja jest bogatsza? Oni mają marzenia, ale nie stać ich na życie. My mamy pieniądze, ale nie stać nas na marzenia.

Wyjątkowo wzruszające jest także pewne poczucie bezsilności. Świadomość, jak niewielka jest szansa na zmianę przedstawionego w książce stanu rzeczy.

Niezwykły język, jakim posługuje się autorka, sprawia, że trudno jest uwierzyć, że historia, którą poznajemy, jest prawdziwa w każdym calu. A jest to historia wyjątkowo trudna i bolesna - nie tylko dla bohaterów cierpiących biedę i głód, lecz także dla czytelników świadomych do ilu z tych nieszczęść przyłożyli ręki. Życie mieszkańców Annawandi - ciężka praca, głód, skrajna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyjątkowo trudna do oceny. Z jednej strony mnóstwo zwrotów akcji i rozbudowana fabuła, a z drugiej - niekończąca się, bezcelowa opowieść. Są książki, w których trzeba "przebrnąć" przez jakiś fragment, żeby dojść do tej lepszej części. Jednak w tym przypadku miałam wrażenie, że "brnę" cały czas. Zapewne to moje upodobanie do tego, aby książka opowiada jakąś historię. Ta natomiast opowiada historię Chin, a głowni bohaterowie są jak pionki, którymi przypadkowo posłużono się do jej opowiedzenia.

Książka wyjątkowo trudna do oceny. Z jednej strony mnóstwo zwrotów akcji i rozbudowana fabuła, a z drugiej - niekończąca się, bezcelowa opowieść. Są książki, w których trzeba "przebrnąć" przez jakiś fragment, żeby dojść do tej lepszej części. Jednak w tym przypadku miałam wrażenie, że "brnę" cały czas. Zapewne to moje upodobanie do tego, aby książka opowiada jakąś historię....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie byłam wielbicielką kryminałów, ale gdy znudziły mi się seriale typu "Sherlock" i "Kryminalne zagadki", postanowiłam sięgnąć po literaturę. Nesbo jest ostatnio modny, więc pomyślałam - czemu nie? I nie zawiodłam się! Fabuła naprawdę świetna, sprawca całego "zamieszania" trudny do odgadnięcia, więc zakończenie jest jednym wielkim WOW. Niestety o ile historia jest świetna, to już forma zakończenia nie jest najlepsza. Można odnieść wrażenie, że autor znudził się już całą opowieścią - może goniły go terminy? - i postanowił skończyć książkę w jeden wieczór. Dlatego gdy tylko Harry dowiaduje się, kto jest sprawcą, to opowieść kończy się po pięciu stronach. Czuję lekki niedosyt... Idę po "Karaluchy".

Nigdy nie byłam wielbicielką kryminałów, ale gdy znudziły mi się seriale typu "Sherlock" i "Kryminalne zagadki", postanowiłam sięgnąć po literaturę. Nesbo jest ostatnio modny, więc pomyślałam - czemu nie? I nie zawiodłam się! Fabuła naprawdę świetna, sprawca całego "zamieszania" trudny do odgadnięcia, więc zakończenie jest jednym wielkim WOW. Niestety o ile historia jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze mam bardzo mieszane uczucia, bo choć końcówka powieści wprost nie pozwala oderwać się nawet na chwilę, żeby wyjść do toalety, to prawdziwym wyzwaniem jest przebrnięcie przez pierwszą połowę - jeśli nie trzy czwarte książki. Nie raz chciałam odłożyć ją na półkę i zapisać do "nigdy niedokończonych", ale ze względu na namowy przyjaciółki postarałam się wytrwać i było naprawdę warto. Zakończenie też nie z rodzaju moich ulubionych, ale zostawia miejsce na kontynuację. Wystarczy poczekać aż Rowling postanowi napisać kolejną część.

Po lekturze mam bardzo mieszane uczucia, bo choć końcówka powieści wprost nie pozwala oderwać się nawet na chwilę, żeby wyjść do toalety, to prawdziwym wyzwaniem jest przebrnięcie przez pierwszą połowę - jeśli nie trzy czwarte książki. Nie raz chciałam odłożyć ją na półkę i zapisać do "nigdy niedokończonych", ale ze względu na namowy przyjaciółki postarałam się wytrwać i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia całkiem ciekawa. Jednak styl nieco dziecinny. Autor nie zostawia wiele wyobraźni czytelnika, wszystko powiedziane jest aż nazbyt dosłownie. Jeśli czegoś nie powiedziano w pierwszym zdaniu, to na pewno sprecyzowano w kolejnym. Dla mnie - nuda, nuda, nuda!

Historia całkiem ciekawa. Jednak styl nieco dziecinny. Autor nie zostawia wiele wyobraźni czytelnika, wszystko powiedziane jest aż nazbyt dosłownie. Jeśli czegoś nie powiedziano w pierwszym zdaniu, to na pewno sprecyzowano w kolejnym. Dla mnie - nuda, nuda, nuda!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Och... błagam o litość! Jeśli jeszcze choć raz usłyszę, że jem słodycze, bo moja podświadomość działa autodestrukcyjnie, to zacznę uderzać głową o ścianę. Jeśli ktoś - tak jak ja - sięgnął po książkę, bo miał nadzieję, że pomoże mu ona poradzić sobie z małymi kompleksami, to niestety - jedna wielka pomyłka. Pani Pawlikowska całkowicie spłyciła problemy psychiczne swoich czytelników, tłumacząc, że - choć została zgwałcona, to jej życie jest fantastyczne. Bo przecież została zgwałcona przez swoje negatywne nastawienie do świata.

Przepraszam, jeśli kogoś moje słowa obrażają, ale po prostu nie cierpię, gdy autor traktuje odbiorców jak idiotów. Dodatkowo autorka ciągle próbowała udowodnić, że wie doskonale co ja czuję czytając książkę. "Pewnie teraz myślisz..."; "Wiem, że teraz twoja podświadomość się buntuje...". A jeśli wcale się nie buntuje, tylko myśli - lepiej było iść do terapeuty, niż czytać te wypociny?

Och... błagam o litość! Jeśli jeszcze choć raz usłyszę, że jem słodycze, bo moja podświadomość działa autodestrukcyjnie, to zacznę uderzać głową o ścianę. Jeśli ktoś - tak jak ja - sięgnął po książkę, bo miał nadzieję, że pomoże mu ona poradzić sobie z małymi kompleksami, to niestety - jedna wielka pomyłka. Pani Pawlikowska całkowicie spłyciła problemy psychiczne swoich...

więcej Pokaż mimo to