rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bohaterowie Twardocha zawsze na długo zostają mi w pamięci. Nie inaczej jest z Pokorą - człowiekiem ułomnym i tak bardzo ludzkim w swoich decyzjach. Podziały klasowe, nierówność i problematyczna tożsamość kulturowa to tylko zalążek tematyki książki.

Bohaterowie Twardocha zawsze na długo zostają mi w pamięci. Nie inaczej jest z Pokorą - człowiekiem ułomnym i tak bardzo ludzkim w swoich decyzjach. Podziały klasowe, nierówność i problematyczna tożsamość kulturowa to tylko zalążek tematyki książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki słuchałam w audiobooku i myślę że to jedyny powód, dla którego udało mi się ją skończyć. Proza raczej średniawa, ale sporo zyskuje czytana przez autora.

Książki słuchałam w audiobooku i myślę że to jedyny powód, dla którego udało mi się ją skończyć. Proza raczej średniawa, ale sporo zyskuje czytana przez autora.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem bardzo udany debiut. Mam czesto problem z debiutanckimi książkami, że o ile pomysł daje radę, to wykonanie kuleje - najczęściej kuleją dialogi, tak strasznie nienaturalne że aż boli. Tutaj czytając autentycznie dobrze się bawiłam i gdybym miała więcej książek autorki na pewno od razu sięgnęłabym po następną.

Moim zdaniem bardzo udany debiut. Mam czesto problem z debiutanckimi książkami, że o ile pomysł daje radę, to wykonanie kuleje - najczęściej kuleją dialogi, tak strasznie nienaturalne że aż boli. Tutaj czytając autentycznie dobrze się bawiłam i gdybym miała więcej książek autorki na pewno od razu sięgnęłabym po następną.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pamiętam jak długo czytałam tę książkę, nie dlatego że mi się nie podobała czy czytało się ciężko, powodem był brak wydanego drugiego tomu, a ja bardzo nie chciałam rozstawać się z jej bohaterami.
Książka trafiła do mnie przypadkiem, chodząc po Empiku patrzyła na mnie z każdej półki, miałam wrażenie, że jest wszędzie. Tak, kupiłam ją dla okładki, dla tych pięknych czarnych brzegów. Nawet jakoś mnie nie interesowało, o czym jest ta książka, po prostu ją złapałam w końcu i poszłam do kasy. Najlepsza decyzja na świecie. Bardugo stworzyła cudownych bohaterów, każdego innego, każdego równie ciekawego. Stworzyła też świat, który z chęcią poznałam, z chęcią do niego wracam.

Pamiętam jak długo czytałam tę książkę, nie dlatego że mi się nie podobała czy czytało się ciężko, powodem był brak wydanego drugiego tomu, a ja bardzo nie chciałam rozstawać się z jej bohaterami.
Książka trafiła do mnie przypadkiem, chodząc po Empiku patrzyła na mnie z każdej półki, miałam wrażenie, że jest wszędzie. Tak, kupiłam ją dla okładki, dla tych pięknych czarnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak zawsze miło było wrócić do Świata Nocnych Łowców. Mam do niego ogromny sentyment i zawsze chętnie wracam do twórczości Cassandry. Władca Cieni co prawda pozostawił lekki niedosyt, nie zmienił mojego zdania na temat Emmy, która nie jest moją faworytką, jednak lekturę wspominam przyjemnie i może nawet kiedyś do niej wrócę, na razie czekam na koniec tej historii, mam nadzieję, że przed nami już ostatni tom (:

Jak zawsze miło było wrócić do Świata Nocnych Łowców. Mam do niego ogromny sentyment i zawsze chętnie wracam do twórczości Cassandry. Władca Cieni co prawda pozostawił lekki niedosyt, nie zmienił mojego zdania na temat Emmy, która nie jest moją faworytką, jednak lekturę wspominam przyjemnie i może nawet kiedyś do niej wrócę, na razie czekam na koniec tej historii, mam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mój boże, jak ból sprawiło mi przebrnięcie przez ten tom. Zaczęłam serię czytać po obejrzeniu serialu, dzięki niemu nie zniechęcił mnie mierny styl autorki, jednak przy tym tomie myślałam, że nie dam rady. W Ognistym Krzyżu" tak strasznie się nic nie dzieje, że to aż niesamowite, że to nic można było opisać na prawie 1000 stronach. Męczyłam książkę ponad 3 miesiące i szczerze mówiąc jej fabuła tam przeciekła mi przez palce, że oprócz ślubów i ślubów nie pamiętam z niej nic konkretnego.

Mój boże, jak ból sprawiło mi przebrnięcie przez ten tom. Zaczęłam serię czytać po obejrzeniu serialu, dzięki niemu nie zniechęcił mnie mierny styl autorki, jednak przy tym tomie myślałam, że nie dam rady. W Ognistym Krzyżu" tak strasznie się nic nie dzieje, że to aż niesamowite, że to nic można było opisać na prawie 1000 stronach. Męczyłam książkę ponad 3 miesiące i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poinformowanie czytelnika, że bohaterka książki, która czyta 'czasami kłamie' a potem uczynienie jej głównym narratorem to świetne posunięcie. Przez cały czas czytając, próbowałam odsiać kłamstwo od prawdy, jednak udało mi się niewiele stron przed tym jak autorka sama wszystko wyjaśniła. A i tak moje domysły nie były dla mnie w 100% pewne. Pozornie banalne chwyty literackie zrobiły swoje i uczyniły z "Czasami kłamię" na prawdę ciekawą lekturę, dla kogoś kto rzadko sięga po ten gatunek.

Poinformowanie czytelnika, że bohaterka książki, która czyta 'czasami kłamie' a potem uczynienie jej głównym narratorem to świetne posunięcie. Przez cały czas czytając, próbowałam odsiać kłamstwo od prawdy, jednak udało mi się niewiele stron przed tym jak autorka sama wszystko wyjaśniła. A i tak moje domysły nie były dla mnie w 100% pewne. Pozornie banalne chwyty literackie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ile razy mówię komuś o cyklu Wron pieję z zachwytu jakby nie wiadomo jakie to było arcydzieło. Nie wiem dlaczego, ale pokochałam te książki całą sobą, każdego z bohaterów, wszystko.

Ile razy mówię komuś o cyklu Wron pieję z zachwytu jakby nie wiadomo jakie to było arcydzieło. Nie wiem dlaczego, ale pokochałam te książki całą sobą, każdego z bohaterów, wszystko.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie miałam tak, żeby po przeczytaniu dwóch zdań powiedzieć o książce, że jest dobra. W tym wypadku wygłosiłam takie zdanie a każda strona mnie w nim upewniała.
Historia opowiedziana w sposób urzekający i pięknie poprawny (jednak nie poprawnie nudny nic z tych rzeczy) (: Czasem przyjemnie znaleźć w książce oprócz zachwycającej fabuły zdania zgrabne, ładne i idealnie do siebie pasujące.

Dawno nie miałam tak, żeby po przeczytaniu dwóch zdań powiedzieć o książce, że jest dobra. W tym wypadku wygłosiłam takie zdanie a każda strona mnie w nim upewniała.
Historia opowiedziana w sposób urzekający i pięknie poprawny (jednak nie poprawnie nudny nic z tych rzeczy) (: Czasem przyjemnie znaleźć w książce oprócz zachwycającej fabuły zdania zgrabne, ładne i idealnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy klasyk horroru? Czy horror?
Dobra książka na pewno. Przeczytałam ją wieki temu, teraz przeczytałam kolejny raz i zachwyt nie był tak wielki jak kiedyś, ale podziw dla literatury ależ owszem. Uwielbiam to jaki King prowadzi zdanie, jak buduje napięcie słowo po słowie, jak akcja przyspiesza wraz z każdą stroną. Niestety bardzo powoli.

Czy klasyk horroru? Czy horror?
Dobra książka na pewno. Przeczytałam ją wieki temu, teraz przeczytałam kolejny raz i zachwyt nie był tak wielki jak kiedyś, ale podziw dla literatury ależ owszem. Uwielbiam to jaki King prowadzi zdanie, jak buduje napięcie słowo po słowie, jak akcja przyspiesza wraz z każdą stroną. Niestety bardzo powoli.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podoba mi się konsekwencja językowa, podoba mi się Dziunia. A im mocniej zastanawiam się co mi się nie podobało, tym więcej zalet znajduje. Nie wiem co z tą książką jest. Serio.

Podoba mi się konsekwencja językowa, podoba mi się Dziunia. A im mocniej zastanawiam się co mi się nie podobało, tym więcej zalet znajduje. Nie wiem co z tą książką jest. Serio.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytało się lepiej niż klasyka z '77. Język jest przyjaźniejszy mniej wymuszony - widać lata doświadczenia. Fabularnie poprowadzona ciekawie, wprowadzenie Prawdziwego Węzła było świetnym pomysłem, ale jakby trochę za długo historie trwały koło siebie.
Książka moim zdaniem zupełnie inna, mimo, że trzyma formę pierwszej części. W sumie to sama nie wiem co do końca o niej myśleć. Słowa złego nie mogę powiedzieć, ale nie mogłam się wciągnąć bez pamięci. W sumie to ostatnio w ogóle mam z tym problem, więc to nie może być wina książki (:

Czytało się lepiej niż klasyka z '77. Język jest przyjaźniejszy mniej wymuszony - widać lata doświadczenia. Fabularnie poprowadzona ciekawie, wprowadzenie Prawdziwego Węzła było świetnym pomysłem, ale jakby trochę za długo historie trwały koło siebie.
Książka moim zdaniem zupełnie inna, mimo, że trzyma formę pierwszej części. W sumie to sama nie wiem co do końca o niej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W sumie to... nic specjalnego. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła. To całkiem całkiem czytadło, na wolny dzień. Z jednej strony po pierwszych 100 stronach, które były katorgą i gdyby nie to, że siedziałam w pracy, pewnie odłożyłabym ją na półkę i nie wróciła prędko, to kolejne czytało się już przyjemnie. Główna bohaterka to chyba podstawowa pięta achillesowa tej książki - niestety nie byłam w stanie jej polubić ani w jakikolwiek sposób otworzyć na nią, byla dla mnie w 100% nieprawdziwa, wymyślona i do tego irytująca. Reszta postaci jest mało wyrazista jedynie zaznaczono ich obecność. Sama Druga Szansa jest miejscem ciekawym, pomysł przypadł mi do gustu i mimo, że już prawie od początku wiadomo, jakie to jest miejsce, i z jakiego snu mają się obudzić bohaterowie to sam pomysł, jest godzien zainteresowania.
A no i język. Niestety trochę przypomina mi samych bohaterów, jest plaski i sztuczny. Zwraca uwagę, ale nie w pozytywnym sensie.

W sumie to... nic specjalnego. Nie mogę powiedzieć, że książka jest zła. To całkiem całkiem czytadło, na wolny dzień. Z jednej strony po pierwszych 100 stronach, które były katorgą i gdyby nie to, że siedziałam w pracy, pewnie odłożyłabym ją na półkę i nie wróciła prędko, to kolejne czytało się już przyjemnie. Główna bohaterka to chyba podstawowa pięta achillesowa tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Może jestem zacofana, może powinnam żyć w innych czasach, ale wychodzę z założenia, że jeśli z kimś się jest, to się nie zdradza. Tak z zasady. Główna bohaterka irytowała mnie bardziej niż Anastazja z 50 twarzy Greya, a sceny erotyczne były co najmniej słabe. Wątek thillerowy praktycznie nie istnieje aż do ostatnich 50 str za które właśnie dałam drugą gwiazdkę. Oczywiście, to że książka jest raczej kiepsko napisana (w moim mniemaniu naturalnie), jest nawet nie zaskakujące. O ile Anastazja wzywała św. Barnabe, tak nad Anną falują, falują Murzyni, Mulaci, Azjaci i cholera wie kto jeszcze (:

Może jestem zacofana, może powinnam żyć w innych czasach, ale wychodzę z założenia, że jeśli z kimś się jest, to się nie zdradza. Tak z zasady. Główna bohaterka irytowała mnie bardziej niż Anastazja z 50 twarzy Greya, a sceny erotyczne były co najmniej słabe. Wątek thillerowy praktycznie nie istnieje aż do ostatnich 50 str za które właśnie dałam drugą gwiazdkę. Oczywiście,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

jestem fanką rosyjskiej prozy, nie wiem czemu, ale są tak inne niż cała reszta, że zawsze czytanie to przygoda. Tutaj właśnie tak było, po Empire V, która jest moją ulubioną książką Pielewina Życie Owadów jest zupełnie inne, jednak równie intrygujące (:

jestem fanką rosyjskiej prozy, nie wiem czemu, ale są tak inne niż cała reszta, że zawsze czytanie to przygoda. Tutaj właśnie tak było, po Empire V, która jest moją ulubioną książką Pielewina Życie Owadów jest zupełnie inne, jednak równie intrygujące (:

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z tą książką mam problem, podobała mi się. Bardzo. Po jej przeczytaniu w człowieku zostaje takie coś, co nie chce szybko odejść. Jestem wielką przeciwniczką wojen, walkę uznaję tylko w bezpośrednim starciu, żadnych karabinów i rakiet. Mam problem z dokładnym wyjaśnieniem, dlaczego tak bardzo nie lubię karabinów, ta książka ujmuje sedno sprawy, jednak o ile we mnie podbudowała przeświadczenie o tym, jak wiele szkód wyrządza zwykłemu człowiekowi taki konflikt, to w innych osobach (które, są mocno zainteresowane militariami) wywołała jedynie pesymizm na jeden wieczór. To tylko uświadomiło mi jak dobrze Glukhovsky zna się na ludziach, bo człowiek nie uczy się na własnych błędach. Po prostu popełnia nowe.
Ocena taka a nie inna, ze względu na średni styl tłumaczenia, nie wiem jak oryginał, bo po rosyjsku to ja wódkę tylko piłam, a i to nie wychodziło mi dobrze. Po za tym zostawia niedosyt, jakby czegoś brakowało.

Z tą książką mam problem, podobała mi się. Bardzo. Po jej przeczytaniu w człowieku zostaje takie coś, co nie chce szybko odejść. Jestem wielką przeciwniczką wojen, walkę uznaję tylko w bezpośrednim starciu, żadnych karabinów i rakiet. Mam problem z dokładnym wyjaśnieniem, dlaczego tak bardzo nie lubię karabinów, ta książka ujmuje sedno sprawy, jednak o ile we mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby książka nie jest zła, ale brakowało mi tego czegoś w bohaterach, Sasza najnormalniej w świecie jest mdła, Homer wcale nie mniej, a Hunter? Zdecydowanie bardziej podobał mi się Artem, ze wszystkimi swoimi wadami. Przeczytałam ją bardzo szybko, ale tylko dlatego, że na prawdę nie miałam co robić w pracy, akcja wlecze się jak autobus w korku i nie ma bum. Nie ma nic oprócz kolejnego zakończenia, gdzie nie ma nadziei. Co jest tak na prawdę dużym plusem. Nie wiem czy to spojler, ale na wszelki wypadek zakryję (:

Niby książka nie jest zła, ale brakowało mi tego czegoś w bohaterach, Sasza najnormalniej w świecie jest mdła, Homer wcale nie mniej, a Hunter? Zdecydowanie bardziej podobał mi się Artem, ze wszystkimi swoimi wadami. Przeczytałam ją bardzo szybko, ale tylko dlatego, że na prawdę nie miałam co robić w pracy, akcja wlecze się jak autobus w korku i nie ma bum. Nie ma nic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozytywne zaskoczenie po drugiej części cyklu

Pozytywne zaskoczenie po drugiej części cyklu

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie moje klimaty raczej do niej nie wrócę

Nie moje klimaty raczej do niej nie wrócę

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrze, że wzięłam ją w rękę zanim poszłam do kina, bo po filmie nawet bym nie tknęła tego tomu. Sama książka nie jest zła. Napisana z pomysłem, jestem w stanie wybaczyć kilka niedociągnięcia jeśli chodzi o styl, bo była to przyjemna niewymagająca literatura. Poza tym układ strony mi bardzo się spodobał (:

Dobrze, że wzięłam ją w rękę zanim poszłam do kina, bo po filmie nawet bym nie tknęła tego tomu. Sama książka nie jest zła. Napisana z pomysłem, jestem w stanie wybaczyć kilka niedociągnięcia jeśli chodzi o styl, bo była to przyjemna niewymagająca literatura. Poza tym układ strony mi bardzo się spodobał (:

Pokaż mimo to