Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Czytając tę książkę trzeba mieć na uwadze to, że powstała na 6 lat przed pierwszym tomem z uniwersum "Pól dawno zapomnianych bitew". Kiedy się to wie napawa podziwem jak wielkiego postępu dokonał pan Szmidt. "Łatwo być Bogiem" oraz kolejny tom serii pochłonąłem w 2 dni. Czytało się to fenomenalnie, trzymało w napięciu, przedstawiło fascynujący świat sci-fi i cechowało się charakterystycznym ale wyważonym humorem.

A jak pisał pan Szmidt 6 lat wcześniej?

No koszmarnie... Postaci są tak przerysowane, że tego co ich spotyka nie da się traktować poważnie. Do ostatnich momentów kompletnie nie obchodziło mnie to co się dzieje, bo nie byłem w stanie wybić się z wrażenia, że czytam parodię. Wiele dialogów jest tak żenujących, że trzeba się przejść po pokoju, żeby to rozchodzić, to że ktoś to napisał i uznał, że tak będzie fajnie. Pierwszy raz tak miałem w przypadku książki.
Pseudo-wiking, który cytuje mitologię w "przejmującym" momencie. Notoryczne "Spoko majonez". Nawiązywanie we wszystkim do saxów. I jeszcze ta postać kobieca xD Zanim przystąpiłem do lektury, to widziałem tu jedną opinię, która poruszała kwestię kobiecej bohaterki. Autor był w niej bardzo oburzony tą postacią. "Ech jakieś żale SJW xd" - pomyślałem. Ale nie, ta kreacja kobieca jest tak uwłaczająca dla kobiet, że ciężko byłoby komuś coś takiego osiągnąć.

Podsumowując, raczej nie warto sięgać po tę książkę. Jeżeli na nieszczęście będzie to dla kogoś pierwsza styczność z panem Szmidtem, to wiedzcie, że jest on jak wino - im starszy tym lepszy xd
A jeżeli już ktoś czytał coś z "Pól dawno zapomnianych bitew" to uniwersum jest tu rozwinięte minimalnie, więc sięgać tylko w celach badawczych.

Czytając tę książkę trzeba mieć na uwadze to, że powstała na 6 lat przed pierwszym tomem z uniwersum "Pól dawno zapomnianych bitew". Kiedy się to wie napawa podziwem jak wielkiego postępu dokonał pan Szmidt. "Łatwo być Bogiem" oraz kolejny tom serii pochłonąłem w 2 dni. Czytało się to fenomenalnie, trzymało w napięciu, przedstawiło fascynujący świat sci-fi i cechowało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Fenomenalna książka. Obala praktycznie każdy mit o pochodzeniu święta Bożego Narodzenia.
🔹 Czy pierwsi chrześcijanie obchodzili Boże Narodzenie?
🔹 Czy data 25 grudnia jest datą historyczną?
🔹 W jaki sposób określono tę datę?
🔹 Czy wybrano ją, aby zastąpić pogańskie święta?
🔹 O co chodzi z symboliką światła i słońca? - odpowiedz na te pytania w bardzo przystępny sposób pozna czytelnik po zapoznaniu się z tą pozycją i już nigdy nie da sobie wmawiać bzdur o przejęciu święta Mitry, Sol Invictus, Horusa, Ozyrysa itd. Poza tym książka uzmysławia to jak powstało to święto, jakie ma ono znaczenie i pozwala je lepiej przeżywać.

Fenomenalna książka. Obala praktycznie każdy mit o pochodzeniu święta Bożego Narodzenia.
🔹 Czy pierwsi chrześcijanie obchodzili Boże Narodzenie?
🔹 Czy data 25 grudnia jest datą historyczną?
🔹 W jaki sposób określono tę datę?
🔹 Czy wybrano ją, aby zastąpić pogańskie święta?
🔹 O co chodzi z symboliką światła i słońca? - odpowiedz na te pytania w bardzo przystępny sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ogromna mądrość bije z tekstów w tej książce. Autor ma świetny styl i potrafi przekazać poszerzające horyzonty myśli. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć niezelżenie od tego czy jesteśmy młodym adeptem rupieciarstwa czy ukształtowanym reakcjonistą.

Jedynym zgrzytem jest tekst o reformacji, w którym autor stara się przekonać czytelnika, że ta była dobra dla Kościoła bo dała mu wielu męczenników oraz kontrreformację. Nie, utrata tysięcy wiernych oraz rozplenienie się herezji na niespotykaną dotychczas skalę nie jest niczym dobrym tak samo jak Rewolucja nie jest dobra z tego powodu, że dała Kontrrewolucję.

Ogromna mądrość bije z tekstów w tej książce. Autor ma świetny styl i potrafi przekazać poszerzające horyzonty myśli. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć niezelżenie od tego czy jesteśmy młodym adeptem rupieciarstwa czy ukształtowanym reakcjonistą.

Jedynym zgrzytem jest tekst o reformacji, w którym autor stara się przekonać czytelnika, że ta była dobra dla Kościoła bo dała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Po lekturze tego dzieła już nie dziwię się, że dało ono początek ruchowi o takim zasięgu i sile jak TFP. Nie jest przesadą to co o tej książce powiedział prof. Bartyzel, że jest to brewiarz konserwatysty, który powinno się czytać codziennie.

Plinio Corrêa de Oliveira dokonał dogłębnej analizy procesu jakim jest Rewolucja. Opisał 3 wielkie rewolucje (protestancką, francuską i komunistyczną), które spustoszyły świat oraz nakreślił trwającą obecnie rewolucję kulturową. Nie poprzestał jednak na samym przedstawieniu procesu. Siłą tej książki, która odróżnia ją od innych jest to, że zawiera konkretne zalecenia tego co mamy robić, jak rozpoznawać zmiany tego procesu, jak przekonywać, jak zbijać argumenty przeciwników oraz z kim się sprzymierzać i w jakim zakresie.

Widać przy tym, że autorowi zależało na tym, żeby książka mimo trudnego tematu była jak najbardziej zrozumiała dla szerokiego grona odbiorców. Zatroszczył się o to wyjaśniając w prosty sposób wszystkie kwestie, o których pisze oraz stosując liczne podrozdziały, które sygnalizują o czym jest dana treść.

Wcześniej doszedłem do niektórych wniosków zawartych w tej książce, ale dopiero dzięki niej wszystkie one, wzbogacone przez te które pokazał mi dopiero doktor Pilinio, ukazały mi sens i istotę dziejów oraz wskazały kierunek, w którym należy podążać.

Jest to dzieło absolutnie obowiązkowe dla każdego kto określa się konserwatystą, tradycjonalistą czy po prostu dla tego kto miłuje chrześcijański porządek.

„Jestem przekonany, iż zasady, którym podporządkowałem całe swoje życie pozostają dziś tak samo aktualne jak zawsze, oraz że wskazują one drogę, którą w nadchodzących stuleciach podąży świat. Sceptycy będą się uśmiechać, ale uśmiechy sceptyków nigdy nie były w stanie powstrzymać zwycięskiego marszu tych, którzy posiadają wiarę.”
— Plinio Corrêa de Oliveira

Po lekturze tego dzieła już nie dziwię się, że dało ono początek ruchowi o takim zasięgu i sile jak TFP. Nie jest przesadą to co o tej książce powiedział prof. Bartyzel, że jest to brewiarz konserwatysty, który powinno się czytać codziennie.

Plinio Corrêa de Oliveira dokonał dogłębnej analizy procesu jakim jest Rewolucja. Opisał 3 wielkie rewolucje (protestancką, francuską...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Niezwykła opowieść nie tylko o czterech wielkich księżnych, ale też o wszystkich ich najbliższych. Czytając można się poczuć jakby się było świadkiem tych wszystkich wydarzeń i jakby faktycznie znało się rodzinę carską. Co jest możliwe dzięki licznym cytatom dzienników i listów Romanowów oraz osób, które miały z nimi kontakt. W ten oto sposób towarzyszymy naszym bohaterom, poznajemy ich emocje, smutki, radości, przemyślenia osobiste oraz opinie o nich jakie wyrażali inni ludzie.

Dzięki niezwykłej pracy włożonej przez autorkę czytelnik otrzymuje pełen obraz omawianych postaci. Przytaczane są tu nawet takie perełki jak wspomnienia osób, które tylko przez moment miały styczność z Romanowami, jak na przykład inżynier rewolucjonista oraz wiele osób, które pozornie nie miałby niczego do zaoferowania w wypełnieniu tej opowieści, a jednak są bardzo ważne w pełnym poznaniu wielkiej rodziny.

"Przeszły bardzo blisko mnie i bardzo powoli. Przyglądałem się ich żywym, młodym, pełnym ekspresji twarzom trochę niedyskretnie - i w ciągu tych dwóch - trzech minut dowiedziałem się czegoś, czego nie zapomnę do śmierci. Zdawało się, że chociaż napotkałem spojrzenia tych trzech nieszczęsnych młodych kobiet tylko na chwilę, zdążyłem niejako zajrzeć w głąb ich umęczonych dusz i zdjęła mnie litość - mnie, zatwardziałego rewolucjonistę! Niespodziewanie przyszło mi na myśl, że my, rosyjscy intelektualiści, którzy mienimy się pionierami postępu i głosem sumienia, odpowiadamy za to haniebne pośmiewisko, na jakie wystawiono wielkie księżne (...). Nie mamy prawa zapomnieć ani wybaczyć sobie naszej bierności i tego, że w żaden sposób im nie pomogliśmy."

Jeszcze nigdy Romanowowie nie byli tak blisko czytelnika.

Niezwykła opowieść nie tylko o czterech wielkich księżnych, ale też o wszystkich ich najbliższych. Czytając można się poczuć jakby się było świadkiem tych wszystkich wydarzeń i jakby faktycznie znało się rodzinę carską. Co jest możliwe dzięki licznym cytatom dzienników i listów Romanowów oraz osób, które miały z nimi kontakt. W ten oto sposób towarzyszymy naszym bohaterom,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Muszę przyznać, że początkowo nie była to łatwa lektura i bardzo się przez to do niej zniechęcałem, ale im dalej brnąłem, tym miałem większą przyjemność czytania i mniej wysiłku kosztowało mnie obcowanie z erudycją autora. Wszelkie niedogodności zostały wynagrodzone. Dzieło Weavera pozwoliło mi na zrozumienie rzeczywistości, przyczyn tego wszystkiego co możemy obecnie obserwować oraz dało spójną wizję tego jak temu zaradzić, dlatego uznaję je za jedną z najważniejszych książek mojego życia.

Nie o szczegół chodzi, lecz o ogół.

Muszę przyznać, że początkowo nie była to łatwa lektura i bardzo się przez to do niej zniechęcałem, ale im dalej brnąłem, tym miałem większą przyjemność czytania i mniej wysiłku kosztowało mnie obcowanie z erudycją autora. Wszelkie niedogodności zostały wynagrodzone. Dzieło Weavera pozwoliło mi na zrozumienie rzeczywistości, przyczyn tego wszystkiego co możemy obecnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dlaczego Biała Armia poniosła klęskę? Na to pytanie chciałem sobie odpowiedzieć sięgając po tę książkę i mogę teraz z zadowoleniem przyznać, że znam już na nie odpowiedź.

Początkowo miałem trudności w lekturze. Nie wydawała mi się ona ciekawie napisana i szła dosyć wolno. Jednak z każdą stroną książka była coraz przyjemniejsza w odbiorze. Może to też sprawa tego, że opisywane historie swoje najciekawsze momenty miały nie na samym początku wojny. W połowie książki poznawanie losów wojny domowej było już czystą przyjemnością. Z niemałym podekscytowaniem śledziłem ruchy antybolszewików oraz ich oponentów. Miejscami miałem nawet nadzieję na inne zakończenie, ale ze smutkiem musiałem wtedy stwierdzić, że przecież dobrze wiem jak skończy się opowieść o kontrrewolucjonistach.

O czym dokładnie pisze Evan Mawdsley? Jeżeli chcesz odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego doszło do rewolucji bolszewickiej, to ta książka nie udzieli Ci na nie odpowiedzi, bo nie to jest jej istotą. Jeżeli jednak chcesz zrozumieć samą wojnę domową, przyczyny klęsk i zwycięstw, to dzięki tej pozycji zdobędziesz interesującą Cię wiedzę. Książka szczegółowo opisuje wygląd poszczególnych kampanii. Poznajemy tu obraz starć na wszystkich głównych frontach. Nie pominięto tu też mniejszych starć z dalszych terenów Rosji, które nie miały większego znaczenia dla losów wojny, ale są istotne w celu wyrobienia sobie obrazu Rosji z tamtych lat. Jako ważny element autor ukazał również wojnę polsko-bolszewicką.

O ile opisy pozwalają pojąć obraz walki, o tyle map, jako pomocy w zrozumieniu, mogłoby być więcej, bo nie przedstawiają wielu istotnych posunięć strategicznych. Utrudnieniem jest też fakt, że znajdują się one na końcu książki, a nie w miejscu gdzie opisywane jest przedstawione przez nie starcie. Ważne jednak, że jest ich aż 9. Dla mnie to wciąż mało, ale w porównaniu z licznymi działami przedstawiającymi wojny, to ilość tę można uznać za zadowalającą.

Na pochwałę zasługuje natomiast to, że szczegółowo wykazano przyczyny klęski. Autor nie skupia się tutaj tylko na wojskowości. Przedstawia cały szereg czynników, które miały wpływ na ostateczny wynik tego starcia.

W książce poznajemy też sylwetki bohaterów tego dramatu. Z uwagą potraktowano tu wszystkie strony konfliktu. Mnie najbardziej ciekawili biali i dzięki tej książce miałem okazję poznać te elementy ich życiorysu, które miały wpływ na przebieg starcia. Dlatego jeżeli podobnie jak mnie interesuje Cię Admirał Kołczak, generał Denikin, generał Wrangel i wielu innych żołnierzy kontrrewolucji, to z tej książki dowiesz się sporo o tych postaciach, poznasz ich wady, zalety, popełnione błędy i akty geniuszu.
Według mnie na szczególną uwagę zasługuje Wrangel, któremu autor poświęcił pokaźnych rozmiarów rozdział. Sądzę, że niewielu Polaków zdaje sobie sprawę jak ogromny wpływ na losy Polski mieli Biali, a szczególnie „Czarny Baron”, który ostatnimi siłami prowadził jeszcze walki na Krymie, mimo możliwości ucieczki, i w ten sposób odebrał bolszewikom te siły, które mogły być przyczyną ich zwycięstwa w Polsce.

Książka nie była tylko suchym poznawaniem faktów. Wzbudziła we mnie emocje, poruszała i motywowała. Najważniejsze jednak, że zrealizowała postawione przed nią zadanie, dlatego z czystym sumieniem mogę ją polecić innym.

Dlaczego Biała Armia poniosła klęskę? Na to pytanie chciałem sobie odpowiedzieć sięgając po tę książkę i mogę teraz z zadowoleniem przyznać, że znam już na nie odpowiedź.

Początkowo miałem trudności w lekturze. Nie wydawała mi się ona ciekawie napisana i szła dosyć wolno. Jednak z każdą stroną książka była coraz przyjemniejsza w odbiorze. Może to też sprawa tego, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Anatomia kłamstwa Susan Carnicero, Michael Floyd, Philip Houston, Don Tennant
Ocena 6,8
Anatomia kłamstwa Susan Carnicero, Mi...

Na półkach: , , ,

Rewelacja! Ogromny zastrzyk wiedzy na temat wykrywania kłamstwa. Specjaliści w dziedzinie sprawdzania prawdomówności z CIA wykonali kawał naprawdę świetnej roboty. Książka jest napisana bardzo przystępnie, mamy w niej mnóstwo ciekawych, zabawnych anegdot, ale co najważniejsze przedstawia interesującą nas wiedzę w łatwy do przyswojenia sposób.

Czytelniku pamiętaj, że po lekturze tej książki życie już nie będzie takie same, bo zaczniesz widzieć znacznie więcej. Sam w trakcie czytania zacząłem przypominać sobie sytuacje z życia, w których uznałem coś za prawdę, ale po zdobyciu wiedzy z tej książki już tej prawdy taki pewny nie jestem. Musisz zdecydować czy jesteś na to gotowy, ale jak to określili autorzy, w ogólnym rozrachunku znajomość prawdy jest dla nas korzystna.

Rewelacja! Ogromny zastrzyk wiedzy na temat wykrywania kłamstwa. Specjaliści w dziedzinie sprawdzania prawdomówności z CIA wykonali kawał naprawdę świetnej roboty. Książka jest napisana bardzo przystępnie, mamy w niej mnóstwo ciekawych, zabawnych anegdot, ale co najważniejsze przedstawia interesującą nas wiedzę w łatwy do przyswojenia sposób.

Czytelniku pamiętaj, że po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobre kompendium mnemotechnik. Nie będąc "świeżakiem" w temacie technik zapamiętywania dowiedziałem się z niej kilku ciekawych rzeczy, a niektóre sobie przypomniałem i utrwaliłem. Książka oczywiście nie wyczerpuje tematu. Jest dość krótka, dlatego początkowo myślałem, że będzie traktować tylko o tytułowym pałacu pamięci.

Autor przedstawia wiele, bardzo różnych technik. Udało mu się upchnąć ich tutaj naprawdę dużo. Jednak królem tej książki jest zdecydowanie Główny System Pamięciowy. Sądziłem, że dobrze znam tę technikę, a mimo to pan Galos nauczył mnie jak zwiększyć jej osiągi.
Opis pałacu pamięci znajdziemy dopiero na końcu książki. Jest on stosunkowo krótki, ale daje jako taki zarys czym ten pałac jest i jak powinien wyglądać.

Jeżeli nie masz najmniejszego pojęcia o technikach zapamiętywania, to ta pozycja będzie dla ciebie dobrym wstępem do poznawania możliwości twojego umysłu. Jeżeli już trochę siedzisz w tej tematyce, to też nie przechodź obojętnie, możesz się z niej wiele dowiedzieć.

Polecam

Bardzo dobre kompendium mnemotechnik. Nie będąc "świeżakiem" w temacie technik zapamiętywania dowiedziałem się z niej kilku ciekawych rzeczy, a niektóre sobie przypomniałem i utrwaliłem. Książka oczywiście nie wyczerpuje tematu. Jest dość krótka, dlatego początkowo myślałem, że będzie traktować tylko o tytułowym pałacu pamięci.

Autor przedstawia wiele, bardzo różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W laickim zachodzie powstaje próżnia. Czy wypełnić ją ma islam?

Nie dajcie się zniechęcić początkiem tej książki. Sam podczas lektury zaczynałem powątpiewać w to, czy książka, którą wybrałem traktuje o tym, o czym chciałem by traktowała. Jednak im bliżej końca tym bardziej będziecie rozumieć jakie przesłanie w sobie niesie i nawet opisy erotycznych ekscesów nabiorą znaczenia.

Cywilizacje nie giną zamordowane, ale umierają śmiercią samobójczą. Ten proces przedstawia autor. Jest on stopniowy, ale ostatecznie doprowadza do totalnych zmian w tamtejszym świecie.

Zabawne, ale wszystkie książki rzekomo "antyislamskie" faktycznie nimi nie są. One nie atakują prowadzącego ekspansję islamu, one atakują Okcydent, który na tę ekspansję pozwala, a który tym samym pozwala na swoją zagładę.

W laickim zachodzie powstaje próżnia. Czy wypełnić ją ma islam?

Nie dajcie się zniechęcić początkiem tej książki. Sam podczas lektury zaczynałem powątpiewać w to, czy książka, którą wybrałem traktuje o tym, o czym chciałem by traktowała. Jednak im bliżej końca tym bardziej będziecie rozumieć jakie przesłanie w sobie niesie i nawet opisy erotycznych ekscesów nabiorą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy państwowa edukacja to największe dobro naszych czasów? Czy zapewnienie państwowego kształcenia obywateli jest moralnym obowiązkiem? Czy taka edukacja jest w ogóle korzystna?

Na te pytania odpowiada Frédéric Bastiat, francuski ekonomista wolnorynkowy, filozof i polityk, żyjący w I połowie XIX wieku w swoim eseju „Matura i socjalizm”. Udowadnia on jak zgubne skutki może nieść za sobą prawo kształtowania ludzi przez państwo. Bo tym właśnie jest ta forma edukacji, nieograniczoną władzą kreowania przyszłości przez decydowanie rządzących, czego ktoś ma się uczyć.

Autor wykazuje jak zgubne skutki do tej pory przyniosło zmonopolizowane szkolnictwo. Przedstawia, do czego doprowadziło bezrefleksyjne patrzenie na czasy antyczne, jak niemoralne stwierdzenia i idee zrodziło nauczanie klasyczne. Chociaż sam nie jestem tak krytycznie nastawiony do starożytności (widzę też liczne pozytywy tej epoki (może autor też je widział, ale w tym tekście ich nie przedstawił), to te aspekty tych czasów, które poruszył są bezwzględnie szkodliwe. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak wiele wypaczeń pojawiających się w historii i potęgujących się obecnie miały swój początek oraz uzasadnienie w czasach starożytnych.

Jednak autora od etatystów odróżnia to:

„Poza wszystkim, zważcie to dobrze; gdy przeciwstawiam się studiom klasycznym nie domagam się przecież, żeby były zakazane; żądam tylko, żeby nie były narzucane. Nie zwracam się do Państwa, żeby mu powiedzieć: „Podporządkujcie wszystkich mojej opinii” – ale mówię: „Nie podporządkowujcie mnie opinii cudzej” . Różnica jest ogromna, i niech nie będzie lekceważenia w tym względzie.”

To jest główny postulat Bastiata - nie narzucać, dać wolność kształcenia. Nie doprowadzać do tego, że za błędy systemu edukacji będą płacić wszyscy, bo to niesie za sobą powszechna edukacja. Błąd w systemie dopadnie każdego, bo każdy jest temu systemowi podporządkowany i nie ma tu prawa ten błąd nie wystąpić, bo człowiek jest indywidualnością, a do takiej istoty nie można podchodzić systemowo, lecz trzeba to zrobić indywidualnie. Bastiat jasno mówi, to rodzic powinien decydować o kształceniu dziecka, bo to on zna je najlepiej i to jemu najbardziej zależy na tym, aby było dobrze przygotowane do dalszego życia.

Dając państwu monopol na wiedzę, dajemy mu narzędzie do tworzenia bezmyślnych mas, które będą tylko wykonywać jego wolę. Państwo nie potrzebuje jednostek krytycznych, zadających pytania, ale ludzi przygotowanych do spełniania określonych ról. Nawet sama matura oraz stopnie naukowe dają już mu ku temu narzędzia. Każdy bowiem kto nie chce mieć zamkniętej drogi do dalszej edukacji musi nauczyć się tego i w taki sposób jak chcą tego ONI. Zmiana Rządu w tej sytuacji prowadzi jedynie do pewnych modyfikacji tego, co trzeba się nauczyć lecz to oni wciąż kształtują szkolnictwo.

Pomijając fakt inżynierii społecznej, publiczna edukacja zawsze będzie gorsza od wolnej z powodu jednego faktu. Nie występuje tam zbawienne zjawisko konkurencji, która to powoduje ciągły wzrost jakości usługi, jej ciągłe modyfikowanie, aby sprostać potrzebom jakie niesie za sobą ciągle zmieniający się świat, oraz doprowadza do spadku ceny jej świadczenia.

Czyż nie narzekamy ciągle na poziom wykształcenia społeczeństwa? Pamiętajmy, to ten przestarzały system doprowadził do tego stanu wiedzy większość ludzi. To ten system doprowadza do regresu, to on promuje uczenie się do określonego "progu" a zupełnie ignoruje lub karze za wychodzenie poza niego. Autor trafnie twierdzi, że ten stan hamuje nasz rozwój i należy pozwolić ludziom w końcu się od niego uwolnić, by mogli wzlecieć ponad niego.

Bastiat w swoim tekście obala też liczne autorytety filozoficzne, które także obecnie bardzo silnie się wybiela. Filozofowie ci byli w rzeczywistości skrajnie niemoralni i stawiali siebie ponad innych. Osoby takie jak Saint-Just, Likurg, Platon, Fenelon, Rousseau dawały sobie prawo do totalitarnego kierowania życiem innych, do inżynierii społecznej, narzucania tego, co sami uważali za słuszne. Taka inżynieria społeczna zawsze kończyła się katastrofą, a mimo to pogląd przedkładający prawa stanowione nad prawa naturalne jest wciąż żywy, a może nawet silniejszy niż kiedykolwiek.

Polecam Państwu zapoznać się z tym tekstem, dla uświadomienia sobie jak zgubna jest publiczna edukacja.

Czy państwowa edukacja to największe dobro naszych czasów? Czy zapewnienie państwowego kształcenia obywateli jest moralnym obowiązkiem? Czy taka edukacja jest w ogóle korzystna?

Na te pytania odpowiada Frédéric Bastiat, francuski ekonomista wolnorynkowy, filozof i polityk, żyjący w I połowie XIX wieku w swoim eseju „Matura i socjalizm”. Udowadnia on jak zgubne skutki może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak przystało na zbiór opowiadań znajdziemy tu zarówno te lepsze jak i te gorsze.

Jak dla mnie:
1. SZALONY UCZEŃ - bardzo ciekawa, wciągająca opowieść, zmuszając do refleksji. Nie zdradzając, ciekawy motyw dylematu zachowania się rodziny w obliczu zła czynionego przez jednego z jej członków.
2. PRZESTRZEŃ DLA SIEBIE - może z nutką sci-fi, bardzo tajemnicze, motyw przemijającego czasu, z pytaniem na co można sobie pozwolić realizując się zawodowo.
3. BIURO RZECZY ZNALEZIONYCH - nie tak ciekawe jak dwa wcześniej wymienione, ale wciąż bardzo przyjemne w lekturze.

Jak przystało na zbiór opowiadań znajdziemy tu zarówno te lepsze jak i te gorsze.

Jak dla mnie:
1. SZALONY UCZEŃ - bardzo ciekawa, wciągająca opowieść, zmuszając do refleksji. Nie zdradzając, ciekawy motyw dylematu zachowania się rodziny w obliczu zła czynionego przez jednego z jej członków.
2. PRZESTRZEŃ DLA SIEBIE - może z nutką sci-fi, bardzo tajemnicze, motyw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W "Stuleciu Kłamców" Waldemar Łysiak rozprawia się z licznymi, bardzo powszechnymi kłamstwami dławiącymi XX wiek, a które pozostają w mocy także dzisiaj. Chyba tylko na początku parę razy nie zgodziłem się tym co napisał autor.
Kłamstwa podzielono na 3 części, Świat, Polskę i aNATOmię kłamstwa. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza część ostatnia, bo to kłamstwo mogło dotknąć i bardziej wnikliwych obserwatorów rzeczywistości.

Książka ma siłę do zmieniania spojrzenia czytelnika na pewne sprawy. W każdym rozdziale, możemy znaleźć coś o czym nie zdawaliśmy sobie sprawy, a co jednak ma miejsce. Najbardziej spodobały mi się/były przydatne rozdziały o kłamstwie pacyfizmu (jak bardzo jest to szkodliwe) i kłamstwie relatywizmu.

Polecacm,
ale UWAGA, jeżeli obecnie nie dostrzegasz, że pewne kwestie, o których powszechnie się mówi, uważa za pewniak, mogą mijać się z prawdą, zapoznanie się z tą książką może doprowadzić w twoim przypadku do szoku, przez co odrzucisz wszystko co w niej zawarto.

W "Stuleciu Kłamców" Waldemar Łysiak rozprawia się z licznymi, bardzo powszechnymi kłamstwami dławiącymi XX wiek, a które pozostają w mocy także dzisiaj. Chyba tylko na początku parę razy nie zgodziłem się tym co napisał autor.
Kłamstwa podzielono na 3 części, Świat, Polskę i aNATOmię kłamstwa. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza część ostatnia, bo to kłamstwo mogło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacja. Miejscami śmiałem się do łez.
Świetnie, lekko napisana, z dobrym żartem, ciekawymi postaciami i najróżniejszymi absurdalnymi historiami.

Jakub Wędrowycz jest królem zbójców potworów, tak jak lew jest królem dżungli.
Ot co :)

Rewelacja. Miejscami śmiałem się do łez.
Świetnie, lekko napisana, z dobrym żartem, ciekawymi postaciami i najróżniejszymi absurdalnymi historiami.

Jakub Wędrowycz jest królem zbójców potworów, tak jak lew jest królem dżungli.
Ot co :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Suche fakty. Można potraktować jako wstęp do zgłębiania tego bardzo ciekawego tematu.
Na plus zdecydowanie zasługuje duża ilość zdjęć z epoki, ilustracji przedstawiających mundury, epolety i sztandary. Boli jednak praktyczny (jest tylko jedna niewielka przedstawiająca ofensywę czerwonych na południu w 1920r.) brak map przy natłoku opisów działań wojennych.

Suche fakty. Można potraktować jako wstęp do zgłębiania tego bardzo ciekawego tematu.
Na plus zdecydowanie zasługuje duża ilość zdjęć z epoki, ilustracji przedstawiających mundury, epolety i sztandary. Boli jednak praktyczny (jest tylko jedna niewielka przedstawiająca ofensywę czerwonych na południu w 1920r.) brak map przy natłoku opisów działań wojennych.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Imponujące ile wiedzy udało się zawrzeć autorowi w tak niewielkiej objętościowo książce.

Stanisław Michalkiewicz w krótkich szkicach porusza politycznie istotne tematy, które po zsumowaniu dają obraz tego jak powinno funkcjonować państwo. Robi to w sposób bardzo prosty, z dużą ilością przykładów, dający się zrozumieć każdemu. Mimo braku dłuższych wywodów autor jest w stanie przedstawić stanowisko konserwatywnych-liberałów i odpowiedzieć na argumenty ich przeciwników.

Polecam osobom chcącym ugruntować swoją wiedzę, poszukiwaczom argumentów w politycznych dyskusjach, a zwłaszcza tym, którzy nie do końca wiedzą czym ten konserwatywny-liberalizm jest, bo ta pozycja pozwoli wam poznać tę ideę.

Konserwatywny-liberalizm
pojęcie to jest bardzo często niewłaściwie rozumiane, czy nawet celowo przekłamywane,
pora to zmienić.

Imponujące ile wiedzy udało się zawrzeć autorowi w tak niewielkiej objętościowo książce.

Stanisław Michalkiewicz w krótkich szkicach porusza politycznie istotne tematy, które po zsumowaniu dają obraz tego jak powinno funkcjonować państwo. Robi to w sposób bardzo prosty, z dużą ilością przykładów, dający się zrozumieć każdemu. Mimo braku dłuższych wywodów autor jest w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Hymn Ayn Rand
Ocena 7,3
Hymn Ayn Rand

Na półkach: , , , , , , ,

Jest to moja pierwsza książka Ayn Rand i już jestem zachwycony.
Jak dla mnie wybitna. Nie skupia się tylko na byciu przestrogą, jak większość pozycji dystopijnych, ale jest też pochwałą tych wartości, które powinny być dla człowieka najważniejsze, które zadecydowały o jego wielkości. Uczy jak ważna jest wolność, nieprzeciętność i dążenie do osiągnięcia osobistego szczęścia.

"To wszystko jest przede mną i gdy stoję tutaj, u wrót chwały, po raz ostatni oglądam się za siebie. Patrząc na historię ludzi, której nauczyłem się z książek i myślę. Była to długa historia, a duch, który ją napędzał,
był duchem wolności."

Wypisałem z niej całą masę cytatów, a końcówkę koniecznie muszę nauczyć się na pamięć. :)
Gorąco polecam.

Jest to moja pierwsza książka Ayn Rand i już jestem zachwycony.
Jak dla mnie wybitna. Nie skupia się tylko na byciu przestrogą, jak większość pozycji dystopijnych, ale jest też pochwałą tych wartości, które powinny być dla człowieka najważniejsze, które zadecydowały o jego wielkości. Uczy jak ważna jest wolność, nieprzeciętność i dążenie do osiągnięcia osobistego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najbardziej znana książka Dostojewskiego. Jeżeli ktoś postawił sobie za cel poznanie klasyki to może sięgnąć.
W moim przypadku ani nie zmieniła mojego życia, ani nie miałem przyjemności w obcowaniu z nią.

Najbardziej znana książka Dostojewskiego. Jeżeli ktoś postawił sobie za cel poznanie klasyki to może sięgnąć.
W moim przypadku ani nie zmieniła mojego życia, ani nie miałem przyjemności w obcowaniu z nią.

Pokaż mimo to

Okładka książki Techniki zapamiętywania Bartłomiej Boral, Tobiasz Boral
Ocena 7,1
Techniki zapam... Bartłomiej Boral, T...

Na półkach: , , ,

Książka napisana przez polskich mistrzów pamięci. Ma trochę banalny opis "Co zrobić, by pamiętać PIN?", ale taką na pewno nie jest. Opisano w niej całkiem sporo mnemotechnik, czyli technik pamięci, które pozwolą nom zapamiętywać różne, czasem bardzo złożone informacje. Opanowanie pewnych z nich może zająć sporo czasu (stworzenie GSP), ale co najważniejsze to faktycznie działa. Nie bawiłem się jeszcze ze wszystkimi, ale te które przyswoiłem są godne rozpropagowania.

Techniki w książce to m.in.:
dziesiątka - gdy nie masz czasu opanować GSP, a chcesz zapamiętywać ciągi liczbowe
GSP - trudniejszy w opanowaniu, ale lepszy sposób na zapamiętywanie długich liczb
Loci - metoda zapamiętywania kolejności
POV - technika zapamiętywania dat
i różne wariacje tych technik
Mamy też opisane, jak zapamiętywać tytuły książek, filmów, cytaty, wiersze, listę zakupów, układy kart, jak wygłosić przemówienie bez kartki, albo wspomagając się jedynie mapą myśli, jak uczyć się słówek (o tym bym jeszcze bardziej szczegółowo poczytał) itd.

Pozycja zdecydowanie warta polecenia. Jedyne czego mi w niej brakuje to przedstawienia Pałacu pamięci. Na tę technikę natknąłem się później i wydaje mi się ona być kluczowa, dla sprawnego przypominania zachowanych informacji.

Polecam.

Książka napisana przez polskich mistrzów pamięci. Ma trochę banalny opis "Co zrobić, by pamiętać PIN?", ale taką na pewno nie jest. Opisano w niej całkiem sporo mnemotechnik, czyli technik pamięci, które pozwolą nom zapamiętywać różne, czasem bardzo złożone informacje. Opanowanie pewnych z nich może zająć sporo czasu (stworzenie GSP), ale co najważniejsze to faktycznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę zajęło mi jej przerobienie, ale myślę, że było warto. Może parę rzeczy dałoby się wyrzucić, ale raczej nie szkodzą tym, że są.

W książce czytelnik poznaje od podstaw ideą map myśli. Jest trochę historii, trochę nauki i naprawdę bardzo dużo praktyki. Dostajemy całkiem sporo ćwiczeń do wykonania i mnóstwo przykładów na wykorzystanie map myśli. Pewnie nie od razu przyjdzie mi stosować je we wszystkich wymienionych przez autora przypadkach, ale świadomość tego jak często mogę się nimi posługiwać powinna kiedyś pozwolić mi wykorzystać je wtedy, gdy nikt nie pomyślałby, że mogę to zrobić.

Jeszcze nie bawiłem się dużo w mapowanie, mam trochę skończonych, trochę zaczętych, ale z moich prób wynika, że to faktycznie działa. :D Możemy sporządzić długie notatki i zawrzeć w nich mapę myśli. Po dłuższym czasie notatki pewnie wylecą nam z głowy, zwłaszcza, jeżeli nie były zbyt interesujące, ale mapa myśli pozostanie i będziemy mogli wykorzystać informacje, które w niej zawarliśmy. Poza tym tworzenia map to świetna zabawa, bardzo miła odskocznia od siedzenia nad książkami, aż całe zmęczenie odchodzi i chce się tworzyć :)

Kiedy sięgałem po tę pozycję najbardziej interesowało mnie mapowanie książek. Pod koniec doczekałem się opisuj jak ten proces powinien wyglądać. Teraz gdy będę jakąś czytać to postaram się równolegle tworzyć mapę i czerpać z poznanej wiedzy jak najwięcej.

Polecam

Trochę zajęło mi jej przerobienie, ale myślę, że było warto. Może parę rzeczy dałoby się wyrzucić, ale raczej nie szkodzą tym, że są.

W książce czytelnik poznaje od podstaw ideą map myśli. Jest trochę historii, trochę nauki i naprawdę bardzo dużo praktyki. Dostajemy całkiem sporo ćwiczeń do wykonania i mnóstwo przykładów na wykorzystanie map myśli. Pewnie nie od razu...

więcej Pokaż mimo to