rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Doceniam podejście do tematu, ale zdecydowanie lepiej obejrzeć serial. Przy nim książka to suche odtwarzanie (bardzo krótkich zresztą) kaset, którym brakuje tego "czegoś".

Doceniam podejście do tematu, ale zdecydowanie lepiej obejrzeć serial. Przy nim książka to suche odtwarzanie (bardzo krótkich zresztą) kaset, którym brakuje tego "czegoś".

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czyta się szybko, raczej klasyczny w założeniach kryminał z bardziej brutalnymi morderstwami. Zakończenie jednak było chyba pisane na szybko i trochę bez pomysłu na coś oryginalniejszego.

Czyta się szybko, raczej klasyczny w założeniach kryminał z bardziej brutalnymi morderstwami. Zakończenie jednak było chyba pisane na szybko i trochę bez pomysłu na coś oryginalniejszego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ponadczasowa dawka nietuzinkowego humoru i wielu przeszywających spojrzeń na otaczającą nas (nadal podobną) rzeczywistość. Chyba moja ulubiona lektura.

Ponadczasowa dawka nietuzinkowego humoru i wielu przeszywających spojrzeń na otaczającą nas (nadal podobną) rzeczywistość. Chyba moja ulubiona lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta cała metaforyczność jawi mi się często aż nazbyt dosłownie.

Ta cała metaforyczność jawi mi się często aż nazbyt dosłownie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham tę książkę. Po prostu. Zaczęło się wręcz nudno, opis sielanki przez dłuższy czas, które teoretycznie nic nie wnosi. Tylko pozornie. W połowie książki pojawia się zwrot fabularny, który zmienia dosłownie wszystko, łącznie z odbiorem poprzednich stron. Ostatnie trzydzieści ryczałem bez przerwy. Nawet teraz, gdy przypominam sobie końcowe zdania, dalej chce mi się płakać. Coś niesamowitego, historia, którą się odczuwa coraz bardziej i bardziej z każdą stroną. Styl Silvery jest bardzo przystępny, wręcz namawia do szybkiego przeczytania, bo aż żal odkładać dzieło nawet na chwilę. Nie mogę się doczekać jego kolejnych książek! Liczę na ciebie, Adam!

Kocham tę książkę. Po prostu. Zaczęło się wręcz nudno, opis sielanki przez dłuższy czas, które teoretycznie nic nie wnosi. Tylko pozornie. W połowie książki pojawia się zwrot fabularny, który zmienia dosłownie wszystko, łącznie z odbiorem poprzednich stron. Ostatnie trzydzieści ryczałem bez przerwy. Nawet teraz, gdy przypominam sobie końcowe zdania, dalej chce mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak zaczęło się rewelacyjnie, tak skończyło się średnio, a z każdą stronę dostrzegałem coraz więcej minusów całości. Powieść jest stanowczo za długa, jedną trzecią można by skrócić, a nawet usunąć, bez utraty sensu całości. Historia jest niesamowicie pretensjonalna, Jude'a spotyka dosłownie całe zło świata, a autorka oszukuje go jedynie przebłyskami szczęścia. Poza tym, słowo "przepraszam" pada w książce co trzecią stronę. To wszystko robi się już w połowie strasznie powtarzalne. Jak współczułem bohaterowi od początku, tak pod koniec już nie czułem nic. Każda kolejna tragedia nijak na mnie działała, bo się jej spodziewałem. Willema polubiłem, a potem stał się trochę bezpłciowy. Jak oni wszyscy zresztą. Każdy mężczyzna (bo kobiet to tu zbytnio nie ma) zachowuje się według określonego schematu, pełno w nim eksponowanej słownie miłości do swoich znajomych, pełno pasji i, tak naprawdę, nijakości. Poza tym, o Malcolmie nie wiemy praktycznie nic poza tym, że jest architektem i wiąże się z jakąś Sophie. Po pierwszym akcie/rozdziale słuch o nim po prostu zaginął. Z całej czwórki najbardziej charakterny jest JB, ale też tylko przez jakiś czas. Gdy historia podąża już tylko za Judem to poziom zaczyna spadać. Więcej tragedii, mniej chęci do czytania. A tak bardzo chciałem tę książkę pokochać.
O! Ale styl autorki bardzo mi się podoba, piękny warsztat. I nie mówię, że to zła powieść. Jest interesująca, ale niesamowicie zawodząca. Ocena taka, a nie niższa, bo jednak pierwsza połowa była naprawdę dobra.

Jak zaczęło się rewelacyjnie, tak skończyło się średnio, a z każdą stronę dostrzegałem coraz więcej minusów całości. Powieść jest stanowczo za długa, jedną trzecią można by skrócić, a nawet usunąć, bez utraty sensu całości. Historia jest niesamowicie pretensjonalna, Jude'a spotyka dosłownie całe zło świata, a autorka oszukuje go jedynie przebłyskami szczęścia. Poza tym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak część drugą bardzo lubię, tak trzecią niekoniecznie.

Jak część drugą bardzo lubię, tak trzecią niekoniecznie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Apogeum pożądania. Książka, którą czyta się bardzo szybko, jednym tchem wręcz. Spodziewałem się trochę więcej uczuć aniżeli cielesnego pożądania, ale nie jest to jakiś minus. Odnajduję w tym wszystkim siebie, a wir uczuć mogłem wręcz poczuć. Nie mogę się doczekać filmu.

Apogeum pożądania. Książka, którą czyta się bardzo szybko, jednym tchem wręcz. Spodziewałem się trochę więcej uczuć aniżeli cielesnego pożądania, ale nie jest to jakiś minus. Odnajduję w tym wszystkim siebie, a wir uczuć mogłem wręcz poczuć. Nie mogę się doczekać filmu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może i ważna pozycja sama w sobie ze względu na pamięć, ale forma jest chaotyczna, a przy czytaniu innych lektur związanych z międzywojniem wszystko zaczyna się ze sobą zlewać. Mogła też zawinić redakcja/wydawnictwo, nie mam pojęcia.

Może i ważna pozycja sama w sobie ze względu na pamięć, ale forma jest chaotyczna, a przy czytaniu innych lektur związanych z międzywojniem wszystko zaczyna się ze sobą zlewać. Mogła też zawinić redakcja/wydawnictwo, nie mam pojęcia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chociaż Green to jeden z moich ulubionych autorów, tak Żółwie to dla mnie książka nijaka, pozbawiona tego, co zawsze mnie przyciągało do jego tytułów. Zaczynamy od tajemniczego zniknięcia, którego wątek znika z książki bardzo szybko, a autor skupia się na Azie i jej chorobie. O nerwicy natręctw wiem sporo, wszak borykałem się z nią kilka lat temu i przedstawiono ją tutaj bardzo przenikliwie, po prostu realnie. John jednak prowadzi historię tak, jakby sam nie wiedział, o czym chce pisać. Mamy tutaj jego typowy przepis na sukces - mądrych, pięknie cierpiących nastolatków i zagadkę. Szkoda, że tym razem i Aza, i Davis wyrażają się jak jacyś mnisi, a ich wypowiedzi wyglądają niekiedy na naprawdę wymuszone. Książkę szybko się czyta, styl jest jak zwykle lekki i nie jest to zły tytuł, naprawdę, ale dla mnie to i tak zawód. Nie jest to ani poziom "Gwiazd naszych wina", ani "Willa Graysona", ani nawet "Papierowych Miast". Jak "Szukając Alaski" mnie nie porwało, tak chociaż coś z tamtego tytułu pamiętam. O Żółwiach z kolei zapomnę za kilka dni. Jestem o tym przekonany. Może po prostu wyrosłem z powieści Greena, a może to on pisze coraz gorzej. Sam nie wiem.

Chociaż Green to jeden z moich ulubionych autorów, tak Żółwie to dla mnie książka nijaka, pozbawiona tego, co zawsze mnie przyciągało do jego tytułów. Zaczynamy od tajemniczego zniknięcia, którego wątek znika z książki bardzo szybko, a autor skupia się na Azie i jej chorobie. O nerwicy natręctw wiem sporo, wszak borykałem się z nią kilka lat temu i przedstawiono ją tutaj...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetne zarysowany portret zniszczonej rodziny i dość chwiejnej psychiki głównej bohaterki, której nie sposób nie polubić.

Świetne zarysowany portret zniszczonej rodziny i dość chwiejnej psychiki głównej bohaterki, której nie sposób nie polubić.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo się cieszę, że... udało mi się przez tę pozycję przebrnąć. Historia jest po prostu głupia, główna bohaterka też nie jest "silna i mądra" jak siebie opisuje, bo jej decyzje i wieczna uległość potrafią doprowadzić do szału. Aż czasem miałem ochotę rzucić książką o podłogę. Do połowy to zwykły erotyk (no dobra, romans z elementami erotyki), a potem pojawia się zwrot fabularny, o którym czytamy już na tylnej okładce. Autorka próbuje zaszokować nas tym, co już właściwie wiemy, albowiem w książce nie ma ani jednej zaskakującej rzeczy. No chyba że liczymy to, jaka Mallory jest dobroduszna i bardzo szybko wybaczyłaby Ozowi nawet morderstwo, bo przecież ją kocha. Później historia wraca na poprzednie tory - sceny seksu przeplatane opisami randek, wielkich uczuć i rozlatywania się głównej bohaterki na tysiąc kawałeczków. Brzmi znajomo? Trochę jak... Grey? Tak jest! Tutaj też mamy miliardera i kobietę biznesu. Tutaj też jedna strona dominuje nad drugą i nie przyjmuje do wiadomości słowa "nie". Tutaj też ON obsypuje ją prezentami, zabiera do ekskluzywnych miejsc i tak w kółko. Jest nawet scena (i to dwa razy!) jak ktoś przystawia się do Mallory w klubie, a za nią nagle pojawia się Oz i zaczyna się bójka. To już chyba dla mnie za dużo. Czas na detoks romansowy - przynajmniej przez kilka miesięcy.

Bardzo się cieszę, że... udało mi się przez tę pozycję przebrnąć. Historia jest po prostu głupia, główna bohaterka też nie jest "silna i mądra" jak siebie opisuje, bo jej decyzje i wieczna uległość potrafią doprowadzić do szału. Aż czasem miałem ochotę rzucić książką o podłogę. Do połowy to zwykły erotyk (no dobra, romans z elementami erotyki), a potem pojawia się zwrot...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Widać, że autora cechuje niezły warsztat i duża wyobraźnia. Przyznam szczerze, że "Panoramę" nie do końca zrozumiałem i z wielu powodów mi się nie podobała, ale kolejne opowiadania bardzo wciągające. Mam nadzieję, że kolejne tomy wyjaśnią wszystkie niedopowiedzenia i postawione pytania.

Widać, że autora cechuje niezły warsztat i duża wyobraźnia. Przyznam szczerze, że "Panoramę" nie do końca zrozumiałem i z wielu powodów mi się nie podobała, ale kolejne opowiadania bardzo wciągające. Mam nadzieję, że kolejne tomy wyjaśnią wszystkie niedopowiedzenia i postawione pytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsze spotkanie z Mrózem i zapewne nie ostatnie. Nie wszystkie rozwiązania mi się podobały, ale historia potrafi wciągnąć, czasem zaskoczyć, a portrety psychologiczne postaci są dość sprawnie nakreślone.

Pierwsze spotkanie z Mrózem i zapewne nie ostatnie. Nie wszystkie rozwiązania mi się podobały, ale historia potrafi wciągnąć, czasem zaskoczyć, a portrety psychologiczne postaci są dość sprawnie nakreślone.

Pokaż mimo to

Okładka książki Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara Delevingne
Ocena 6,8
Mirror, Mirror Rowan Coleman, Cara...

Na półkach: , ,

Otwierasz "Mirror, Mirror" i uderza cię prosty język, jakim owa powieść została napisana. Początkowo coś zgrzyta, ale z każdą stroną jest coraz lepiej i stwierdzasz, że to tutaj właśnie pasuje. Wtedy na pierwszy plan wysuwa się niesamowitość tej, pozornie prostej, historii. Opowieści aktualnej, z postaciami, z którymi czytelnicy mogą się utożsamić. Opływającej przemyśleniami Red, jej próbami zrozumienia przyjaciół, a także samej siebie. Przedstawiającą zagadkę zaginięcia Naomi zwieńczoną kilka niezłymi zwrotami fabularnymi i dobrym (w sensie pomysłu) zakończeniem. Zamykasz książkę i myślisz "wow, to było lepsze, niż można przypuszczać".

Tak właśnie było ze mną.

Otwierasz "Mirror, Mirror" i uderza cię prosty język, jakim owa powieść została napisana. Początkowo coś zgrzyta, ale z każdą stroną jest coraz lepiej i stwierdzasz, że to tutaj właśnie pasuje. Wtedy na pierwszy plan wysuwa się niesamowitość tej, pozornie prostej, historii. Opowieści aktualnej, z postaciami, z którymi czytelnicy mogą się utożsamić. Opływającej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niegłupie, tylko napisane tak, że czyta się czasem bardzo ciężko. Niektóre rzeczy mi się nie podobały, pojawia się też trochę niedopowiedzeń do interpretacji własnej. Z drugiej strony fragmenty o tym, że w szkołach zmuszają nas do uwielbiania poetów jedynie dlatego, że "wielkimi poetami byli" albo o tym, jak to artyści szukają formy i nie próbują pisać z głębi siebie były naprawdę ciekawe. Lekko kontrowersyjna pozycja, cieszę się, że ją przeczytałem.

Niegłupie, tylko napisane tak, że czyta się czasem bardzo ciężko. Niektóre rzeczy mi się nie podobały, pojawia się też trochę niedopowiedzeń do interpretacji własnej. Z drugiej strony fragmenty o tym, że w szkołach zmuszają nas do uwielbiania poetów jedynie dlatego, że "wielkimi poetami byli" albo o tym, jak to artyści szukają formy i nie próbują pisać z głębi siebie były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przystępnie napisana historia Pięknej w świecie wielu Bestii, która napakowana jest akcją, romansem i tajemnicą. Nie brakuje mocniejszych scen, które dodają wręcz uroku samej powieści. Czyta się szybko, autorka wie, jak wciągnąć czytelnika w swój świat, a postacie, chociaż nie powalają oryginalnością, są łatwe do polubienia. Następne tomy biorę w ciemno.

Bardzo przystępnie napisana historia Pięknej w świecie wielu Bestii, która napakowana jest akcją, romansem i tajemnicą. Nie brakuje mocniejszych scen, które dodają wręcz uroku samej powieści. Czyta się szybko, autorka wie, jak wciągnąć czytelnika w swój świat, a postacie, chociaż nie powalają oryginalnością, są łatwe do polubienia. Następne tomy biorę w ciemno.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Krótkie, bardzo ujmujące, aktualne i niesamowicie dobrze napisane. Portret psychologiczny czterech nastolatek, gdzie nic nie jest wcale proste.

Krótkie, bardzo ujmujące, aktualne i niesamowicie dobrze napisane. Portret psychologiczny czterech nastolatek, gdzie nic nie jest wcale proste.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z tych książek, które się po prostu czuje. Pozycja, która wciąga, bawi, wzrusza i daje kilka mniejszych (bądź większych) życiowych lekcji. Czekam na ekranizację z tą wspaniałą obsadą!

Jedna z tych książek, które się po prostu czuje. Pozycja, która wciąga, bawi, wzrusza i daje kilka mniejszych (bądź większych) życiowych lekcji. Czekam na ekranizację z tą wspaniałą obsadą!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawie zarysowane portrety psychologiczne bohaterów, kilka udanych zwrotów fabularnych i prosta, aczkolwiek wciągająca historia. Niby kontrowersyjne, ostre, ale nie aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać.

Ciekawie zarysowane portrety psychologiczne bohaterów, kilka udanych zwrotów fabularnych i prosta, aczkolwiek wciągająca historia. Niby kontrowersyjne, ostre, ale nie aż tak bardzo, jak mogłoby się wydawać.

Pokaż mimo to