Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Niewątpliwy page-turner, do przeczytania w dwa wieczory, podczas których nie ma nic ciekawszego do zrobienia.
Sam pomysł na historię pozornie idealnego i szczęśliwego małżeństwa, gdzie mąż jest tak naprawdę psychopatą i znęca się nad żoną, która nie może wyjawić światu prawdy - bardzo ciekawy i błyskotliwy, i to właśnie on zachęcił mnie do czytania. Niestety sama historia zbyt banalna i miejscami mocno nielogiczna, główna bohaterka nieprawdopodobnie naiwna, a złemu mężowi brakuje psychologicznej głębi i przekonywującego umotywowania popełnianych czynów. Zakończenie przewidywalne.
Niemniej jednak z powieści tej wyłania się ciekawy wniosek, że nic w życiu nie może być idealne, a jeśli takie się wydaje, są to tylko pozory.

Niewątpliwy page-turner, do przeczytania w dwa wieczory, podczas których nie ma nic ciekawszego do zrobienia.
Sam pomysł na historię pozornie idealnego i szczęśliwego małżeństwa, gdzie mąż jest tak naprawdę psychopatą i znęca się nad żoną, która nie może wyjawić światu prawdy - bardzo ciekawy i błyskotliwy, i to właśnie on zachęcił mnie do czytania. Niestety sama historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekki i niewymagający thriller z elementami fantastyki naukowej, czyta się szybko, w zasadzie od początku wiadomo, kto jest głównym sprawcą wydarzeń, ale nieznany pozostaje motyw i związek ciężarnej nastolatki z zapadającymi na dziwną chorobę neurologiczną bogatymi pacjentami domu opieki. Dodatkowo podczas czytania można wzbudzić w sobie refleksje na temat etyki badań naukowych i postępu medycyny. Zakończenie moim zdaniem nieco rozczarowujące.

Lekki i niewymagający thriller z elementami fantastyki naukowej, czyta się szybko, w zasadzie od początku wiadomo, kto jest głównym sprawcą wydarzeń, ale nieznany pozostaje motyw i związek ciężarnej nastolatki z zapadającymi na dziwną chorobę neurologiczną bogatymi pacjentami domu opieki. Dodatkowo podczas czytania można wzbudzić w sobie refleksje na temat etyki badań...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"O najbiedniejsza z nędzarzy!
Kiedy tak zdradnie
Śmierć rodzicielkę omroczy,
Czyż mogły znieść to twe oczy?"

Piękna, klasyczna tragedia, podejmująca temat odpowiedzialności za popełnione zbrodnie. Główni bohaterowie, Elektra i jej brat Orestes, pragną pomścić śmierć ojca, jednak zemsta ta wiąże się z zabiciem własnej matki, co uważane było za jedną z najcięższych zbrodni, ściganych przez same Erynie. Bohaterowie uwikłani są w tragiczny konflikt, nad ich rodem ciąży dawna klątwa bogów, a sam Apollo nakazuje Orestesowi pomścić śmierć ojca. Z jednej strony nie może on sprzeciwić się boskim nakazom, z drugiej strony staje w obliczu matkobójstwa. Żadna, podjęta przez niego decyzja, nie będzie słuszna. Eurypides kładzie jednak duży nacisk na realizm postaci oraz ich rys psychologiczny - nie ma tu czarnych ani białych charakterów, nie są oni tylko bezwolnym narzędziem w rękach bogów, ich decyzje oraz motywy są trafnie umotywowane, co widać szczególnie w świetnym dialogu Elektry z jej matką, podczas którego wymieniają między sobą swoje, bardzo słuszne zresztą, racje.
Czytało się bardzo przyjemnie także ze względu na piękny przekład Jana Kasprowicza.

"O najbiedniejsza z nędzarzy!
Kiedy tak zdradnie
Śmierć rodzicielkę omroczy,
Czyż mogły znieść to twe oczy?"

Piękna, klasyczna tragedia, podejmująca temat odpowiedzialności za popełnione zbrodnie. Główni bohaterowie, Elektra i jej brat Orestes, pragną pomścić śmierć ojca, jednak zemsta ta wiąże się z zabiciem własnej matki, co uważane było za jedną z najcięższych zbrodni,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Męczyłam się z nią strasznie - za bardzo patetyczna, rzewna, smętna, za dużo melodramatu. Akcja biegnie powoli, większość bohaterów denerwuje swoim zachowaniem, jedyną zaletą jest celtycki klimat, ale i tak miałam nadzieję na coś lepszego. Na pewno nie jest to powieść dla wielbicieli wartkiej akcji i wyrazistych bohaterów.

Męczyłam się z nią strasznie - za bardzo patetyczna, rzewna, smętna, za dużo melodramatu. Akcja biegnie powoli, większość bohaterów denerwuje swoim zachowaniem, jedyną zaletą jest celtycki klimat, ale i tak miałam nadzieję na coś lepszego. Na pewno nie jest to powieść dla wielbicieli wartkiej akcji i wyrazistych bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytanie tej książki może przez większość czasu przyprawiać o mdłości...
Gdyby nie zapewnienia autora, że opisane wydarzenia naprawdę miały miejsce, nie uwierzyłabym, że ludzie są zdolni do podobnego okrucieństwa (abażury z ludzkiej skóry?)
Na pewno warto przeczytać, czyta się zresztą łatwo i szybko, choć nie do końca przekonuje mnie sposób przedstawienia tej historii z perspektywy samej Ilse Koch - mam wrażenie, że narracja pierwszoosobowa może wzbudzić pod koniec książki współczucie dla głównej bohaterki, zanim przyjdzie refleksja, że wcale ona na nie nie zasługuje...

Czytanie tej książki może przez większość czasu przyprawiać o mdłości...
Gdyby nie zapewnienia autora, że opisane wydarzenia naprawdę miały miejsce, nie uwierzyłabym, że ludzie są zdolni do podobnego okrucieństwa (abażury z ludzkiej skóry?)
Na pewno warto przeczytać, czyta się zresztą łatwo i szybko, choć nie do końca przekonuje mnie sposób przedstawienia tej historii z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dawno żadna książka mnie tak nie irytowała. O ile sam początek był dość intrygujący, wprowadzał mroczny klimat i zapowiadał ciekawą opowieść, o tyle dalsza część historii tylko męczyła i denerwowała. Za dużo tu niepasujących do siebie wątków i elementów - i historia kryminalna, i elementy fantasy, i podróże w czasie i zmiany osobowości, i motyw zbrodni i kary, i wątek miłosny, a wszystko to takie przekombinowane, jakby autor miał za dużo pomysłów i chciał wszystko wrzucić w jedną książkę. Główny bohater niesamowicie męczący i denerwujący, a przy tym głupi w swojej naiwnej szlachetności. Jego uczucie do Anny - całkowicie niewiarygodne. Zakończenie powieści na moment zaskakuje, ale potem irytuje jeszcze bardziej, ponieważ motywy postępowania głównych bohaterów są totalnie nieprawdopodobne i nieprzekonujące. Czytając książkę miałam tylko ochotę dobrnąć do końca i nigdy nie wracać do tej pretensjonalnej historii.

Bardzo dawno żadna książka mnie tak nie irytowała. O ile sam początek był dość intrygujący, wprowadzał mroczny klimat i zapowiadał ciekawą opowieść, o tyle dalsza część historii tylko męczyła i denerwowała. Za dużo tu niepasujących do siebie wątków i elementów - i historia kryminalna, i elementy fantasy, i podróże w czasie i zmiany osobowości, i motyw zbrodni i kary, i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę rozczarowanie.
Opis fabuły na okładce był bardzo zachęcający i zapowiadał fascynującą historię, natomiast sama realizacja pomysłu zawodzi. Trudno dostrzec te oczekiwane silne, samowystarczalne bohaterki, walczące o przetrwanie w niesprzyjających okolicznościach przyrody. Niewiele jest też polowania na czarownice, dramatycznych procesów i spektakularnych egzekucji. Powieść jest tak naprawdę ckliwym melodramatem o dwóch zakochujących się w sobie kobietach, nękanych przez złych mężczyzn, łowców czarownic. Styl autorki bardzo toporny, ale jednak czytało się dość szybko.
Moim zdaniem zmarnowany potencjał i szansa na świetną historię.

Trochę rozczarowanie.
Opis fabuły na okładce był bardzo zachęcający i zapowiadał fascynującą historię, natomiast sama realizacja pomysłu zawodzi. Trudno dostrzec te oczekiwane silne, samowystarczalne bohaterki, walczące o przetrwanie w niesprzyjających okolicznościach przyrody. Niewiele jest też polowania na czarownice, dramatycznych procesów i spektakularnych egzekucji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kiedy spoglądam wstecz na całe twoje życie, mam wrażenie, że patrzę na pole walki, na którym wszędzie widać pogruchotane egzystencje ludzkie."

Gorzki, smutny dramat, podejmujący arcyciekawy temat: czy prawda jest wartością absolutną i czy należy dążyć do niej za wszelką cenę. Może się bowiem okazać, iż ludzie są tak głęboko zaplątani w sieci kłamstwa i ułudy, że jakakolwiek próba wydobycia ich stamtąd i wyjawienia prawdy burzy ich życiowy spokój, zadaje cios ugruntowanym relacjom, a nawet zaprowadzić może do tragedii.

Jednocześnie uważam, że jest to dramat bardzo sceniczny, doskonale napisany i daje aktorom wyśmienitą okazję do zaprezentowania swoich talentów. Aż chciałoby się popędzić do teatru:)

"Kiedy spoglądam wstecz na całe twoje życie, mam wrażenie, że patrzę na pole walki, na którym wszędzie widać pogruchotane egzystencje ludzkie."

Gorzki, smutny dramat, podejmujący arcyciekawy temat: czy prawda jest wartością absolutną i czy należy dążyć do niej za wszelką cenę. Może się bowiem okazać, iż ludzie są tak głęboko zaplątani w sieci kłamstwa i ułudy, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Powietrze pełne jest naszych krzyków."

Cudownie absurdalna, niejednoznaczna w interpretacji, groteskowa i przerysowana, smutna i przygnębiająca sztuka irlandzkiego pisarza, będącego twórcą nowatorskiego nurtu we współczesnym teatrze.

Estragon i Vladimir czekają na Godota, o którym nie wiadomo, kim jest, ale który, jak się zdaje, będzie ich zbawieniem od bezsensownego i tragicznego losu. Ale Godot, mimo obietnic, ciągle nie przychodzi, bohaterowie stale tkwią w tym samym miejscu; i może chcieliby odejść, ale nie mogą; chcieliby się w końcu rozstać, ale nie potrafią bez siebie żyć; dni mijają, ale jakby nic się nie zmienia... A ludzkie życie jawi się jako gorzka i smutna farsa.

"Pan Godot powiedział mi, żebym powiedział panu, że dziś wieczór nie przyjdzie, ale na pewno przyjdzie jutro."

"Powietrze pełne jest naszych krzyków."

Cudownie absurdalna, niejednoznaczna w interpretacji, groteskowa i przerysowana, smutna i przygnębiająca sztuka irlandzkiego pisarza, będącego twórcą nowatorskiego nurtu we współczesnym teatrze.

Estragon i Vladimir czekają na Godota, o którym nie wiadomo, kim jest, ale który, jak się zdaje, będzie ich zbawieniem od bezsensownego i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Człowieczeństwo, moi panowie, jest podporządkowane giełdzie milionerów, jeśli ktoś rozporządza takim kapitałem jak mój, stać go na stworzenie sobie własnego ładu świata."


Bardzo przyjemna w czytaniu, łatwa w odbiorze i jednocześnie dość niepokojąca w ogólnym wydźwięku sztuka szwajcarskiego dramatopisarza, który sam przyznaje się w posłowiu, że "(...)spisał ją ktoś, kto bynajmniej nie dystansuje się od ukazanych w niej ludzi i wcale nie czuje się taki pewny, czy postąpiłby inaczej."

W cudowny sposób łączy elementy komiczne i tragiczne, będąc zabawną groteską na ludzką chciwość i przekupność. Mieszkańcy miasteczka w obliczu pokusy ogromnych pieniędzy wyzbywają się podstawowych zasad moralnych i powoli dążą do mordu.
I mimo że niezwykle zabawna, jest coś bardzo smutnego w tej sztuce, ukazującej ułomność ludzkiej natury, która nie jest przecież zła, tylko wątła i słaba.

"Człowieczeństwo, moi panowie, jest podporządkowane giełdzie milionerów, jeśli ktoś rozporządza takim kapitałem jak mój, stać go na stworzenie sobie własnego ładu świata."


Bardzo przyjemna w czytaniu, łatwa w odbiorze i jednocześnie dość niepokojąca w ogólnym wydźwięku sztuka szwajcarskiego dramatopisarza, który sam przyznaje się w posłowiu, że "(...)spisał ją ktoś, kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem zachwytów nad tą powieścią i w ogóle twórczością pana Mroza. Pozycja co najwyżej przeciętna, być może mogłaby być lepsza, gdyby była bardziej dopracowana, a tak mam wrażenie, że autor idzie bardziej na ilość, niż jakość (co zresztą widać po tempie wydawanych przezeń powieści).

Fabuła jakaś taka strasznie naciągana, mało prawdopodobna, w wielu miejscach po prostu bez sensu, wiele rzeczy nie było tak naprawdę sensownie i zadowalająco wyjaśnionych, a zakończenie zapewne miało wywołać u czytelnika wielkie "Wow!", a wywołuje jeszcze większy niesmak, bo ma jeszcze mniej sensu.

Bohaterowie bardzo płytcy; autor ma taką manierę pisania, że wymyśla bohaterom jakieś dwie czy trzy charakterystyczne cechy (typu jakiej muzyki słuchają, albo co zwykle jedzą na obiad), a potem powtarza to do znudzenia przez całą powieść.

Dialogi bywały nawet zabawne, ale czasami te cięte riposty sprawiały wrażenie raczej wciskanych na siłę i, wiadomo, co za dużo, to niezdrowo.

Podsumowując, autor ma lekkie pióro i całkiem sprawnie pisze, tak że jego powieści czyta się błyskawicznie, i to chyba ich największa zaleta. Ot, taka przeciętna rozrywka dla mało wymagających.

Nie rozumiem zachwytów nad tą powieścią i w ogóle twórczością pana Mroza. Pozycja co najwyżej przeciętna, być może mogłaby być lepsza, gdyby była bardziej dopracowana, a tak mam wrażenie, że autor idzie bardziej na ilość, niż jakość (co zresztą widać po tempie wydawanych przezeń powieści).

Fabuła jakaś taka strasznie naciągana, mało prawdopodobna, w wielu miejscach po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ojcze Burz, co za powieść!

O ile "Droga królów" pozostawiła mnie umiarkowanie podekscytowaną (doceniłam ją bardziej po przeczytaniu drugiego tomu), to "Słowa światłości" rzuciły mnie na kolana, wgniotły w podłogę i pozostawiły w takiej pozycji przez cały tydzień, podczas którego nie wychodziłam z pokoju, tylko czytałam, czytałam, czytałam...

Druga część "Archiwum burzowego światła" wciąga niemal od samego początku i już nie wypuszcza do końca. Skupia się na Shallan, której to przeszłość tym razem poznajemy w retrospekcjach. I rzeczywiście, mam wrażenie, że w tym tomie postać Shallan stała się dużo bardziej interesująca niż w poprzednim. Nie zawodzi też mój ulubiony Kaladin - ciągle tak samo niepokorny i pochmurno-burzowy oraz Dalinar, którego zaczynam lubić coraz bardziej z rozdziału na rozdział.
Cała historia nabiera rozpędu, wyjaśniają się kolejne zagadki, akcja cały czas pędzi galopem (aż chciałoby się powiedzieć: jak burza) i w końcu dochodzimy do końca i och, co za boleść - trzeba wracać do rzeczywistości.

Ach, gdyby tylko Sanderson utrzymał poziom przez wszystkie 10 tomów...

Ojcze Burz, co za powieść!

O ile "Droga królów" pozostawiła mnie umiarkowanie podekscytowaną (doceniłam ją bardziej po przeczytaniu drugiego tomu), to "Słowa światłości" rzuciły mnie na kolana, wgniotły w podłogę i pozostawiły w takiej pozycji przez cały tydzień, podczas którego nie wychodziłam z pokoju, tylko czytałam, czytałam, czytałam...

Druga część "Archiwum...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Szeth-syn-syn-Vallano, Kłamca z Shinovaru, miał na sobie biel w dniu, w którym miał zabić króla."

W końcu dobre fantasy!

Chociaż nie, wcale nie dobre - po prostu wyśmienite!

Sięgnęłam po to nieprzeciętnie grube tomiszcze zachęcona mnóstwem pozytywnych (za słabe określenie - trafniej by było rzec: rozpływających się w zachwycie) opinii czytelników na wszystkich portalach literackich.
I cóż, cały świat wychwalający Sandersona ma rację!

Naprawdę świetna, świetna powieść, dokładnie taka, jakiej oczekuje się od epic fantasy - wciąga i nie wypuszcza do końca i wyzwala ten cudownie podniecający i głęboko przeszywający dreszcz ekscytacji, gdy towarzyszymy bohaterom w ich niesamowitych przygodach.

Dość typowo, głównym wątkiem jest ratowanie świata przed zagładą. Ale jakiego świata! - autor stworzył doprawdy ciekawe uniwersum, gdzie cała przyroda i życie ludzi podporządkowane są nawiedzającym ten świat arcyburzom; dużo tu oryginalnych pomysłów i naprawdę wielką przyjemność sprawia odkrywanie kolejnych praw rządzących tymi krainami.
Bardzo udana jest też kreacja bohaterów - obdarzeni interesującą osobowością, z własną historią, zapadają w pamięć i budzą emocje . Kaladin już na stałe wpisał się na moją osobistą listę ulubionych postaci literackich.

Akcja powieści, przynajmniej na początku, może nie zachwycać, gdyż wydarzenia w pierwszej połowie biegną dosyć wolno, ale jest to też czas potrzebny na ekspozycję świata przedstawionego, co w powieści o takim rozmachu (zaplanowane 10 tomów) jest całkowicie zrozumiałe. W drugiej połowie za to akcja wyraźnie przyśpiesza, a wszystkie wątki zaczynają się zgrabnie splatać ze sobą i po skończeniu powieści jedyne na co ma się ochotę, to dorwać kolejny tom.

Zdecydowanie polecam!
Być może Sanderson tym cyklem wpisał się już do klasyki gatunku.

"Szeth-syn-syn-Vallano, Kłamca z Shinovaru, miał na sobie biel w dniu, w którym miał zabić króla."

W końcu dobre fantasy!

Chociaż nie, wcale nie dobre - po prostu wyśmienite!

Sięgnęłam po to nieprzeciętnie grube tomiszcze zachęcona mnóstwem pozytywnych (za słabe określenie - trafniej by było rzec: rozpływających się w zachwycie) opinii czytelników na wszystkich portalach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczny horror Kinga, wbrew tytułowi nie o czarownicach, ale o wampirach (serio, gdy zobaczyłam książkę w bibliotece myślałam, że będzie o wiedźmach, bo coś tam było z tymi wiedźmami i tym miasteczkiem, co nie?)

Jest to właściwie kawałek porządnej powieści grozy, ze wszystkimi przynależnymi tej literaturze prawidłami. A więc mamy tu prostą linijną fabułę, dużo zwrotów akcji, Bohatera Stawiającego Samotnie Czoła Niebezpieczeństwu, Straszną Tajemnicę, Tajemniczych Przybyszów, znikających w Tajemniczych Okolicznościach ludzi, Nawiedzony Dom na Wzgórzu oraz dodatkowo elementy satanistyczno-okultystyczne, i tak dalej, ... Może cała historia zbyt przewidywalna i miejscami bardziej śmieszna niż straszna, niemniej jednak uważam, że wielbiciele pisarza powinni być usatysfakcjonowani.

Klasyczny horror Kinga, wbrew tytułowi nie o czarownicach, ale o wampirach (serio, gdy zobaczyłam książkę w bibliotece myślałam, że będzie o wiedźmach, bo coś tam było z tymi wiedźmami i tym miasteczkiem, co nie?)

Jest to właściwie kawałek porządnej powieści grozy, ze wszystkimi przynależnymi tej literaturze prawidłami. A więc mamy tu prostą linijną fabułę, dużo zwrotów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutny hit mojego dzieciństwa. Podczas, gdy koleżanki z klasy czytały "Anię z zielonego wzgórza" i jej kontynuacje, ja zaczytywałam się w powieściach Aleksandra Dumasa.

Posiada wszystkie cechy dobrej powieści historyczno-przygodowej. Ekscytująca historia, dynamiczna akcja, zabawne postaci, a to wszystko w barwnych realiach XVII-wiecznej Francji.

Naprawdę przyjemnie się czyta. Nie tylko dla miłośników powieści historycznych (a może szczególnie dla nich).

Absolutny hit mojego dzieciństwa. Podczas, gdy koleżanki z klasy czytały "Anię z zielonego wzgórza" i jej kontynuacje, ja zaczytywałam się w powieściach Aleksandra Dumasa.

Posiada wszystkie cechy dobrej powieści historyczno-przygodowej. Ekscytująca historia, dynamiczna akcja, zabawne postaci, a to wszystko w barwnych realiach XVII-wiecznej Francji.

Naprawdę przyjemnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie będę obiektywna w ocenie tej powieści ze względu na moje ulubione realia historyczne tj. średniowiecze, a do tego wojna stuletnia, a do tego bitwa pod Azincourt :) Tak więc książka zyskuje z miejsca dodatkową gwiazdkę.

Jest to w istocie sprawnie napisana, ciekawie opowiedziana i dość rzetelna powieść historyczno-przygodowa autora, który okrzyknięty już został mistrzem gatunku; zresztą w mojej opinii bardzo słusznie. Towarzyszmy w niej przez cały czas głównemu bohaterowi, którym jest utalentowany angielski łucznik, podczas wyprawy Henryka V do Francji, marszu w głąb kraju, masakry pod Soissons, oblężenia Harfleur, i ostatecznie uczestniczymy w tej jednej z najsłynniejszych i najbardziej zaskakujących bitew średniowiecza, gdzie dużo liczniejsza francuska armia została tak upokarzająco pokonana przez skromną armię angielską.

Cornwell posiada ten niewątpliwy talent, jakim jest opisywanie scen batalistycznych. Wszystkie bitwy, pojedynki, oblężenia i potyczki są na kartach jego powieści oddane z niezwykłym realizmem, dokładnością i sugestywnością, tak że niemal czuje się na własnej skórze całą brutalność pola walki, w nozdrza uderza woń świeżej krwi i wytrzewionych wnętrzności, a w uszach jeszcze bardzo długo wybrzmiewa dźwięczny szczęk stali.

Mamy tu też całkiem zgrabne połączenie wątków fantastycznych z historycznymi, więc zbytnio nie dziwi i nie razi, kiedy Thomas Hook rozmawia ze świętym Kryspinem, który nie jest wcale zbyt grzeczny i ułożony, jak by się zdawało że przystoi świętemu.

Nie będę obiektywna w ocenie tej powieści ze względu na moje ulubione realia historyczne tj. średniowiecze, a do tego wojna stuletnia, a do tego bitwa pod Azincourt :) Tak więc książka zyskuje z miejsca dodatkową gwiazdkę.

Jest to w istocie sprawnie napisana, ciekawie opowiedziana i dość rzetelna powieść historyczno-przygodowa autora, który okrzyknięty już został mistrzem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Mówię to jemu i mówię tobie: śmierć jest nam potrzebna! Nie powinniśmy żyć wiecznie! Nie takimi nas stworzono! Jesteśmy zbyt głupi na wieczność. Zbyt egoistyczni. Zbyt zadufani w sobie. Nie jesteśmy gotowi na życie bez końca. Potrzebujemy śmierci, Jacob. Bez śmierci nie potrafimy żyć."

Świetne sci-fi.

Smutna, ponura, przygnębiająca, bardzo emocjonalna dystopia, rezonująca długo po zamknięciu okładki mnogością uczuć.
Cudowna, wydawałoby się, wizja przyszłości, w której nie ma śmierci, a wiecznie młodzi i piękni ludzie zamieszkują przeludnioną do granic wytrzymałości, zabudowaną szkłem i betonem Europę, okazuje się jak zwykle być bardziej zatrważająca niż powabna.

Pięknie napisana z mistrzowsko, moim zdaniem, wykorzystaną narracją pierwszoosobową: gniewne, sfrustrowane, bez cenzury myśli głównego bohatera, przybliżają funkcjonowanie nowego idealnego świata oraz przynoszą liczne retrospekcje jego trudnego, okrutnego dzieciństwa.

Dużo tu (może niezbyt odkrywczych, ale mimo wszystko przecież prawdziwych) refleksji na temat wartości rodziny i miłości, wiary, konieczności posiadania sensu życia oraz zadziwiająco trafne spostrzeżenia na temat kondycji moralnej przyszłego/współczesnego społeczeństwa, gdzieś posiadanie dzieci oraz starość i brzydota stają się coraz bardziej niechcianymi zjawiskami.

Ostatecznie powieść przynosi dość pokrzepiającą konkluzję, że zdrowie, uroda i wieczna młodość to niekoniecznie jest to, co może człowieka uszczęśliwić.

"Mówię to jemu i mówię tobie: śmierć jest nam potrzebna! Nie powinniśmy żyć wiecznie! Nie takimi nas stworzono! Jesteśmy zbyt głupi na wieczność. Zbyt egoistyczni. Zbyt zadufani w sobie. Nie jesteśmy gotowi na życie bez końca. Potrzebujemy śmierci, Jacob. Bez śmierci nie potrafimy żyć."

Świetne sci-fi.

Smutna, ponura, przygnębiająca, bardzo emocjonalna dystopia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetny cykl historyczny. Aż zdumiewa, że to wszystko wydarzyło się naprawdę i nie jest fantazją autora, starającego się urozmaicić swoją opowieść. Ale po raz kolejny okazuje się, że najlepsze scenariusze sensacyjne pisze samo życie.

Francją w początkach XIV wieku rządzi w najlepsze dynastia Kapetyngów, która, jak się wydaje, będzie rządzić jeszcze bardzo długo, gdyż Filip IV Piękny ma aż trzech synów, sukcesja tronu jest zapewniona, bo cóż by się musiało wydarzyć, aby wszyscy raptem zmarli... Ale król jest w długach, potrzebuje pieniędzy, a templariusze nie chcą już pożyczać. Wtedy miłościwy władca postanawia po prostu zlikwidować zakon i skonfiskować jego majątek, w końcu dopiero co rozpoczęła się niewola awiniońska papieży, Ojciec Święty jest na smyczy króla Francji, wszystko da się łatwo załatwić. I kiedy Wieli Mistrz zakonu, Jacques de Molay, płonie na stosie na wyspie żydowskiej w Paryżu, a zgromadzony tłum podziwia owo widowisko, rycerz, mając świadomość niedorzecznych oskarżeń i fikcyjnego procesu, wzywa na sąd boży ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za jego uwięzienie i egzekucję: papieża Klemensa V, króla Filipa IV i Wilhelma de Nogaret, strażnika pieczęci. A potem przeklina całą rodzinę królewską i wszystkich potomków króla, aż do 13 pokolenia (jeśli w średniowieczu rzucało się klątwy, to z rozmachem).

I tak się zadziwiająco składa, że ludzie wezwania na sąd boży umierają w ciągu roku od śmierci de Molaya, synowie króla wstępują po kolei na tron i szybko umierają nie pozostawiwszy męskiego potomka, a niedługo potem w 1337 r. wybucha wojna stuletnia (to już wydarzenia z kolejnych tomów).

Trudno oprzeć się wrażeniu, że klątwa jednak zadziałała.

Równolegle toczy się spór między hrabiną Mahaut d'Artois a jej bratankiem Robertem o hrabstwo Artois, co wg zamysłu autora napędza całą akcję, gdyż skłóceni arystokraci popierają różnych królów, a wręcz pomagają im przejąć władzę, likwidując po prostu tych, których nie popierają.

Mamy tu mnóstwo barwnych postaci, świetnie oddane realia średniowiecznej Francji, sugestywne opisy publicznych egzekucji, wątek miłosny, rzetelnie przedstawione wydarzenia historyczne, i dość interesująca własną koncepcję autora odnośnie zaginięcia (nie śmierci) Jana I Pogrobowca.

Dla miłośników średniowiecza, Francji, lub po prostu porządnych powieści historycznych.

Świetny cykl historyczny. Aż zdumiewa, że to wszystko wydarzyło się naprawdę i nie jest fantazją autora, starającego się urozmaicić swoją opowieść. Ale po raz kolejny okazuje się, że najlepsze scenariusze sensacyjne pisze samo życie.

Francją w początkach XIV wieku rządzi w najlepsze dynastia Kapetyngów, która, jak się wydaje, będzie rządzić jeszcze bardzo długo, gdyż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Porządny kawałek literatury sensacyjnej, chociaż tytuł chyba bardziej kojarzy się z filmem niż książką. Dobrze napisana, trzyma w napięciu, fabuła intrygująca, choć mało prawdopodobna. Można zabrać ze sobą do torebki na krótki weekendowy wyjazd w Bieszczady albo na plażing w Maroku/Egipcie/Władysławowie.

Porządny kawałek literatury sensacyjnej, chociaż tytuł chyba bardziej kojarzy się z filmem niż książką. Dobrze napisana, trzyma w napięciu, fabuła intrygująca, choć mało prawdopodobna. Można zabrać ze sobą do torebki na krótki weekendowy wyjazd w Bieszczady albo na plażing w Maroku/Egipcie/Władysławowie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Boga, natury godne takie pienie!
Pieśń to wielka, pieśń-tworzenie.
Taka pieśń jest siła, dzielność,
Taka pieśń jest nieśmiertelność!
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,
Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże?"

"Boga, natury godne takie pienie!
Pieśń to wielka, pieśń-tworzenie.
Taka pieśń jest siła, dzielność,
Taka pieśń jest nieśmiertelność!
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę,
Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże?"

Pokaż mimo to