rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Czerwona baśń Wiktoria Korzeniewska, Agnieszka Wajda
Ocena 7,7
Czerwona baśń Wiktoria Korzeniews...

Na półkach: ,

To mogła być cudna książka, bo temat ma potencjał i sama historia była ciekawa. Ale autorce brakuje warsztatu, i to niestety bardzo razi. Zamiast realizmu magicznego dostajemy dziwną grafomanię. Szkoda. Trzymam kciuki za dalszy rozwój, bo pierwsza słaba książka jeszcze niczego nie przekreśla, co widać po niektórych karierach :)

To mogła być cudna książka, bo temat ma potencjał i sama historia była ciekawa. Ale autorce brakuje warsztatu, i to niestety bardzo razi. Zamiast realizmu magicznego dostajemy dziwną grafomanię. Szkoda. Trzymam kciuki za dalszy rozwój, bo pierwsza słaba książka jeszcze niczego nie przekreśla, co widać po niektórych karierach :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przygody, muzyka i magia - to, co Tygryski lubią najbardziej. Kocham!

Przygody, muzyka i magia - to, co Tygryski lubią najbardziej. Kocham!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam te książki, kiedy tylko mogłam, jak tylko mogłam. W autobusie, idąc po ulicy, wchodząc po schodach, jadąc windą. Pod prysznicem miałam przyklejone kserówki. Tego nie da się odłożyć!
Mistborn jako całość jest dziełem na najwyższym poziomie. Przepiękna historia wyłania się z misternie zaprojektowanej fabuły. Narracja odkrywa kolejne elementy dokładnie wtedy, kiedy trzeba. Żadnych kompromisów, żeby zadowolić czytelnika. Żadnych zbędnych elementów. Zgodnie z recenzją z okładki - Brandon Sanderson jest zadziwiająco mądry.

Czytałam te książki, kiedy tylko mogłam, jak tylko mogłam. W autobusie, idąc po ulicy, wchodząc po schodach, jadąc windą. Pod prysznicem miałam przyklejone kserówki. Tego nie da się odłożyć!
Mistborn jako całość jest dziełem na najwyższym poziomie. Przepiękna historia wyłania się z misternie zaprojektowanej fabuły. Narracja odkrywa kolejne elementy dokładnie wtedy, kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwi mnie, że polskie tłumaczenie ma tak niską ocenę - oryginał to naprawdę dobra literatura. Eksperymentalna, momentami trudna, ale na pewno warta przeczytania. Pisana z różnych perspektyw, w tym najciekawsze: ducha (inna niż jakakolwiek historia o duchach) i bezdomnej kobiety.

Dziwi mnie, że polskie tłumaczenie ma tak niską ocenę - oryginał to naprawdę dobra literatura. Eksperymentalna, momentami trudna, ale na pewno warta przeczytania. Pisana z różnych perspektyw, w tym najciekawsze: ducha (inna niż jakakolwiek historia o duchach) i bezdomnej kobiety.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej rozbudowana reklama Prosecco, z jaką się spotkałam.

Najbardziej rozbudowana reklama Prosecco, z jaką się spotkałam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Brnęłam przez ten gąszcz łoniaków, kutasów, dup, rąk ciągnący się przez całą książkę. Styron stworzył najbardziej odstręczające opisy seksu, jakie w życiu czytałam. Nie umie pisać o seksualności, robi z niej coś brudnego, lubieżnego, zwierzęcego. Opisy postaci są na granicy bluźnierstwa gatunkowi ludzkiemu. Stingo stał się moją najbardziej znienawidzoną postacią. I nagle, po 80% książki, pojawia się łamiący serce, trzymany w tajemnicy, wyczekany w y b ó r . Muszę przyznać, że wyrwało mi się na głos "o kurwa...", i gdybym czytała w autobusie, najpewniej przejechałabym przystanek. Mimo fatalnego stylu autora, było warto.

Brnęłam przez ten gąszcz łoniaków, kutasów, dup, rąk ciągnący się przez całą książkę. Styron stworzył najbardziej odstręczające opisy seksu, jakie w życiu czytałam. Nie umie pisać o seksualności, robi z niej coś brudnego, lubieżnego, zwierzęcego. Opisy postaci są na granicy bluźnierstwa gatunkowi ludzkiemu. Stingo stał się moją najbardziej znienawidzoną postacią. I nagle,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest ohydnym żartem wymierzonym w niewykształconego, prostego człowieka. Takie śmieszne, że żył w nędzy, nie miał dostępu do edukacji, brakowało mu ogłady. Jedynym celem tej książki jest dokarmianie ego uprzywilejowanych dupków. Umiemy czytać nie po to, żeby czuć się lepiej od analfabetów.

Ta książka jest ohydnym żartem wymierzonym w niewykształconego, prostego człowieka. Takie śmieszne, że żył w nędzy, nie miał dostępu do edukacji, brakowało mu ogłady. Jedynym celem tej książki jest dokarmianie ego uprzywilejowanych dupków. Umiemy czytać nie po to, żeby czuć się lepiej od analfabetów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Człowiek człowiekowi owcą
Świat opisany przez Hrabala jest jakby pozbawiony złego, ale kompletny. Jakimś cudem usunął cienie, ale zachował światło (widzisz to, Wolandzie?). Wszystko takie bliskie, znajome, nawet miejsca, gdzie się nie było. Ludzie robią swoje, nikt nie zamierza się na drugiego z kolejną złośliwością. Jakby celem wszystkiego było wydobywanie z siebie piękna. Hrabalowskie gówno nie śmierdzi. U Hrabala ludzie są dla Ciebie tacy, jaki Ty byś dla siebie był. Hrabalowski człowiek człowiekowi owcą. Nie wojuje mieczem, tylko go kontempluje. Brzmi wrażliwie.

Człowiek człowiekowi owcą
Świat opisany przez Hrabala jest jakby pozbawiony złego, ale kompletny. Jakimś cudem usunął cienie, ale zachował światło (widzisz to, Wolandzie?). Wszystko takie bliskie, znajome, nawet miejsca, gdzie się nie było. Ludzie robią swoje, nikt nie zamierza się na drugiego z kolejną złośliwością. Jakby celem wszystkiego było wydobywanie z siebie piękna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dowiedziałam się z tej książki wielu ciekawych rzeczy o Moskwie, o Rosji w ogóle, a nawet jednej o Mickiewiczu.
Ale autor do wybitnych nie należy, ani do zbyt świadomych, niestety. "Daleki jestem od generalizowania, jednak...". Badum tsss! "Rosyjskie kobiety są ładne i lubią dostawać drogie prezenty" - ale ja jestem daleki od generalizowania. "Rosjanki, jak większość kobiet na świecie, lubią kupować ubrania" - jestem daleki od generalizowania jak Moskwo od Władywostoku. "Rosjanie mają bardzo dobre zdanie o swoich paniach" - i ani słowa o przemocy domowej, która jest w Rosji wszechobecna i praktycznie zdepenalizowana.
Postać wujka Borki jest wymyślona, złożona chyba z trzech istniejących osób, więc nie przywiązujcie się.
To bardziej takie michałki dziennikarskie niż literatura faktu, nie spodziewajcie się wnikliwego, reporterskiego spojrzenia.

Dowiedziałam się z tej książki wielu ciekawych rzeczy o Moskwie, o Rosji w ogóle, a nawet jednej o Mickiewiczu.
Ale autor do wybitnych nie należy, ani do zbyt świadomych, niestety. "Daleki jestem od generalizowania, jednak...". Badum tsss! "Rosyjskie kobiety są ładne i lubią dostawać drogie prezenty" - ale ja jestem daleki od generalizowania. "Rosjanki, jak większość kobiet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miała na sobie (wybierz kolor) t-shirt i jeansy". Gdyby wyciąć z książki te zdania, to schudłaby o 1/3.
5. część Millenium nie ma już nic wspólnego z oryginalną trylogią. Salander nie taka, akcja nie taka, a przede wszystkim - gdzieś zgubiła się idea. Larsson pisał znacznie więcej, niż ciekawe kryminały. Lagercranzowi spodobał się pomysł, przejął go, i myślał pewnie, że sukces ma zapewniony, ale przegapił sedno, zatracił gdzieś to, co czyniło Millenium genialnym. Są takie momenty, że już nie wiem, czy to autor, czy tłumacz nawalił. Nieważne. Ani książki więcej.

"Miała na sobie (wybierz kolor) t-shirt i jeansy". Gdyby wyciąć z książki te zdania, to schudłaby o 1/3.
5. część Millenium nie ma już nic wspólnego z oryginalną trylogią. Salander nie taka, akcja nie taka, a przede wszystkim - gdzieś zgubiła się idea. Larsson pisał znacznie więcej, niż ciekawe kryminały. Lagercranzowi spodobał się pomysł, przejął go, i myślał pewnie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o myśleniu, odczuwaniu, dzianiu się w głowie. Zapętlające się powtórzenia na różnych płaszczyznach stały gdzieś obok mantry, obok transu, ale też obok sklepu, przed którym oranżada wystawiona w skrzynkach, w środku lasu, w remizie, trzymały w jednej ręce butelkę samogonu, już otwartą.
"Gałązko jabłoni" to najcudowniejszy zwrot do kochanej osoby, z jakim się w życiu spotkałam.

Książka o myśleniu, odczuwaniu, dzianiu się w głowie. Zapętlające się powtórzenia na różnych płaszczyznach stały gdzieś obok mantry, obok transu, ale też obok sklepu, przed którym oranżada wystawiona w skrzynkach, w środku lasu, w remizie, trzymały w jednej ręce butelkę samogonu, już otwartą.
"Gałązko jabłoni" to najcudowniejszy zwrot do kochanej osoby, z jakim się w życiu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Daleka Tęcza Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 6,8
Daleka Tęcza Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Mam wrażenie, że u Strugackich sci-fi jest pretekstem do rozważań o kondycji ludzkiej. Ludzie są u nich bardziej ludzcy niż teraz, jakby postęp zachodził równolegle w sferze mechaniki, astronomii, psychiki, ducha. W dojrzałym technologicznie świecie ludzie są również dojrzalsi i coraz mniej podobni do nas, do głupich i samolubnych praprzodków.
Nie podobał mi się początek, który był jakby romansidłem, ze zbyt dosłownymi dialogami zakochanych. Bardzo długo, może do 1/3 książki nie wiedziałam, co się dzieje. Czym są urządzenia, co robią. Ale ufam Braciom, więc czytałam dalej, słusznie oczywiście - wszystko okazało się potrzebne. Bracia nigdy nie zawodzą :)

Mam wrażenie, że u Strugackich sci-fi jest pretekstem do rozważań o kondycji ludzkiej. Ludzie są u nich bardziej ludzcy niż teraz, jakby postęp zachodził równolegle w sferze mechaniki, astronomii, psychiki, ducha. W dojrzałym technologicznie świecie ludzie są również dojrzalsi i coraz mniej podobni do nas, do głupich i samolubnych praprzodków.
Nie podobał mi się początek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nazywam się Kasia i nie lubię kryminałów.
Ale takie książki to proszę bardzo. Po nudnej scenie boksu okazało się, że autor ma nienaganny styl, wrzuca co chwilę erudycyjne prezenciki dla czytelnika i bardzo plastycznie opisuje Lublin (wreszcie Lublin!). Z nawiązaniami to na ogół jest ciężka sprawa. Łatwo zepsuć. A Wroński ma właśnie idealne wyczucie, puszcza oko do czytelnika, daje czas na reakcję, nienachalnie wyjaśnia w dalszej części tekstu. Kto się od razu zorientował, ma satysfakcję, a kto nie, i tak za chwilę zrozumie.
Kryminał nigdy nie będzie moim gatunkiem. Nie obchodzi mnie, kto zabił. Nie obchodzi mnie, co się okaże. Obchodzi mnie wszystko to, co dzieje się po drodze i, przede wszystkim, co się pod tym kryje.
W tej książce nie znalazłam głębszego sensu, ale na swoim dosłownym poziomie zrobiła absolutnie wszystko.

Nazywam się Kasia i nie lubię kryminałów.
Ale takie książki to proszę bardzo. Po nudnej scenie boksu okazało się, że autor ma nienaganny styl, wrzuca co chwilę erudycyjne prezenciki dla czytelnika i bardzo plastycznie opisuje Lublin (wreszcie Lublin!). Z nawiązaniami to na ogół jest ciężka sprawa. Łatwo zepsuć. A Wroński ma właśnie idealne wyczucie, puszcza oko do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytasz sobie książkę, wchodzisz coraz głębiej w historię, i nagle orientujesz się, że stoisz w środku ciemnego lasu. Rozglądasz się i już wszystko rozumiesz. Jesteś przerażona. Czytasz dalej, i to już nawet nie empatia, to Ty jesteś każdą postacią, każdą, która krzywdzi i każdą, która jest krzywdzona. To Ciebie boli. To Twoje życie. To Tobie to robią.
"Małe życie" jest mądre i piękne, autorka olśniewająco utalentowana.
Tylko takie książki chcę czytać. Tylko takie.

Czytasz sobie książkę, wchodzisz coraz głębiej w historię, i nagle orientujesz się, że stoisz w środku ciemnego lasu. Rozglądasz się i już wszystko rozumiesz. Jesteś przerażona. Czytasz dalej, i to już nawet nie empatia, to Ty jesteś każdą postacią, każdą, która krzywdzi i każdą, która jest krzywdzona. To Ciebie boli. To Twoje życie. To Tobie to robią.
"Małe życie" jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po skończeniu audiobooka (angielska wersja jest idealna) od razu chciałam czytać/słuchać od nowa. Jest taka dobra! Ma to coś, co po angielsku nazywa się "insight" - umiejętność dostrzeżenia i zrozumienia znaczenia ludzi oraz sytuacji. Hawkins wnika w ludzkie głowy, myśli, błędy, powody, strachy, małości. Jest bardzo dobrą pisarką, i wszystko wskazuje na to, że również mądrym człowiekiem.

Po skończeniu audiobooka (angielska wersja jest idealna) od razu chciałam czytać/słuchać od nowa. Jest taka dobra! Ma to coś, co po angielsku nazywa się "insight" - umiejętność dostrzeżenia i zrozumienia znaczenia ludzi oraz sytuacji. Hawkins wnika w ludzkie głowy, myśli, błędy, powody, strachy, małości. Jest bardzo dobrą pisarką, i wszystko wskazuje na to, że również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piszę z pozycji laika: dobrze jest wiedzieć, jak to działa. Że terapia to roztwór z dwóch osób, z których każda ma swój bagaż, popełnia błędy, ulega wpływom i pokusom.

Piszę z pozycji laika: dobrze jest wiedzieć, jak to działa. Że terapia to roztwór z dwóch osób, z których każda ma swój bagaż, popełnia błędy, ulega wpływom i pokusom.

Pokaż mimo to

Okładka książki Fale tłumią wiatr Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 6,9
Fale tłumią wiatr Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Ja, na przykład, czytam Strugackich po to, żeby przypominać sobie, jak człowiek powinien odczuwać, reagować, o co się troszczyć, czemu przeciwstawiać. W tych futurystycznych wizjach zawsze obecna jest stara, dobra empatia.

Ja, na przykład, czytam Strugackich po to, żeby przypominać sobie, jak człowiek powinien odczuwać, reagować, o co się troszczyć, czemu przeciwstawiać. W tych futurystycznych wizjach zawsze obecna jest stara, dobra empatia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

No tak, to jest dobrze napisane. Dużo paradoksów, garść synestezyjek, surrealistyczne obrazy, humor. Ale o czym to było? I po co? Ostatnio tak bardzo nie wiedziałam, co czytam, po (nie przymierzając) Czarnym potoku.

No tak, to jest dobrze napisane. Dużo paradoksów, garść synestezyjek, surrealistyczne obrazy, humor. Ale o czym to było? I po co? Ostatnio tak bardzo nie wiedziałam, co czytam, po (nie przymierzając) Czarnym potoku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam audiobook/słuchowisko. Melodie ludowe, śpiewo-zawodzenia i akcent Sońki potęgują klimat kresów.

Polecam audiobook/słuchowisko. Melodie ludowe, śpiewo-zawodzenia i akcent Sońki potęgują klimat kresów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak się powinno pisać o literaturze: zjeść, strawić, wymieszać z resztą, opowiedzieć.

Tak się powinno pisać o literaturze: zjeść, strawić, wymieszać z resztą, opowiedzieć.

Pokaż mimo to