-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2020-11-08
2020-04-16
2018-11-18
2014-04-08
2014-03-29
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Southport to małe miasteczko położone na południu USA. Zaciekawienie mieszkańców budzi piękna i samotna Katie, która pewnego dnia zjawia się w ich oazie spokoju. Mieszkańcy zastanawiają się, co skłoniło młodą kobietę do zamieszkania w tak odizolowanym miejscu. Jak się okazuje Katie skrywa pewną, mroczną tajemnicę.
Kobieta pracuje w tutejszej restauracji, a jej dom jest położony aż trzy kilometry drogi od miasteczka. Katie nie buduje żadnych relacji z mieszkańcami i trzyma się na uboczu - pragnie ukryć się przed światem. Sytuacja zmienia się, gdy na jej drodze staje Alex - wdowiec z dwójką dzieci. Czy Katie wyjawi swoją tajemnicę i jak potoczą się jej losy?
Książki Nicholas'a Sparks'a towarzyszą mi już od dłuższego czasu. Jedne są lepsze, inne słabsze, jednak nie miałam sytuacji, aby któraś mi się nie podobała. Autor znajduje się na mojej liście ulubionych pisarzy i wiem, że w razie potrzeby jego książki zawsze poprawią mi nastrój. Tak było i tym razem. Poprzednią książką Sparks'a jaką przeczytałam był "Prawdziwy cud" i moim zdaniem pozycja ta zalicza się do tych nieco słabszych. Gdy skończyłam ją czytać postanowiłam zrobić sobie przerwę od powieści tego autora. Niedawno natknęłam się w bibliotece na "Bezpieczną przystań". Wybór nie był trudny - od razu po nią sięgnęłam. "Bezpieczna przystań" przypomniała mi jak przyjemnie można spędzić i jak dobrze jest poczuć niemoc oderwania się od książki.
Southport to spokojne miasteczko z dostępem do oceanu. Mieszkańcy w większości się znają i osoby nowoprzybyłe od razu są obiektem, którym tutejsi się interesują. Tak samo było w przypadku Katie, młodej, pięknej kobiety, która niespodziewanie osiedliła się w miasteczku. Swoim zachowaniem jeszcze bardziej podnosiła ciekawość mieszkańców: kupiła bardzo zniszczony dom, oddalony o około trzy kilometry od miasteczka, wyremontowała go i do pracy, którą podjęła (była kelnerką w restauracji) chodziła na piechotę. Katie nie nawiązywała kontaktów z mieszkańcami, jej zachowanie świadczyło o tym, że wolałaby pozostać w jak największym stopniu anonimowym mieszkańcem Southport. Od razu można było zauważyć, że kobiecie są potrzebne pieniądze, ponieważ brała wiele zmian w pracy, a w sklepie kupowała tylko niezbędne i podstawowe produkty spożywcze.
Katie nie miała łatwej przeszłości. Od samego dzieciństwa miała w życiu pod górkę i tak było aż do dorosłości. Kobieta zaznała w swoim życiu wiele bólu, a przed swoją przeszłością chciała uciec. Jednak okazało się, że nie jest to wcale takie proste. Na drodze Katie pewnego dnia pojawia się Alex - właściciel sklepu, w którym kobieta dokonywała zakupów. Mężczyzna to wdowiec z dwójką wspaniałych dzieci, które Katie poznaje coraz lepiej z każdą wizytą w sklepie. Alex zauważa, że Katie nie czuje się swobodnie nawet podczas tak podstawowej czynności jaką jest wkładanie produktów spożywczych do koszyka. Mężczyzna zaczyna z coraz większą intensywnością interesować się kobietą.
Aby dowiedzieć się, jak potoczą się losy tej dwójki, musicie sięgnąć po "Bezpieczną przystań". Nie odpowiem także na pytanie dotyczące przeszłości kobiety. Jest to wątek budujący napięcie i ciągnący się przez całą powieść. Ja, między innymi właśnie przez tajemniczą przeszłość Katie, nie mogłam się oderwać i przeczytałam tę książkę praktycznie w jeden dzień. Autor świetnie opisuje stworzonych przez siebie bohaterów. Jeśli ktoś zna książki Sparks'a (a podejrzewam, że zna je większość z was), to wie, że jest on w tym mistrzem. Postacie były barwne i przedstawione w obrazowy sposób, dzięki któremu mogliśmy bardzo dobrze poznać i polubić głównych bohaterów. Historia opowiedziana przez pana Nicholasa jest naprawdę bardzo ciekawa i napisana w sposób, który porywa czytelnika. Przynajmniej tak było ze mną :)
"Bezpieczna przystań" to opowieść o miłości. Nie tylko tej pięknej i czystej, jednak także o tej obsesyjnej i chorej. To opowieść o potrzebie zrozumienia i uwolnienia się z objęć przeszłości i o kimś takim, kto w potrzebie potrafi podać pomocną dłoń.
Polecam tę książkę, każdemu, kto nie spotkał się jeszcze z twórczością Sparks'a (dobrym początkiem znajomości będzie także przeczytanie "Pamiętnika". A tym, którzy uwielbiają tego autora, nie polecam. Bo chyba nie muszę, prawda?
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Southport to małe miasteczko położone na południu USA. Zaciekawienie mieszkańców budzi piękna i samotna Katie, która pewnego dnia zjawia się w ich oazie spokoju. Mieszkańcy zastanawiają się, co skłoniło młodą kobietę do zamieszkania w tak odizolowanym miejscu. Jak się okazuje Katie skrywa pewną, mroczną tajemnicę.
Kobieta pracuje w...
2014-03-04
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Jeśli ktoś czytał moje opinie na temat dwóch poprzednich tomów to doskonale wie, że bardzo mi się podobały i byłam nimi zachwycona. W przypadku "Brzoskwini dla księdza proboszcza" ten czar się ulotnił i pozostawił po sobie niedosyt. Jednak nie oznacza to, że książka jest zła. Czyta się ją z zaciekawieniem. Było po prostu za mało czekolady.
Vianne od czterech lat wraz z dwiema córkami i ukochanym mężczyzną mieszka w Paryżu. Są szczęśliwi i wiodą spokojne życie. Jednak pewnego dnia w ręce kobiety trafia list. Ktoś kiedyś powiedział Vianne, że zmarli, pomimo tego, że są martwi, potrafią przesłać list. Dokładnie tak było w tym przypadku. Idąc za wskazówkami, które zawarte były na starej kartce schowanej w kopercie, Vianne powraca do Lansquenet, by zerwać brzoskwinie z pewnego drzewa i zaprowadzić za pomocą swoich zdolności porządek w miasteczku.
W Lansquenet wiele się zmieniło. Miasteczko, w którym przed kilkoma laty pewna kobieta zaprowadziła wielkie zmiany było nie do poznania. Z dwoma córkami u boku, Vianne, osiedla się tu z powrotem na pewien czas. Wielu z mieszkańców tego nie pochlebia, jednak niektórzy są niezmiernie szczęśliwi, że po latach rozłąki mogli znowu spotkać się z magiczną przyjaciółką. Josephine, pomimo tego, że bardzo się ucieszyła na widok Vianne, podchodziła do niej z pewnym dystansem. Skrywa ona tajemnicę, którą zdradziła tylko na spowiedzi. Co takiego wydarzyło się w życiu pani Muscat? Jaki wpływ będzie to miało na kontakty z Vianne?
Jednak większą zagadką dla głównej bohaterki będzie Reynaud, który nie radzi sobie z własnym życiem po tym jak do miasteczka sprowadzili się muzułmanie. Początkowo było ich mało, jednak z czasem przybywało coraz więcej, aż w końcu stworzyli oni własne osiedle. Pomiędzy nimi, a mieszkańcami Lansquenet doszło do poważnej kłótni, którą Vianne będzie starała się zażegnać. Stosunki pomiędzy proboszczem, a Vianne widocznie ulegną poprawie i wspólnie stawią oni czoła problemom. Co z tego wyniknie i czy wiele osób na tym ucierpi? Tego nie mogę wam zdradzić.
W tej części bardzo mało dowiadujemy się o głównej bohaterce, jej życiu czy życiu Anouk. Ich wątki są bardzo ubogie, a akcja skupia się głównie na nowych bohaterach. I chyba to sprawiło, że książka, w mojej opinii, nie jest na równi ze swoimi poprzedniczkami. Wolałabym aby to głównie problemy Vianne, Roux'a i ich córek rozgrywały się na stronach opowieści. Zbyt dużo nowych bohaterów, którzy pochłonęli urok i czar. Pomimo tego uważam, że książka jest dobra i jeśli ktoś przeczytał "Czekoladę" i "Rubinowe czółenka", powinien po nią sięgnąć.
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Jeśli ktoś czytał moje opinie na temat dwóch poprzednich tomów to doskonale wie, że bardzo mi się podobały i byłam nimi zachwycona. W przypadku "Brzoskwini dla księdza proboszcza" ten czar się ulotnił i pozostawił po sobie niedosyt. Jednak nie oznacza to, że książka jest zła. Czyta się ją z zaciekawieniem. Było po prostu za mało...
2014-02-16
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Na początek od razu zaznaczę, że "Rubinowe czółenka" to kontynuacja "Czekolady". W książce poznajemy dalsze losy Vianne Rocher oraz jej córki Anouk. Pojawia się także kolejna bohaterka, a mianowicie druga córeczka kobiety - Rosette.
Po ucieczce z Lansquenet Vianne osiedla się w Paryżu i postanawia zmienić swoje życie, co zdaniem wielu fanów jej czekoladowych czarów, może nie być pocieszające. Kobieta postanawia odejść od dotychczasowych zwyczajów, jakie gościły w jej życiu od najmłodszych lat i były wpajane przez matkę. W Paryżu, w niewielkim lokalu, kobieta prowadzi sklep z czekoladkami, jednak nie jest on już tak magiczny. Nie ma w nim uśmiechniętych gości, którzy przybywając po słodkości przy okazji mogą poradzić się przesympatycznej Vianne i opuścić sklep z lepszym humorem. Brakuje pięknych wystaw i ozdób, które były charakterystyczne dla chocolaterie z Lansquenet. Brakuje także dawnej Vianne, która pod wpływem zmiennego wiatru zmieniła imię.
Anouk, starsza córka, która w przeszłości za najlepszą przyjaciółkę miała swoją mamę, zaczyna się zmieniać. Dziewczynka wkracza w okres dojrzewania i nie potrafi się w nim odnaleźć. Ma problemy w szkole, które powodowane są głównie przez jej koleżanki - takie, które uważają się za lepsze od innych dzieci i traktują je z wyższością. Problemy Anouk wkrótce praktycznie znikną i będzie mogła spokojnie chodzić do szkoły. Za sprawą kogo się to wydarzy? Kto stanie na drodze dziewczynki i pomoże jej w tym trudnym okresie?
Vianne w Paryżu ma wiele problemów. Bije się z myślami, wspomina przeszłość i nie może pogodzić się z tym, że jej córka dorasta i oddala się od niej. Tęskni za jej spontanicznością i słowami miłości, które dawniej płynęły z jej ust przynajmniej raz w ciągu dnia. Jednak taka jest kolej rzeczy i Vianne zdaje sobie z tego sprawę. Jej kolejnym utrapieniem są pieniądze, ponieważ często nie wystarcza jej ich na różne sprawy. W sklepie nie ma dużego ruchu, zagląda do niego mało osób i Vianne wie, że gdyby tylko powróciła do nawyków wciąż w niej żyjących, sprawy miałby się zupełnie inaczej. Jednak Yanne - bo tak ma teraz na imię główna bohaterka - chce odciąć się od przeszłości jak najgrubszą przepaścią i nie pozwala sobie na przyciągnięcie klientów (Bardzo polubiłam imię Vianne i dlatego wciąż go używam, to imię idealnie pasuje mi do charakteru i osobowości kobiety i tak już zostanie). W jej życiu pojawił się pewien mężczyzna, który pomaga jej jak tylko może, zabiega także o względy kobiety. Jak potoczą się sprawy sercowe głównej bohaterki? Czy zwiąże się z mężczyzną który okazał jej tyle dobroci i pomocy? Jest jednak pewien problem, który dla naszej czekoladowej wróżki nie jest do przyjęcia. Tajemniczy mężczyzna, o którym nic więcej nie zdradzę, nie do końca toleruje jej drugą córkę Rosette, która jak mówi Vianne jest po prostu inna. Rosette pomimo tego, że niedługo skończy cztery lata nie mówi i wydaje zaledwie dziwne odgłosy, jednak najbardziej irytujące jest dla niego to, że nie posługuje się sztućcami. Cóż, każdy ma swoje priorytety.
Jednak jak do tej pory nie wspomniałam o najważniejszym, czyli zupełnie nowej bohaterce imieniem Zozie. Powiem wam tylko, że będzie to bardzo intrygująca bohaterka, budująca tajemnicę już od pierwszych stron. Polubiłam ją, nadała powieści mnóstwo żywiołowości i wprowadziła niemały zamęt. Co takiego zrobi Zozie, że uda jej się wkraść w życie głównych bohaterów? Jakich sztuczek użyje i jak wpłynie na bohaterów? Aby poznać odpowiedzi na wszystkie zadane w mojej opinii pytania musicie sięgnąć po "Rubinowe czółenka". Jeżeli nie czytaliście jeszcze pierwszej części to bardzo do tego zachęcam :)
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Na początek od razu zaznaczę, że "Rubinowe czółenka" to kontynuacja "Czekolady". W książce poznajemy dalsze losy Vianne Rocher oraz jej córki Anouk. Pojawia się także kolejna bohaterka, a mianowicie druga córeczka kobiety - Rosette.
Po ucieczce z Lansquenet Vianne osiedla się w Paryżu i postanawia zmienić swoje życie, co zdaniem wielu...
2014-03-17
www.odnowegowiersza.blogspot.com
"Uśmiechnięty nieboszczyk" to druga część serii o Anicie Blake. Ta część, choć zaledwie druga, okazała się być decydująca, ponieważ po jej przeczytaniu postanowiłam przerwać cykl. Dlaczego? O tym za chwilę.
Wcześniej narzekałam, że zbyt mało dowiadujemy się o głównej bohaterce. Tutaj tych informacji na temat jej wcześniejszego życia i przeszłości jest więcej. Możemy się zbliżyć i lepiej zapoznać z Anitą - egzekutorką wampirów. Jednak to i tak nie pomogło mi się do niej przekonać. Nie polubiłam głównej bohaterki i okazało się, że przez to cała książka straciła w moich oczach. Jest jedna, bardzo drażniąca rzecz, która strasznie mnie irytowała w czasie czytania i właśnie Anita ją robiła. A mianowicie chodzi mi o to, że zbyt często było używane słowo 'cholera'. Odmienione zostało na wszystkie możliwe sposoby. Im więcej przeczytałam i im częściej spotykałam to słowo denerwowałam się coraz bardziej. Po tym jak utwierdziłam się w przekonaniu, że Blake nie jest moją bohaterką idealną, słowo 'cholera' okazało się gwoździem do trumny. I postanowiłam, że kończę na tym tomie, a trzeci oddaję do biblioteki nieprzeczytany. Jeśli nie polubi się głównego bohatera, a ten będzie przecież pojawiał się przez cały cykl, to moim zdaniem nie ma sensu się zmuszać.
Anita to odważna kobieta, która wykonuje w swoim życiu bardzo trudny zawód - zabija wampiry, ożywia zombi, a także musi zmierzyć się z pojawiającymi się na jej drodze kapłanami voodoo. Jednak pomimo wszelkich trudności, Blake, tak naprawdę lubi swoją pracę i w całości jej się poświęca. Pewien bogaty mężczyzna jest gotów zapłacić Anicie miliony, aby ożywiła bardzo starego zombi - nie żyje od ponad dwustu lat. Żeby tego dokonać, kobieta musiałby złożyć ofiarę z człowieka, a to jest pogwałceniem zasad wyznawanych przez egzekutorkę. Z tego powodu Anita odmawia. Jednak czy po jej odmowie mężczyzna odpuści i nie będzie próbował przekonać dziewczyny? W tym samym czasie w mieście dochodzi do krwawych morderstw całych rodzin. Anita wraz z funkcjonariuszami policji stara się wyjaśnić kto się ich dopuścił i powstrzymać tego osobnika. Poza tym Anita dostaje groźby od najpotężniejszej kapłanki voodoo w całym stanie, a przewodniczący wampirów miasta oprócz wyraźnych chęci do nawiązania bliższych relacji z Anitą pragnie by ta została jego ludzką służką. Jak z tak wieloma problemami poradzi sobie drobna kobieta z kilkoma pistoletami pod okryciem? Aby się przekonać musicie sięgnąć po "Uśmiechniętego nieboszczyka". Gdyby komuś się bardzo spodobało to informuję, że tytuł kolejnej części to "Cyrk potępieńców".
www.odnowegowiersza.blogspot.com
"Uśmiechnięty nieboszczyk" to druga część serii o Anicie Blake. Ta część, choć zaledwie druga, okazała się być decydująca, ponieważ po jej przeczytaniu postanowiłam przerwać cykl. Dlaczego? O tym za chwilę.
Wcześniej narzekałam, że zbyt mało dowiadujemy się o głównej bohaterce. Tutaj tych informacji na temat jej wcześniejszego życia i...
2014-05-02
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Wyruszyć w drogę, jaką mają do pokonania bohaterowie książki McCarthy'ego, na pewno nie jest łatwo. Strach, który nie opuszcza nawet w nocy i staje się towarzyszem podróży, nie odstępuje na krok. Dodając głód, samotność i ogromne niezrozumienie, grupa podróżujących robi się coraz większa. Jednak kto chciałby podróżować z takimi kompanami, gdy nie wiadomo czy na końcu drogi znajduje się światło?
"Droga" nie jest książką z delikatnym przesłaniem. Ona zmusza do myślenia. Po jej przeczytaniu nie da się wstać i jak gdyby nigdy nic zająć się własnymi sprawami. Bez poświęcenia chwili na rozmyślanie ciężko byłoby mi przejść do codzienności. Słowa napisane przez McCarthy'ego poruszają w człowieku uczucia, które nawołują do refleksji i do docenienia tego, co się ma i jak marne i kruche może się to okazać. W jednej chwili można stracić wszystko - przykładem tego są bohaterowie.
Dokąd idziesz?
Co Cię czeka?
Czy droga doprowadzi Cię tam, gdzie zmierzasz?
Nic już nie jest pewne.
Na Ziemi doszło do wielkiego kataklizmu, który zniszczył praktycznie wszytko. Nie istnieją już żadne zwierzęta, nie zobaczysz ptaka sunącego po niebie. Dokoła przerażająca pustka i zniszczenie. Świat się skończył - nikt nie znał dni ani godziny. Teraz na swojej drodze możesz spotkać zaledwie opustoszałe miasteczka, popadające w ruinę domy, a znalezienie puszki wypełnionej żywnością graniczy z cudem. Jedyne czego możesz być pewny to to, że na Twojej drodze pojawią się oni. Krwiożercze, zdziczałe bestie, chcące Cię dopaść i zabić.
Ojciec z synem pokonują najgorszą w swoim życiu drogę, która skrywa przed nimi wiele niebezpieczeństw. Aby żyć, muszą trzymać się razem i pomagać sobie nawzajem. Rozpalać w swoich sercach nadzieję, że gdzieś tam istnieje życie. Życie inne niż te, które muszą wieść. Przedzierają się przez pustkę, która kiedyś była pełna życia. Poszukują nadziei gasnącej z każdym dniem.
Myślę, że "Droga" w pewnym stopniu odmienia spojrzenie na świat każdego czytelnika. Pomaga być wdzięcznym i pomaga docenić wszystko dookoła. Jeśli jesteście gotowi na pewne zmiany w swoim życiu - sięgnijcie po "Drogę".
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Wyruszyć w drogę, jaką mają do pokonania bohaterowie książki McCarthy'ego, na pewno nie jest łatwo. Strach, który nie opuszcza nawet w nocy i staje się towarzyszem podróży, nie odstępuje na krok. Dodając głód, samotność i ogromne niezrozumienie, grupa podróżujących robi się coraz większa. Jednak kto chciałby podróżować z takimi kompanami,...
2014-05-03
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Jeśli miałabym wybrać jakiegoś autora i nazwać go moją oazą to bez wątpienia byłby to Nicholas Sparks. Gdy sięgam po jego książki, wiem, że po zakończeniu czytania nie będę spragniona dobrej powieści przez jakiś czas. Pomiędzy wierszami napisanymi piórem Sparks'a znajduje się wiele emocji, których czytelnik doznaje w trakcie czytania. Przez śmiech po łzy, a to drugie w przypadku jego książek występuje u mnie nadzwyczaj często.
Travis jest mężczyzną, który wie czego chce w życiu. Jest zdolnym weterynarzem, świetnym sportowcem i wyrozumiałym przyjacielem swojego psa. Uważa, że w życiu nie potrzeba mu nic więcej oprócz domu z tarasem, z którego wieczorami może oglądać zachód słońca. Poważne związki nie są dla niego - takie podejście ma do relacji z kobietami, które pojawiają się w jego życiu. Nie chce wiązać się na poważnie. Choć czasami, gdy odwiedzają go najlepsi koledzy z dziećmi i uśmiechniętymi żonami przy swym boku, zaczyna się zastanawiać czy przyszłość zmieni jego podejście do związków. Jak się później okazuje w życiu nie należy czekać na to, co przyniosą kolejne dni, a szalony pies. Bo przecież nigdy nie wiadomo, do czego zdolny jest wyjątkowo aktywny czworonożny przyjaciel.
Gabby jest kobietą, która w swoim życiu chce sprostać oczekiwaniom matki. Nie zawsze się jej to udaje i często ma własny sposób na życie. Wiedzie poukładane życie, w którym nie chce wprowadzać wielkich zmian. Wystarczy jej miłość i szczęście. Gdy wprowadzała się do domu w pewnej spokojnej okolicy nie miała pojęcia, jak jedno niefortunne wydarzenie zmieni jej życie. Czy na lepsze?
Powieść napisana przez Nicholasa Sparks'a jest podzielona na dwie części, które w oczywisty sposób łączą się ze sobą. Nie będę zdradzała w jaki, bo nie po to piszę. Piszę po to aby zachęcić Was do sięgnięcia po tę pozycję. Można się z niej naprawdę dużo nauczyć, a po odłożeniu książki inaczej spojrzeć na otaczających nas ludzi i świat. Sparks jest mistrzem igrania z emocjami. Czytając nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechów, a także łez. Niejednokrotnie wycierałam płynącą po policzku mokrą kroplę. Losy bohaterów, pomimo tego, że z początkowego opisu mogą wydawać się tak oczywiste, mieszają się na stronach książki niesamowicie. Czytelnik nie jest w stanie domyślić się tego, jak ostatecznie się zakończą. Po zakończeniu czytania byłam pod dużym wrażeniem. Myślę, że jako fanka autora, nie ja jedyna. Po przeczytaniu dobrej książki apetyt na kolejne się zaostrza. Dlatego na półce czeka już na mnie "List w butelce". Mam nadzieję, że spędzę przy nim przyjemny czas.
Jeśli nie czytaliście książek Sparks'a, koniecznie spróbujcie! A weteranom jego powieści polecać nie muszę :)
http://w-temacie.blogspot.com/2014/07/wybor-nicholas-sparks.html
www.odnowegowiersza.blogspot.com
Jeśli miałabym wybrać jakiegoś autora i nazwać go moją oazą to bez wątpienia byłby to Nicholas Sparks. Gdy sięgam po jego książki, wiem, że po zakończeniu czytania nie będę spragniona dobrej powieści przez jakiś czas. Pomiędzy wierszami napisanymi piórem Sparks'a znajduje się wiele emocji, których czytelnik doznaje w trakcie czytania. Przez...
2014-01-08
V'lá l'bon vent, v'lá l'joli vent
V'lá l'bon vent, ma mie m'appelle...
Czy ktoś z was nie słyszał o tej pozycji lub nie oglądał filmu na jej podstawie w gwiazdorskiej obsadzie? Czy ktoś z was nie zna lub przynajmniej nie słyszał o czekoladowej wróżce Vianne i jej córce Anouk? Wydarzenie, które rozegrały się w małej mieścinie na francuskiej prowincji po przyjeździe tajemniczej kobiety są wam obce? Jeśli tak to jak najszybciej powinniście to zmienić i pozwolić obezwładnić się intensywnemu zapachowi czekolady, który wydobywa się dosłownie z każdej strony powieści Joanne Harris.
Lansquenet, tak jak napisałam kilka linijek wcześniej, to małe miasteczko na francuskiej prowincji, w którym zatrzymał się czas. Rzadko zdarza się, że jego granice przekracza ktoś zupełnie nowy i obcy mieszkańcom. Mieszkańcom, którzy niechętnie witają wędrowców. Szczególnie takich, których przysłał wiatr. Dlatego, gdy pewnego dnia w progach Lansquenet, staje młoda i piękna kobieta trzymająca za rączkę dziewczynkę w czerwonym płaszczyku, są zniesmaczeni i przeczuwają, że w ich oazie spokoju i codzienności wydarzy się coś złego. Czy na pewno mają rację?
Vianne. Już samo imię brzmi tajemniczo i ma w sobie nutę magii. Kobieta, która je nosi, potrafi wyczarować niejedno i do tego zamknąć swój czar w pudełku czekoladek przewiązanym kolorową wstążką. Vinne dobrze wie, co komu najbardziej smakuje, jaki rodzaj czekolady poprawi mu humor lub rozwiąże problemy. W miejscu, przy głównym placu znajdującym się pośrodku Lansquenet, gdzie dawniej znajdowała się piekarnia, kobieta otwiera sklep z czekoladą. Opuszczone miejsce z dnia na dzień zaczyna nabierać charakteru - czerwone futryny, nowy szyld i piękne kwiaty w donicach. Mieszkańcy z niepokojem obserwowali zmiany jakie zachodziły w jednym z głównych miejsc w ich mieścinie. Tym bardziej, że co niedzielę, przechodzili tamtędy aby udać się do kościoła na nabożeństwo. Ich spojrzenia nie były pewne i bezpośrednie. Cechowała je ciekawość i ukradkowość. Lecz w odczuciu czytelnika z największą niechęcią i odrazą podchodził do Vianne i jej sklepu ksiądz, czarna postać, której obawiała się kobieta - proboszcz Reynaud. Jaki wpływ będzie miał ten bohater na losy panny z dzieckiem? Kto komu pokrzyżuje szyki?
"Czekolada" to powieść pełna wyrazistości znajdującej się w zapachu czekolady. Pełno tu ciekawych postaci, smacznych wydarzeń i rozmów. Każdy bohater wnosi coś nowego, inne spojrzenie na świat i inne problemy. Vianne, Anouk, Reynaud, Armade, Roux, Josephine Muscat to tylko niektórzy z nich.
Poniekąd znienawidzona Vianne, która łamie wiele z zakazów głoszonych przez proboszcza z ambony, w swoim sklepie tworzy pewnego rodzaju utopię, w której wielu z jej gości znajdzie ukojenie. Tytułowa czekolada stanie się 'zakazanym owocem', ponieważ wydarzenia rozgrywają się podczas trwania Wielkiego Postu, który może symbolizować wstrzemięźliwość względem jedzenia. A jak oprzeć się choćby jednej czekoladce przygotowanej przez Vianne? Jak nie dać się ponieść zapachowi płynącemu po Lansquenet? Czy jest to w ogóle możliwe? Odpowiedź na te pytania znajdują się w książce Harris.
Paleta z barwnymi bohaterami to jedna z wielu zalet tej książki. Piękne porównania i mnóstwo cytatów wartych uwagi także mają wpływ na ostateczną ocenę czytelnika. Z czystym sumieniem mogę polecić wam tę książkę i wierzę, że jeżeli lubicie czekoladę, to na pewno się nie zawiedziecie. Dla tych, którzy rozsmakują się w słowach Joanne Harris mam dobrą nowinę. Książka ma swoją kontynuację. Druga część to "Rubinowe czółenka", a trzeci - "Brzoskwinie dla księdza proboszcza". Polecam!
www.odnowegowiersza.blogspot.com
V'lá l'bon vent, v'lá l'joli vent
V'lá l'bon vent, ma mie m'appelle...
Czy ktoś z was nie słyszał o tej pozycji lub nie oglądał filmu na jej podstawie w gwiazdorskiej obsadzie? Czy ktoś z was nie zna lub przynajmniej nie słyszał o czekoladowej wróżce Vianne i jej córce Anouk? Wydarzenie, które rozegrały się w małej mieścinie na francuskiej prowincji po przyjeździe...
2014-08-06
2014-07-21
2014-12-30
2014-12-26
2014-12-01
Trylogia bardzo mi się podobała i miałam nadzieję, że "Książę i gwardzista" będzie świetnym jej urozmaiceniem. Nie ukrywam, że podczas czytania męczyłam się niesamowicie i zastanawiałam, dlaczego autorka próbuje 'poszerzać' serię(zapowiada się na jeszcze kilka tomów). Moim zdaniem "Rywalki", "Elita" oraz "Jedyna" tworzą idealną całość i po przeczytaniu "Księcia i gwardzisty" wiem, że kolejne pozycje wydane w tej serii nie będą dla mnie tak kuszące jak podstawowa trylogia.
Trylogia bardzo mi się podobała i miałam nadzieję, że "Książę i gwardzista" będzie świetnym jej urozmaiceniem. Nie ukrywam, że podczas czytania męczyłam się niesamowicie i zastanawiałam, dlaczego autorka próbuje 'poszerzać' serię(zapowiada się na jeszcze kilka tomów). Moim zdaniem "Rywalki", "Elita" oraz "Jedyna" tworzą idealną całość i po przeczytaniu "Księcia i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-11-30
2014-11-27
2014-11-25
2014-11-22
www.odnowegowiersza.blogspot.com
"Krąg Ognia" to ostatni tom trylogii Proroctwo Sióstr (linki do poprzednich tomów na końcu wpisu :)). Całą serię można przeczytać naprawdę szybko i na jakiś czas, wraz z siostrami Milthorpe, uczestniczyć w wypełnianiu mrocznej przepowiedni. Tak jak napisałam kilka wierszy wyżej, w tym tomie, dojdzie do rozwiązania historii i ostatecznej wygranej...no właśnie, dobra czy zła?
Lia podejmuje ostateczne przygotowania do walki z przerażającymi stworzeniami z innego świata. Jej sytuacja jest na tyle dobra, że dziewczyna ma na kogo liczyć. Cały czas jest wspierana przez najbliższych i nie czuje się samotna. Pozwala sobie na chwile zapomnienia z ukochanym, a przyjaciółki służą jej ramieniem, gdy Lia nie wytrzymuje emocjonalnie. Na ostateczne starcie wszystko musi być zapięte na ostatni guzik, nie ma miejsca na błędy, bo te kosztowałyby bardzo wysoką cenę. Jednak młoda i odważna Lia jest gotowa poświęcić wszystko. Chce aby na świecie panował spokój i ludzie mogli żyć normalnie. Nie myśli o swoim dobrze, tylko o tym, by uratować najbliższych. Jest gotowa poświęcić siebie.
W tomie drugim momentami dopadała mnie mała nuda. Natomiast tutaj autorka jak najbardziej sprostała zadaniu i nie mam mowy o jakimkolwiek znużeniu. Historia jest opowiadana żwawo, dużo się dzieje, a z każdą stroną, prowadzącą do końcowej akcji, napięcie wzrasta. Jeśli macie chęć na opowieść z mroczną przepowiednia w tle to sięgnijcie po trylogię Proroctwa Sióstr. Nie powinniście się zawieść :)
www.odnowegowiersza.blogspot.com
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Krąg Ognia" to ostatni tom trylogii Proroctwo Sióstr (linki do poprzednich tomów na końcu wpisu :)). Całą serię można przeczytać naprawdę szybko i na jakiś czas, wraz z siostrami Milthorpe, uczestniczyć w wypełnianiu mrocznej przepowiedni. Tak jak napisałam kilka wierszy wyżej, w tym tomie, dojdzie do rozwiązania historii i ostatecznej...