-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2021-03-22
2016-05-05
Bardzo, bardzo dobra książka.
Historia XX-wiecznej (spełnionej?) miłości białej dziewczyny i czarnego chłopaka przeplata ze współczesnymi problemami czarnej kobiety żyjącej wśród białych.
Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Czy to odmiana powieści szkatułkowej? Świetny pomysł na książkę, wciągająca historia, a ponadto poruszająca wciąż aktualne problemy.
Bardzo, bardzo dobra książka.
Historia XX-wiecznej (spełnionej?) miłości białej dziewczyny i czarnego chłopaka przeplata ze współczesnymi problemami czarnej kobiety żyjącej wśród białych.
Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Czy to odmiana powieści szkatułkowej? Świetny pomysł na książkę, wciągająca historia, a ponadto poruszająca wciąż aktualne problemy.
2016-01-06
Kolejna przeczytana książka Wood i znowu jestem zachwycona! Możliwe, że nie jestem obiektywna, bo mam wrażenie, że każda pozycja tej Autorki staje się moją ulubioną - abolutnie wszystko jest dla mnie wręcz mistyczne :)
W przypadku tej książki było trochę inaczej. Nie czytałam wcześniej Waszych opinii, nie skupiłam się też na słowie wprowadzającym, więc kiedy okazało się, że chodzi o wykopalisko i historię, pomyślałam: To nie dla mnie. Nie ma szans, żebym się w tym odnalazła. Jednak dałam sobie szansę, była to najlepsza decyzja.
Równolegle poznajemy dwie historie: współczesną i dawną. Erica - słynny antropolog - prowadzi badania archeologiczne w odkrytej jaskini. To co w niej znajduje zostaje potwierdzone w wydarzeniach sprzed lat. Sukcesywnie podążamy za Pierwszą Matką, która pochodziła z indiańskiego plemienia Topaa. Po wygnaniu założyła własne plemię Topaangna, a co najważniejsze: miała silne bóle głowy, które niosły ze sobą wizje przyszłości. W każdym kolejnym pokoleniu były potomkinie WYBRANE, które cierpiały na tę przypadłość.
Autorka w swojej powieści zawarła trudne losy Indian. Bitwy i wojny, Meksykanie i Amerykanie, kolonie, rezerwaty itd.
Przeszłość jest szalenie ciekawa, bardzo wciągająca. Ale współczesność nie pozostaje w tyle - Erica ma za sobą trudne dzieciństwo, szuka swojej matki, a wróg staje się jej coraz bliższy...
Piękne przesłanie: nasze pochodzenie jest bardzo ważne. To nie pusty frazes. Rodzina, kultura, tradycja stanowią bezcenną wartość. Dzięki nim jesteśmy nieśmiertelni - żyjemy w pamięci naszych potomków.
Gorąco polecam. Układ, w którym każdy rozdział naprzemiennie poświęcony jest Erice bądź potomkom Pierwszej Matki jest bardzo dobry. Nie ma chaosu, nie wracałam też, żeby przypomnieć sobie kto jest kim. Świetna lektura z uniwersalnym przekazem. Połknęłam ją wręcz, a Wy?
Kolejna przeczytana książka Wood i znowu jestem zachwycona! Możliwe, że nie jestem obiektywna, bo mam wrażenie, że każda pozycja tej Autorki staje się moją ulubioną - abolutnie wszystko jest dla mnie wręcz mistyczne :)
W przypadku tej książki było trochę inaczej. Nie czytałam wcześniej Waszych opinii, nie skupiłam się też na słowie wprowadzającym, więc kiedy okazało się,...
2015-10-09
Bardzo udany debiut pisarki. Świetnie się czyta, niesamowicie wciąga, ciekawość rośnie wraz z przerzucaniem kolejnych kartek.
Do rzeczy: Ameryka,lata Luthera Kinga,zabójstwa Kennedyego, a przede wszystkim wielkiego podziału na białych i czarnych. Mamy trzy narracje, trzy punkty widzenia: dwóch służących czarnoskórych i jednej białej dziewczyny. Różnice widać wyraźnie, choćby w języku.
Długa historia losów czarnoskórych kobiet służących w domach białych pań. Różne zapatrywanie na te same sytuacje. Czarnych uważa się za brudnych, niegodnych, złych. Ukazany absurd, kiedy to buduje się toaletę tylko dla służby. Z drugiej strony wielka miłość czarnoskórej niani do białych dzieci.
I punkt kulminacyjny - zgoda czarnych na propozycję białej o napisaniu książki. Niezwykłej książki o pracy czarnych dla białych. Prawdziwej, która może zmienić bieg historii.
Piszę tę opinię jakiś czas po przeczytaniu pozycji, dlatego wkradł się chaos. Szczerze polecam. Lektura warta uwagi. Bardzo uniwersalna. Będę czekać na kolejne książki Autorki - wysoko postawiła poprzeczkę.
Bardzo udany debiut pisarki. Świetnie się czyta, niesamowicie wciąga, ciekawość rośnie wraz z przerzucaniem kolejnych kartek.
Do rzeczy: Ameryka,lata Luthera Kinga,zabójstwa Kennedyego, a przede wszystkim wielkiego podziału na białych i czarnych. Mamy trzy narracje, trzy punkty widzenia: dwóch służących czarnoskórych i jednej białej dziewczyny. Różnice widać wyraźnie,...
2015-08-02
Książka jest absolutnie fenomenalna! Nie wiem czy do tej pory zdarzyło się tak, żeby pierwszy rozdział mną wstrząsnął i rozbudził tak bardzo ciekawość. Zaczynamy od erotycznego snu, w którym gorliwa katoliczka przeżywa swój pierwszy raz ze ... świętym!
Potem okazuje się, że główna bohaterka, siedemnastolatka uczęszczająca do szkoły przykościelnej, głęboko wierząca i postępująca zgodnie z przykazaniami jest w ciąży. W dodatku zaprzecza, że odbyła stosunek. Akcja toczy się niespiesznie, dlatego poznajemy nie tylko punkt widzenia samej dziewczyny czy jej rodziców na tę sytuację, ale i koleżanki, podejrzewanego chłopaka, jego ojca, a co najważniejsze: lekarza oraz księdza.
Bardzo ciekawie Autorka poprowadziła zjawisko partenogenezy. Wnikliwa postać ginekologa, który stara się dowiedzieć wszystkiego o partenogenezie wśród ludzi, jest szalenie interesująca. Lekarz chce na przykładzie ciąży Mary napisać prace badawczą, odkrywczą. Posuwa się nawet do tego, że pragnie wrócić na piedestał najlepszego kosztem dziewczyny, ale w porę hamuje swoje zapędy. A ksiądz? Nie mieści mu się w głowie ciąża bez udziału mężczyzny, uważa, że Mary popełniła ciężki grzech i trwa w nim, ponieważ nie chce się przyznać do oczywistości. Z drugiej strony Dziewica Maryja i poczęcie Jezusa. Czy to nie była partenogeneza? Czy nauka nie podważa fundamentu wiary katolickiej? Fascynująca dysputa przedstawiciela nauki i przedstawiciela Kościoła - mnie porwała.
Bohaterowie osadzeni są w środowisku ludzi bardzo wierzących. Ale nie ma ludzi idealnych. Wszyscy są grzesznikami. Autorka porusza tematy: masturbacji, erotycznych fantazji, matczynego alkoholizmu, zdrady małżeńskiej, antykoncepcji, a nawet miłości lesbijskiej.
Dobrze napisana fabuła, poprowadzona do końca i przemyślana. Autorka zadała sobie trud, by zawrzeć podłoże naukowe partenogenezy w książce. Niczym naturalistka :) Język zrozumiały, emocje oddane. Czyta się szybko, niesamowicie wciąga.
Na pewno sięgnę po kolejne książki Pani Wood. Bardzo mnie zainteresowało jej podejście do pisarstwa i pomysł na fabułę. Serdecznie polecam!
Książka jest absolutnie fenomenalna! Nie wiem czy do tej pory zdarzyło się tak, żeby pierwszy rozdział mną wstrząsnął i rozbudził tak bardzo ciekawość. Zaczynamy od erotycznego snu, w którym gorliwa katoliczka przeżywa swój pierwszy raz ze ... świętym!
Potem okazuje się, że główna bohaterka, siedemnastolatka uczęszczająca do szkoły przykościelnej, głęboko wierząca i...
2015-04-26
Dziękuję Internetowi za portal lubimyczytac.pl, bo dzięki niemu odkryłam książki Pani Ulatowskiej :) Przeczytałam pierwszą pozycję z mojej listy i jestem oczarowana! "Sosnowe dziedzictwo" należy może do literatury kobiecej, ale - na całe szczęście - pozbawione jest tkliwości, rozrzewnienia i cukru. Widać, że Autorka przemyślała fabułę, ułożyła sobie koncepcję. Nie ma tutaj przypadkowych posunięć "oby szybko skończyć, bo już mi się znudziło to pisanie". Pochwalam takie dojrzałe podejście.
Ostatnio bardzo często, nieświadomie, trafiam na książki z wątkiem II wojny światowej. Jednak wydarzenia "teraźniejsze" i "dawne" nie mieszają się ze sobą za bardzo, nie ma wrażenia chaosu. Na początku niepokój wzbudzają liczne Anie, ale można sobie z tym poradzić.
Bohaterka jest mi bardzo bliska - kierunek studiów, praca zawodowa - może dlatego nie mogłam oderwać się od lektury.
Ania Towiańska przyjeżdża do odziedziczonej w małej mieścince posiadłości i z miejsca zdobywa sympatię mieszkańców. Niemal od razu otacza się dobrymi ludźmi, którzy odpowiedzieli na jej życzliwość - w dalszym ciągu nie ma tutaj cukierków ani przerysowania, naprawdę :)
Autorka powoli odkrywa karty związane z pochodzeniem Ani. Dodatkowo poznajemy rysy psychologiczne każdej postaci - świetnie nakreślone. Bardzo "z życia wzięte".
To książka o ludzkiej dobroci i życzliwości. W każdym można dostrzec coś dobrego. Polecam, doskonała lektura na leniwy weekend. Oderwijcie się od brutalności świata i chamstwa na rzecz "Sosnowego dziedzictwa".
Dziękuję Internetowi za portal lubimyczytac.pl, bo dzięki niemu odkryłam książki Pani Ulatowskiej :) Przeczytałam pierwszą pozycję z mojej listy i jestem oczarowana! "Sosnowe dziedzictwo" należy może do literatury kobiecej, ale - na całe szczęście - pozbawione jest tkliwości, rozrzewnienia i cukru. Widać, że Autorka przemyślała fabułę, ułożyła sobie koncepcję. Nie ma tutaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-02-22
Książka, która daje do myślenia, choć mogłoby się wydawać, że należy do gatunku tych "łatwych". Nie zawiodłam się na Pani Kosmowskiej :)
Poznajemy dzieciństwo dziewczynki z dość specyficznej (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)rodziny. Przewijają się trudne czasy PRL, cenzura, przesłuchania. Przechodzimy przez szkołę średnią, aż do rozbudowanego wątku studiów - pasja studiowania, ambicja, znajomi, wiele przyjaźni, i w końcu miłość, której owocem jest niechciana ciąża. Nie ma tutaj dramatyzmu, tragedii, a tylko koleje losu i zmagania bohaterki z trudną rzeczywistością.
W tle przewija się nie tylko młodzieńcza miłostka, ale i ukochane zielone miejsce na Ziemi.
Bardzo dobra pozycja. Z przesłaniem. Wielki pozytyw. Autorka pokazuje, że dorosłość jest trudna, trzeba dokonywać niełatwych wyborów, wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale i tych najbliższych sercu.
Książka, która daje do myślenia, choć mogłoby się wydawać, że należy do gatunku tych "łatwych". Nie zawiodłam się na Pani Kosmowskiej :)
Poznajemy dzieciństwo dziewczynki z dość specyficznej (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)rodziny. Przewijają się trudne czasy PRL, cenzura, przesłuchania. Przechodzimy przez szkołę średnią, aż do rozbudowanego wątku studiów - pasja...
2014-12-08
Z przyjemnością przeczytałam ostatnią część trylogii i uważam ją za najlepszą!
Akcja rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach "Kasztelanki" i przez pierwsze 100 stron, ten kto nie czytał nigdy o losach Marii pozna wszystkie jej dzieje, ponieważ po długiej nieobecności przybywa ona do przyjaciół i rodziny z wizytą. Później rozpoczyna się akcja - główną rolę gra Hulda (żona rycerza Falko, którego poznaliśmy i pożegnaliśmy bez żalu w drugiej części trylogii). To ona stoi za porwaniem ciężarnej Marii, skazuje ją na los niewolnicy (żeby było więcej dramatu w niepewny los rzuca także swoją najmłodszą córkę), a także uznaje syna Adlerów za swoje dziecko.
Marię na targu niewolników kupuje księżna Anastazja i tak była nierządnica trafia do Worosanska, ociera się o Moskwę, przebywa pewien czas w Kostantynopolu, potem przedostaje się do Wenecji, a stamtąd do swojego grodu w Niemczech. Zdobywa uznanie dzięki swojej znajomości ziół, spotyka Odę i zgadza się na wychowanie jej syna, ponadto kocha córkę Huldy jak swoją, także postanawia, że dziewczynka z nią pozostanie.
Tymczasem Michał, przez intrygę Huldy, jest przekonany, że Maria nie żyje. Cesarz postanawia o jego ożenku, jednak nowa zarządczyni nie przypada do gustu mieszkańcom grodu. Kiedy Schwanhilda rodzi córkę, wszyscy mają wątpliwości czy to na pewno dziecko Michała.
To bardzo dużo historii, jak na jedną książkę, a jeszcze zostaje najważniejszy wątek: trzeba odzyskać syna, wydrzeć go z rąk Huldy.
Dopóki Maria nie obudzi się w ciemnym lochu zamku, do którego zabiera ją Hulda, poznajemy losy kobiety przez relacje osób trzecich - bardzo ciekawy zabieg i świetnie użyty w powieści.
Miałam większe niż dotychczas wrażenie, że fabuła przebiega równolegle, narracja biegnie dwoma torami, bez zakłóceń. Dzięki temu bardzo dobrze czytało mi się tę książkę.
W "Testamencie nierządnicy" (w porównaniu do "Kasztelanki") role są odwrócone - to Michał myśli, że Maria nie żyje. Ciekawie poruszona kwestia czarnoskórych w średniowieczu.
Na marginesie: kiepski tłumacz. Nie rozróżnia siostrzeńca od bratanka, dlatego źle jest użyty ten stopień pokrewieństwa w stosunku do książąt rosyjskich. Błędy typograficzne, a nawet fleksyjne. Dramacik wydawniczy.
Z przyjemnością przeczytałam ostatnią część trylogii i uważam ją za najlepszą!
Akcja rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach "Kasztelanki" i przez pierwsze 100 stron, ten kto nie czytał nigdy o losach Marii pozna wszystkie jej dzieje, ponieważ po długiej nieobecności przybywa ona do przyjaciół i rodziny z wizytą. Później rozpoczyna się akcja - główną rolę gra Hulda...
2014-11-30
Drugą część losów Marii pochłonęłam chyba szybciej niż pierwszą. Gdyby nie praca, siedziałabym całą dobę zatopiona w lekturze :)
Tym razem poznajemy dzieje bohaterów po 10 latach. Maria i Michał żyją dostatnio, a Hiltrud wraz z Tomaszem są wolnymi chłopami z gromadką dzieci. Sielanka nie trwa jednak zbyt długo, ponieważ Michał zostaje wezwany do wzięcia udziału w wojnie przeciwko husytom. Wyrusza w trudną drogę wraz z nieprzyjaciółmi, których kłuje w oczy to, że syn szynkarza został kasztelanem i zyskał poparcie cesarza.
Maria dowiaduje się, że Michał zginął (wcześniej jednak za swoje zasługi został mianowany na rycerza). Nie wierzy jednak w jego śmierć i wraz z maleńką córeczką i najstarszym synem Hiltrud, postanawia odszukać męża jako markietanka.
Cudem ocalały Michał z oznakami amnezji przebywa na zamku czeskiego rycerza, a Maria dostaje się do niewoli husytów. Okazuje się, że doświadczenie pięcioletniego życia jako nierządnica bardzo się jej przydaje.
Znowu świetnie zawiązana fabuła. To chce się czytać! Nie ma czasu na znużenie i zniecierpliwienie. Myślę, że jeśli ktoś rozpocznie przygodę z trylogią od drugiej części to bez problemu "złapie" sens - jest dużo przywołanych sytuacji i wyjaśnień.
Akcja cały czas toczy się w okresie wojen husyckich. Mordy, bestialstwo, brak litości nawet dla dzieci. Nigdy nie nadążam za politycznymi wstawkami, więc nie będę rozwijać tego wątku :)
"Kasztelanka" to pochwała miłości i przyjaźni. Ponownie zderzamy się z "prawdą", że hierarchia ma kolosalne znaczenie, podobnie jak obyczaje. Do przedmiotowego traktowania kobiet zdążyłam przywyknąć w pierwszej części, ale tu jest chyba jeszcze gorzej.
Kiedy dotarłam do rannego Michała, którego ktoś uratował, pomyślałam, że to powtórzony schemat. Przecież Marię też ktoś uratował w pierwszej części. Nie dajcie się jednak zmylić, bo historia jest trochę inaczej zawiązana.
Minusem są dla mnie imiona. Dzieci mają takie same imiona jak dorośli, tylko zmiękczenia czy formy zdrobniałe je odróżniają. Trochę mnie to irytowało.
Tak na marginesie: wydanie jest koszmarne. Dużo literówek, a dwa błędy ortograficzne są niewybaczalne.
Drugą część losów Marii pochłonęłam chyba szybciej niż pierwszą. Gdyby nie praca, siedziałabym całą dobę zatopiona w lekturze :)
Tym razem poznajemy dzieje bohaterów po 10 latach. Maria i Michał żyją dostatnio, a Hiltrud wraz z Tomaszem są wolnymi chłopami z gromadką dzieci. Sielanka nie trwa jednak zbyt długo, ponieważ Michał zostaje wezwany do wzięcia udziału w wojnie...
2014-11
Wciągnęła mnie. Świetna fabuła, wartka akcja - momentami dramatyczna, a nawet makabryczna.
Średniowiecze, bitwy, walki o majątki, zakłamanie zakonników. Upadek obyczajów i fałsz. To otoczka do historii bogatej córki kupca, która w wyniku oszustwa zostaje brutalnie zgwałcona, biczowana, wypędzona z rodzinnego miasta, i aby przeżyć musi zostać nierządnicą. Oddaje swoje ciało - na początku wbrew sobie, ponieważ głęboko wierzy w Boga, później zapomina słów modlitw, zmienia swoje podejście.
Dziewczyna pragnie zemsty, chce by jej krzywdziciele i "narzeczony" zostali ukarani.
Czyta się z zapartym tchem. Polecam na jesienne wieczory. Ja już sięgam po kolejne części trylogii.
Wciągnęła mnie. Świetna fabuła, wartka akcja - momentami dramatyczna, a nawet makabryczna.
Średniowiecze, bitwy, walki o majątki, zakłamanie zakonników. Upadek obyczajów i fałsz. To otoczka do historii bogatej córki kupca, która w wyniku oszustwa zostaje brutalnie zgwałcona, biczowana, wypędzona z rodzinnego miasta, i aby przeżyć musi zostać nierządnicą. Oddaje swoje ciało...
2014-07-07
Książka jest fantastyczna! Idealna na długi, leniwy weekend. Można się przy niej pośmiać i naprawdę odpocząć. Wciąga, zajmuje głowę aż do ostatniej kartki.
Mamusie, które pragną może nie tyle szczęścia swoich dzieci, ale WNUKÓW :) i córka, która ma (oczywiście z konspiracyjną pomocą KMS) poznać księcia. Ich historie okraszone są zabawnymi sytuacjami, a przede wszystkim wątkiem kryminalnym.
Kiedy już myślałam, że znam rozwiązanie, z każdą kolejną kartką byłam zaskakiwana. Musicie wiedzieć, że żadna postać nie jest tutaj przypadkowa :)
Książka zdaje się należy do tych 'lekkich', ale swoboda językowa oraz przemyślana fabuła zasługują na uznanie. Serdecznie polecam.
Książka jest fantastyczna! Idealna na długi, leniwy weekend. Można się przy niej pośmiać i naprawdę odpocząć. Wciąga, zajmuje głowę aż do ostatniej kartki.
Mamusie, które pragną może nie tyle szczęścia swoich dzieci, ale WNUKÓW :) i córka, która ma (oczywiście z konspiracyjną pomocą KMS) poznać księcia. Ich historie okraszone są zabawnymi sytuacjami, a przede wszystkim...
2013-08-01
Abolutnie moja "Biblia", jeśli chodzi o typografię i skład książek. Serdecznie polecam recenzję Roberta Chwałowskiego: http://www.typografia.ogme.pl/recenzje/item/typografia-ksiazki
Podpisuję się pod nią w całej rozciągłości.
Abolutnie moja "Biblia", jeśli chodzi o typografię i skład książek. Serdecznie polecam recenzję Roberta Chwałowskiego: http://www.typografia.ogme.pl/recenzje/item/typografia-ksiazki
Podpisuję się pod nią w całej rozciągłości.
2010-01-01
Absolutnie wybitna!! Młodopolskie science-fiction z przesłaniem. Uwielbiam!
Absolutnie wybitna!! Młodopolskie science-fiction z przesłaniem. Uwielbiam!
Pokaż mimo to
Mam szczęście do czytania książek "nie po kolei", więc pierwszą przygodę z Autorką rozpoczęłam od III tomu. Nie przeszkodziło mi to jednak w odbiorze bożonarodzeniowej historii perypetii mieszkańców pewnego bloku.
Świetnie napisane, a niektóre teksty wejdą do mojego słownika 😀 Z fabuły płynie i humor, i ciepło.
Mam ochotę na resztę tomów. Może kiedyś, w bardziej okołoświątecznej porze roku.
Mam szczęście do czytania książek "nie po kolei", więc pierwszą przygodę z Autorką rozpoczęłam od III tomu. Nie przeszkodziło mi to jednak w odbiorze bożonarodzeniowej historii perypetii mieszkańców pewnego bloku.
więcej Pokaż mimo toŚwietnie napisane, a niektóre teksty wejdą do mojego słownika 😀 Z fabuły płynie i humor, i ciepło.
Mam ochotę na resztę tomów. Może kiedyś, w bardziej...