Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Coś z Mrożka, bo surrealistycznie. Bohater boryka się z moralnymi problemami, uwikłany w kolaborację, choć wie, że źle postępuje cały czas zaprzedaje przyjaciół, znajomych, by chronić siebie, choć znajduje się w tarapatach na własne życzenie. Chciałam poznać kolejnego noblistę, jego twórczość. Chyba jednak jeszcze muszę dorosnąć, dojrzeć literacko, by pokochać podobne utwory i się nimi zachwycić.

Coś z Mrożka, bo surrealistycznie. Bohater boryka się z moralnymi problemami, uwikłany w kolaborację, choć wie, że źle postępuje cały czas zaprzedaje przyjaciół, znajomych, by chronić siebie, choć znajduje się w tarapatach na własne życzenie. Chciałam poznać kolejnego noblistę, jego twórczość. Chyba jednak jeszcze muszę dorosnąć, dojrzeć literacko, by pokochać podobne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba przeczytać, pomyśleć i wyciągnąć wnioski. Nie będę się rozpisywać, bo nie jestem w stanie ubrać w słowa swoich przemyśleń, są zbyt chaotyczne. Ciekawe studium psychologiczne, dobra książka egzystencjalno – filozoficzna, interesujący styl, lektura, która głęboko i na długo zapada w pamięć.

Trzeba przeczytać, pomyśleć i wyciągnąć wnioski. Nie będę się rozpisywać, bo nie jestem w stanie ubrać w słowa swoich przemyśleń, są zbyt chaotyczne. Ciekawe studium psychologiczne, dobra książka egzystencjalno – filozoficzna, interesujący styl, lektura, która głęboko i na długo zapada w pamięć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Proza Nory Roberts ma to do siebie, że mimo swej infantylności i przewidywalności sięgam po nią kilka razy do roku, by przez dwa wieczory, spędzone przy lekturze poczuć się szczególnie. Odpoczęłam przy lekturze, nabrałam dystansu do otaczającego mnie świata, a także zaczerpnęłam świeżego powietrza. Zamiast wizyty w spa, polecam Norę, jest dobra na wszystkie dolegliwości. Warto trzymać ją w apteczce, by była zawsze pod ręką.

Proza Nory Roberts ma to do siebie, że mimo swej infantylności i przewidywalności sięgam po nią kilka razy do roku, by przez dwa wieczory, spędzone przy lekturze poczuć się szczególnie. Odpoczęłam przy lekturze, nabrałam dystansu do otaczającego mnie świata, a także zaczerpnęłam świeżego powietrza. Zamiast wizyty w spa, polecam Norę, jest dobra na wszystkie dolegliwości....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z literaturą Kolskiego. Uwielbiam i niezwykle wysoko cenię jego filmy. Teraz rozkochałam się w twórczości literackiej. Słynny reżyser opisuje rzeczywistość w sposób niezwykle poetycki. Zdania są krótkie, ale wymowne i liryczne, wprost piękne. Książka na długo zapada w pamięć. Chcę więcej Kolskiego w swoim życiu, jego prozy, jego kinematografii, a także jego samego.

Moje pierwsze spotkanie z literaturą Kolskiego. Uwielbiam i niezwykle wysoko cenię jego filmy. Teraz rozkochałam się w twórczości literackiej. Słynny reżyser opisuje rzeczywistość w sposób niezwykle poetycki. Zdania są krótkie, ale wymowne i liryczne, wprost piękne. Książka na długo zapada w pamięć. Chcę więcej Kolskiego w swoim życiu, jego prozy, jego kinematografii, a...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Egzotyczne cywilizacje Dorota Chojnowska, Zuzanna Kisielewska, Lars Krutak, Jakub Mielnik, Maciej Nikodemski, Kazimierz Pytko, Jakub Urbański, Adam Węgłowski
Ocena 6,0
Egzotyczne cyw... Dorota Chojnowska, ...

Na półkach:

Taka tam pozycja do poczytania w przerwie na kawę, posiedzenie w toalecie, w czasie czekania w kolejce do lekarza. Nie wymaga zaangażowania, bo to bardzo króciutkie reportaże. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale nie powinnam narzekać, nie było tak źle, wzbogaciłam swoją wiedzę o kilka luźnych ciekawostek, które w towarzystwie mogę opowiadać jak anegdoty. Zamiast czasopisma, książka moim zdaniem wygląda o wiele lepiej jak czyta się ją w miejscu publicznym.

Taka tam pozycja do poczytania w przerwie na kawę, posiedzenie w toalecie, w czasie czekania w kolejce do lekarza. Nie wymaga zaangażowania, bo to bardzo króciutkie reportaże. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale nie powinnam narzekać, nie było tak źle, wzbogaciłam swoją wiedzę o kilka luźnych ciekawostek, które w towarzystwie mogę opowiadać jak anegdoty. Zamiast...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mętlik w głowie i jeszcze kilka innych pozycji do przeczytania autorstwa noblistki. To moje pierwsze spotkanie z Munro, odkładane i przekładane, może to też wpłynęło na spojrzenie na lekturę. Jest coś magicznego, ale nieuchwytnego dla mnie w opowiadaniach. Być może trzeba to przegryźć, rozgryźć i wówczas się rozsmakować? Poczekam na efekty i w niedługim czasie sięgnę po kolejną książkę.

Mam mętlik w głowie i jeszcze kilka innych pozycji do przeczytania autorstwa noblistki. To moje pierwsze spotkanie z Munro, odkładane i przekładane, może to też wpłynęło na spojrzenie na lekturę. Jest coś magicznego, ale nieuchwytnego dla mnie w opowiadaniach. Być może trzeba to przegryźć, rozgryźć i wówczas się rozsmakować? Poczekam na efekty i w niedługim czasie sięgnę po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kinga, niestety niefortunne, jednak nie zrażam się i jeszcze nie raz sięgnę po lekturę jego autorstwa. Nie jestem zdegustowana, czy rozczarowana, jednak spodziewałam się większej grozy, więcej krwi, mocniejszego napięcia, nie czytałam pierwszej części i pretensje mogę mieć do siebie. Czytało się szybko, z przyjemnością i niepokojem o dalsze losy bohaterów.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kinga, niestety niefortunne, jednak nie zrażam się i jeszcze nie raz sięgnę po lekturę jego autorstwa. Nie jestem zdegustowana, czy rozczarowana, jednak spodziewałam się większej grozy, więcej krwi, mocniejszego napięcia, nie czytałam pierwszej części i pretensje mogę mieć do siebie. Czytało się szybko, z przyjemnością i niepokojem o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem fanką gatunku. Za każdym razem powtarzam sobie: już nigdy więcej, a jednak sięgam i czytam, chcę wiedzieć, co tak podoba się innym czytelnikom, skąd zachwyty, szepty uznania… Na całe szczęście czyta się szybko, jeden dłuższy wieczór i po lekturze, duża czcionka, brak konkretnej akcji i studium psychologicznego. Nie jest źle, ale zupełnie nie w moim typie. Zapewne nie raz będę marudzić, ale czego nie robi się, by być w temacie.

Nie jestem fanką gatunku. Za każdym razem powtarzam sobie: już nigdy więcej, a jednak sięgam i czytam, chcę wiedzieć, co tak podoba się innym czytelnikom, skąd zachwyty, szepty uznania… Na całe szczęście czyta się szybko, jeden dłuższy wieczór i po lekturze, duża czcionka, brak konkretnej akcji i studium psychologicznego. Nie jest źle, ale zupełnie nie w moim typie. Zapewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabe to, a nawet bardzo słabe. Zafascynowana filmowymi Piratami z Karaibów i postacią Jacka Sparrowa, spodziewałam się, że Ann Bonny i Mary Read będą miały, choć odrobinę zbliżone przygody do szalonego i nieobliczalnego kapitana. Rozczarowałam się, nawet wątki miłosne były marne, a opisy spłycone. Autorka nie zgłębiła tajników i wiedzy bliskiej jej bohaterom. Opisy książki mylące.

Słabe to, a nawet bardzo słabe. Zafascynowana filmowymi Piratami z Karaibów i postacią Jacka Sparrowa, spodziewałam się, że Ann Bonny i Mary Read będą miały, choć odrobinę zbliżone przygody do szalonego i nieobliczalnego kapitana. Rozczarowałam się, nawet wątki miłosne były marne, a opisy spłycone. Autorka nie zgłębiła tajników i wiedzy bliskiej jej bohaterom. Opisy książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Leniwa i pełna uroku, zabawna i demaskatorska. Jest w tej powieści coś tak przytulnego, że chce się bywać w towarzystwie Pań z Craanford, asystować w czasie bankietów i herbatek. To zdecydowanie nie jest lektura dla mężczyzn i choć akcja nie jest wartka jak nurt górskich potoków, to czyta się ją jednym tchem i z wypiekami na twarzy. Z wypiekami zamiłowania i pogodnego nastawienia do świata, a przede wszystkim do angielskiej prowincji XIX wieku.

Leniwa i pełna uroku, zabawna i demaskatorska. Jest w tej powieści coś tak przytulnego, że chce się bywać w towarzystwie Pań z Craanford, asystować w czasie bankietów i herbatek. To zdecydowanie nie jest lektura dla mężczyzn i choć akcja nie jest wartka jak nurt górskich potoków, to czyta się ją jednym tchem i z wypiekami na twarzy. Z wypiekami zamiłowania i pogodnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze mam kilka sprzecznych uczuć w sobie, jednak na pytanie, czy polecam tą książkę, bez wahania odpowiem: polecam!
Siedzi we mnie ta historia i nie tak łatwo o niej zapomnę, choć zakończenie banalne, a spodziewałam się, że autor mnie zaskoczy i będę miała ciary na plecach, mimo to nie odnoszę się do powieści z rezerwą. Jestem zachwycona. Przeczytałam jednym tchem, choć czcionka i wydanie – okropne, nie dla moich schorowanych i wyeksploatowanych ocząt.

Po lekturze mam kilka sprzecznych uczuć w sobie, jednak na pytanie, czy polecam tą książkę, bez wahania odpowiem: polecam!
Siedzi we mnie ta historia i nie tak łatwo o niej zapomnę, choć zakończenie banalne, a spodziewałam się, że autor mnie zaskoczy i będę miała ciary na plecach, mimo to nie odnoszę się do powieści z rezerwą. Jestem zachwycona. Przeczytałam jednym tchem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To powieść, która bezsprzecznie zasłużyła na nagrodę Pulitzera. Podziwiam autora, że pracował nad nią aż dziesięć lat, dzięki temu jest dopracowana w każdym szczególe. Piękne i bogate opisy pozwalają czytelnikowi przenieść się do miejsc, w których przebywali bohaterowie. Jest to lektura, od której nie można się oderwać, trzyma w napięciu i przyspiesza bicie serca. Pozwala zrozumieć mieszkańców Bretanii i zagłębić się w ich historię. Została pięknie wydana, duża czcionka ułatwia czytanie, tym samym czytelnik nie męczy się i może czytać bez przerwy, by zaspokoić wciąż rosnącą ciekawość. Zaś Marie – Lauren zachęciła mnie do nadrobienia zaległości czytelniczych i sięgnęłam po klasykę Juliusza Verne.

To powieść, która bezsprzecznie zasłużyła na nagrodę Pulitzera. Podziwiam autora, że pracował nad nią aż dziesięć lat, dzięki temu jest dopracowana w każdym szczególe. Piękne i bogate opisy pozwalają czytelnikowi przenieść się do miejsc, w których przebywali bohaterowie. Jest to lektura, od której nie można się oderwać, trzyma w napięciu i przyspiesza bicie serca. Pozwala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo zbierałam się w sobie, by przystąpić do lektury, przede wszystkim na autora – mężczyzna, w dodatku Polak. Nie rozczarowałam się, ale i nie zachwyciłam. Bardzo podobały mi się wątki historyczne, sam romans niezbyt intrygujący i interesujący. Na całe szczęście czytało się lekko i przyjemnie, a także szybko.

Długo zbierałam się w sobie, by przystąpić do lektury, przede wszystkim na autora – mężczyzna, w dodatku Polak. Nie rozczarowałam się, ale i nie zachwyciłam. Bardzo podobały mi się wątki historyczne, sam romans niezbyt intrygujący i interesujący. Na całe szczęście czytało się lekko i przyjemnie, a także szybko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Okrutnie dużo nieszczęść dotyka tą rodzinę. Bardzo chciałam przeczytać całą serię, ale zawsze było jakoś nie po drodze, aż wpadła mi w ręce część czwarta i od niej zaczęłam. Po pierwszych dziesięciu stronach pożałowałam, że zaczynam czytać od końca, odłożyłam na półkę, po to by za kilka dni znowu po nią sięgnąć, bo coś nie dawało mi spokoju. Przetarłam szlaki, choć było ciężko i dotarłam do końca, nie było tak źle, tylko tak strasznie kiepsko wiedzie się rodzinie Dollanganger. Szkoda mi ich, bo droga którą podążają jest tak okrutnie kręta, zawiła i skomplikowana, że aż niemożliwa do przebycia.

Okrutnie dużo nieszczęść dotyka tą rodzinę. Bardzo chciałam przeczytać całą serię, ale zawsze było jakoś nie po drodze, aż wpadła mi w ręce część czwarta i od niej zaczęłam. Po pierwszych dziesięciu stronach pożałowałam, że zaczynam czytać od końca, odłożyłam na półkę, po to by za kilka dni znowu po nią sięgnąć, bo coś nie dawało mi spokoju. Przetarłam szlaki, choć było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam olbrzymie zaległości w obcowaniu z klasyką literatury, nadrabiam je systematycznie, choć mozolnie, bo jest tyle innych pozycji, które wydają mi się ciekawe i rozpraszają w wyznaczonych celach. Cieszę się jednak, że sięgnęłam po Damę kameliową i nie czekała ona zbyt długo w kolejce na półce, bo to lektura obowiązkowa. Zamiast ślęczeć nad nudnymi, przewidywalnymi i płytkimi harlequinami namawiam, by sięgnąć po klasykę gatunku, by zrozumieć miłość, rozsmakować się w jej urokach i zagrożeniach, by poznać jej oblicza, należy czerpać z tego, co najistotniejsze i najgłębsze w dorobku literackim epok. Dama kameliowa to majstersztyk, to status quo każdego czytelnika.

Mam olbrzymie zaległości w obcowaniu z klasyką literatury, nadrabiam je systematycznie, choć mozolnie, bo jest tyle innych pozycji, które wydają mi się ciekawe i rozpraszają w wyznaczonych celach. Cieszę się jednak, że sięgnęłam po Damę kameliową i nie czekała ona zbyt długo w kolejce na półce, bo to lektura obowiązkowa. Zamiast ślęczeć nad nudnymi, przewidywalnymi i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kryminalny Wrocław. Mroczne przechadzki po mieście Marta Guzowska, Agnieszka Krawczyk, Adrianna Michalewska, Zbrodnicze Siostrzyczki
Ocena 5,9
Kryminalny Wro... Marta Guzowska, Agn...

Na półkach:

Kocham Wrocław, to w tym mieście spędziłam kilka całkiem miłych lat swojego życia, a były to lata niezwykle intensywne, bo inaczej istnieć we Wrocławiu nie można. Wraz ze Zbrodniczymi Siostrzyczkami udałam się w bardzo przyjemną, choć mroczną podróż po mieście. Przy okazji przypomniałam sobie wykopaliska pod Katedrą, w których brałam udział i przechadzkę po Moście Czarownic o zachodzie słońca i wiele, wiele innych intymnych szczegółów mojego życia. Poczułam niedosyt, ale widocznie taki był zamiar autorek – rozsmakować czytelników i pozostawić wygłodniałych, bo do Wrocławia trzeba się wybrać i poczuć klimat miasta.

Kocham Wrocław, to w tym mieście spędziłam kilka całkiem miłych lat swojego życia, a były to lata niezwykle intensywne, bo inaczej istnieć we Wrocławiu nie można. Wraz ze Zbrodniczymi Siostrzyczkami udałam się w bardzo przyjemną, choć mroczną podróż po mieście. Przy okazji przypomniałam sobie wykopaliska pod Katedrą, w których brałam udział i przechadzkę po Moście Czarownic...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak, tak, ta książka to romans, ale nie taki typowy harlequin, to powieść obyczajowa, thriller, sensacja i na samym końcu romans. Nora Roberts to najwybitniejsza autorka powieści dla kobiet, tym którzy zachwycają się Kalicińską, Grocholą i innymi takimi, polecam sięgnąć po Norę, już nigdy nie spojrzycie na półkę z polską literaturą kobiecą. Jej powieści zachwycają i nie pozwalają o sobie zapomnieć przez długi, długi czas. Nie jestem fanką powieści kobiecych, jednak Nora jest wyjątkiem i sięgam po nią kilka razy do roku, by w pełni się zrelaksować i zapomnieć o szarej rzeczywistości.

Tak, tak, ta książka to romans, ale nie taki typowy harlequin, to powieść obyczajowa, thriller, sensacja i na samym końcu romans. Nora Roberts to najwybitniejsza autorka powieści dla kobiet, tym którzy zachwycają się Kalicińską, Grocholą i innymi takimi, polecam sięgnąć po Norę, już nigdy nie spojrzycie na półkę z polską literaturą kobiecą. Jej powieści zachwycają i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie nie ma różnicy, kto jest autorem, najważniejsi tym razem byli bohaterowie i ich dalsze losy, ważne, że była Lisbeth, taka sama zbuntowana, pogubiona, walcząca o ideały, z tatuażami, kolczykami, piękna i neurotyczna i Mikael – sprawiedliwy, opanowany, poszukujący prawdy.
Czekałam na tą książkę, przeczytałam ją zaraz po premierze, była najważniejszą pozycją roku, nie rozczarowałam się treścią, no może nieznacznie objętością, spodziewałam się opasłego tomiszcza, w końcu Larsson miał więcej do powiedzenia, jednak napięcie i wartkość akcji ta sama.

Jak dla mnie nie ma różnicy, kto jest autorem, najważniejsi tym razem byli bohaterowie i ich dalsze losy, ważne, że była Lisbeth, taka sama zbuntowana, pogubiona, walcząca o ideały, z tatuażami, kolczykami, piękna i neurotyczna i Mikael – sprawiedliwy, opanowany, poszukujący prawdy.
Czekałam na tą książkę, przeczytałam ją zaraz po premierze, była najważniejszą pozycją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem malutką – dużą dziewczynką, która uwielbia zaczytywać się w książkach dla dzieci i młodzieży, tak od czasu do czasu, jest to miła odskocznia, ponownie poczuć się o dwadzieścia – piętnaście lat młodszą. Dzięki Historii prawdziwej, miałam możliwość poczuć się jak dziewczynka, której mama czyta bajkę na dobranoc. Książkę czyta się jednym tchem, ma wartką akcję, jest ciekawa, to świetne uzupełnienie dla Piotrusia Pana, bo każdy z nas ma coś w sobie z wiecznego dziecka.

Jestem malutką – dużą dziewczynką, która uwielbia zaczytywać się w książkach dla dzieci i młodzieży, tak od czasu do czasu, jest to miła odskocznia, ponownie poczuć się o dwadzieścia – piętnaście lat młodszą. Dzięki Historii prawdziwej, miałam możliwość poczuć się jak dziewczynka, której mama czyta bajkę na dobranoc. Książkę czyta się jednym tchem, ma wartką akcję, jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie jak Dzieci z Bulerbyn, tylko dla starszych, już nastolatek. Wesoła, zabawna, beztroskie i swawolne przygody dwóch przyjaciółek. Podejrzewam, że każda dziewczynka chciałaby się uczyć w taki college i mieć takie koleżanki w klasie. To grzeczniejsza wersja Klaudyny Colette.

Zupełnie jak Dzieci z Bulerbyn, tylko dla starszych, już nastolatek. Wesoła, zabawna, beztroskie i swawolne przygody dwóch przyjaciółek. Podejrzewam, że każda dziewczynka chciałaby się uczyć w taki college i mieć takie koleżanki w klasie. To grzeczniejsza wersja Klaudyny Colette.

Pokaż mimo to