Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Płatny zabójca, ostatnie zlecenie, tak jak do tej pory wszystko szło idealnie tak teraz się komplikuje. Standardzik, klasyk.
Ale słucha się tego bardzo dobrze. Nie ma typowego, sensacyjnego tempa, to nie film akcji ze strzelaninami, pościgami, bójkami - choć w sumie to wszystko tutaj jest, a do tego gangsterzy, duża kasa, romanse i kochankowie. Sporo. Ale tak opowiedziane na spokojnie, jak ostatnia opowieść na łożu śmierci.
Fajne wyszło czytadło - warto po nie sięgnąć.

Płatny zabójca, ostatnie zlecenie, tak jak do tej pory wszystko szło idealnie tak teraz się komplikuje. Standardzik, klasyk.
Ale słucha się tego bardzo dobrze. Nie ma typowego, sensacyjnego tempa, to nie film akcji ze strzelaninami, pościgami, bójkami - choć w sumie to wszystko tutaj jest, a do tego gangsterzy, duża kasa, romanse i kochankowie. Sporo. Ale tak opowiedziane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię takie popularnonaukowe pozycje. Nie wymagają specjalistycznej wiedzy, oczytania w najnowszych naukowych pracach, a pozwalają zrozumieć otaczający nas świat, nie tylko naukę, nie tylko nowe i te starsze technologie, ale też i nas samych i ludzi w naszym otoczeniu.
Warto przeczytać, warto o niej porozmawiać.

Lubię takie popularnonaukowe pozycje. Nie wymagają specjalistycznej wiedzy, oczytania w najnowszych naukowych pracach, a pozwalają zrozumieć otaczający nas świat, nie tylko naukę, nie tylko nowe i te starsze technologie, ale też i nas samych i ludzi w naszym otoczeniu.
Warto przeczytać, warto o niej porozmawiać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W swoim gatunku - bardzo dobra. Poza nim - dobre czytadło.
Niby przyszłość, ale jakaś taka swojska, jakby mogła się wydarzyć już jutro, tuż za rogiem.
Bohaterowie też takie swojaki. Jak ten ziomek z siłowni, niby nie znamy się na wylot, ale dobrze sobie trochę pogadać.
Dla mnie fajna, rozrywkowa lektura, lepsza niż nie jeden serial.

W swoim gatunku - bardzo dobra. Poza nim - dobre czytadło.
Niby przyszłość, ale jakaś taka swojska, jakby mogła się wydarzyć już jutro, tuż za rogiem.
Bohaterowie też takie swojaki. Jak ten ziomek z siłowni, niby nie znamy się na wylot, ale dobrze sobie trochę pogadać.
Dla mnie fajna, rozrywkowa lektura, lepsza niż nie jeden serial.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedno zdanie, tytuł, i potok słów, skojarzeń, scen im ich więcej, tym mniej ze sobą powiązanych, tym bardziej bez znaczenia.
Dla mnie ta książka była jak sen. Rano się obudziłem, skończyłem czytać, i pamiętam, że coś śniłem, czytałem, ale co? Ciężko sobie przypomnieć, jakoś to poukładać, bo takie chaotyczne to było, co sobie scenę przypomnę, to nie pasuje do reszty, nie mogę sobie tego poukładać. Do wieczora, następnej książki, nic już ze mną nie zostaje. Tyle dobrego, że nie był koszmar.

Jedno zdanie, tytuł, i potok słów, skojarzeń, scen im ich więcej, tym mniej ze sobą powiązanych, tym bardziej bez znaczenia.
Dla mnie ta książka była jak sen. Rano się obudziłem, skończyłem czytać, i pamiętam, że coś śniłem, czytałem, ale co? Ciężko sobie przypomnieć, jakoś to poukładać, bo takie chaotyczne to było, co sobie scenę przypomnę, to nie pasuje do reszty, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W swojej klasie - dobra.
W przypadku osób, które z przyjemnością przeczytały poprzednie tomy to i przy tym będą się dobrze bawiły. Dla kogoś komu za pierwszym podejściem przygody nie podeszły - to nie ma szans, żeby ten tom coś zmienił. Cały czas mamy to samo. Dla mnie dobry umilacz jazdy samochodem.

W swojej klasie - dobra.
W przypadku osób, które z przyjemnością przeczytały poprzednie tomy to i przy tym będą się dobrze bawiły. Dla kogoś komu za pierwszym podejściem przygody nie podeszły - to nie ma szans, żeby ten tom coś zmienił. Cały czas mamy to samo. Dla mnie dobry umilacz jazdy samochodem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie będę oryginalny pisząc, że to ważna społecznie lektura, że powinna się znaleźć na półce przeczytanych sporej liczy urzędników, samorządowców i polityków.
Ale też i każdego z nas, bo uświadomiła by niejednemu z nas, jak brak przyrody, drzew, źle wpływa na nas i nasze otoczenie. Może choć kilka osób dwa razy by pomyślało, przed wycinaniem drzew, krzewów ze swojego pobliża - bo trzeba sprzątać liście, bo ciemno w mieszkaniu (ale że dzięki temu nie mają piekarnika w mieszkaniu nie pomyślą, bo ten przyjemny chłodek w środku lata to sam się robi).
Całość na plus.

Nie będę oryginalny pisząc, że to ważna społecznie lektura, że powinna się znaleźć na półce przeczytanych sporej liczy urzędników, samorządowców i polityków.
Ale też i każdego z nas, bo uświadomiła by niejednemu z nas, jak brak przyrody, drzew, źle wpływa na nas i nasze otoczenie. Może choć kilka osób dwa razy by pomyślało, przed wycinaniem drzew, krzewów ze swojego pobliża...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Można narzekać na wiele elementów tej książki. Zero oryginalności. znowu detektyw po przejściach z rozwalonym życiem osobistym, ale w swoim fachu chodzący po ziemi ideał, tylko on dostrzeże fakty, tylko on je właściwie powiąże, tylko jemu wszyscy powiedzą to co trzeba, przypomną sobie szczegóły sprzed miesięcy, których dzień po na komendzie nie pamiętali. Znudzona sekretarka, która w nowej pracy widzi tylko dreszczyk emocji, który ma urozmaicić jej życie. Topornie schematyczni celebryci, modelki, projektanci mody. Każda postać tak sztampowa, że po pierwszym zdaniu opisu już o niej wszystko wiadomo i do końca książki nic się nie zmieni. Adopcja dzieci pokazana jak kupowanie szczeniaczków na prezent świąteczny. Ech, słabo.
Ale ma jeden plus, no dwa plusy - lektor i "na podróż". Czytana przez Macieja Stuhra dobrze się nadaje na jazdę samochodem bez współpasażera. A jest na tyle niewymagająca, że nie dekoncentruje, pozwala się skupić na drodze, a na szczęście nie jest na tyle infantylna, żeby irytować.

Można narzekać na wiele elementów tej książki. Zero oryginalności. znowu detektyw po przejściach z rozwalonym życiem osobistym, ale w swoim fachu chodzący po ziemi ideał, tylko on dostrzeże fakty, tylko on je właściwie powiąże, tylko jemu wszyscy powiedzą to co trzeba, przypomną sobie szczegóły sprzed miesięcy, których dzień po na komendzie nie pamiętali. Znudzona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odsłuchany audiobook.
Lektor bardzo przyjemny i pasujący, nie mam zastrzeżeń.
A sama lektura, lekka, przyjemna, nic odkrywczego, choć sam świat przedstawiony ciekawy. Słabiej z bohaterami. Mamy klasyczną drużynę z sesji rpg, taką pod D&. Mamy kampanię dla tej drużyny, grube wyzwania, bo i samą drużynę poznajemy, podczas jej dużej akcji, pierwsze lepsze chłopaki to nie są. Niby fajnie, ale wszystko poznajemy z perspektywy Kociołka, herszta tej bandy, niby przy każdej sposobności opowie coś o swoich kompanach, ale dość często są to powtórzenia i nie o każdym się zbyt wiele dowiadujemy. A szkoda.

Odsłuchany audiobook.
Lektor bardzo przyjemny i pasujący, nie mam zastrzeżeń.
A sama lektura, lekka, przyjemna, nic odkrywczego, choć sam świat przedstawiony ciekawy. Słabiej z bohaterami. Mamy klasyczną drużynę z sesji rpg, taką pod D&. Mamy kampanię dla tej drużyny, grube wyzwania, bo i samą drużynę poznajemy, podczas jej dużej akcji, pierwsze lepsze chłopaki to nie są....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niby pierwszy tom, a z akcją trafiamy na ostatni etap wielkiej wojny. Widzę, że pojawiły się ułamkowe tomy, zakładam, że opisujące pierwsze etapy kampanii Madsa, jego początki jako przewódcy wielkiej wojny, ale jakiś niedosyt, niesmak zostaje. Sam Madsen, to taki super bohater, kolejne wcielenie Conana, super wojownik, genialny strateg, dać mu garstkę oddanych wojowników i zdobędzie niezdobytą twierdzę, no, z małą pomocą tępej ale silnej smoczych. Jak dostanie wpierdziel, taki, że hoho, to potrzebuje kilku godzin, żeby znowu w pojedynkę całe oddziały kosić - z lekka przesadzony.

Niby pierwszy tom, a z akcją trafiamy na ostatni etap wielkiej wojny. Widzę, że pojawiły się ułamkowe tomy, zakładam, że opisujące pierwsze etapy kampanii Madsa, jego początki jako przewódcy wielkiej wojny, ale jakiś niedosyt, niesmak zostaje. Sam Madsen, to taki super bohater, kolejne wcielenie Conana, super wojownik, genialny strateg, dać mu garstkę oddanych wojowników i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ważna pozycja, pokazująca jak we współczesnym świecie manipuluje się informacjami, i to nie tylko dla większego zysku korporacji, ale jako narzędzie wojny. Propaganda wersja 2.0.

Bardzo ważna pozycja, pokazująca jak we współczesnym świecie manipuluje się informacjami, i to nie tylko dla większego zysku korporacji, ale jako narzędzie wojny. Propaganda wersja 2.0.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tematyka ważna, sygnalizowanie problemów z dużymi Big Techami jest ważne. Niestety, styl pisania irytujący. Słabo. Przez większość książki miałem wrażanie, że słucham marudzenie starego wujka, jak to lepiej było kiedyś i wszystko co nowe to szatan. Połowa książki mnie irytowała.
Zbyt często w argumentacji autor odwoływał się do własnych poglądów a nie konkretnych danych. Przy poruszaniu wątków wychodzących poza samą technologię informatyczną,, miałem ważnienie, że o nie specjalizacja autora i zaczyna nawijać jak typowy amerykański couch. Czyżby chciał zostać jakimś guru nowej religii?

Tematyka ważna, sygnalizowanie problemów z dużymi Big Techami jest ważne. Niestety, styl pisania irytujący. Słabo. Przez większość książki miałem wrażanie, że słucham marudzenie starego wujka, jak to lepiej było kiedyś i wszystko co nowe to szatan. Połowa książki mnie irytowała.
Zbyt często w argumentacji autor odwoływał się do własnych poglądów a nie konkretnych danych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Atuty: opisy eksperymentów, wnioski z nich.
Jest spoko: historie ludzi, przykłady.
Wady: ostatni rozdział i ta szkoła szczęścia.
O klasę lepsze niż większość poradników, ale nie brakuje tu wodolejstwa i zbytniego huraoptymizmu dla własnej teorii.

Atuty: opisy eksperymentów, wnioski z nich.
Jest spoko: historie ludzi, przykłady.
Wady: ostatni rozdział i ta szkoła szczęścia.
O klasę lepsze niż większość poradników, ale nie brakuje tu wodolejstwa i zbytniego huraoptymizmu dla własnej teorii.

Pokaż mimo to

Okładka książki Fakt, nie mit Aleksandra Stanisławska, Piotr Stanisławski
Ocena 6,9
Fakt, nie mit Aleksandra Stanisła...

Na półkach: , ,

Największa wada tej książki - grupa docelowa, która najwięcej by skorzystała z jej lektury, nigdy po nią nie sięgnie.
A dla pozostałych - uporządkowanie wiedzy, kilka nowych argumentów do rozmów. Ogólnie warto.

Największa wada tej książki - grupa docelowa, która najwięcej by skorzystała z jej lektury, nigdy po nią nie sięgnie.
A dla pozostałych - uporządkowanie wiedzy, kilka nowych argumentów do rozmów. Ogólnie warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak na stopień skomplikowania i abstrakcji poruszanych tematów, lekka i przyjemna lektura.

Jak na stopień skomplikowania i abstrakcji poruszanych tematów, lekka i przyjemna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdybym miał styczność z tym w oryginalnej formie - krótkich historyjek w intranecie firmy, był by to miły dodatek do kawy, pretekst do krótkiej rozmowy przy ekspresie w pracy.
Odsłuchiwane w drodze do pracy, po kilka historyjek na raz bardziej męczyło niż bawiło, przez ciągłe powtórzenia.

Gdybym miał styczność z tym w oryginalnej formie - krótkich historyjek w intranecie firmy, był by to miły dodatek do kawy, pretekst do krótkiej rozmowy przy ekspresie w pracy.
Odsłuchiwane w drodze do pracy, po kilka historyjek na raz bardziej męczyło niż bawiło, przez ciągłe powtórzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z każdym rozdziałem coraz słabiej, coraz bardziej schematycznie i przewidywalnie. Nudy.
To już tak sztampowe jest, że autor słowami swoich bohaterów sam krytykuje przedstawione wydarzenia - miało być zabawnie, wyszło żenująco.

Z każdym rozdziałem coraz słabiej, coraz bardziej schematycznie i przewidywalnie. Nudy.
To już tak sztampowe jest, że autor słowami swoich bohaterów sam krytykuje przedstawione wydarzenia - miało być zabawnie, wyszło żenująco.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Space opera pełną gębą, genialny kapitan, za co się nie weźmie to zrobi najlepiej w galaktyce, załoga najlepsza z najlepszych, dla której zadania z kategorii niemożliwe to nudna rutyna. Mary Sue i Gary Stu to przy nich przedszkolaki.
Czemu to takie sztampowe? Dlaczego nie ma tu nic zaskakującego?
Mam wrażenie, że pisane to było z nadzieją za ekranizacje i spore tantiemy za adaptację.

Space opera pełną gębą, genialny kapitan, za co się nie weźmie to zrobi najlepiej w galaktyce, załoga najlepsza z najlepszych, dla której zadania z kategorii niemożliwe to nudna rutyna. Mary Sue i Gary Stu to przy nich przedszkolaki.
Czemu to takie sztampowe? Dlaczego nie ma tu nic zaskakującego?
Mam wrażenie, że pisane to było z nadzieją za ekranizacje i spore tantiemy za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pamiętam jak trafił do mnie audiobook, pewnikiem jako darmowy z jakiejś promocji. Swoje odleżał, trafił na telefon i do samochodu. No i niby nie powinienem narzekać, w przedmowie autorki zostałem uprzedzony, że pisała to jako nastolatka, że główna bohaterka jest nawet teraz dla niej irytująca, ale w tej edycji nic nie zmienia. Eee, machnąłem ręką, jakieś lekkie urban fantasy do auta się przyda.
I jak ja się namęczyłem podczas jazdy. Tempo lektora ustawione na 1,5 było irytująco wolne. Pierwszy raz odsłuchując audiobook stwierdziłem, że tempo x2 jest całkiem spoko - kompletnie nic nie tracę z tego co się dzieje, a przynajmniej na koniec podróży nie będę miał książkowego wyrzutu sumienia, "że nie doczytałem do końca".
Infantylne, irytujące, wtórne, słabe. W mojej ocenie tylko dla nastolatek i to też nie dla każdej z nich.

Nie pamiętam jak trafił do mnie audiobook, pewnikiem jako darmowy z jakiejś promocji. Swoje odleżał, trafił na telefon i do samochodu. No i niby nie powinienem narzekać, w przedmowie autorki zostałem uprzedzony, że pisała to jako nastolatka, że główna bohaterka jest nawet teraz dla niej irytująca, ale w tej edycji nic nie zmienia. Eee, machnąłem ręką, jakieś lekkie urban...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W kategorii thriller / kryminał bardzo ciekawa i dobra pozycja. Od reportażu trochę za bardzo odchodzi i fanów non-fiction może zniechęcić, bardziej kojarzy się z serialem netflix (w sumie mógłby być z tego całkiem fajny serial).
Po lekturze mam wrażenie, że podtytuł o geniuszu cyberbezpieczeństwa jest trochę na wyrost. Wychodzi, że udało mu się działać przez te parę lat, głównie dlatego, że każda ze służ działała osobno. Był pierwszy który połączył możliwości internetu, bitcoina z nielegalnymi towarami, służby potrzebowały czasu, żeby przestawić się na takie hybrydowe działanie.
Libertarianizm w wersji Rossa, a przynajmniej przedstawiony w tej książce, jest jakiś taki odpychający. Chyba przez te zachłyśnięcie się władzą, autorytatywnymi rządami jakie wprowadził w Silk Road.

W kategorii thriller / kryminał bardzo ciekawa i dobra pozycja. Od reportażu trochę za bardzo odchodzi i fanów non-fiction może zniechęcić, bardziej kojarzy się z serialem netflix (w sumie mógłby być z tego całkiem fajny serial).
Po lekturze mam wrażenie, że podtytuł o geniuszu cyberbezpieczeństwa jest trochę na wyrost. Wychodzi, że udało mu się działać przez te parę lat,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przytłaczające, monumentalne, jak sama katedra.
Rewelacyjne.

Przytłaczające, monumentalne, jak sama katedra.
Rewelacyjne.

Pokaż mimo to