-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-06-15
2023-03-17
2021-10-17
Może trochę przesadzam z tą oceną 9/10, ale.. nie umiem inaczej! Od dłuższego czasu przeżywam kryzys czytelniczy - nie czytam, a jak już czytam to nie mogę się wciągnąć w fabułę książki, przytłacza mnie codzienność, nie potrafię się zrelakować przy czytaniu jak kiedyś, nie potrafię wciągnąć się w historię bohaterów, ich rozterki i problemy.. Aż tu nagle przypomniałam sobie o książkach Alex Kavy, którą już od dawna wielu znajmych mi polecało. Sięgam po nią bez większego przekonania.. i bang! To jest to!! Historia totalnie mnie porwała, nie mogłam się oderwać od książki, pochłonęłam ją w dwa dni! Takiego kryminału potrzebowałam, takiej powieści, która wciągnie mnie w czytelnictwo na nowo, na nowo rozkocha! Świetnie zbudowani bohaterowie, świetny wątek kryminalny i idealne zakończenie będące wstępem do serii (chociaż ilość książek mnie przeraża - czy w każdej p.Alex utrzymała tak dobry poziom?).
Z czystym sumieniem polecam i sięgam po kolejny tom!
Może trochę przesadzam z tą oceną 9/10, ale.. nie umiem inaczej! Od dłuższego czasu przeżywam kryzys czytelniczy - nie czytam, a jak już czytam to nie mogę się wciągnąć w fabułę książki, przytłacza mnie codzienność, nie potrafię się zrelakować przy czytaniu jak kiedyś, nie potrafię wciągnąć się w historię bohaterów, ich rozterki i problemy.. Aż tu nagle przypomniałam sobie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-30
2020-02-01
2018-12
2018-05-05
2017-09-30
cała recenzja na: swiatraven.blogspot.com
"Oskarżenie" to już szósta część serii z Joanną Chyłką i mam nadzieje, że to nie będzie koniec. Właściwie wiem, że nie może być! Zakończenie wcześniejszego tomu było dla mnie bardziej szokujące, bardziej ciągnące do kolejnej części, ale to też jest mocne. Chociaż szczerze powiedziawszy im dłużej czytam o Zordonie i Joannie, tym bardziej przypomina mi to niezawodny team Mike i Harveya z serialu Suits. W jakimś sensie ich perypetie się pokrywają.
W tej części Remigiusz Mróz nie oszczędził ani Chyłki ani Zordona. Zawsze miałam wrażenie, że bardziej krzywdzi tą pierwszą niż Kordiana, ale w tym tomie "siły" rozłożyły się po równo. Powraca też postać z poprzednich części, która bardzo namiesza, której obecność nigdy nie wróży nic dobrego.
Przyznam szczerze, że pierwsze strony czytałam w ogromnym napięciu (nawet bardziej niż te ostatnie!), bo zakończenie "Inwigilacji" było tak drastyczne, szokujące, że nie mogłam się doczekać, ba! bałam się co będzie dalej.. Cóż, autor potrafi pokazać, że nieszczęścia chodzą stadami.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom!
cała recenzja na: swiatraven.blogspot.com
"Oskarżenie" to już szósta część serii z Joanną Chyłką i mam nadzieje, że to nie będzie koniec. Właściwie wiem, że nie może być! Zakończenie wcześniejszego tomu było dla mnie bardziej szokujące, bardziej ciągnące do kolejnej części, ale to też jest mocne. Chociaż szczerze powiedziawszy im dłużej czytam o Zordonie i Joannie, tym...
2017-11-28
2017-09-10
2017-09-10
cała recenzja na: swiatraven.blogspot.com
Zadziwiający jest fakt, że im dłużej czytać serie z Joanną Chyłką, tym bardziej ona wciąga, tym bardziej chce się sięgnąć po kolejne części. Autor znów porusza tematy ważne, aktualne - tym razem inwigilację przez państwo zwykłego obywatela. Dodatkowo dorzuca do tego inny, bardzo świeży i budzący wiele sprzecznych emocji problem jak uchodźcy oraz ISIS. Dodajmy to razem i mamy kolejną bardzo ciekawą sprawę, którą musi zająć się Joanna z Kordianem. Ale oczywiście emocje budzi również życie bohaterki, jej skomplikowana relacja z Zordonem, kolejne odrywane karty z przeszłości i wiele pytań bez odpowiedzi..
Mnie się to podoba. Mnie to wciąga. Mnie to intryguje. Serie pochłonęłam i już czekam na kolejne części. Uwielbiam główną bohaterkę. Jej cięty język, wybuchowy charakter, jej zaangażowanie w sprawy, to jak brnie do przodu mimo wielu przeszkód. Remigiusz nie zawodzi, daje nam to wszystko i jeszcze więcej. Potrafi zaintrygować, sprawić, że niemal czujemy się częścią tego świata, jakbyśmy byli i uczestniczyli w wydarzeniach, jakbyśmy mijali się z Joanną i Zordonem na schodach.. Szczególnie odnoszę to wrażenie, gdy wraz z przyjaciółką rozmawiamy właśnie o tej serii, przeżywamy razem wszystkie zwroty akcji i kolejne niespodziewane fakty wychodzące na jaw.
Samo zakończenie mną wstrząsnęło, nie mogłam przestać o nim myśleć! Debatowałam, zakładałam co może się wydarzyć i na szczęście bardzo szybko mogłam się przekonać, które z moich scenariuszy się sprawdziły, a które nie.. Bo "Inwigilację" skończyłam jakieś dwa tygodnie przed premierą "Oskarżenia" o ile mnie pamięć nie myli..
Podsumowując jednym słowem: polecam!
cała recenzja na: swiatraven.blogspot.com
Zadziwiający jest fakt, że im dłużej czytać serie z Joanną Chyłką, tym bardziej ona wciąga, tym bardziej chce się sięgnąć po kolejne części. Autor znów porusza tematy ważne, aktualne - tym razem inwigilację przez państwo zwykłego obywatela. Dodatkowo dorzuca do tego inny, bardzo świeży i budzący wiele sprzecznych emocji problem jak...
2017-10-18
http://swiatraven.blogspot.com/2017/10/colleen-hoover-confess.html
"Confess" jest moim drugim podejście do dzieł pani Colleen Hoover. Pierwsze podejście wspominam bardzo miło - było to "Hopeless", które bardzo przypadło mi do gustu, jak na romansiło, oczywiście. Niestety, o "Confess" już nie mogę powiedzieć tego samego.
Zaczynimy jednak od plusów, bo ich, wbrew pozorom, też jest całkiem sporo. Najważniejszy to przede wszystkim bardzo nieszablonowy pomysł. Wyznania, obrazy - genialne. Szczególnie zachwycił mnie fakt, że wyznania były autentyczne. To nie był wymysł autorki, ale takie rzeczy były pisane przez realnych ludzi. Dodatkowo ujęło mnie, że w książce są pokazane obrazy, które również zachwycają, szczególnie gdy doda się do nich poszczególne wyznanie. Sama historia też jest w sobie bardzo ciekawa. Oryginalna, wbrew pozorom nie aż tak przewidywalna jakby się mogło na pierwszy rzut wydawać. Ponadto bohaterzy nie są wyidealizowani, a co ważne, główny bohater wcale nie jest przedstawiany jako bóstwo. Oczywiście jest wysoki, przystojny, męski itd., ale autorka nie kładzie na to takiego nacisku, jaki widzi się przeważnie w tego typu książkach - jego uroda jest zrzucona na drugi plan. Bohaterzy mają ciekawą i trudną przeszłość, to też jest plusem, chociaż.. W pewnych mankamentach czuje tutaj "Hopeless", a to już jest minus.
A skoro już zaczęłam o minusach: koszmarny, denerwujący styl autorki. Mam wrażenie, że "Hopeless" pisała zupełnie inaczej i dużo lepiej. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że książki były tłumaczone przez dwie różne osoby, więc częściowo zwalam to też na tłumaczkę. Wyjątkowo irytowało mnie, że autorzy w każdym zdaniu wymieniali swoje imię! [Owenie, spójrz, drzewo. Wcale nie, Lydio. Nienawidzę Cię, Trey'u]. W każdym zdaniu IMIĘ. Kto normalny tak mówi? Dodatkowo ta drażniąca odmiana. Np. zamiast "Trey, puść to", to "Treyu puść to". Zamiast "Owen zostaw", "Owenie zostaw". Czepiam się detali? Ale te detale odbierały mi przyjemność czytania.
Innym minusem jest zakończenie historii. Niestety bardzo przewidywalne, chociaż same ostatnie strony, są bardzo ciekawie, podobnie zresztą jak prolog.
Nie podoba mi się, że przy mojej ocenie na lubimyczytać, przy numerze pięć widniej "przeciętna". Wyjątkowo nie pasuje mi to do tej książki, bo sam pomysł jest ponadprzeciętny. Oczywiście są tam pewne oklepane schematy, ale wątek przewodni jest po prostu nowatorski, nie spotkałam nigdy wcześniej czegoś takiego w literaturze. Mimo wszystko, niestety, nie mogłam książce dać więcej niż pięć.
http://swiatraven.blogspot.com/2017/10/colleen-hoover-confess.html
"Confess" jest moim drugim podejście do dzieł pani Colleen Hoover. Pierwsze podejście wspominam bardzo miło - było to "Hopeless", które bardzo przypadło mi do gustu, jak na romansiło, oczywiście. Niestety, o "Confess" już nie mogę powiedzieć tego samego.
Zaczynimy jednak od plusów, bo ich, wbrew pozorom,...
2017-08-24
http://swiatraven.blogspot.com/
"Immunitet" to już czwarta część przygód nieokiełznanej prawniczki Joanny Chyłki oraz aplikanta Kordiana Oryńskiego. W tej części przyszło im się zmierzyć z niełatwą sprawą, ponieważ przyszło im bronić sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Młody sędzia, z którym wiązano wielkie nadzieje nagle zostaje oskarżony o zbrodnie sprzed lat. Joanna musi wybronić sędziego Sendala, ale równocześnie musi stawić czoła demonom z przeszłości oraz walczyć z nałogiem. Dodatkowo sprawy nie ułatwia coraz bardziej zawiła relacja z Zordonem.
Remigiusz Mróz ponownie staje na wysokości zdania - nie tylko przedstawia nam intrygujący przypadek - zawiłą, pełną niedomówień historię. Jak zwykle, po mistrzowsku dawkuje emocje, informacje. Przeplata zbrodnie sprzed lat z aktualnymi wydarzeniami i problemami głównych bohaterów. Dodatkowo porusza w powieści tematy polityczno-społeczne, które są jak najbardziej aktualne, a wręcz trochę wybiega z pewnymi rzeczami, wyprzedza rzeczywistość. Trochę to przerażające, że fikcja staje się realnymi faktami i dzieje się na naszych oczach.
Po zakończeniu książki, w człowieku pojawiają się refleksje. Nie związane stricte z samym zakończeniem (chociaż to budzi emocje!), ale z całą powieścią.. Można zacząć się zastanawiać ilu ludzi, na scenie czy to politycznej, czy w ogóle medialnej ma dwa oblicza. To promowane przed kamerami - to wspaniałe, piękne, budzące zaufanie, podziw i to drugie, ukryte przed światem, które mogłoby się nie spodobać opinii publicznej. Jak często jesteśmy tak mamieni, oszukiwani? Sądzę, że zbyt często.
Ten tom mnie zdecydowanie nie rozczarował, wręcz przeciwnie - im więcej czytam o Joannie, tym więcej chce.. o niej wiedzieć. Chce poznawać jej dalsze losy, jej i Kordiana. Mam jednak nadzieje, że autor będzie wiedział kiedy przestać - choć ciągle wymyśla ciekawe sprawy i potrafi namieszać odpowiednio w życiu bohaterów to jednak trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć stop, by nie przedobrzyć, nie zacząć robić nudnej, naciąganej historii. Z drugiej strony, będąc już po najnowszym tomie "Oskarżenie", boje się jak p.Mróz może zakończyć całą historię Joanny i Zordona..
http://swiatraven.blogspot.com/
"Immunitet" to już czwarta część przygód nieokiełznanej prawniczki Joanny Chyłki oraz aplikanta Kordiana Oryńskiego. W tej części przyszło im się zmierzyć z niełatwą sprawą, ponieważ przyszło im bronić sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Młody sędzia, z którym wiązano wielkie nadzieje nagle zostaje oskarżony o zbrodnie sprzed lat. Joanna...
2017
http://swiatraven.blogspot.com/2017/10/remigiusz-mroz-rewizja.html
Przyznam szczerze, że nawet nie do końca wiem jak zabrać się za recenzję tej książki. Ci, którzy obserwują mnie na Ig, wiedzą, że jestem już na "Oskarżeniu" (a właściwie już po), czyli na najnowszej książce z serii o Joannie Chyłce. Wiele się wydarzyło od czasów "Zaginięcia" i "Rewizji". Nikogo pewnie też nie dziwi fakt, że pewnie rzeczy zatarły się w mojej pamięci, trochę się pomieszały, czegoś już nie pamiętam. Oczywiście wystarczyłoby sobie te pamięć odświeżyć i to postarałam się zrobić przed napisaniem recenzji, nigdy jednak nie będzie ona tak dokładna, wnikliwa i pełna emocji jak po zakończeniu tomu.
Ta część bardzo różniła się od poprzednich. Rzekłabym nawet, że była w porównaniu do dwóch poprzednich nawet lepsza pod pewnymi względami. Nadal utrzymuję, że sprawa Langera z pierwszej części najbardziej mnie zaciekawiła z tych trzech, ale tutaj przekonujemy się jakim naprawdę autorem jest Remigiusz Mróz. Nie oszczędza swoich bohaterów, nie idealizuje ich. Każdy ma wady, każdy ma swoje słabości, a tutaj widać to aż nadto. Dodatkowo skomplikowana relacja między główną bohaterką, a Kordianem.. naprawdę jest skomplikowana i wydaje się, że nigdy nie przestanie być. Bohaterowie przekraczają granice za których często nie ma już powrotów. Tutaj już nie chodzi tylko o sprawy, które są wątkiem przewodnim danego tomu, ale to co naprawdę mnie przynajmniej pochłania, to życie tej dwójki - Chyłki i Zordona. W tej części stali się ludźmi nie do poznania. Joanna wcale nie tak łatwo zbiera się po sukcesie i równocześnie porażce z drugiej części, a Kordian staje się typowym korposzczurem. Poza tym wracają do nich sprawy sprzed lat, znowu pojawia się postać Piotra Langera.. a to jak dobrze wiemy z pierwszej części, nie wróży niczego dobrego.
Zarówno Kordian jak i Joanna staczają się po równi pochyłej, ale gdy już dotrą na dno uda im się odbić? Gdyby tego było mało, tym razem stoją po przeciwnych stronach, więc nie mogą szukać w sobie oparcia. Czy to wszystko może skończyć się dobrze?
Ja już wiem co wydarzyło się w "Rewizji" i dalszych częściach. Nie wiem tylko co siedzi w głowie autorowi i co dalej wymyśli dla prawniczego duetu. Sęk w tym, że sam podkreśla, że jeszcze tego nie wie..
A wy? Dopiero zaczynacie przygodę z Joanną Chyłką? Czy jesteście na bieżąco? A może wcale o niej nie słyszeliście?
http://swiatraven.blogspot.com/2017/10/remigiusz-mroz-rewizja.html
Przyznam szczerze, że nawet nie do końca wiem jak zabrać się za recenzję tej książki. Ci, którzy obserwują mnie na Ig, wiedzą, że jestem już na "Oskarżeniu" (a właściwie już po), czyli na najnowszej książce z serii o Joannie Chyłce. Wiele się wydarzyło od czasów "Zaginięcia" i "Rewizji". Nikogo pewnie...
http://swiatraven.blogspot.com/2017/07/remigiusz-mroz-czarna-madonna.html
Książka trafiła w moje ręce dzień po premierze. Tak bardzo nie mogłam doczekać się horroru w wydaniu Mroza, że zamówiłam książkę przedpremierowo. Dodatkowo nakręcała mnie promocja - promowanie książki i przyrównywanie jej do dzieł Kinga, który jest dla mnie mistrzem. Uwielbiam styl również pana Mroza, ale zdawałam sobie też sprawę, że to zapewne głównie chwyt marketingowy, ale bardzo udany. Niemniej jednak.. pan Remigiusz zgotował mi niemałą niespodziankę..
Nie będę tutaj nikogo oszukiwać. Nie przeczytałam książki do końca. Ba! Ledwo ją zaczęłam szczerze mówiąc, ale gdy zobaczyłam jaką konkretnie tematykę porusza, odpuściłam, bo to nie są tematy dla mnie - a nie spodziewałam się, że temat będzie dotyczył.. tego czego dotyczy, bo po opisie nie idzie tego jednoznacznie wywnioskować.
Mogę czytać Kinga, który pisze o wampirach, przerażających klaunach czy hotelach, które chcąc pochłonąć swoich mieszkańców, ale nie mogę czytać Mroza, który pisze o opętaniu i egzorcyzmach. Nie i koniec kropka. Ledwo zaczęłam, a już zaczęłam się bać, ale w ten.. niezdrowy sposób. Bo King piszę o nierealnych rzeczach, a Mróz porusza tematy... Hm. Może jednak posłużę się cytatem z posłowia autora, bo niemal wyją mi słowa z ust:
"(...)uwielbiam Stephena Kinga, który zawsze będzie dla mnie niedoścignionym mistrzem - niespecjalnie jednak obawiam się klaunów (nawet jeśli wyglądają i mieszkają w kanałach, wilkołaków, wampirów nawiedzonych hoteli, parków rozrywki (...). Mój niepokój budzi zwykle to, co nienadprzyrodzone - czyli zwykłe, ludzkie zło. I to właśnie dlatego, że jest "zwykłe". "
Zważywszy na to, że nie przeczytałam książki, nie wystawiam jej też żadnej oceny. Jednak jest to na pewno Remigiusz Mróz jakiego jeszcze nie znaliśmy i jeśli ktoś jest odważny, jeśli nie ruszają go takie tematy, a lubi dzieła pana Mroza to na pewno powinien przeczytać. Ja natomiast czekam na inne horrory w jego wydaniu i trzymam go za słowo, że już nigdy nie poruszy tematów religijnych (swoją drogą czytałam recenzję, że nie naruszył w żaden sposób sacrum, hm.. majestatu Czarnej Madonny itd, co mnie bardzo ucieszyło). A jeśli słowa nie dotrzyma, wynajmę Chyłkę i spotkamy się w sądzie!
http://swiatraven.blogspot.com/2017/07/remigiusz-mroz-czarna-madonna.html
Książka trafiła w moje ręce dzień po premierze. Tak bardzo nie mogłam doczekać się horroru w wydaniu Mroza, że zamówiłam książkę przedpremierowo. Dodatkowo nakręcała mnie promocja - promowanie książki i przyrównywanie jej do dzieł Kinga, który jest dla mnie mistrzem. Uwielbiam styl również pana...
Mam bardzo mieszane uczucia po tej części.. Z jednej strony, gdy zaczynałam obawiałam się, że książka w ogóle mi się nie spodoba, bo jakoś nie pałałam sympatią do CeCe, ale to się w trakcie książki zmienia. Ale mimo zyskania sympatii do głównej bohaterki.. sama nie wiem, było kilka bardzo naciąganych wątków, bardzo dużo pobierznych rzeczy, nie wiadomo po co wtrąconych. Mimo to, książkę czyta się bardzo szybko (choć styl autorki pozostawia wiele do życzenia), jak zwykle najbardziej sposobała mi się historia przodków CeCe. Problem polega na tym, że przy kolejnej książce oczekuje się czegoś więcej, a tu się okazuje, że schemat jest niemal identyczny, może i różne historie ale "główne wątki" są bardzo podobne. I szczerze powiedziawszy gdyby nie to, że bardzo interesuje mnie ostatnia część, jak to wszystko się rozwiąże z Pa Saltem, nie wiem czy sięgnęłabym po kolejny tom..
Mam bardzo mieszane uczucia po tej części.. Z jednej strony, gdy zaczynałam obawiałam się, że książka w ogóle mi się nie spodoba, bo jakoś nie pałałam sympatią do CeCe, ale to się w trakcie książki zmienia. Ale mimo zyskania sympatii do głównej bohaterki.. sama nie wiem, było kilka bardzo naciąganych wątków, bardzo dużo pobierznych rzeczy, nie wiadomo po co wtrąconych....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to