-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Pozostawiam bez oceny. Czytałam wiersze z tego tomiku w oryginale i jest to zupełnie inna jakość niż przekład. Coś tu moim zdaniem nie zagrało, dosłowność tłumaczenia zaszkodziła tej poezji.
Pozostawiam bez oceny. Czytałam wiersze z tego tomiku w oryginale i jest to zupełnie inna jakość niż przekład. Coś tu moim zdaniem nie zagrało, dosłowność tłumaczenia zaszkodziła tej poezji.
Pokaż mimo toPost-apo inne niż wszystkie. Nie ma tu ruin, wyludnionych miast ani nuklearnej katastrofy. Jest za to kobieta w średnim wieku próbująca przetrwać w lesie, mając za towarzyszy jedynie psa, koty oraz krowę. Jest też namysł nad byciem, człowieczeństwem, tożsamością, czasem. Ale bez wielkich słów, takich jak Bóg, Prawda, Rozum. Warsztatowo również wybitna.
Post-apo inne niż wszystkie. Nie ma tu ruin, wyludnionych miast ani nuklearnej katastrofy. Jest za to kobieta w średnim wieku próbująca przetrwać w lesie, mając za towarzyszy jedynie psa, koty oraz krowę. Jest też namysł nad byciem, człowieczeństwem, tożsamością, czasem. Ale bez wielkich słów, takich jak Bóg, Prawda, Rozum. Warsztatowo również wybitna.
Pokaż mimo toŚwietna książka. Powinni ją przeczytać nie tylko ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Śląsk, ale też ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Polskę w ogóle. Mam wrażenie, że niektóre wątki same w sobie (jak np. ten o ołowicy) nadawałyby się na osobne książki. Szkoda, że rozmówcy niejednokrotnie mają opory przed mówieniem więcej i bardziej otwarcie. Wiele jeszcze pracy przed nami jako przed wspólnotą. Lektor (słuchałam audiobooka) bardzo dobry.
Świetna książka. Powinni ją przeczytać nie tylko ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Śląsk, ale też ci, którzy chcą lepiej zrozumieć Polskę w ogóle. Mam wrażenie, że niektóre wątki same w sobie (jak np. ten o ołowicy) nadawałyby się na osobne książki. Szkoda, że rozmówcy niejednokrotnie mają opory przed mówieniem więcej i bardziej otwarcie. Wiele jeszcze pracy przed nami jako...
więcej mniej Pokaż mimo toOdsłuchałam w tym wypadku audiobooka i podejrzewam, że za sprawą lektorki i jej interpretacji nieco łaskawiej patrzę na tę książkę, tzn. jestem w stanie wybaczyć różne manieryzmy i egzaltację. „Kości, które nosisz w kieszeni” to coś w rodzaju stylizowanego pamiętnika nastolatki i jej perypetii ze światem żywych i umarłych. Książka jest udana, tyle że mnie już się chyba nie chce po raz n-ty czytać wyobrażeń polskich pisarzy o dorastaniu na prowincji, starych kobietach, pracy w Biedronce i newsach z lokalnych gazet.
Odsłuchałam w tym wypadku audiobooka i podejrzewam, że za sprawą lektorki i jej interpretacji nieco łaskawiej patrzę na tę książkę, tzn. jestem w stanie wybaczyć różne manieryzmy i egzaltację. „Kości, które nosisz w kieszeni” to coś w rodzaju stylizowanego pamiętnika nastolatki i jej perypetii ze światem żywych i umarłych. Książka jest udana, tyle że mnie już się chyba nie...
więcej mniej Pokaż mimo toWybitny autor, szkoda, że tak mało znany. Powinien stać na półkach obok Gombrowicza, Schulza… Pozostaje nadzieja, że kiedyś znajdzie się w kanonie. Jestem przekonana, że gdyby Anglicy czy Francuzi mieli takiego pisarza, to słyszałby o nim cały świat. Jestem wdzięczna Czarnemu, że go wydało.
Wybitny autor, szkoda, że tak mało znany. Powinien stać na półkach obok Gombrowicza, Schulza… Pozostaje nadzieja, że kiedyś znajdzie się w kanonie. Jestem przekonana, że gdyby Anglicy czy Francuzi mieli takiego pisarza, to słyszałby o nim cały świat. Jestem wdzięczna Czarnemu, że go wydało.
Pokaż mimo toTa książka jest nieudana. Ale może nieudane książki też bywają potrzebne.
Ta książka jest nieudana. Ale może nieudane książki też bywają potrzebne.
Pokaż mimo toA ja dla odmiany nie będę wygłaszać peanów, bo trudno mi ocenić tę książkę. Jest to jednocześnie sprawnie napisany kawałek literatury, a zarazem „słowotok” dużego, przesadnie wrażliwego dziecka, pragnącego kotków, różowych naklejek i kolorowych polarów. To, co jednym będzie się w tutaj podobać, innych będzie irytować. Dla mnie paradoksalnie Cukry najciekawsze były w chwilach, gdy autorka nie pisała o sobie.
A ja dla odmiany nie będę wygłaszać peanów, bo trudno mi ocenić tę książkę. Jest to jednocześnie sprawnie napisany kawałek literatury, a zarazem „słowotok” dużego, przesadnie wrażliwego dziecka, pragnącego kotków, różowych naklejek i kolorowych polarów. To, co jednym będzie się w tutaj podobać, innych będzie irytować. Dla mnie paradoksalnie Cukry najciekawsze były w...
więcej mniej Pokaż mimo toWspaniała rzecz. Zarówno narracja, jak i kreska. Chociaż historii o dzieciństwie i dysfunkcyjnych rodzinach napisano już wiele i można mieć pewien przesyt, to tu mamy do czynienia z czymś świeżym i oryginalnym. Zapadła mi też w pamięć świetna sekwencja otwierająca.
Wspaniała rzecz. Zarówno narracja, jak i kreska. Chociaż historii o dzieciństwie i dysfunkcyjnych rodzinach napisano już wiele i można mieć pewien przesyt, to tu mamy do czynienia z czymś świeżym i oryginalnym. Zapadła mi też w pamięć świetna sekwencja otwierająca.
Pokaż mimo to
Styl Sebalda pozostaje dla mnie zagadką – trafiający w sedno, a jednocześnie elegijny. To był mistrz, szkoda, że nie dane mu było żyć dłużej i napisać więcej.
Sama książka dorównuje Pierścieniom Saturna. Najbardziej przypadła mi do gustu część nt. Ambrosa Adelwartha, opisy podróży fenomenalne.
Styl Sebalda pozostaje dla mnie zagadką – trafiający w sedno, a jednocześnie elegijny. To był mistrz, szkoda, że nie dane mu było żyć dłużej i napisać więcej.
Sama książka dorównuje Pierścieniom Saturna. Najbardziej przypadła mi do gustu część nt. Ambrosa Adelwartha, opisy podróży fenomenalne.
Dałabym wyższą ocenę, gdyby nie zakończenie, które jest z mojej perspektywy dziwną fantasmagorią i wprowadza do książki jakąś fałszywą nutę, zupełnie niepasującą do całości.
Dałabym wyższą ocenę, gdyby nie zakończenie, które jest z mojej perspektywy dziwną fantasmagorią i wprowadza do książki jakąś fałszywą nutę, zupełnie niepasującą do całości.
Pokaż mimo to
Pozostaje niedosyt, wielka szkoda, że tak skromny jest ten zbiorek. Czytelnik chciałoby się rozsmakować w wierszach, a przewraca puste strony…
Pozostaje niedosyt, wielka szkoda, że tak skromny jest ten zbiorek. Czytelnik chciałoby się rozsmakować w wierszach, a przewraca puste strony…
Pokaż mimo to