-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać286
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
2024-03-25
2023-11-12
Ta część była tak świetna, że przy ostatnich stronach omal nie poleciałam z fotela.
Przez ilość, oczywiście pozytywnych, emocji nie wiem, od czego by tu zacząć. Może od tego, że ta książka góruje ilością plot-twistów, wśród przeczytanych do tej pory przeze mnie książek.
Od samego początku wiele wątków było owianych tajemnicą, co sprawiało, że każdą stronę chłonęłam z zapałem i chęcią poznania odpowiedzi na moje pytania.
To już drugi tom, a nadal nie wiemy wielu rzeczy o przeszłości Poppy i jej prawdziwym pochodzeniu. Stale pojawiają się nowe wątki i kwestie do wyjaśnienia, a za każdym razem, kiedy otrzymałam jakieś informacje, jarałam się jak pochodnie w świątyni Atlantii.
Skupiając się na dość ważnym i widocznym wątku romantycznym, to muszę przyznać, że również budził we mnie mnóstwo emocji. Uwielbiam kiedy w serii relacja bohaterów zmienia i rozwija się przez wszystkie części, a nie gaśnie po pierwszym tomie. Więc pod tym względem nie byłam ani trochę zawiedziona.
Między Poppy, a Casteelem iskrzyło już od samego początku, a jednak cały czas mogłam obserwować jak ta relacja ewoluuje. Wiele niewyjaśnionych spraw między nimi tylko podsycały wszystkie emocje.
Fajnie, że mamy taki kontrast, w którym bohaterowie z jednej strony okazują sobie troskę, zachowują się uroczo, a z drugiej Poppy potrafi wbić Casteelowi sztylet i go zwyzywać, po prostu czuć od nich ten ogień.
Ta część była tak świetna, że przy ostatnich stronach omal nie poleciałam z fotela.
Przez ilość, oczywiście pozytywnych, emocji nie wiem, od czego by tu zacząć. Może od tego, że ta książka góruje ilością plot-twistów, wśród przeczytanych do tej pory przeze mnie książek.
Od samego początku wiele wątków było owianych tajemnicą, co sprawiało, że każdą stronę chłonęłam z...
2023-10-29
Mimo, iż jestem ogromną fanką Dworów czy Królestwa Mostu, ten tytuł dość długo czekał na swoją kolej i jak zwykle naprawdę żałuję, że tak późno zabrałam się za tak pochłaniającą pozycję.
Silna bohaterka, sarkastyczny brunet z szemraną przeszłością, ciekawie wykreowany świat i masa zwrotów akcji, tutaj zdecydowanie nie można się nudzić.
Jak już na upartego miałabym się do czegoś przyczepić, to do czasem powtarzających się opisów. Dosłownie na jednej stronie pojawiło się dwa razy identyczne zdanie: "Padł nieprzytomny, drgnął spazmatycznie, oczy uciekły mu w głąb czaszki".
Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki autorka wprowadza nas w ten świat i jego funkcjonowanie. Na początku czułam zmieszanie, nie wiedząc kim są Ascendenci, jak działa tam hierarchia, kto jaką tak naprawdę pełni rolę, jednak szybko zmieniło się to w zaintrygowanie i oczekiwanie, ponieważ Jennifer postanowiła odkrywać przed czytelnikiem wszystkie karty stopniowo, podsycając w ten sposób ciekawość.
Mimo, iż części wydarzeń się domyślałam od dłuższego czasu, to nadal każde potwierdzenie moich domysłów powodowało kolejną falę ekscytacji, równie dużą, gdy działo się coś zupełnie nieprzewidzianego, a takich nieoczekiwanych zwrotów akcji z pewnością nie brakuje.
Warto poświęcić parę zdań Poppy, bo jest to naprawdę świetnie wykreowana postać. Silna i przede wszystkim inteligentna. Jest to jedna z tych żeńskich postaci, które mózg mają nie tylko dla dekoracji. Podejmowała rozsądne decyzje, tak aby nie zaszkodzić samej sobie lub otoczeniu, była rozważna i wiedziała kiedy odpuścić. Nie czuła potrzeby robienia komuś na przekór, byle by postawić na swoim.
Już od samego początku mogliśmy obserwować jej mentalny rozwój. Od dziecka żyła w zamknięciu, otoczona strażnikami i zakazami, nigdy nie była z tego powodu zadowolona, jednak starała się akceptować swoją sytuację.
Jej wewnętrzna chęć wolności i swobody, mimo wszystko przeważyła i Poppy zaczęła zdawać sobie sprawę, że nie chce postępować wbrew sobie.
I to, co naprawdę sobie cenię w bohaterkach książek, czyli nie wypiera faktów. Potrafi się przed sobą przyznać do błędu lub, że mogła coś od lat źle postrzegać. Na trzeźwo analizuje sytuację i wyciąga wnioski.
Ile razy się uśmiechałam obserwując interakcje naszych bohaterów. Tą chemię dało się wyczuć przez papier. Te słowne potyczki i dogryzanie sobie nawzajem, to jest coś, co uwielbiam.
SMUTne sceny były opisane naprawdę dobrze, nie czułam niesmaku czy zażenowania, a to bardzo dobry znak. Na szczęście książka nie była tym przepełniona, na zbliżenie bohaterów trochę trzeba poczekać.
Bardzo podobał mi się kierunek, w jakim ta relacja została poprowadzona i nadal nie wiemy jeszcze wszystkiego. Chyba najlepsze jest to, że tak naprawdę to dopiero początek.
Zdecydowanie świetne wprowadzenie do świata, ciekawa i zaskakująca fabuła, rewelacyjnie napisane postacie oraz cudowny wątek romantyczny. Mam nadzieję, że poziom się utrzyma, a nawet urośnie, bo książka ma dużą szansę zasłużyć na miejsce wśród moich ulubionych pozycji.
Mimo, iż jestem ogromną fanką Dworów czy Królestwa Mostu, ten tytuł dość długo czekał na swoją kolej i jak zwykle naprawdę żałuję, że tak późno zabrałam się za tak pochłaniającą pozycję.
Silna bohaterka, sarkastyczny brunet z szemraną przeszłością, ciekawie wykreowany świat i masa zwrotów akcji, tutaj zdecydowanie nie można się nudzić.
Jak już na upartego miałabym się do...
2022-04-18
Zakochałam się w tej książce, tak świetnie mi się to czytało, że całkowicie traciłam poczucie czasu.
Relacja głównych bohaterów jak najbardziej przypadła mi do gustu, a ich charaktery były dość unikalne i ciekawe. On cnotliwy, mający swoje zasady, a jednocześnie opiekuńczy i lojalny, ona szalona, nieokiełznana, skrywająca wiele bólu, trochę zagubiona, z niewyparzonym językiem. Mieszanka wybuchowa, a jednak połączyło ich tak silne uczucie.
Dużo zwrotów akcji i naprawdę wiele tajemnic, których odkrywanie wzbudzało we mnie niemały szok. Uważam, że wszystko było dobrze przemyślane, dzięki czemu fabuła była tak porywająca.
Zaintrygował mnie sposób, w jaki został przedstawiony świat. Magia to nie było coś kolorowego i wróżkowego, a coś za co musimy ponieść pewną cenę, a jej efekty często były dla niewinnych ludzi niezwykle brutalne. Autorka również pokazała jak bardzo to, czego się boimy i nie rozumiemy potrafi wzbudzić w nas nienawiść i chęć zniszczenia tego oraz jak bardzo różnice między ludźmi ich dzielą, bo chcą się odsuwać od tego, co im nieznane i obce, a jednak pojawiły się osoby, które chciały przełamać te ramy i dojść do porozumienia.
Zakochałam się w tej książce, tak świetnie mi się to czytało, że całkowicie traciłam poczucie czasu.
Relacja głównych bohaterów jak najbardziej przypadła mi do gustu, a ich charaktery były dość unikalne i ciekawe. On cnotliwy, mający swoje zasady, a jednocześnie opiekuńczy i lojalny, ona szalona, nieokiełznana, skrywająca wiele bólu, trochę zagubiona, z niewyparzonym...
2022-11-07
Jak ja się dobrze bawiłam przy tej książce. Humor mi strasznie przypadł do gustu, a te słowne potyczki bohaterów to coś cudownego. Bardzo dobrze napisana książka, fajnie prowadzone dialogi oraz sam styl autorki naprawdę mi spodobał.
Fabuła wciągająca i nie nudziła mnie w żadnym stopniu. Świetne było to, że relacja naszych bohaterów była dobrze rozwinięta, ponieważ stopniowo poznawali samych siebie, dowiadywali się o swoich nawykach, ulubionym jedzeniu, jacy sami są.
Relacja miała dobrą podstawę, na której można było zbudować uczucie, które do siebie żywili. Nie zapłonęli do siebie od razu ogromnym pożądaniem po kilku dniach znajomości. Wszystko rozwijało się w odpowiednim tempie z dawką dobrego humoru, ale i poważniejszych czy smutniejszych momentów.
Carlsen to świetnie napisana postać, ma swój charakterek, jest nieprzystępny, ale nie kreowany na typowego bad boya, a troskliwego faceta, który zawsze dobro Olive stawiał na pierwszym miejscu. Jego podejście do studentów też nie było nieuzasadnione, a po prostu zależało mu, aby zaszli jak najdalej.
Uważam, że to świetna książka, przy której można poprawić sobie humor i zdecydowanie umilić czas.
Jak ja się dobrze bawiłam przy tej książce. Humor mi strasznie przypadł do gustu, a te słowne potyczki bohaterów to coś cudownego. Bardzo dobrze napisana książka, fajnie prowadzone dialogi oraz sam styl autorki naprawdę mi spodobał.
Fabuła wciągająca i nie nudziła mnie w żadnym stopniu. Świetne było to, że relacja naszych bohaterów była dobrze rozwinięta, ponieważ...
2023-08-25
Co to była za niesamowita przygoda! Aż ciężko mi uwierzyć, że dosłownie od pierwszej do ostatniej strony nie potrafiłam się oderwać i pochłonęłam tę historię w tak krótkim czasie.
Akcja działa się praktycznie cały czas, ale nie zabrakło nam rozterek bohaterów i szans na bliższe zapoznanie się nowymi postaciami. Ten tom łamał mi serce na tysiące kawałków, po czym je sklejał i znowu łamał. Ogromny ból sprawiało mi czytanie o wszystkich krzywdach jakie spotkały Ithicanę oraz o relacjach Lary i Arena. Jednak dzięki temu napięciu, podczas czytania towarzyszyły jeszcze większe emocje.
Autorka zgrabnie przeskakiwała między perspektywami bohaterów, co sprawiało, że mogłam na bieżąco poznawać odczucia i emocje ich obojga. Krótkie rozdziały fajnie wpływały na dynamikę akcji.
Jak przystało na zakończenie, był to totalny wulkan emocjonalny. Nie byłam nawet świadoma, że nagle zostało mi kilka stron do końca. Oczywiście zakończenie mi się podobało, nie wyobrażałam sobie, że mogłoby się to skończyć inaczej, choć czuję lekki niedosyt, ponieważ nie chcę się jeszcze rozstawać z Larą i Arenem.
Co to była za niesamowita przygoda! Aż ciężko mi uwierzyć, że dosłownie od pierwszej do ostatniej strony nie potrafiłam się oderwać i pochłonęłam tę historię w tak krótkim czasie.
Akcja działa się praktycznie cały czas, ale nie zabrakło nam rozterek bohaterów i szans na bliższe zapoznanie się nowymi postaciami. Ten tom łamał mi serce na tysiące kawałków, po czym je...
2023-08-23
Ta historia pochłonęła mnie bez reszty. Te słowa najlepiej opisują moje odczucia po lekturze.
Co to była za pełna akcji, intryg, tajemnic oraz miłości książka. Już po pierwszych kilkunastu stronach wiedziałam, że to jest "to".
Bardzo spodobało mi się słownictwo autorki i język, jakim się posługiwała, a świat, który wykreowała był niesamowity i pomysłowy. Cały system działania tych królestw, po prostu wszystko oddziaływało na wyobraźnię, a szczególnie polecam czytać zaglądając do mapki, którą można łatwo znaleźć na google, wtedy to już w ogóle czułam, jakbym tam była.
Praktycznie od samego początku coś się działo, wiadomo, najpierw mamy wstęp, a potem to już totalny rollercoaster. Podziwiam, że autorka zachowała taki balans między bitwami i akcją, a poznawaniem się naszych bohaterów oraz jednocześnie nie zapominała, że Lara ma do wykonania misję.
Uwielbiam właśnie to, że między Larą, a Arenem nie było od początku wielkiej miłości. Zachowywali się tak, jak powinny osoby, które widzą się pierwszy raz w życiu.
Oboje grali pewną rolę, żadne z nich nie spuszczało celu z oczu.
Lara trzymała się swojego postanowienia i nie porzuciła go ot tak, na pstryknięcie palców. Fakt, że Aren był bardzo atrakcyjny, nie zmienił jej misji, dopiero jego ambicje, lojalność i dobro ją poruszyły.
Wszystkie motywy bohaterów były naprawdę dobrze uzasadnione, dzięki czemu postacie wyszły naturalnie.
Lara nie była krystaliczną postacią i właśnie to mnie urzekło. Miała swoje rozterki, nachodziły ją wątpliwości czy postępuje słusznie oraz jak każdy popełniała błędy, ale nie wynikały one z głupoty, a z wieloletniej izolacji od świata zewnętrznego.
Aren również skradł moje serce. Przeciwieństwo typowych bad-boy'ów z wielu książek. Cudowny człowiek, gotów poświęcić się dla swojego ludu. Był szlachetny, dobry, empatyczny oraz uczciwy. Jego poczucie humoru również było dużą zaletą, więc ich dyskusje były prześmieszne.
Polubiłam także pozostałe postacie, które nie były tylko tłem, a miałam wręcz ochotę czytać o nich więcej.
Naprawdę polecam każdemu tę książkę, szczególnie fanom Dworów. Znajdziecie tu pełno akcji, tajemnic, które poznajemy stopniowo, potyczek politycznych oraz piękną miłość, która przejdzie wielką próbę. Od razu biorę się za kolejną część.
Ta historia pochłonęła mnie bez reszty. Te słowa najlepiej opisują moje odczucia po lekturze.
Co to była za pełna akcji, intryg, tajemnic oraz miłości książka. Już po pierwszych kilkunastu stronach wiedziałam, że to jest "to".
Bardzo spodobało mi się słownictwo autorki i język, jakim się posługiwała, a świat, który wykreowała był niesamowity i pomysłowy. Cały system...
2023-05-05
To. Było. Rewelacyjne.
Aż nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że wyjątkowo nie mam rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Na samym początku trochę ciężko było mi się wciągnąć, ale po dosłownie kilku pierwszych rozdziałach totalnie przepadłam.
Im dalej, tym lepiej, akcja prawie wcale nie stygła, nawet te spokojniejsze momenty sprawiały, że ciężko było mi się oderwać.
Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak autorka stworzyła tę historię. Fabuła została rewelacyjnie napisana, wszystko było przemyślane i miało zachowany sens oraz ład. Od samego początku kryła przed czytelnikiem wiele tajemnic, które z każdą stroną odkrywałam coraz bardziej. Mimo złożonej fabuły, wszystko było jasne i zrozumiałe, a świadomość, że to nie koniec i jeszcze wiele przede mną niesamowicie mnie ekscytuje.
No i nasza główna bohaterka-Feyra. Ja ją pokochałam, chyba najlepiej napisana żeńska postać, jaką do tej pory poznałam. To jak potrafi pokochać, dbać i się poświęcać, było po prostu wzruszające, a jej odwaga i spryt robiły spore wrażenie. Jej działania i decyzje były uzasadnione i całkowicie dla mnie zrozumiałe. Autorka tak dobrze opisywała jej myśli i uczucia, że miałam wrażenie, jakbym to ja wszystko przeżywała. Świetne opisy również pomogły doskonale sobie wszystko wyobrazić.
Nasza bohaterka zamknęła pewien rozdział swojego życia i teraz, w drugiej części, ma rozpocząć się kolejny. Z pewnością ogromnym plusem jest właśnie to, iż akcja nie była na siłę wydłużana i teraz czeka nas coś nowego.
To właśnie ta historia sprawiła, że czytając zapominałam, że trzymam w rękach książkę.
To. Było. Rewelacyjne.
Aż nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że wyjątkowo nie mam rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Na samym początku trochę ciężko było mi się wciągnąć, ale po dosłownie kilku pierwszych rozdziałach totalnie przepadłam.
Im dalej, tym lepiej, akcja prawie wcale nie stygła, nawet te spokojniejsze momenty sprawiały, że ciężko było mi się...
2023-05-13
To jest pierwsza książka, której dałam 10 gwiazdek.
Sądziłam, że raczej żadnej nigdy tyle nie dam, a jednak. Bezpowrotnie przepadłam w tej historii, niesamowite było to, jak autorka wykreowała ten świat, jak tworzyła relacje i więzi między bohaterami oraz jak dobrze rozplanowała fabułę.
Może właśnie od fabuły zacznę. W prawie każdej historii, z którą się spotkałam, potrafiłam przewidzieć przynajmniej część wydarzeń, jednak czytając dwory niejednokrotnie byłam po prostu w szoku, przez ilość świetnych zwrotów akcji.
Fabuła jest dynamiczna i kiedy zaczynam się martwić, że dany wątek będzie się ciągnął przez wiele rozdziałów, nic takiego się nie dzieje. Autorka wie kiedy należy czemuś poświęcić więcej uwagi, a kiedy nie ma takiej potrzeby. Postarała się o to, aby żaden rozdział nie znudził czytelnika, więc naprawdę wiele się dzieje.
Warto też skupić się na najważniejszym, czyli bohaterach. Przez cały czas czułam się częścią tej historii, coraz bardziej poznawałam bohaterów i lepiej ich rozumiałam. Byli tacy naturalni i prawdziwi, nawet bardziej poboczne postacie, pojawiające się raz na jakiś czas, zyskiwały moje zainteresowanie.
Rhysand to najlepsza męska postać książkowa, jaką dane było mi poznać. Oddany jak nikt inny i gotów zrobić wszystko dla najbliższych, nawet kosztem samego siebie.
Tak samo Feyra stała się moją ulubienicą wśród żeńskich postaci. Przeszła naprawdę wiele okropieństw i aż serce się krajało, gdy czytałam jak się czuła.
Tym bardziej jeszcze więcej radości przynosiła mi jej przemiana, jak zaczynała podnosić się na nogi.
Jest inteligentną i silną kobietą, która ma swoje słabości, ale zawsze walczy do końca, więc czego chcieć więcej.
Mass pokazała nam różne oblicza miłości, bo nie zawsze jest ona zdrowa czy dobra, ale główny wątek romantyczny w tej serii to coś niesamowitego. Przysięgam, że w żadnej książce nie spotkałam się z piękniejszą relacją, jaka była między naszymi bohaterami.
To uczucie rozwijało się w idealnym tempie, bardzo naturalnie i dostarczając mnóstwo emocji. To była relacja, w której oboje traktowali się na równi, wspierali, zwierzali i byli gotowi pójść w ogień za tym drugim. A samo obserwowanie procesu, w którym się do siebie coraz bardziej zbliżali to czysta przyjemność.
Nie mogę się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń, bo lepiej się zakończyć ta część nie mogła. Czytając to, chce się tylko więcej i więcej.
To jest pierwsza książka, której dałam 10 gwiazdek.
Sądziłam, że raczej żadnej nigdy tyle nie dam, a jednak. Bezpowrotnie przepadłam w tej historii, niesamowite było to, jak autorka wykreowała ten świat, jak tworzyła relacje i więzi między bohaterami oraz jak dobrze rozplanowała fabułę.
Może właśnie od fabuły zacznę. W prawie każdej historii, z którą się spotkałam,...
2023-06-02
Drugiego tomu już raczej żadna część nie przebije, co nie zmienia faktu, że ten również był świetny i się nie zawiodłam.
Wystarczająco się rozpisałam na temat postaci, stylu pisania, czy fabuły przy "Dwór Mgieł i Furii", ale poziom z pewnością ani trochę nie spadł.
Akcja nadal trzymała w napięciu i zaskakiwała w najmniej oczekiwanych momentach, relacja Rhysa i Feyry była coraz silniejsza i piękniejsza. Pozostałe postacie są równie rewelacyjnie napisane, mają przeróżne charaktery, różne motywy, zaskakują na każdym kroku, aż mam ochotę przeczytać serię o każdym z osobna.
Szczególnie zaciekawił mnie Eris i jego poczynania.
Feyrę po prostu uwielbiam, jest inteligentna, silna, empatyczna, odważna, jest w stanie stawić czoła wszystkiemu, byle móc chronić swoich najbliższych.
Postacie tworzone przez Maas są tak oryginalne, naturalne i barwne, że mogłabym uznać to za jej największy atut, oczywiście nie zapominając, jak wciągającą i pełną zwrotów akcji potrafi stworzyć fabułę.
Nie sądziłam, że książka licząca ponad 800 stron jest w stanie przez cały czas ciekawić na tyle, że nie miałam ochoty jej odkładać, a jednak przy dworach to nic dziwnego. Zakończenie tego tomu jak najbardziej mnie satysfakcjonowało, tym bardziej, że mogę poznać dalszy ciąg losów bohaterów w kolejnej części. Pokochałam to uniwersum i naprawdę ciężko mi będzie się z nim rozstać.
Drugiego tomu już raczej żadna część nie przebije, co nie zmienia faktu, że ten również był świetny i się nie zawiodłam.
Wystarczająco się rozpisałam na temat postaci, stylu pisania, czy fabuły przy "Dwór Mgieł i Furii", ale poziom z pewnością ani trochę nie spadł.
Akcja nadal trzymała w napięciu i zaskakiwała w najmniej oczekiwanych momentach, relacja Rhysa i Feyry była...
2023-07-13
To było cudowne.
Ta książka była dla mnie komfortowa i urocza, a zarazem mega emocjonująca. Czytało się naprawdę szybko, a język i sposób pisania dodatkowo umilał czytanie.
Fabuła oczywiście nie zawiodła, była wciągająca, a sama tematyka bardzo mnie zaciekawiła. Dużo ciekawych wzmianek naukowych oraz ciekawostek o Marii-Curie, a kimże by innym, skoro nasza bohaterka jest jej najwierniejszą fanką.
Pod koniec nawet został nam zaserwowany spory plot-twist, którego naprawdę bym się nie spodziewała.
Bohaterowie byli bardzo oryginalni, bo jeszcze w żadnej książce nie spotkałam weganki, z kolczykami, kolorowymi włosami, zamiłowaniem do kotów, "Gwiezdnych Wojen" oraz do neurobiologii. Tak samo Levi większość tych zainteresowań podzielał, co było niesamowicie ujmujące.
Wiele postaci zyskało u mnie sporo sympatii,
ale to właśnie Levi kupił mnie totalnie. Przysięgam, że jakbym miała poznać swoją drugą połówkę, to chciałabym, żeby był właśnie taki, jak on. Dla Bee był nie tylko ukochanym, ale też przyjacielem i oparciem w wielu sytuacjach.
Postać Bee również mnie ujęła. Pod wieloma względami różniła się od typowych bohaterek romantycznych historii. Łamała popularne schematy i przysięgam, że chętnie bym się z nią zaprzyjaźniła.
Jej motywy nie były naciągane, nie brały się znikąd, dzięki czemu wszystko wychodziło naturalnie.
Chciałabym też poświęcić trochę uwagi poczuciu humoru. Uśmiałam się naprawdę nieźle, zabawnych momentów nie brakowało, ale też nie przytłaczały i nie psuły napięcia w ważniejszych momentach.
Równie dobra pozycja, co "The Love Hypothesis".
Serdecznie polecam tę książkę, nawet osobom, które nie są zagorzałymi fanami nauki, czy wzmiankami o niej. Cała historia wychodzi naprawdę uroczo i wciąga do samego końca.
To było cudowne.
Ta książka była dla mnie komfortowa i urocza, a zarazem mega emocjonująca. Czytało się naprawdę szybko, a język i sposób pisania dodatkowo umilał czytanie.
Fabuła oczywiście nie zawiodła, była wciągająca, a sama tematyka bardzo mnie zaciekawiła. Dużo ciekawych wzmianek naukowych oraz ciekawostek o Marii-Curie, a kimże by innym, skoro nasza bohaterka jest...
Ta książka wywołała we mnie naprawdę ogromną paletę przeróżnych emocji. Jak tylko usiadłam do lektury, to przepadłam totalnie.
Już od samego początku historia mnie intrygowała i przyciągała do siebie. Do połowy fabuła nie powalała ilością skomplikowanych wątków, czy rozbudowanym światem, ale myślę, że dzięki temu mogłam się oswoić z tym uniwersum i dobrze poznać główną bohaterkę-Abriellę.
Ilość pytań jakie pojawiały się w mojej głowie z każdym kolejnym rozdziałem, doprowadzała mnie do szału. Nie znając odpowiedzi na jedno, autorka prowadziła akcję tak, że pojawiało się kolejne, przy czym ja nadal głowiłam się nad poprzednim. Przyznam, było to irytujące, ale sprawiło, że nie mogłam się oderwać, chcąc poznać kolejne tajemnice bohaterów.
Przez całą książkę zastanawiałam się, jak autorka pociągnie tę historię i co zrobi, żeby zachować poziom do samego końca i sprawić, żebym od razu sięgnęła po kontynuację.
Oczywiście się udało, bo od razu wzięłam do rąk drugi tom.
Warto poświęcić także uwagę bohaterom. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki autorka zagłębiła się w psychikę Abrielii.
Czasem nie potrafiłam znieść jej decyzji i naiwności, a jednak widziałam uzasadnienie jej zachowania. Widać było, jak bohaterka szuka własnego miejsca i pragnie czuć się komuś potrzebna jako osoba, a nie przedmiot, czy droga ku osiągnięciu celu. Możemy śledzić jej rozterki oraz, to jak na własne oczy przekonuje się, że rzeczywistość świata fae jest inna od tej, jaką zna z legend. Niestety łatwo dawała sobą manipulować, co było irytujące, ale wierzę, że w kontynuacji zobaczymy jej zmianę.
Książęta również zostali świetnie napisani. Chętnie poznawałam ich historie i nadal mam tak wiele pytań.
Nie chciałabym spoilerować, więc wspomnę tylko, że relacje romantyczne są budowane w naprawdę ciekawy sposób i możemy doskonale zobaczyć jak różne są oblicza miłości i jak łatwo utracić do kogoś całe zaufanie.
Abi tak łatwo się nie dała i z pewnością stanie się jeszcze silniejsza, a wydarzenia, które do tej pory ją spotkały dadzą jej lekcję i siłę do dalszego działania.
Manipulacje i intrygi były tak dobrze napisane, że pomimo moich podejrzliwości, sama czułam się zmanipulowana.
Ten tom tak naprawdę w cudowny sposób wprowadza czytelnika w świat, zapoznaje z bohaterami oraz serwuje dobre plot-twisty, by na koniec pokazać, że to dopiero początek i w piękny sposób otwiera furtkę na dalsze wydarzenia i rozwijanie się nowych relacji.
Przyczepiłabym się o tłumaczenie, ponieważ natknęłam się na sporą ilość literówek czy zjedzonych słówek, co czasem wybijało mnie z rytmu.
Teraz liczę, że drugi tom mnie nie zawiedzie i perfekcyjnie dopełni tę dylogię oraz da odpowiedzi na pozostałe pytania.
Ta książka wywołała we mnie naprawdę ogromną paletę przeróżnych emocji. Jak tylko usiadłam do lektury, to przepadłam totalnie.
więcej Pokaż mimo toJuż od samego początku historia mnie intrygowała i przyciągała do siebie. Do połowy fabuła nie powalała ilością skomplikowanych wątków, czy rozbudowanym światem, ale myślę, że dzięki temu mogłam się oswoić z tym uniwersum i dobrze poznać główną...