-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-01-19
2015-02-01
2014-11-23
2014-06-22
Pamiętam gdy po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Carvera, gdy wpadł mi w ręce inny zbiór jego opowiadań „Słoń”. Po przeczytaniu kilku z historii po głowie krążyła mi tylko jednak myśl: „To jest to! Takich opowiadań szukałem”. I nie mogłem przeboleć tego, że tak ciężko było mi zdobyć kolejny ze zbiorów czyli „O czym mówimy, kiedy mówimy o miłości”. Brzmi jak tytuł słodkiej, romantycznej historyjki? Zapewniam, że opowiadania Carvera to coś zupełnie innego. Minimalistyczny, lakoniczny styl, zwięzłe dialogi i szczątkowe informacje na temat bohaterów. Bohaterów, którzy w większości przypadków są ludźmi doświadczonymi przez życie, dręczonymi problemami lub walczącymi z szarą codziennością. Można śmiało przyjąć, że wiele inspiracji mogło płynąć z własnych doświadczeń autora, który sam był człowiekiem zmagającym się z wieloma przeciwnościami oraz z wieloletnim alkoholizmem.
Czytając opowiadania Carvera odnosi się wrażenie jakbyśmy byli zapraszani w najmniej spodziewanym momencie w życie obcych ludzi. Autor sadza nas na krześle w ich salonie i mówi: „Obserwuj”. A my śledzimy kilkanaście minut, czasem kilka godzin z ich życia, ich rozmowy, kłótnie i dylematy. I gdy wydaje nam się, że za chwilę pokaże nam jak dana historia się skończy, zostajemy tak samo niespodziewanie wyproszeni. Reszta należy do naszej wyobraźni, która ma pole do popisu i może ułożyć najróżniejsze scenariusze dalszych losów bohaterów. Niektórym czytelnikom może towarzyszyć zbyt duży niedosyt, jednak dla mnie to jest właśnie to czego szukam w czytanych treściach: oryginalność, szczerość i przyjęcie założenia, że jednak nie jesteśmy bezmyślnymi istotami, którym zawsze trzeba na końcu wszystko wytłumaczyć: co, jak i dlaczego.
Wiem, że nie każdemu opowiadania Raymonda Carvera mogą przypaść do gustu jednak zachęcam do sięgnięcia choćby dla sprawdzenia z czym mamy do czynienia. Niektóre z historii mają zaledwie kilka stron, więc każdy jest w stanie krótką chwilę poświęcić na ich przeczytanie. Treści są może i objętościowo skromne jednak wartość w nich zawarta na mnie osobiście wiele razy wywarła większe wrażenie, niż opasłe tomy niektórych powieści. Polecam.
Pamiętam gdy po raz pierwszy zetknąłem się z twórczością Carvera, gdy wpadł mi w ręce inny zbiór jego opowiadań „Słoń”. Po przeczytaniu kilku z historii po głowie krążyła mi tylko jednak myśl: „To jest to! Takich opowiadań szukałem”. I nie mogłem przeboleć tego, że tak ciężko było mi zdobyć kolejny ze zbiorów czyli „O czym mówimy, kiedy mówimy o miłości”. Brzmi jak tytuł...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Matka myśląca o przyszłości swoich dzieci zazwyczaj snuje plany o tym, czy zostaną lekarzami, prawnikami a może sportowcami. Wierzy, że będą dobrymi ludźmi i na takich chce ich wychować. Co jednak, jeśli nasze dziecko wyrasta na kogoś, kto trzy dni przed swoimi szesnastymi urodzinami dokonuje masowego morderstwa, zabijając w szkole swoich rówieśników i nauczycieli? Eva, matka Kevina, podejmuje się próby podsumowania swojego dotychczasowego życia, które legło w gruzach w ciągu jednego dnia i pisze listy do swojego męża Franklina. Czy Kevin był zły gdy już przychodził na świat, czy może to świat go takim uczynił? I wciąż powracające pytanie: Dlaczego?
Lionel Shriver punkt kulminacyjny swojej powieści umieszcza w okresie, gdy w Stanach Zjednoczonych dochodziło do mnóstwa podobnych masakr w szkołach a najsłynniejszą z nich była ta w Columbine w 1999 roku, którą od tej dokonanej przez Kevina dzielą zaledwie dwa tygodnie. Przez strony powieści przewijają się nazwiska innych młodocianych morderców a autorka wciąż próbuje odnaleźć przyczyny, dla których te młode osoby dokonywały takiego kroku. Zawód miłosny a może gnębienie przez rówieśników? Czy to mogą być aż tak poważne powody aby odebrać drugiemu człowiekowi życie? Powody nigdy nie są jednoznaczne i tak samo ciężko odnaleźć je w postępowaniu Kevina. Chłopca piekielnie inteligentnego, który jednak zawsze starał się kryć ze swoimi umiejętnościami. Mimo, że zbrodnia przez niego dokonana jest fikcyjna, to jednak z każdą stroną Kevin, otoczony wątpliwej sławy towarzystwem, nabiera coraz bardziej prawdziwego i realnego obrazu. Staje się postacią, która wtapia się w ciąg nazwisk prawdziwych morderców i być może niewiele się od nich różni.
Chociaż główne pytanie brzmi „Dlaczego?”, to jednak jest ono tylko miejscem gdzie zbiegają się setki innych. Eva i Franklin są zamożnym, amerykańskim małżeństwem, więc czy ich synowi czegokolwiek brakowało? Czy Eva była dobrą matką, mimo że szybko zobaczyła, że dziecko ogranicza jej karierę i pasje? A może to wina ojca, który ślepo zapatrzony w swojego syna nie dostrzegał coraz poważniejszych objawów jego niepokojącego zachowania?
Lionel Shiever stawia mnóstwo pytań na które wielokrotnie nie otrzymujemy odpowiedzi i musimy sami ich szukać. Mimo, że problem tego typu wydarzeń wydaje się być domeną Stanów Zjednoczonych, to czas pokazuje, że może do niego dojść w każdym miejscu na ziemi. A najbardziej smutnym faktem jest ten zauważony przez autorkę, że to nazwiska morderców są powtarzane przez społeczeństwo a nie nazwiska ofiar. To o nich świat pamięta.
Jeśli miałbym krótko opisać wrażenia, jakie towarzyszą lekturze tej książki to na usta cisną się od razu słowa: Potężna dawka emocji. Już dawno żadna powieść nie sprawiła abym nie mógł jej od tak odłożyć na półkę po przeczytaniu ostatnich stron. Aż chce się z kimś porozmawiać, zrzucić ten ciężar, który osiada na duszy po zakończeniu lektury. Im bardziej poznajemy Kevina i historię cierpienia jego matki tym bardziej coś nas chwyta za gardło i nie chce puścić. Przeraża, szokuje i coraz bardziej drąży ślad, który pozostanie na długo w pamięci, jeśli nie na zawsze. Obok tej powieści nie można przejść obojętnie i mimo, że nie jest przeznaczona dla wrażliwych osób, to nawet im ją polecam, bo po prostu trzeba ją poznać. Musicie ją przeczytać. Musimy o niej porozmawiać.
Matka myśląca o przyszłości swoich dzieci zazwyczaj snuje plany o tym, czy zostaną lekarzami, prawnikami a może sportowcami. Wierzy, że będą dobrymi ludźmi i na takich chce ich wychować. Co jednak, jeśli nasze dziecko wyrasta na kogoś, kto trzy dni przed swoimi szesnastymi urodzinami dokonuje masowego morderstwa, zabijając w szkole swoich rówieśników i nauczycieli? Eva,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to