-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2021-02-19
2021-02-10
6,5/10
"Pierścień Wielkiej Damy" to jedyne dzieło dramatyczne Norwida, które spełnia założenia stworzonego przez poetę gatunku "białej tragedii", czyli tragedii bez rozlewu krwi, mającej być przeciwieństwem krwawej tragedii Szekspirowskiej i romantycznej. Gatunek ten niestety się nie przyjął wśród XIX-wiecznych dramaturgów i właściwie umarł wraz z Norwidem. Szkoda, bo po samym "Pierścieniu Wielkiej Damy" widać spory potencjał wybranych założeń.
Akcja dramatu toczy się w willi hrabiny Harrys (Harris) na angielskiej prowincji, a jego tragizm jest całkowicie realistyczny, ściśle związany z prozą przyziemnego życia. Bohaterem dramatu jest pochodzący ze Szkocji poeta Mak-Yks o idealistycznym spojrzeniu na życie, potajemnie zakochany w hrabinie. Dramat nie jest długi, ale można odnieść wrażenie, że bardzo wolno się rozwija. Pierwszy akt to głównie przedstawienie postaci Mak-Yksa, jego poglądów i zainteresowań. Drugi akt prezentuje chłodną i wyniosłą hrabinę, zupełnie przeciwstawną wrażliwemu poecie. W trzecim akcie dopiero dochodzi do właściwej sytuacji z tytułowym pierścień, o którego kradzież zostaje oskarżony poeta. Jedną z cech jest pozornie szczęśliwe, ale gorzkie i niejednoznaczne moralnie zakończenie, które w moim odczuciu przybliża norwidowską "białą tragedię" po prostu do tradycyjnej tragikomedii.
Mimo trudności, jaką jest język Norwida i treści filozoficzne dominujące w pierwszym akcie, "Pierścień Wielkiej Damy" całkiem szybko się czyta i pozostawia ogólnie pozytywne wrażenie. Nie jest to szczególnie wielkie dzieło, ale to próba wypracowania nowego gatunku dramatycznego w epoce rządzonej przez powieść, co prawda całkowicie nieudana, ale jednak. Jest to także świadectwo tego, jak szalenie oryginalnym jest Cyprian Kamil Norwid na tle innych przedstawicieli polskiej literatury, mimo że jego utwory na ogół (przynajmniej mnie) nieszczególnie zachwycają.
6,5/10
"Pierścień Wielkiej Damy" to jedyne dzieło dramatyczne Norwida, które spełnia założenia stworzonego przez poetę gatunku "białej tragedii", czyli tragedii bez rozlewu krwi, mającej być przeciwieństwem krwawej tragedii Szekspirowskiej i romantycznej. Gatunek ten niestety się nie przyjął wśród XIX-wiecznych dramaturgów i właściwie umarł wraz z Norwidem. Szkoda, bo po...
2021-02-07
2021-02-10
7/10
"Sen srebrny Salomei" stawia w dość trudnym położeniu, jeśli chodzi o ocenę tego dzieła. Jest to dramat romantyczny o zabarwieniu komediowym z bardzo zagmatwaną i zupełnie nieprawdopodobną intrygą, wypełnioną monologami i fantastycznymi wizjami. Niepoważne perypetie postaci dramatu jego odbiorca obserwuje na historycznym tle krwawych wydarzeń koliszczyzny, czyli wystąpień ruskiego chłopstwa na Ukrainie przeciw polskiej szlachcie na początku trwania konfederacji barskiej.
Zestawienie makabrycznej scenerii z wręcz groteskowo nierealną akcją dramatu z nastrojem niemalże rodem ze "Snu nocy letniej" Shakespeare'a buduje osobliwie barokowo-mistyczną atmosferę, na swój sposób odmienną od reszty romantyzmu, zwłaszcza krajowego. Dorzucić należy do tego ciężki ze współczesnego punktu widzenia język Słowackiego, który jeszcze bardziej utrudnia pełne zrozumienie dramatu i śledzenie intrygi.
Mimo wszystko "Sen srebrny Salomei" od początku do końca budzi i pozostawia przez długi czas po przeczytaniu bardzo pozytywne odczucia w czytelniku. Dziwność tego dzieła nie pozwala o sobie zapomnieć i wpisać utwór w poczet wielu banałów wyprodukowanych w nurcie polskiego i światowego romantyzmu, niestety trudność w odbiorze odbiera przyjemność z czytania, a więc także ostateczną ocenę.
7/10
"Sen srebrny Salomei" stawia w dość trudnym położeniu, jeśli chodzi o ocenę tego dzieła. Jest to dramat romantyczny o zabarwieniu komediowym z bardzo zagmatwaną i zupełnie nieprawdopodobną intrygą, wypełnioną monologami i fantastycznymi wizjami. Niepoważne perypetie postaci dramatu jego odbiorca obserwuje na historycznym tle krwawych wydarzeń koliszczyzny, czyli...
2021-02-07
2021-02-07
7,5/10
"Don Juan" bazuje na motywie niesławnego uwodziciela, kierującego się wyłącznie egoizmem i obłudą. Sztuka Molière'a jednakże nie dotyczy wyłącznie uwodzenia i porzucania kobiet, jest to tylko jedna z wielu wad postaci Don Juana, przez którą komediopisarz krytykuje zepsucie moralne fircykowatych młodych paniczów, korzystających ze swojego bogactwa i szlachectwa do spełniania własnych zachcianek.
Molière'a nie da się nie lubić, to jest fakt. Jego sztuki są pisane jasnym językiem, krytyka jest celna i ponadczasowa, choć czasami oparta na jednostronnych postaciach. "Don Juan" nie ma wielu wad, ale jest stosunkowo wciąż prosty, nie zachwyca tak jak niezwykle złożony i niejednoznaczny "Mizantrop". Przeszkadzał mi też brak spójnej i wartkiej fabuły, w "Don Juanie" mamy raczej kilka luźnych sytuacji z udziałem różnych bohaterów, którzy zwykle (z małymi wyjątkami) nie wracają w późniejszych scenach.
Humoru nie jest za dużo, jest obecny głównie za sprawą najciekawszej w sztuce postaci Sganarela, wiernego i poczciwego sługi, który nie odważa się na krytykę zachowania swojego pana, ale mimo wszystko czuje się doń przywiązany i pragnie jego poprawy. Wybitnym jest zakończenie sztuki ale robiące większe wrażenie niż każdy z pozostałych aspektów "Don Juana" za sprawą niespotykanego w komedii prawdziwego tragizmu.
7,5/10
"Don Juan" bazuje na motywie niesławnego uwodziciela, kierującego się wyłącznie egoizmem i obłudą. Sztuka Molière'a jednakże nie dotyczy wyłącznie uwodzenia i porzucania kobiet, jest to tylko jedna z wielu wad postaci Don Juana, przez którą komediopisarz krytykuje zepsucie moralne fircykowatych młodych paniczów, korzystających ze swojego bogactwa i szlachectwa do...
2021-02-07
8/10
Słynna tragikomedia Corneille'a opowiada historię słynnego Cyda, który zostaje postawiony w typowej tragicznej sytuacji - spełnić obowiązek względem ojca i utracić miłość, czy sprzeciwić się powinności, ale zachować ukochaną. Choć dramat dotyczy bohatera narodowego Hiszpanii, z którą Francja toczyła w momencie premiery wojnę, odniósł ogromny sukces, ale autor sprowadził na siebie przytłaczającą krytykę ze strony kół literackich.
Przede wszystkim, głęboki szok budziła postać Chimeny, której postawę uznawano za niemoralną. Corneille'owi wytykano także niezachowanie zasady trzech jedności i brak poszanowania dla spójności fabuły i wzniosłości języka. Autor dramatu skupił się przede wszystkim na oddaniu psychologii, akcja sprowadzona jest do minimum, prowadzą ją wyłącznie dialogi osnute wokół problemu pogodzenia miłości z obowiązkiem. Uderzył mnie fakt, że fabuła "Cyda" jest mimo wszystko wielowątkowa i pierwszy raz widziałem w dramacie tak przejrzystą strukturę trzech aktów, w których każdy dotyczył innego zagadnienia. Choć jest ich w zasadzie pięć, co tym bardziej jest dla mnie zdumiewające.
Bardzo dobry dramat, a XVII-wieczny przekład Morsztyna wciąż się nie zestarzał - pozwala z łatwością śledzić dialogi, a jednocześnie buduje starodawny klimat. Trochę szkoda, że nie było klasycznego zakończenia pełnego tragizmu, ale na tym też polega przełomowość Corneille'a. Należy też pamiętać, że przed "Cydem" właściwie francuska dramaturgia nie istniała.
8/10
Słynna tragikomedia Corneille'a opowiada historię słynnego Cyda, który zostaje postawiony w typowej tragicznej sytuacji - spełnić obowiązek względem ojca i utracić miłość, czy sprzeciwić się powinności, ale zachować ukochaną. Choć dramat dotyczy bohatera narodowego Hiszpanii, z którą Francja toczyła w momencie premiery wojnę, odniósł ogromny sukces, ale autor...
2021-02-07
8/10
Uznawany za arcydzieło "Faust" odcisnął trwałe piętno w historii literatury, choć nie jest on jedynym wykorzystaniem słynnego motywu średniowiecznego naukowca, który według legendy zawarł pakt z diabłem. Dramat romantyczny Goethego jednak leży idealnie pośrodku między pierwszymi relacjami o Fauście, a bardzo współczesną wariacją tej legendy, jaką jest powieść Bułhakowa, równie sławna co dzieło niemieckiego poety.
"Faust" Goethego jest naprawdę olbrzymim i złożonym dramatem w dwóch częściach. Pierwsza, choć kończy się czymś w rodzaju cliffhangera, w zasadzie stanowi zamkniętą całość określaną "średniowieczną" - ważna jest tutaj stylistyka świata przedstawionego w utworze, gdzie elementy nadprzyrodzone w sposób naturalny łączą się ze światem przyziemnym niemieckiego mieszczaństwa. Dramat rozpoczyna się od wstępnej rozmowy trzech osób, które dyskutują na temat sztuki i roli teatru. W ten sposób Goethe oficjalnie zrywa ze wszystkimi tradycyjnymi zasadami pisania sztuk, obowiązującymi konwencjami i samą scenicznością dramatu.
Następnie następuje właściwy prolog w Niebie, w którym zostaje zawarty iście hiobowski zakład Boga z Mefistofelesem o duszę tytułowego Fausta. Bóg jest jednak przedstawiony w bardziej nowotestamentowy sposób niż w księdze Hioba, mimo wielu istotnych wad zalęgłych w człowieku Stworzyciel przekonany o sile swojego dzieła, oczywiście w przeciwieństwie do diabła, rzekomo "zaniepokojonego" o stan duszy człowieka. Sam Faust jest nie tylko archetypem naukowca, któremu nauka nie przyniosła odpowiedzi na pytania o istotę poznania świata, ale symbolem całej ludzkości. Mefistofeles zawiera z nim pakt, obiecując mu to, czego Faust dokładnie oczekuje, jednakże później można zauważyć, że szatan wcale nie przybliża bohatera do odpowiedzi, ani nawet nie kusi go - zaledwie stwarza sytuacje, w których Faust poprzez swoją życiową nieudolność zaczyna grzeszyć. Sama postać Mefistofelesa także wnosi elementy rubasznego humoru, wulgaryzmy i humor sytuacyjny. Pod tym względem dzieło Goethego, choć przez całą długość rymowane, jest bardzo zróżnicowane.
Faustowi w pierwszej części dramatu zostaje pokazana przyziemna rubaszność wśród strug alkoholu oraz młodzieńcza, słodka miłość w postaci niewinnej Małgorzaty. W drugiej części, jeszcze bardziej skomplikowanej, monumentalnej i rozdmuchanej, Faust rozpoczyna karierę na dworze cesarskim i zdobywa sławę wojownika. Odwiedza także mitologiczny świat antycznej Grecji, gdzie doświadcza wzniosłej miłości Heleny Trojańskiej. Niestety w pewnym momencie dramat Goethego zaczyna być w moim spojrzeniu w pewien sposób powtarzalny, a ciągła obecność Mefistofelesa całkiem nużąca, mimo pewnej "rozrywkowości" reprezentowanej przez jego postać.
W zasadzie ciężko mi wskazać konkretne wady "Fausta" poza tym, że jest strasznie rozlazły, a przez to jego uniwersalna wymowa rozpływa się gdzieś wśród długich monologów. Gigantomania Goethego sprawia, że choć jego dramat z początku ma ciekawy klimat i rozpoczyna się interesująco, "Faust" nie robi tak dobrego wrażenia jak bardziej zwarty "Kain" Byrona. Podobieństwo obu dzieł jest widoczne gołym okiem i ponoć sam Goethe miał stwierdzić, że widocznie Byron czytał "Fausta" (wtedy jeszcze nieukończonego) przed napisaniem swojego dramatu, ale nie traktuje Anglika jak plagiatora. W moim odczuciu dzieło Byrona zdecydowanie przewyższa dzieło niemieckiego poety i lepiej mu wyszło przerobienie tych samych pytań, które przecież dręczyły ludzkość od zarania dziejów i będą ją dręczyć niewiadomą ilość czasu.
8/10
Uznawany za arcydzieło "Faust" odcisnął trwałe piętno w historii literatury, choć nie jest on jedynym wykorzystaniem słynnego motywu średniowiecznego naukowca, który według legendy zawarł pakt z diabłem. Dramat romantyczny Goethego jednak leży idealnie pośrodku między pierwszymi relacjami o Fauście, a bardzo współczesną wariacją tej legendy, jaką jest powieść...
7,5/10
"Rewizor" to nie tylko najbardziej uznana komedia Gogola, ale najsłynniejszy rosyjski dramat XIX wieku. Fabuła dramatu opowiada o grupie urzędników z małego miasteczka oczekujących kontroli tytułowego rewizora, inspektora carskiego ze stolicy. Przez pomyłkę spowodowaną strachem przez złym wypadnięciem miasteczka w czasie kontroli za rewizora zostaje wzięty podróżny hulaka Chlestakow, który wykorzystuje zaistniałą sytuację.
Naturalnie po takiej renomie i zarysie fabuły spodziewałem się po "Rewizorze" czegoś naprawdę wybitnego, ale najwyraźniej moje oczekiwania były zbyt wysokie. Jasne, pomysł Gogola jest wybitny sam w sobie, dialogi są równie żywe jak w jego "Martwych duszach", satyra jest niezwykle celna i Rosja okropnie potrzebowała już wtedy takiej krytyki w stronę władz i urzędników. Jednakże wszystko jest tutaj zdecydowanie za proste, jednoznaczne i zmierza do oczywistego zakończenia, choć okraszonego słynną puentą ("Z czego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie!") skierowaną przez Gogola wprost do widzów bądź czytelników.
Jest to komedia raczej smutna niż zabawna, co jest naturalnie w pewnym sensie zaletą, ale nie wywołuje już większej zadumy. Piętnowane przez Gogola przywary niestety nadal pozostają aktualne, ale są zarazem tak oczywiste, że nie potrzebują już wskazywania ich palcem. Nadal to bardzo dobry dramat, z którym z całą pewnością należy się zapoznać.
7,5/10
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Rewizor" to nie tylko najbardziej uznana komedia Gogola, ale najsłynniejszy rosyjski dramat XIX wieku. Fabuła dramatu opowiada o grupie urzędników z małego miasteczka oczekujących kontroli tytułowego rewizora, inspektora carskiego ze stolicy. Przez pomyłkę spowodowaną strachem przez złym wypadnięciem miasteczka w czasie kontroli za rewizora zostaje wzięty podróżny...