-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-05-03
2024-05-01
2024-04-28
2024-04-27
Uwielbiam dwory, ale ten tom to najzwyklejsze w świecie porno na papierze. Było hot, potwierdzam, ale jednak fajnie kiedy książka ma jakąś fabułę, nie tylko sceny grzmocenia wszędzie i przez cały czas.
Na duży minus zmiana języka jaki używa autorka, we wcześniejszych tomach wszelkie sceny erotyczne były opisane ze smakiem, tutaj wypadają po prostu wulgarnie.
Są jednak plusy! Uwielbiam bohaterów tej sagi, szczególnie Azriela. Myślę, że było go tutaj więcej niż w poprzednich tomach. Cassian nie stracił swojego uroku, a Nesta stała się minimalnie mniej irytująca. Nie polubiłam się z Gwen.
Generalnie polecam tę książkę, z pominięciem 3/4 scen łóżkowych.
Uwielbiam dwory, ale ten tom to najzwyklejsze w świecie porno na papierze. Było hot, potwierdzam, ale jednak fajnie kiedy książka ma jakąś fabułę, nie tylko sceny grzmocenia wszędzie i przez cały czas.
Na duży minus zmiana języka jaki używa autorka, we wcześniejszych tomach wszelkie sceny erotyczne były opisane ze smakiem, tutaj wypadają po prostu wulgarnie.
Są jednak...
2024-04-25
2024-04-21
2024-04-17
2024-04-12
2024-04-07
2024-04-02
Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Serio! Mam wrażenie, jakby została napisana na kolanie. Kolejna książka, która miała duży potencjał, a został on zmarnowany.
Ale zacznijmy od nielicznych plusów.
Dobrze wykreowany więzienny świat - tutaj czuć, że autorka zrobiła research. Generalnie sceny z więzienia dobrze się czyta, są wciągające i autentyczne.
Drugim plusem jest postać Tristana, który nie jest płaskim bohaterem. Ma swoje za uszami, ale nie jest złym facetem, co próbuje udowodnić. Muszę przyznać, że polubiłam jego postać.
A teraz czas na minusy, czyli całą resztę.
Największy problem mam z główną bohaterką. Została opisana jak dwunastolatka, która z każdą, najmniejszą pierdołą biegnie do rodziców. Jej relacja z ojcem jest conajmniej dziwna, kilka razy miałam wrażenie, że zamiast z Tristanem, to zaraz z nim pójdzie w ślinę. Bohaterka jest płaska, nudna, dziecinna i kompletnie nieinteresująca.
Sama relacja głównych bohaterów tez nie należy do udanych. Nie wiadomo skąd i jak pojawia się miłość. Książka nie pokazuje dynamiki relacji, rozwijania się uczucia- ot, nagle autorka stwierdza, że bohaterowie się kochają. Kompletnie mnie to nie przekonuje, nie potrafiłam się w to wczuć.
Ich relacja tak bardzo galopuje, że przy ostatniej scenie wręcz się zaśmiałam.
Postaci męskie w tej książce (oprócz Tristana) są toksyczne i nie są pozytywne, wbrew temu, co chce nam wmówić autorka. Ojciec jak i brat głównej bohaterki to zaborczy durnie, którzy traktują ją jak własność. Bardzo nie podoba mi się kreowanie wybielanie takiej postawy w książkach.
Reasumując, nie polecam. Jest wiele lepszych książek, które możecie przeczytać.
Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Serio! Mam wrażenie, jakby została napisana na kolanie. Kolejna książka, która miała duży potencjał, a został on zmarnowany.
Ale zacznijmy od nielicznych plusów.
Dobrze wykreowany więzienny świat - tutaj czuć, że autorka zrobiła research. Generalnie sceny z więzienia dobrze się czyta, są wciągające i autentyczne.
Drugim...
2024-04-01
Chryste, jak bardzo zła była ta książka.. Szukałam jakiegoś lekkiego YA, bo to moje guilty pleasure do sprzątania. I przysięgam, nie byłam wstanie tego słuchać nawet podczas mycia toalety.
A potencjał był! Przecież historia w teorii była ciekawa..
Główni bohaterowie są płascy, nie czuje się do nich ani przyjaźni, ani niechęci. Są nijacy. Ich relacja jest nijaka. O głównej bohaterce wiemy, że często "podwijają jej się palce u stóp", co jest dość komicznym określeniem, pojawiającym się raz na pięć stron.
Bohaterowie na jednej stornie się nienawidzą, a na następnej kochają ponad życie. Ich relacja nie ma żadnej dynamiki, jest zerojedynkowa.
Podwód nienawiści? Szkoda się nad tym rozwodzić, mam wrażenie jakby autorka nie miała pomysłu na pociągnięcie tego wątku.
Generalnie, nie polecam. Kompletnie nie rozumiem dlaczego ta książka jest tak wysoko oceniana i tak bardzo znana. Dla mnie to taki czytelniczy koszmarek.
Chryste, jak bardzo zła była ta książka.. Szukałam jakiegoś lekkiego YA, bo to moje guilty pleasure do sprzątania. I przysięgam, nie byłam wstanie tego słuchać nawet podczas mycia toalety.
A potencjał był! Przecież historia w teorii była ciekawa..
Główni bohaterowie są płascy, nie czuje się do nich ani przyjaźni, ani niechęci. Są nijacy. Ich relacja jest nijaka. O...
2024-03-29
Czytanie tej książki to udręka. Historia z potencjałem, ale napisana w tak fatalny sposób, że ciężko przez nią przebrnąć. Niektóre twory z Wattpada powinny na nim pozostać..
Czytanie tej książki to udręka. Historia z potencjałem, ale napisana w tak fatalny sposób, że ciężko przez nią przebrnąć. Niektóre twory z Wattpada powinny na nim pozostać..
Pokaż mimo to
Wymęczyłam.
O ile po pierwszym tomie dawałam tej trylogii jakąś szansę, tak po drugim tomie kapituluję.
Wciąż podtrzymuję, że trylogia nie wpasowuje się w krąg literatury młodzieżowej (pełna brutalności, często niepotrzebnej), ani literatury dla dorosłych (zachowanie bohaterów jest tak infantylne, że aż cieżko w nie uwierzyć).
I chyba ta infantylność najbardziej mi przeszkadza.
Umówmy się - pomysł na fabułę był na prawdę niezły! Książka została jednak bardzo źle poprowadzona, przez co przybrała postać opery mydlanej z dwiema umęczonymi postaciami - księciem cierpiętnikiem z dwubiegunówką i jego pyskatą, irytującą narzeczoną niby-królową.
Pierwszy raz nie udało mi się polubić w powieści ANI JEDNEJ postaci. Serio, to jest wyczyn.
Aidan denerwuje mnie za każdym razem, gdy tylko pojawia się na kartach powieści. Rozumiem zamysł, mieliśmy go polubić i współczuć mu tragicznej historii.. sorry, ale nie. Aidan to brutalny morderca, niezależnie od pobudek. Romantyzowanie takich postaci jest conajmniej niepokojące.
Letha jest (przysięgam) najgorzej wykreowaną postacią kobiecą w romantasy z jaką się kiedykolwiek spotkałam. A czytałam wiele pozycji z tego gatunku. Mam wrażenie, że autorka w trakcie tworzenia postaci Lethy pomyliła odwagę z głupotą. Ponadto, Letha wszystkich rozumie bez słów (dosłownie, wystarczy jedno spojrzenie i ONA JUŻ WIE - bardzo domyślna, prawda?), a nie rozumie, że podskakiwanie największemu psycholowi w królestwie ściągnie śmierć na nią i na je bliskich. Wybaczcie, ja nie jestem w stanie zdzierżyć głupoty tej bohaterki. Bez problemu pyskuje królowi, który tylko czyha by ją zabić, ale nie potrafi ustawić do pionu własnej dwórki - błagam autorko, szanuj inteligencje czytelnika..
Król, który za najwyższy punkt honoru uznaje zgnębienie własnego syna, robi to poprzez grożenie śmiercią jego narzeczonej. Typiarze, która tak na prawdę znalazła się przy boku Aidana z przypadku. Jednocześnie ten sam potężny i wszystkowiedzący król nie interesuje się najlepszym przyjacielem Aidena, mimo, że ten jest jego wiernym kompanem od lat.
Na żonę króla brak mi słów, była tak bezbarwną postacią, na dobrą sprawę niepotrzebną.
Mój kolejny zarzut do tej książki to niekonsekwencja i absurdalne sytuacje/wątki. Na przykład absurdalny był dla mnie strach Aidana przed śmiercią z rąk króla, w momencie gdy ten sam król otwarcie przyznawał jak bardzo oczekuje wnuka.
Innym przykładem, tu niekonsekwencji była Letha, która postanawia nienawidzić Aidana za to jak ją potraktował, aż do momentu gdy nagle zapomina o tych negatywnych uczuciach, gdy książę wybiega za nią z sali balowej. Nie jest ani trochę zdziwiona zachowaniem przejętego jej cierpieniem księcia, mimo, że jeszcze kilka dni wcześniej powiedział jej jak to mu na niej nie zależy. To w końcu Letha wiedziała co czuje Aidan, czy nie wiedziała? Kochała go, nienawidziła?
Takich "perełek" było multum.
Sama relacja Aidan-Letha leży. Kompletnie nie rozumiem, co maszyna do zabijania dostrzegła akurat w Lethcie. Rozumiem zamysł słów-burn relationship, ale w ich relacji nie było żadnego zapalnika. Czułam się, jakby autorka na siłę próbowała mi wmówić, że książez dnia na dzień pokochał Lethę ot tak po prostu, a ona w magiczny sposób NAGLE odwzajemniła jego uczucie. Mimo całego świństwa jakie uczynił. Aidan prawie zabił gościa, który był Lethcie jak ojciec? Nic się nie stało, przecież wysłał mu medyka. Letha miała kosę z kochanką Aidena? Spoko loko, Aidan taki czuły, że zabił kochankę, już nie zagraża Lethcie. :)))
Aidan to red flag, który powiewa na wietrze, ale autorka stara się nam wmówić, że NIE JEST WCALE TAKI ZŁY OKEJ??
I mimo, że jest NAJLEPSZYM wojownikiem w królestwie, to typiara z wioski rybackiej rozkłada go na łopatki w walce.. po raz kolejny, błagam, nie róbmy idiotów z czytelników.
Jedyna postać, która w tej powieści była znośna to Hali. Miała być irytująca i właśnie taka była - od początku do końca.
Ponadto książka jest napisana prostym językiem, kompletnie nieadekwatnym do wydarzeń w niej opisanych. Jeśli ktoś pisze w mrocznym klimacie, o flakach i o przepołowionych ciałach to warto zachować konsekwencję. W moim odczuciu sceny mordów były obrzydliwe (nie mylić z przerażającymi - one po postu były obrzydliwe, nie powodowały gęsiej skórki a odrazę), spotkania z królem przewidywalne (pitu pitu, trochę pogroził, pitu pitu, zabił kogoś, koniec sceny), a sceny i rozmowy zakochanych miałkie (rozumiem unikania scen erotycznych, ale miałam poczucie, że autorka unika JAKICHKOLWIEK zbliżeń. Para się kocha, ale jak w podstawówce, przytulasek i tyle. Guysss...) .
I na koniec coś, co powinno być na początku - w książce nie dzieje się NIC. Zero akcji.
Czuję się oszukana, bo wysłuchałam dwóch tomów, które moim zdaniem powinny być jedną książką, a ktoś ją sztucznie podzielił na dwie części. Żadna z tych części osobno nie ma racji bytu, tworzą jedność, są płynną historią. Dlaczego więc wydawnictwo zdecydowało się na taki krok? :)
W każdym razie, nie polecam tej powieści.
Wymęczyłam.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toO ile po pierwszym tomie dawałam tej trylogii jakąś szansę, tak po drugim tomie kapituluję.
Wciąż podtrzymuję, że trylogia nie wpasowuje się w krąg literatury młodzieżowej (pełna brutalności, często niepotrzebnej), ani literatury dla dorosłych (zachowanie bohaterów jest tak infantylne, że aż cieżko w nie uwierzyć).
I chyba ta infantylność najbardziej mi...