Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Państwo Dursleyowie spod numeru czwartego przy Privet Drive mogli z dumą twierdzić, że są całkowicie normalni, chwała Bogu." - i w tym momencie, przede mną, otworzyła się w dzieciństwie furtka do niezwykłego świata. Niezapomniany moment.

"Państwo Dursleyowie spod numeru czwartego przy Privet Drive mogli z dumą twierdzić, że są całkowicie normalni, chwała Bogu." - i w tym momencie, przede mną, otworzyła się w dzieciństwie furtka do niezwykłego świata. Niezapomniany moment.

To była pierwsza poważna lektura. Postraszyła mnie ilość stron, starego wydania - egzemplarz liczył pewnie ponad 300 stronic. Ale - było warto, pierwsza taka długa podróż. :-)

To była pierwsza poważna lektura. Postraszyła mnie ilość stron, starego wydania - egzemplarz liczył pewnie ponad 300 stronic. Ale - było warto, pierwsza taka długa podróż. :-)

Pamiętam, że się przy niej wzruszyłam. :-)

Pamiętam, że się przy niej wzruszyłam. :-)

Jak to się mówi: "dawno temu i nieprawda". Interesowały mnie fotografie. Dziś w sumie uderza mnie fakt, że to pierwsza książka, która przeniosła moją wyobraźnię gdzieś, hen, daleko.

Jak to się mówi: "dawno temu i nieprawda". Interesowały mnie fotografie. Dziś w sumie uderza mnie fakt, że to pierwsza książka, która przeniosła moją wyobraźnię gdzieś, hen, daleko.

Ojejku! Co to były za przygody. ;-) Czytało się podarty egzemplarz z biblioteki i katowało się filmy w tv. :-) Obok Przygód Tomka Sawyera, ulubiona książka z dzieciństwa!

Ojejku! Co to były za przygody. ;-) Czytało się podarty egzemplarz z biblioteki i katowało się filmy w tv. :-) Obok Przygód Tomka Sawyera, ulubiona książka z dzieciństwa!

Andersena czytałam w dzieciństwie, dziś czytałam "Brzydkie kaczątko" siostrzyczce. I mi, jako dorosłej osobie, przychodzi na myśl, że taka baśń może wyjaśnić kilka ważnych rzeczy, którymi zaprzątamy sobie głowę. Niepotrzebnie.

Andersena czytałam w dzieciństwie, dziś czytałam "Brzydkie kaczątko" siostrzyczce. I mi, jako dorosłej osobie, przychodzi na myśl, że taka baśń może wyjaśnić kilka ważnych rzeczy, którymi zaprzątamy sobie głowę. Niepotrzebnie.

Pozycja czytana w dzieciństwie, pozycja czytana w dorosłości. Uwielbiana, ulubiona.

Pozycja czytana w dzieciństwie, pozycja czytana w dorosłości. Uwielbiana, ulubiona.

"Dziś bardziej niż kiedykolwiek przedtem ludzie szukają Boga, pragną głębszej więzi z Nim. (...) Zastanawiają się: Czy Bóg jest obecny w zwykłych, codziennych momentach mojego życia?" - fragment wstępu.

Książkę dostałam jako trzynastolatka. Niemalże codziennie posiłkowałam się jednostronicowymi opowiadaniami i zawartymi na stronie obok fragmentami Biblii. Książka zawiera przy tym także ciekawe maksymy.
Dziś jako dorosła osoba często wracam do tej lektury. Pozwala zatrzymać się w czasie i otworzyć przed sobą refleksję - nie tylko na temat Boga.

"Dziś bardziej niż kiedykolwiek przedtem ludzie szukają Boga, pragną głębszej więzi z Nim. (...) Zastanawiają się: Czy Bóg jest obecny w zwykłych, codziennych momentach mojego życia?" - fragment wstępu.

Książkę dostałam jako trzynastolatka. Niemalże codziennie posiłkowałam się jednostronicowymi opowiadaniami i zawartymi na stronie obok fragmentami Biblii. Książka zawiera...

Autor to gawędziarz, ironista. Rozbawiał mnie za dzieciaka, ale też budził respekt. Pozwalał odkrywać dziecku niesamowite fakty z Biblii.
Bawi do dzisiaj, również poprzez ilustracje. Kreuje ciekawość.

Autor to gawędziarz, ironista. Rozbawiał mnie za dzieciaka, ale też budził respekt. Pozwalał odkrywać dziecku niesamowite fakty z Biblii.
Bawi do dzisiaj, również poprzez ilustracje. Kreuje ciekawość.

Śniły mi się koszmary po tej lekturze...

Śniły mi się koszmary po tej lekturze...

Nigdy nie opuszczą mnie, czytelnika, emocje, związane z przemalowaniem Ani włosów na... zielono. Co na to Maryla? Albo śmierć Mateusza...
Dzieciństwo. ;-)

Nigdy nie opuszczą mnie, czytelnika, emocje, związane z przemalowaniem Ani włosów na... zielono. Co na to Maryla? Albo śmierć Mateusza...
Dzieciństwo. ;-)

Mikołajek jest tym typem bohatera, z którym chce się broić i wychodzić poza horyzonty grzeczności. ;)

Mikołajek jest tym typem bohatera, z którym chce się broić i wychodzić poza horyzonty grzeczności. ;)

Wspomnienie dzieciństwa. Magiczna, porywająca przygoda. :)

Wspomnienie dzieciństwa. Magiczna, porywająca przygoda. :)

"Dorośli nie pamiętają, jak to jest być dzieckiem. Naprawdę nie pamiętają, wierz mi. Zapomnieli o ile większy wydawał się wtedy świat. Jak trudno było wdrapać się na krzesło. I jak to było zawsze patrzeć do góry. Zapomnieli. Już tego nie wiedzą. Ty też zapomnisz. Czasem dorośli opowiadają, jak to było pięknie być dzieckiem. Nawet marzą o tym, by znów nim być. Ale o czym marzyli, będąc dziećmi? Jak myślisz? Sądzę, że marzyli, by w końcu dorosnąć" - subiektywny wstęp wdrąża w egzystencję tej książki, nim czytelnik przewinie tę stronę i zacznie czytać, czytać, czytać...
Cieszę się, że polecił mi ją niegdyś mój Tatko. ;-)

Wydanie egmontowskie jest równie magiczne, jak ta powieść. Pożółkłe strony, ilustracje, "ornamenty", wielkie litery, wymiarowe strony... Coś cudownego.

"Dorośli nie pamiętają, jak to jest być dzieckiem. Naprawdę nie pamiętają, wierz mi. Zapomnieli o ile większy wydawał się wtedy świat. Jak trudno było wdrapać się na krzesło. I jak to było zawsze patrzeć do góry. Zapomnieli. Już tego nie wiedzą. Ty też zapomnisz. Czasem dorośli opowiadają, jak to było pięknie być dzieckiem. Nawet marzą o tym, by znów nim być. Ale o czym...

Moja filozofia w podstawówce, przy owej powieści szanownego Sienkiewicza: aby przebrnąć przez wstęp. Później się rozkręciła... ale nie bardzo.

Moja filozofia w podstawówce, przy owej powieści szanownego Sienkiewicza: aby przebrnąć przez wstęp. Później się rozkręciła... ale nie bardzo.