-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-05
2021-06
2021-06-06
2012
2014
2018
2013
2021-05
2019
2019
2021-02
Pierwsza moja styczność z tym autorem i myślę, że z pewnością nie ostatnia . Bardzo podobało mi się jak połączył fikcję z rzeczywistością.
Pierwsza moja styczność z tym autorem i myślę, że z pewnością nie ostatnia . Bardzo podobało mi się jak połączył fikcję z rzeczywistością.
Pokaż mimo to2021-02
Szkoda, że siostry March już dorosły, strasznie lubiłam je jako dzieciaki. Każda z nich z pewnością się zmieniła, choć wciąż zachowała coś ze swojego dziecięcego charakteru. Niestety pewne watki w tej książce brzydko się zestarzały i ciężko przez nie przebrnąć, bądź zrozumieć decyzje bohaterów. Książkę przyjemnie się czytało -podobnie jak pierwszy tom to słodko-gorzka historia (z naciskiem na słodka), choć ma w sobie więcej goryczy niż poprzednia część i trzeba podchodzić do niej z trochę większym dystansem.
Szkoda, że siostry March już dorosły, strasznie lubiłam je jako dzieciaki. Każda z nich z pewnością się zmieniła, choć wciąż zachowała coś ze swojego dziecięcego charakteru. Niestety pewne watki w tej książce brzydko się zestarzały i ciężko przez nie przebrnąć, bądź zrozumieć decyzje bohaterów. Książkę przyjemnie się czytało -podobnie jak pierwszy tom to słodko-gorzka...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01
Przyznam się szczerze, że po niezbyt udanym trzecim tomie bałam się sięgnąć po ostatni. Nie chciałam męczyć się przez kolejne x stron z czymś co tak średnio mi się podoba. Cieszę się jednak że zdecydowałam się przeczytać "Tron Tyrana", bo ten tom jest znacznie lepszy od swojego poprzednika. Znów odnalazłam tu wszystko co tak pokochałam w tych bohaterach i całej serii. Z przyjemnością czytałam ich ostatnie przygody, ale i z bólem w sercu, że to wszystko zmierza ku końcowi.
Przykro mi że to już koniec przygód Wielkich Płaszczy. Choć miałam z tą serią swoje wzloty i upadki w ostatecznym rozrachunku cała tetralogia zajęła specjalne miejsce w moim serduszku.
Przyznam się szczerze, że po niezbyt udanym trzecim tomie bałam się sięgnąć po ostatni. Nie chciałam męczyć się przez kolejne x stron z czymś co tak średnio mi się podoba. Cieszę się jednak że zdecydowałam się przeczytać "Tron Tyrana", bo ten tom jest znacznie lepszy od swojego poprzednika. Znów odnalazłam tu wszystko co tak pokochałam w tych bohaterach i całej serii. Z...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-16
2020-12-16
2020-11-17
Tak prostej i uroczej, a równocześnie cudownej książki nie czytałam od czasu kiedy skończyłam Anię z Zielonego Wzgórza, a to było już jakiś czas temu.
Pokochałam to połączenie prostoty i wartości które przekazuje ta pozycja. Podniosła mnie na duchu i umiliła wieczory gdy bardzo tego potrzebowałam.
Tak prostej i uroczej, a równocześnie cudownej książki nie czytałam od czasu kiedy skończyłam Anię z Zielonego Wzgórza, a to było już jakiś czas temu.
Pokochałam to połączenie prostoty i wartości które przekazuje ta pozycja. Podniosła mnie na duchu i umiliła wieczory gdy bardzo tego potrzebowałam.
2020-11-17
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu: zaczynało się niezbyt kolorowo. Ciężko było mi wciągnąć się w fabułę, chociaż byłam świeżo po skończeniu pierwszego tomu. Kiedy jednak już na dobre rozpoczęłam czytanie, nie potrafiłam się od niej oderwać. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki poprowadzone zostały wątki. Myślę, że to naprawdę dobra kontynuacja serii, a biorąc pod uwagę akcję i rozwój bohaterów - lepsza niż pierwszy tom. Trzeba przygotować się na wiele emocji podczas czytania, bo zwrotów akcji i emocjonalnych scen nie brakuje.
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu: zaczynało się niezbyt kolorowo. Ciężko było mi wciągnąć się w fabułę, chociaż byłam świeżo po skończeniu pierwszego tomu. Kiedy jednak już na dobre rozpoczęłam czytanie, nie potrafiłam się od niej oderwać. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki poprowadzone zostały wątki. Myślę, że to naprawdę dobra kontynuacja serii, a biorąc pod...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pierwsze zdania opisu sprawiły już, że książkę kupiłam praktycznie w ciemno. Ale potem pojawiły się wątpliwości: w końcu o tej pozycji praktycznie wcale się nie mówi w przeciwieństwie do innych książek tego wydawnictwa. Trochę więc z nią zwlekałam, czekałam na lepszy okres, aby ewentualnie nie zniechęcić się do czytania przez źle dobraną pozycję. W końcu jednak zaczęłam.
Prolog jest bardzo specyficzny, ale też, moim zdaniem pięknie napisany. Mnie zachęcił do czytania, zdawał się wręcz mówić "nie masz co się obawiać tej książki. Po prostu ją czytaj". I posłuchałam, przeczytałam.
Poznana treść dojrzewała we mnie długo. Początkowo po skończeniu książki nie wiedziałam za bardzo w którą stronę się udać, co ze sobą zrobić. Tym bardziej nie bardzo wiedziałam co zrobić z książką, jak ją ocenić. Czy mi się podobała? Tak. Nie. Nie wiem.
Ale ta pozycja zagnieździła się gdzieś we mnie. Wraz z mijającym czasem coraz bardziej byłam przekonana o jej wybitności. Stała się takim stałym punktem zaczepiania moich myśli. Nawet nie spodziewałam się jak bardzo jest ona uniwersalna, jak często będę o niej myśleć w takich codziennych sytuacjach.
Ciężko byłoby wymienić tu wszystkie aspekty, które porusza, ale porusza ich wiele - od przyjaźni i miłości do wyniszczenia kulturowego czy istoty rodziny.
Czy polecam ją każdemu? Zdecydowanie nie. Jest ona bardzo indywidualna, każdy odbierze ją w inny sposób. Wystarczy spojrzeć na rozbieżność opinii tutaj: jedni ją pokochali, inni znienawidzili. Ja w niej odnalazłam wiele elementów, które spotkałam również w swoim życiu, ale ktoś z innymi doświadczeniami obok tych samych elementów przeszedłby najprawdopodobniej obojętnie.
Pisałam wyżej, że jest uniwersalna i zdanie podtrzymuję, ale zaznaczam równocześnie, że nie jest dla każdego. Może i to się wyklucza, ale ta książka to jedno wielkie zaprzeczenie samo w sobie, a ten aspekt podkreśla jedynie jak bardzo pokręcona i cudownie sprzeczna jest ta pozycja, będąca równocześnie zbyt rzeczywistą aby móc o niej zapomnieć i zbyt nierealną i oderwaną od ziemi aby spodobała się każdemu ;)
Pierwsze zdania opisu sprawiły już, że książkę kupiłam praktycznie w ciemno. Ale potem pojawiły się wątpliwości: w końcu o tej pozycji praktycznie wcale się nie mówi w przeciwieństwie do innych książek tego wydawnictwa. Trochę więc z nią zwlekałam, czekałam na lepszy okres, aby ewentualnie nie zniechęcić się do czytania przez źle dobraną pozycję. W końcu jednak...
więcej Pokaż mimo to